Przede wszystkim liście jej brązowieją. Młode są zwykle zdrowe, ale prędzej czy później brązowieje i schnie im końcówka, a niektóre z młodszych również w środku maja plamy. Jakoś na wiosnę miałam inwazję białych robaczków, których pozbyłam się w końcu przesadzając roślinę do nowej doniczki. Około momentu pojawienia się robaczków zauważyłam te brązowienie liści, aczkolwiek nie wiem czy powinnam doszukiwać się tu jakiejkolwiek korelacji. W sumie owady mogą przenosić wirusy... Kiedy było bardzo źle wyrwałam kilka najbrzydszych liści, jednak wolałabym już tego więcej nie robić, bo w końcu z kwiatka nic nie zostanie...
Co z tym mogę zrobić?



