Gdy moje wspominane śliwki były dojrzale to za nic nie chciały odejść od pestki. Wręcz w ogóle...

W latach 80tych było to już duże, owocujące drzewo - dlatego chyba ta opcja odpada
Jakieś inne pomysły? Może to po prostu węgierka z jakiejś dziwnej odmiany?
Dziękuje i pozdrawiam!
Robert