Kwarantanna po oprysku,szkodliwość

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

Nalewka pisze:.........Zwykły łańcuch pokarmowy i tyle.
Nie wiem, kto jest naturalnym zabójcą dla "śmierdziela" czyli odorka zieleniaka masowo pojawiającego się ostatnio na malinach. Nie wiem czy szrotówek kasztanowcowiaczek też ma swojego naturalnego wroga. W innych strefach, szarańcza wędrowna zapewne też nie ma. Przykładów można mnożyć.

Swoją drogą malina, jabłonie, grusze, porzeczki czy kasztanowce itp. to przecież nie holenderskie podpędzone cebule, bym musiał je za szybką we Włoszech oglądać. Z paroma mszycami na drzewach nawet nie walczę. Uszkodzi parę liści i tyle. Na ozdobnych jednakże im nie wolno siedzieć. :D

Michał

Dopisane
ZbyszekR. Od 17 kwietnia w łódzkim jest aktywny komunikat o parchu. Co 10-14 dni musisz pryskać jak chcesz mieć nieparchaty owoc. Albo rybka albo.... akwarium. :lol:
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6530
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Oldmike pisze:Nie wiem, kto jest naturalnym zabójcą dla "śmierdziela" czyli odorka zieleniaka masowo pojawiającego się ostatnio na malinach. Nie wiem czy szrotówek kasztanowcowiaczek też ma swojego naturalnego wroga. W innych strefach, szarańcza wędrowna zapewne też nie ma. Przykładów można mnożyć.
A o czym to świadczy? O chwilowym zaburzeniu równowagi w przyrodzie. Tyle, że w naturze ta "chwila", to dziesiątki czy setki lat. a my byśmy chcieli mieć tu, zaraz, teraz, JUŻ!!! Jak wiele na naszym forum jest pytań o iglaki rosnące najszybciej? O krzewy kwitnące najdłużej? I najlepiej bezobsługowe, żeby samo rosło, cały rok kwitło, było zielone i kolorowe, zdrowe, wysokie, gęste, oczywiście od razu i natychmiast :D Skąd taka popularność głupich i nieprawdziwych, ale przyciągających oko tytułów aukcji internetowych?

Tak poza tym nie przesadzaj, z tymi przykładami. że tak je można mnożyć. Jak się ma jakąś tezę, to zawsze się przykłady znajdzie, szczególnie jeśli inni nie mogą tego zweryfikować :D A w tak ogromnym świecie, jak świat owadów, trzy, czy nawet sto różnych zwierzaczków, to kropla w oceanie, to przytyczek naprzeciw wszechświata. Ty wiesz ile w ogóle jest owadów? Wg. Wiki "Szacunkowa liczba gatunków owadów wynosi około 1 miliona." I większość to zwierzaczki pożyteczne! A ty wymieniłeś trzy na krzyż i co? Za dziesięć czy za sto lat o kasztanowcowiaczku poczytamy (tzn. nasi potomkowie) w kronikach, obejrzymy go w muzeum... I zatęsknimy... Więc...


Do serca przytul psa

Zanim zdechnie w oceanie struty ropą śledź ostatni
I ostatniej trawy źdźbło pokryje pył,
Zanim w Leśniczówce Pranie gigantyczny motel stanie,
Zanim ciszę leśna zmąci jazgot pił,
Zanim zniknie pod betonem osiedlowych skwerków reszta,
A w piwnicy odda ducha szara mysz,
Zanim wszystko co zielone, co w pachnącej trawie mieszka
Na podeszwach rozniesiemy wzdłuż i wszerz.

Refren:
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę popatrz - pchła,
Daj spokój, pchła to też istota.
Za oknem zasadź bluszcz,
Niech się gadzina wije,
A kiedy ciemno już i wszyscy śpią,
Matka śpi, ciotka śpi, wujek śpi,
Zapylaj georginie.

Nim zatruje aerozol do cna życie morskim świnkom
I przesłoni góry ciąg dymiących hałd,
Nim słowiki i skowronki stracą głosy i umilkną
W metalicznym ryku rozwydrzonych aut.
Nim karmiona sztucznie krowa da zielone, chude mleko,
Zanim wzruszysz się wąchając sztuczny kwiat.
Zanim erzac naturalny w krew ci wejdzie tak daleko,
Że polubisz plastykowy, śmieszny świat.


Jerzy Skoczyłaś
Jan Kaczmarek
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

Nalewka pisze:....Tyle, że w naturze ta "chwila", to dziesiątki czy setki lat. a my byśmy chcieli mieć tu, zaraz, teraz, JUŻ!!!.....
Najprawdopodobniej szrotówek będzie w sali muzealnej z owadami a kasztanowiec w sali obok. :D

Te setki lat mnie trochę przerażają a zatem Carpe diem. :lol:
"Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie..."

Pozdrawiam
Michał
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

Być może problem polega na tym, że człowiek nie jest Bogiem. Mimo to chce tworzyć, kontrolować i panować. Stety, niestety my nie możemy powiedzieć "niech się stanie" i się stanie:) Świata doświadczamy natomiast przez poznanie. Brak zrozumienia i zaakceptowania tej prawdy powoduje, że ciągle pragniemy tworzyć. Często nie dostrzegamy konsekwencji takiego zachowania. A one stają się coraz bardziej widoczne. Próbujemy wszystko poustawiać po swojemu co prowadzi jedynie do chaosu. Przecież np. marchewka może urosnąć jeszcze większa, jeszcze ładniejsza i co ważne zawsze można zebrać jej jeszcze więcej z danego kawałka pola. Niech się stanie! Hmm, a może jeszcze większa i jeszcze więcej? Może jeszcze odporniejsza? GMO? Niech się stanie! Staje się? I to wszystko w imię dobra ludzkości!? Zwolennicy GMO powołują się np. na możliwość uprawy roślin w niesprzyjających warunkach klimatycznych, co rzekomo przyczynić by się mogło do zmniejszenia głodu. Przecież produkuje się na świecie już tyle żywności, że spokojnie wystarczyło by na zaspokojenie głodu wszystkich ludzi na ziemi. Ale tu chodzi o to WIĘCEJ. Więcej władzy, pieniędzy. Więcej chorób, odporniejszych szkodników, więcej chemii i tak spirala się nakręca. W czyim interesie jest wspomaganie małych, działających zgodnie z prawami natury gospodarstw? W czyim interesie jest natomiast eliminowanie takowych i tworzenie gigantycznych-megadochodowych plantacji czy hodowli, gdzie nie respektuje się praw naturalnych a jedyne co się liczy to wydajność.
I tak na zakończenie, czy nie można by porównać nas samych do tych naszych chorych, osłabionych roślin, które same nie potrafią już się bronić, które potrzebują do przeżycia różnego rodzaju środków chemicznych jak my sami farmaceutyków, leków, odżywek, suplementów, ...? Cywilizacja podtrzymywania życia.
chwaścik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 643
Od: 28 maja 2007, o 07:22
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

Oldmike pisze:Najprawdopodobniej szrotówek będzie w sali muzealnej z owadami a kasztanowiec w sali obok. :D
Skoro mu tak pisane to niech tak będzie.
tamanu pisze:I tak na zakończenie, czy nie można by porównać nas samych do tych naszych chorych, osłabionych roślin, które same nie potrafią już się bronić, które potrzebują do przeżycia różnego rodzaju środków chemicznych jak my sami farmaceutyków, leków, odżywek, suplementów, ...? Cywilizacja podtrzymywania życia.
Można ale jest jednak różnica. Otóż można zrozumieć stosowanie środków chemicznych dla ratowania życia ludzkiego a także dla zapewnienia stabilnych dostaw żywności. Chociaż z drugiej strony uważam, że powinno się je stosować w głównie sytuacjach nadzwyczajnych a gdy okazuje się, że coś permanentnie wymaga ochrony chemicznej to może warto się postarać przerzucić na coś co jej nie wymaga(?).

To jednak w przeciwieństwie do ludzi, przypadek roślin ozdobnych to trochę inna bajka. Wiem, że się wielu narażę ale uważam, że zanieczyszczanie przyrody dla przyjemności jest oględnie mówiąc niezbyt mądre a wręcz powinno być zakazane. :twisted:

A jeśli już chemia ma być stosowana to tylko (znowu) w sytuacjach wyjątkowych dla ratowania zagrożonych gatunków (globalnie, krajowo lub lokalnie a NIE zagrożonych w naszym ogródku). Po prostu powinno się mieć to co może przetrwać, to co jest odporne wszelkie ratowanie na siłę to błędne koło.
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

tamanu pisze:Być może problem polega na tym, że człowiek nie jest Bogiem.
........................
I tak na zakończenie, czy nie można by porównać nas samych do tych naszych chorych, osłabionych roślin, które same nie potrafią już się bronić, które potrzebują do przeżycia różnego rodzaju środków chemicznych jak my sami farmaceutyków, leków, odżywek, suplementów, ...? Cywilizacja podtrzymywania życia.
Łał. Doszliśmy do Boga. Mogę Ci wkleić listę nieuleczalnych chorób. Mało człowiek ma problemów? Nie dajemy sobie rady z rakiem to chociaż wygrajmy z małym szkodnikiem czy grzybem.

Produkuje się tyle żywności? To skąd wzrosty cen tych żywności? Proponuję włączyć czasokres lat by zobaczyć, że popyt nijak sie ma do podaży. A co się dzieje w ostatnim okresie to dramat.

http://stooq.com/notowania/index.html?d ... p_=l&sort=

Zgadzam się absolutnie za istnieniem ekologicznych gospodarstw rolnych. Ale 100 złotych za kilogram jabłek, wybacz nie zapłacę. Dlaczego? Bo mnie nie stać. A 1h sadu jabłoni nie posadzę by się najeść do syta tylko i wyłącznie jabłek.
A co proponujesz? Powrót do natury? Za późno, nie wrócimy na drzewa by zrywać niczym nie skażone jabłka. Mamy XXI wiek i korzystajmy w owoców cywilizacji i postępu.

Swoją drogą. Walka z grzybem czy szkodnikiem to wybór, nie obowiązek.
Michał
chwaścik pisze:A jeśli już chemia ma być stosowana to tylko (znowu) w sytuacjach wyjątkowych dla ratowania zagrożonych gatunków (globalnie, krajowo lub lokalnie a NIE zagrożonych w naszym ogródku). Po prostu powinno się mieć to co może przetrwać, to co jest odporne wszelkie ratowanie na siłę to błędne koło.
Weźmy dla przykładu Syllit na parcha

Syllit 65 WP, fungicyd produkowany przez firmę Chimac - Agriphar S.A. istnieje na polskim rynku już od kilkudziesięciu lat. Jest to produkt w formie proszku do sporządzania zawiesiny wodnej. Dodyna, będąca substancją biologicznie czynną, to nazwa zwyczajowa octanu n-dodecyloguanidyny. Mechanizm działania środka polega na zakłóceniu funkcjonowania plazmalemmy (błony cytoplazmatycznej), w wyniku czego, zaburzona zostaje wymiana substancji między komórkami grzyba a otoczeniem. Pod wpływem dodyny błona cytoplazmatyczna komórek grzyba traci swoje półprzepuszczalne właściwości i następuje niekontrolowany wypływ istotnych dla grzyba metabolitów oraz wody. Brak tych substancji powoduje zahamowanie różnych procesów fizjologicznych i w efekcie śmierć grzyba.

Syllit 65 WP jest preparatem mało szkodliwym dla środowiska i może być stosowany w sadach prowadzonych w systemie Integrowanej Produkcji. Przez wiele lat preparat ten był najważniejszym środkiem w ochronie jabłoni i grusz przed parchem. Jest to fungicyd o doskonałym i długotrwałym działaniu zapobiegawczym, który charakteryzuje się właściwościami rozpływania na chronionych tkankach.

http://www.agrosimex.pl/index.php?id=32&page=artykul

Guanidyna - inne pochodne np. kreatyna czyli coś co jest produkowane w Twoim organizmie i kumulowane w mięśniach szkieletowych!

Czego się bać jak my sami jesteśmy jednym wielkim wzorem chemicznym.
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

"Łał. Doszliśmy do Boga."

No cóż, postanowiłam się nie rozpraszać przyczynkami pośrednimi i skupić się na źródle problemu:)

"Mogę Ci wkleić listę nieuleczalnych chorób. Mało człowiek ma problemów? Nie dajemy sobie rady z rakiem to chociaż wygrajmy z małym szkodnikiem czy grzybem."

Kto wie, może tylko ten "mały" da radę przetrwać.... Póki co to on jest coraz mocniejszy podczas gdy nasz gatunek słabnie.

"Produkuje się tyle żywności? To skąd wzrosty cen tych żywności? "

Różni mądrzy głoszą różne teorie na ten temat. W takich sytuacjach najczęściej sprawdza się zasada "Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze".
Jestem skłonna uznać, że niemałe znaczenie może tu odgrywać zwykła manipulacja.

"Zgadzam się absolutnie za istnieniem ekologicznych gospodarstw rolnych. Ale 100 złotych za kilogram jabłek, wybacz nie zapłacę. Dlaczego? Bo mnie nie stać. A 1h sadu jabłoni nie posadzę by się najeść do syta tylko i wyłącznie jabłek."

Ty posadzisz jabłonie i sprzedaż nadwyżki w okolicy a ja kupię kozę i sprzedam Ci mleka;)

"A co proponujesz? Powrót do natury? Za późno, nie wrócimy na drzewa by zrywać niczym nie skażone jabłka. Mamy XXI wiek i korzystajmy w owoców cywilizacji i postępu."

Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.



"Czego się bać jak my sami jesteśmy jednym wielkim wzorem chemicznym.:) "

Myślę, że jednak czymś więcej:).
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

>>"Czego się bać jak my sami jesteśmy jednym wielkim wzorem chemicznym.:) "

>Myślę, że jednak czymś więcej:)

Rzecz jasna, człowiek lepiej się czuje uważając się za twór boski niż to, że pochodzi od małpy. :D

Czyli co? Będąc rozsądnym można pryskać? :D

Pozdrawiam
Michał
P.S. Jeszcze na grupie jakiegoś bartnika i smolarza wyhaczymy i można wracać do puszczy prowadząc handel barterowy. :lol:
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

"Rzecz jasna, człowiek lepiej się czuje uważając się za twór boski niż to, że pochodzi od małpy. "

Jedno nie wyklucza drugiego.

"Czyli co? Będąc rozsądnym można pryskać? "

Jestem zwolenniczką teorii, która mówi, że lepiej zatkać dziurę w cieknącej łódce niż ciągle wylewać z niej wodę.

"P.S. Jeszcze na grupie jakiegoś bartnika i smolarza wyhaczymy i można wracać do puszczy prowadząc handel barterowy."

Idę o zakład, że miodu nie kupujesz w supermarkecie i gdybyś tylko miał taką możliwość chętnie nabyłbyś go od bartnika. :)
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 477
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

tamanu pisze: Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.
Ewolucji nie da się zatrzymać, wszystko idzie naprzód. Gdyby powrót na drzewo był możliwy, to nasze obecne istnienie byłoby całkowicie bez sensu.


Ja bym powiedział, że można pryskać, ale z umiarem. Jak już wspomniałem obecna żywność jest przesycona wieloma równie szkodliwymi substancjami, nie tylko śladowymi ilościami pestycydów. Np. aspartam [jeden ze słodzików] można by stosować jako trutkę na szczury, ale naukowcy wmawiają nam, że w małych ilościach jest całkowicie nieszkodliwy. Wierzycie?
Ponoć ciała zmarłych ludzi z obecnych czasów nie chcą rozkładać się po śmierci, gdyż tak wielkie jest nasycenie substancji sztucznych w naszych ciałach.
Poza tym codziennie spotykamy się z wieloma innymi szkodliwymi substancjami, np. wszystkie płynne środki czyszczące o niebieskim zabarwieniu, nawet płyny do ust zawierają trujący kobalt.
Plomby metalowe zawierają rtęć, jeden z najbardziej trujących pierwiastków. Itd..

Cud że nasze organizmy jakoś się dostosowały do tych wszystkich trucizn.
Roman
zbyszR
50p
50p
Posty: 90
Od: 30 sie 2007, o 10:00
Lokalizacja: katowice

Post »

ależ dyskusja :!: , aż miło poczytać.
skoro padało już wiele pięknych przemyśleń i sentencji pozwolę sobie dorzucić jeszcze jedną: nikt nie zwalnia nas od racjonalnego myślenia, więc jak napisał ros wszystko z umiarem, w końcu my też tu i teraz żyjemy i odpowiadamy za to co nastąpi. Znajdźmy więc w tym co robimy aurea mediocritas - złoty środek, złoty umiar - przecież o to chodzi, przede wszystkim nie szkodzić (chcąc nie chcąc zrymowało się...).
Żyjemy w XXI i czy tego sobie życzymy czy nie chemia nas otacza i musimy się tu jakoś znaleźć, musimy się dostosować (ale nie bezmyślnie). człowieczeństwo polega m. in. na MYŚLENIU.
pozdrawiam Zbyszek
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

ros pisze:
tamanu pisze: Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.
Ewolucji nie da się zatrzymać, wszystko idzie naprzód. Gdyby powrót na drzewo był możliwy, to nasze obecne istnienie byłoby całkowicie bez sensu.
Podtrzymuję to co napisałam.
ros pisze:Np. aspartam [jeden ze słodzików] można by stosować jako trutkę na szczury, ale naukowcy wmawiają nam, że w małych ilościach jest całkowicie nieszkodliwy. Wierzycie?
Wiele kontrowersji wokół tego środka. Osobiście nie stosuję.
ros pisze:Cud że nasze organizmy jakoś się dostosowały do tych wszystkich trucizn.
Chyba jednak nie do końca. Ale fakt, mamy takie poczucie, głownie dzięki współczesnej medycynie.
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

zbyszR pisze:w końcu my też tu i teraz żyjemy i odpowiadamy za to co nastąpi.
my też? Czyli kto jeszcze? (Oczywiście pomijam florę i faunę :) )
zbyszR pisze:Żyjemy w XXI i czy tego sobie życzymy czy nie chemia nas otacza i musimy się tu jakoś znaleźć, musimy się dostosować (ale nie bezmyślnie).


Tu jakoś znaleźć? Myślę, że możemy coś więcej niż jakoś się tu znajdować i dostosować.
Znaleźć i dostosować to raczej bierna postawa.

Pozdrawiam :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”