Tulipanko, domyśliłam się, że musiaś pałać uczuciem do tulipanów, bo świadczy o tym zarówno twój awatarek, jak i nick. Miałam nadzieję, że znajdę gdzieś tówj stary wątek, w któyrm obejrzę te dawne tulipany, ale jakoś mi się nie udało. Masz rację, jesienią nie ma się już co obrażać, tylko trzeba sadzić, bo o tej wczesnowiosennej porze faktycznie bez cebulowych jest pustka w ogrodzie.
Iwonko, bardzo się cieszę z twoich słów. Od razu urosłam o kilka centymetrów wyżej. Buziaki przesyłam
Koziorożec, starałam się sadzić tulipany w grupach w rozmaitych miejscach, żeby tworzyły równomierne kępy. Czasem nie trafiłam z ich wysokością, to znaczy niższe rosną za wyższymi. Będę musiała zwracać jesienią na to uwagę.
Marpa, no właśnie cebule tulipanowe nie lubią ciężkiej ziemi i gniją. U mnie jest gleba bardzo przepuszczalna. Piszesz, że masz pojedyncze sztuki. Może warto byłoby je wykopać, a potem posadzić gdzieś razem taką różnokolorową plamę. Takie pojedyncze badylki bardzo mnie denewują, bo nie wiadomo, co z tym zrobić. Ani to specjalnie ładne, ani wyrzucić...
Jode22, Jolu warto w biedronie kupować. Kiedyś bywało gorzej, ale widać mają już lepszego dostawcę cebul i jest okej. No i tanio poza tym, ale to wiadomo.
Mufeczko, faktycznie niemiły zgrzyt z tym wyskokiem u Ciebie niespodziewanych tulipanów. Niby ogólnie wszystkie są ładne, ale ja też nie lubię pewnych zestawień kolorystycznych i aż zębami zgrzytam, gdy widzę taką dysharmonię. A dla ciebie tym bardziej niemiło, że oczekiwałaś parrotów czerwonych, na które i ja mam oko.
Magenta, No prawda Kasiu, takie zestawienie pomarańczowych tulipanów z niezapominajkami byłoby wspaniałe i wyraziste. Zresztą niebieskie kwiatuszki niezapominajek pasują do każdego koloru. Fajnie, że kwitną równocześnie z tulipankami.
Margo, nie będę 2 maja w Ciechanowie, bo mam chętkę odwiedzić Wojsławice, w których nigdy nie byłam. Muszę tylko poczytać, czy to będzie pora kwitnienia Rh. A do Szmitów wybiorę się pewnie pierwszy raz w czerwcu. Nie w celach zakupowych, tylko żeby pobyć trochę w raju
bunia79, witam serdecznie! Bogusia, jaki tam u mnie ideał? Gdybyś wiedziała, ile jeszcze tu brakuje choćby do poprawności... Ale staram się, staram!
Bozunia, nie wiem, z tymi odmianami to bez przerwy jakieś przekłamania. Niby kupujesz jedno, a masz drugie. Jak gra w loterię, nie wiadomo, co wyjdzie. Funkie w donicach szybsze, bo pewnie donica się nagrzewa z boków i pogania to roślinę do rozwoju. Tak myślę. A co do miskantów, to masz rację, z pewnością to właśnie dzielenie i przesadzanie wpłynęło na opieszałość. Na razie "przeżywają" przeprowadzkę i operację.
Steasi, dzień doberek. Klatka fajna. Ciekawa jestem, czy kiedyś ktoś w niej naprawdę trzymał jakiegoś ptaszka. Ja nie będę
hala67, wiesz, że jak o tym napisałaś, to faktycznie zaczęłam się zastanawiać, dlaczego te tulipany nie mają nic zielonego. Jakaś pomyłka czy co? I to z obu opakowań takie wyszły. Ale poszukałam w necie i znalazłam, że te moje to są prawdopodobnie
White Parrot, czysto białe. Te
Super byłyby pewnie ciekawsze, ale cóż...
Majeczka, te tulipanki też mi się kojarzyły z puchem. Śliczne są, rzeczywiście. Ale za mało ich mam, powinnam kupić dwa razy tyle. A co do nawadniania, to jeszcze nie mam wszystkich elementów. Muszę się poważnie tym zająć, bo to już za długo trwa, a lato za pasem.