Odmiany pnące róż -mrozoodporne
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3199
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Różaneczniki i hortensje ogrodowe też przemarzają . Ciekawe co to za czerwona wielka odmiana. Może Sympathia?
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Owszem, ale wychodzi na to, że te akurat ludziom u mnie chce się okrywać
Myślę, że jednak nie Sympathia - miałam kiedyś - to nie to. Poza tym Sympathia niekoniecznie wytrzymuje nasze mrozy, a róża mojej sąsiadki podmarzła tylko raz - poprzedniej zimy, kiedy tak długo były temp blisko -30 stopni.
Myślę, że jednak nie Sympathia - miałam kiedyś - to nie to. Poza tym Sympathia niekoniecznie wytrzymuje nasze mrozy, a róża mojej sąsiadki podmarzła tylko raz - poprzedniej zimy, kiedy tak długo były temp blisko -30 stopni.
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
- zuzola11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1214
- Od: 14 sty 2013, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
A może tutaj coś wybierzesz? http://rozaria.pl/roze-parkowe-louise-odier
zuzola11 zapraszam - Moje pierwsze "kroki" na działce
Kasia
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 27&start=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Kasia
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 27&start=1" onclick="window.open(this.href);return false;
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Kasiu dziękuję. Właśnie tam patrzyłam. I nawet jest Flammentanz.
Patrzyłam też tu - http://www.oczarjk.pl/index.php?prod=44, też jest, choć drożej. Ktoś z Was kupował tu?
Patrzyłam też tu - http://www.oczarjk.pl/index.php?prod=44, też jest, choć drożej. Ktoś z Was kupował tu?
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
- zuzola11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1214
- Od: 14 sty 2013, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Niestety ja nie kupowałam dotychczas róż, kwiatów wysyłkowych także nie doradzę Ci dalej w tym temacie
Ale chyba znalazłam przy okazji róże którą mam i jest to ( tak myślę ale pewności nie mam ) Louise Odier ostatnio walczyłam z jej przesadzaniem, jest bardzo podobna i z liści i z kwiatka do mojej.
A jeżeli miałabym kupić to kupiłabym tam gdzie taniej bo gdyby w razie szla....... ją trafił to chociaż nie żal , że tyle pieniędzy wydałam
Ale chyba znalazłam przy okazji róże którą mam i jest to ( tak myślę ale pewności nie mam ) Louise Odier ostatnio walczyłam z jej przesadzaniem, jest bardzo podobna i z liści i z kwiatka do mojej.
A jeżeli miałabym kupić to kupiłabym tam gdzie taniej bo gdyby w razie szla....... ją trafił to chociaż nie żal , że tyle pieniędzy wydałam
zuzola11 zapraszam - Moje pierwsze "kroki" na działce
Kasia
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 27&start=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Kasia
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 27&start=1" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Ja mam różową jednokrotnie kwitnącą, ale to nie pnąca. Raczej climber. Przy odrobinie uporu dałoby się z niej zrobić pnącą. Rośnie na własnym korzeniu dlatego napisałem o rozłogach. Na podkarpaciu wytrzymała wszystkie zimy od jakichś 20 lat bez przemarzania. Naturalnie nieokrywana. Nazwa nieznana. Dlatego sugerowałem takie rozwiązanie, jest bardzo dobre - z wyjątkiem tych rozłogów.
Naciąg sąsiadkę wiosną na parę patyczków. Poczytasz tu o ich ukorzenianiu i jak się uda to będziesz mieć własną i do tego pewną czerwoną pnącą. Koszt znikomy, efekt po ukorzenieniu pewny.
Z tymi różowymi postaw na jakaś starą z historycznych. One pięknie pachną.
Naciąg sąsiadkę wiosną na parę patyczków. Poczytasz tu o ich ukorzenianiu i jak się uda to będziesz mieć własną i do tego pewną czerwoną pnącą. Koszt znikomy, efekt po ukorzenieniu pewny.
Z tymi różowymi postaw na jakaś starą z historycznych. One pięknie pachną.
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Ach ja nie z tych co to potrafią zagadać skuteczie sasiadkę
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21496
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Nieźle radzi sobie Iceberg (Schneewittchen), choć już raz mi wymarzła po ostrej zimie. Kupiłam następny egzemplarz Najbardziej lubię New Dawn, bo kwitnie nawet wtedy, kiedy muszę przyciąć ją bardzo nisko.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Narine właśnie czekam na przesyłkę z http://www.oczarjk i niestety nie mogę się doczekać. Zanim zamówiłam kontaktowałam się z nimi bo zależało mi na czasie i sami ustalili termin do 30 sierpnia. Do tej pory ani przesyłki ani odpowiedzi na moje maile. .
Pozdrawiam. Sławka
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Sawka dziękuję za wpis. To nie fajnie... Dzwoń do nich, może odbiorą....
Ostatecznie kupiłam w tym drugim sklepie. Jednak tak się spieszyłam, że dopiero po zakupie dojrzałam, że wysyłki realizują po 15 października.. Trochę mnie przeraził ten termin, bo u nas często już o tej porze są przymrozki...
Ostatecznie kupiłam w tym drugim sklepie. Jednak tak się spieszyłam, że dopiero po zakupie dojrzałam, że wysyłki realizują po 15 października.. Trochę mnie przeraził ten termin, bo u nas często już o tej porze są przymrozki...
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Ja nie rozumie po co tak się spieszycie z tą dostawą róż z gołym korzeniem.
Przecież jak one przyjadą wcześnie w okolicy września to mają jeszcze zielone dopiero co przycięte pędy. Na niektórych to są nawet jeszcze zielone liście. Nawet jak to posadzicie i zrobicie kopczyk to jest duża szansa, że mróz to wszystko upali do miejsca szczepienia - bo przecież nie zdrewniało. Mam u siebie kilka takich egzemplarzy, szkółka strasznie się spieszyła chociaż wolałem dostać je później. Zimę przeżyły, ale startują praktycznie od zera i mają przez cały rok słabiutkie, cienkie, biedne pędy. To, że szkółce zależy, żeby pozbyć się jak najwięcej roślin jest zrozumiałe, ale przyszłemu właścicielowi powinno bardziej zależeć na kondycji roślin.
Jaki problem stanowi przygotowanie sobie wcześniej dołka? Przecież ziemia nie zamarza w październiku na pół metra tylko na parę centymetrów, a gdyby nawet to przecież to miejsce można czymś nakryć. Szkółka też powiadamia dzień lub dwa wcześniej o wysyłce.
Po co później wiosną obserwować jak czernieją odkopane pędy i zastanawiać się czy sczernieją wszystkie, czy może jakieś oczko jednak jest żywe, a jak nie to czy później odbije z miejsca szczepienia i czy to na pewno nie będzie dziczek.
Przecież jak one przyjadą wcześnie w okolicy września to mają jeszcze zielone dopiero co przycięte pędy. Na niektórych to są nawet jeszcze zielone liście. Nawet jak to posadzicie i zrobicie kopczyk to jest duża szansa, że mróz to wszystko upali do miejsca szczepienia - bo przecież nie zdrewniało. Mam u siebie kilka takich egzemplarzy, szkółka strasznie się spieszyła chociaż wolałem dostać je później. Zimę przeżyły, ale startują praktycznie od zera i mają przez cały rok słabiutkie, cienkie, biedne pędy. To, że szkółce zależy, żeby pozbyć się jak najwięcej roślin jest zrozumiałe, ale przyszłemu właścicielowi powinno bardziej zależeć na kondycji roślin.
Jaki problem stanowi przygotowanie sobie wcześniej dołka? Przecież ziemia nie zamarza w październiku na pół metra tylko na parę centymetrów, a gdyby nawet to przecież to miejsce można czymś nakryć. Szkółka też powiadamia dzień lub dwa wcześniej o wysyłce.
Po co później wiosną obserwować jak czernieją odkopane pędy i zastanawiać się czy sczernieją wszystkie, czy może jakieś oczko jednak jest żywe, a jak nie to czy później odbije z miejsca szczepienia i czy to na pewno nie będzie dziczek.
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Ja się nie spieszę, ja się tylko obawiam, że tak późno posadzona zmarznie mi tak czy siak, bo nie zdąży się zaadaptować.
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Odmiany pnące -mrozoodporne
Narine
Jest właśnie odwrotnie. Jeżeli później dostaniesz krzaczek to jest on już dobrze zdrewniały. Procesy życiowe w nim prawie się zatrzymały i można go spokojnie przesadzać. Dlatego róż i innych roślin nie przesadza się latem tylko wczesną wiosną bądź późną jesienią. Jeżeli obawiasz się o kondycje sadzonek to najlepiej je zakopcować. Kopiesz głęboki rowek, układasz je pod kątem, wstawiasz patyka, żeby wiedzieć gdzie kopać na wiosnę i zasypujesz. W tym roku będę tak przechowywał do wiosny drzewka zamówione teraz (brzoskwinie, śliwy, czereśnie). Ziemia przecież nie przemarza i dobrze trzyma wilgoć (oczywiście od głębokości zależnie od strefy gdzie się mieszka). Dlatego jesienią warto kupić krzewy i drzewka gatunków które się chce, zakopać je na zimę w ziemi, a wczesną wiosną odkopać i sadzić. Korzyść z tego masz taką, że jesienią kupisz odmianę jaką chcesz (wiosną są już te odmiany które zostały, czyli końcówki) no i masz pewność, że krzewy/drzewka nie będą przemrożone, bo samodzielnie je zabezpieczasz. Z tymi ze szkółek po zimie może być różnie. Dlatego nie ma sensu spieszyć się z sadzonkami z gołym korzeniem kupowanymi jesienią. Uciążliwością tutaj jest niestety podwójne kopanie, bo najpierw trzeba głębiej zadołować, z później dopiero na wiosnę sadzić. Posadzony na docelowym miejscu jesienią krzew i z solidnym kopcem też powinien spokojnie przetrwać. Jeżeli kupisz krzew z gołym korzeniem bardzo wcześnie to on też przed zimą będzie musiał w nowym miejscu zdrewnieć. Do tego musi jeszcze sobie poradzić z nowym miejscem. Jak już napisałem wcześniej też otrzymałem róże końcem września, posadziłem w docelowe miejsce, a gdy się pojawiły pierwsze większe mrozy dostały kopczyki. Mimo to wiosną wszystkie starsze pędy sczerniały i obumarły. Róże wystartowały z miejsca szczepienia cieniutkimi pędami.
Z różami które otrzymałem w listopadzie nie było takich problemów. Odbiły od razu z oczek pod cięciem i krzaczki w roku posadzenia wyglądają już solidnie. To tak z krótkiej praktyki.
Jest właśnie odwrotnie. Jeżeli później dostaniesz krzaczek to jest on już dobrze zdrewniały. Procesy życiowe w nim prawie się zatrzymały i można go spokojnie przesadzać. Dlatego róż i innych roślin nie przesadza się latem tylko wczesną wiosną bądź późną jesienią. Jeżeli obawiasz się o kondycje sadzonek to najlepiej je zakopcować. Kopiesz głęboki rowek, układasz je pod kątem, wstawiasz patyka, żeby wiedzieć gdzie kopać na wiosnę i zasypujesz. W tym roku będę tak przechowywał do wiosny drzewka zamówione teraz (brzoskwinie, śliwy, czereśnie). Ziemia przecież nie przemarza i dobrze trzyma wilgoć (oczywiście od głębokości zależnie od strefy gdzie się mieszka). Dlatego jesienią warto kupić krzewy i drzewka gatunków które się chce, zakopać je na zimę w ziemi, a wczesną wiosną odkopać i sadzić. Korzyść z tego masz taką, że jesienią kupisz odmianę jaką chcesz (wiosną są już te odmiany które zostały, czyli końcówki) no i masz pewność, że krzewy/drzewka nie będą przemrożone, bo samodzielnie je zabezpieczasz. Z tymi ze szkółek po zimie może być różnie. Dlatego nie ma sensu spieszyć się z sadzonkami z gołym korzeniem kupowanymi jesienią. Uciążliwością tutaj jest niestety podwójne kopanie, bo najpierw trzeba głębiej zadołować, z później dopiero na wiosnę sadzić. Posadzony na docelowym miejscu jesienią krzew i z solidnym kopcem też powinien spokojnie przetrwać. Jeżeli kupisz krzew z gołym korzeniem bardzo wcześnie to on też przed zimą będzie musiał w nowym miejscu zdrewnieć. Do tego musi jeszcze sobie poradzić z nowym miejscem. Jak już napisałem wcześniej też otrzymałem róże końcem września, posadziłem w docelowe miejsce, a gdy się pojawiły pierwsze większe mrozy dostały kopczyki. Mimo to wiosną wszystkie starsze pędy sczerniały i obumarły. Róże wystartowały z miejsca szczepienia cieniutkimi pędami.
Z różami które otrzymałem w listopadzie nie było takich problemów. Odbiły od razu z oczek pod cięciem i krzaczki w roku posadzenia wyglądają już solidnie. To tak z krótkiej praktyki.