Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1231
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

Z sadzonki pobranej tak, jak to agaxkub podpowiedziała, też można wyprowadzić roślinę na formę pienną. Tym się będzie różnić od kupowanych, piennych, szczepionych porzeczek, że będzie miała własne korzenie i zachowa wszelkie cechy swojego gatunku (np. siłę wzrostu).
Sadzonkę (patyk) wtykasz w ziemię i podlewasz. Wiosną następnego roku, jeśli się przyjęło, usuwasz wszystko, co ewentualnie wyrasta z ziemi zostawiając tylko jeden pęd i tylko jemu pozwalasz rosnąć w górę. Co jakiś czas usuwasz wszystkie boczne odrosty poza tymi, które wyrastają 20 cm mierząc od czubka w dół. Jak patyk urośnie do pożądanej wysokości, to mu obcinasz czubek wzrostu i do końca sezonu już tylko usuwasz wszystko, co wyrasta poniżej miejsca, w którym zaplanowałeś koronę drzewka.
W następnym roku wiosną skracasz do 20-30 cm wszystkie gałązki, usuwasz nadmiarowe tak, aby przewodnik był otoczony tylko 3-5 gałązkami, wyrastającymi równomiernie w różnych kierunkach.
W kolejnych latach formujesz koronę skracając i usuwając nadmiarowe odrosty boczne (wyrastające z tych 3-5 gałązek szkieletowych). Po czwartym lub piątym roku możesz zacząć zastępować gałązki szkieletowe nowymi pędami - co roku usuwasz jedną a w jej miejsce zostawiasz nowy pęd, który traktujesz tak, jak usuniętą gałązkę traktowałeś od początku.
Porzeczki tak poprowadzone wymagają dożywotnio palika. Starzeją się szybciej niż porzeczki w formie krzaczastej (to dotyczy też porzeczek szczepionych na pniu).
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3754
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

jasne można tak zrobić, ale do tego proponuję porzeczkę czerwoną, czarna za szybko się wyrodzi...
Marzenna
50p
50p
Posty: 85
Od: 6 maja 2007, o 12:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Czy już za późno na cięcie porzeczek?

Post »

Pytanie - jak w temacie. Mam porzeczki (krzaczki i drzewka), aronię, świdośliwę i agrest. Część posadzona jesienią zeszłego roku, część w jesieni 2007. Wymyśliło mi się, że dobrze będzie się je cięło tak jak drzewa owocowe - po kwitnięciu albo owocowaniu. Niestety to chyba byłby błąd, jak wyczytałam na forum - krzaczki mają już nabrzmiałe pąki lub małe listki. Zostawić je do przyszłej wiosny? Ciąć teraz i smarować pastą po cięciu? Pogoda piękna i nie pada więc dlaczego teraz nie lepiej? Pozdrawiam :)
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych :)
Marzenna
50p
50p
Posty: 85
Od: 6 maja 2007, o 12:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Nikt mi nie poradzi? Można jeszcze przyciąć czy zostawić do przyszłego roku? :)
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych :)
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4206
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

Ja nie mam skrupułów; czasami spóźnię się z jakimś cięciem(wymienionych przez Ciebie gatunków) i nic się nie dzieje. Oczywiście- jest problem by tak to zrobić aby pączków nie obtrącić, wydaje się to też 'niehumanitarne' i nie jest do końca fachowe- ale jak jest wyższa potrzeba, która nie poczeka to można to zrobić w swoim ogródku; i bez wyraźnych konsekwencji.
Zabezpieczenie ran jest wskazane, acz niekonieczne - zawsze.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Marzenna
50p
50p
Posty: 85
Od: 6 maja 2007, o 12:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Dzięki Maryann, też myślę że lepiej przyciąć niż zostawić, chociaż listki w całej krasie :)
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych :)
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9813
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Ja swoja porzeczkę cięłam wedle potrzeb przez cały rok. Postapiłam z nią jednak niehumanitarnie, jak rozpoczęła się budowa. Potraktowana koparką wegetowała na kupie ziemi poprzewracana i pokaleczona. Wszystkie "żywe" gałązki wsadziłam do dołu i podlałam. Przyjęły się! teraz tylko czekam na owoce, bo nawet mają pąki kwiatowe!
Marzenna
50p
50p
Posty: 85
Od: 6 maja 2007, o 12:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Nie jestem za bardzo doświadczona więc zastanawiam się, czy jeżeli podetnę te gałązki, które mają owoce zdąży jeszcze wypuścić nowe odrosty w tym roku. Czy będą one już bez owoców? Pozdrawiam :)
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych :)
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4206
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

Nie, na wypuszczonych w tym roku gałązkach owoce pojawią się dopiero w przyszłym.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Pawel z Niemiec
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 19 kwie 2009, o 12:16
Lokalizacja: Niemcy - Hessen

Post »

Oto moje kilka krzaczkow porzeczek i agrestu -mam pytanko-jak radzicie sobie z mszyca?? Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mój sasiad niemiec opryskuje wszystkie krzewy zaraz jak puszczaja liscie ,ja opryskalem teraz jak juz mszyce sie pojawily -z dobrym skutkiem --czy i jak czesto opryskiwac ???
Piekno - to kwiaty i kobiety.
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4206
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

Nie widzę tu działalności mszyc- tworzą charakterystyczne czerwone wybulenia na liściach.
Mszyce są łatwe do pokonania w walce, nie ma więc co przesadzać z profilaktyką. Z pestycydów rewelacyjnie radzi sobie przeznaczony p. mszycom Pirimor; wystarczy oprysk raz na kilka tygodni(a może w ogole raz w sezonie) i jest stosunkowo bezpieczny. Z mocniejszych (w ogóle, nie tylko na mszyce) można użyć Calypso.
Ale powtarzam- nie na tych zdjęciach.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Pawel z Niemiec
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 19 kwie 2009, o 12:16
Lokalizacja: Niemcy - Hessen

Post »

zdiecia sa zrobione juz po oprysku.ale dziekuje za rade.ja stosowalem -- bi 58--
Piekno - to kwiaty i kobiety.
Awatar użytkownika
zelwi
500p
500p
Posty: 705
Od: 27 cze 2007, o 09:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Luboń k. Poznania

Post »

U nas w Polsce taki środek nie występuje. Ja zawsze pryskam porzeczki jak najwcześniej, bo i mszyce wcześnie opanowują krzewy. W zeszłym roku zastosowałem Decis z dobrym skutkiem, w tym roku Calypso, który wykazuje działanie ochronne przeciwko mszycom przez 3 tygodnie po zabiegu, gdyż działa systemicznie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”