Ogród nad Oranią
- MiCz
- 200p
- Posty: 264
- Od: 15 cze 2007, o 15:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wschowa/lubuskie
Re: Ogród nad Oranią
Qrcze, zaniemówiłam oglądając maczek Czerwony szyfon Cudo!!! Już na niego choruję
Ja mam tylko pomarańczowy i jasnokremowy
Oranio, ja też często padam na kolana lubię focić te nasze roślinki
Ja mam tylko pomarańczowy i jasnokremowy
Oranio, ja też często padam na kolana lubię focić te nasze roślinki
Pozdrawiam Mirka
Re: Ogród nad Oranią
Oj, Miczku, to prawda.
A na wyjazdach to już nie wypatruję zabytków tylko osobliwości zielska lokalnego i tak zamiast na nobliwą ruinę obiektyw kieruję na betonowe, miejskie donice.
I właśnie tego lata, spacerując po wielkim mieście natknęłam się na taki gazon z kwiatami. Wówczas nie wiedziałam, co to kwiat.
To chyba jest maczek?
Pamiętam to skrzyżowanie...i tę donicę...
A na wyjazdach to już nie wypatruję zabytków tylko osobliwości zielska lokalnego i tak zamiast na nobliwą ruinę obiektyw kieruję na betonowe, miejskie donice.
I właśnie tego lata, spacerując po wielkim mieście natknęłam się na taki gazon z kwiatami. Wówczas nie wiedziałam, co to kwiat.
To chyba jest maczek?
Pamiętam to skrzyżowanie...i tę donicę...
Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania
Re: Ogród nad Oranią
To nie jest maczek, ale może to być posłonek
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4562
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród nad Oranią
Oranio witaj Ta roślina powyżej wygląda mi na portulakę.
Re: Ogród nad Oranią
O, tego słowa mi brakowało
Portulaka
Ani posłonka ani portulaki nie mam, więc błądzę ;-)
Portulaka
Ani posłonka ani portulaki nie mam, więc błądzę ;-)
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Ogród nad Oranią
To na pewno portulaka. Jest niezawodna. Też lubi słońce i kwitnie całe lato. Miałam kiedyś na balkonie. To było jeszcze w czasach przeddziałkowych Na jedną skrzynkę balkonową wysiałam całą torebeczkę nasion Nie wiem czy wszystkie wzeszły, ale był taki gąszcz, że musiałam przerwać.
Ponoć należy do tej samej rodziny co delosperma i aptenia.
Ponoć należy do tej samej rodziny co delosperma i aptenia.
- MiCz
- 200p
- Posty: 264
- Od: 15 cze 2007, o 15:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wschowa/lubuskie
Re: Ogród nad Oranią
Dziewczyny już odpowiedziały Ja dodam tylko, że u mnie rośnie tam, gdzie nigdy deszcz nie pada(pod murem i daszkiem). Oczywiście sporadycznie przypomni mi się o podlewaniu
Pozdrawiam Mirka
Re: Ogród nad Oranią
Bufo! Witaj w Ogrodzie nad Oranią! Dzięki za wpis. Wiem, wiem, Ty z Pomorskiego
Tujko i Miczku, dzięki za uwagi o portulace.
Mam takie jedne miejsce w Ogrodzie, gdzie może być naprawdę sucho - jest to czarna skrzynia stojąca przed altanką i na razie wypróbowałam z kwitnących obficie i wytrzymałych na suszę roślin pelargonie, w minionym sezonie aksamitki i ...dalej nie wiem co. Portulaka w takim razie będzie na liście "skrzyniowych". I doczytałam, że jest portulaka warzywna, do jedzenia.
Siberia - dzięki za posłonkę, zerknęłam na jej charakterek - jest świetna, pomyślałam od razu o Rustykalnym i ... o Łączce w Ogrodzie.
Ogólnie, trochę odchorowałam cięcie drzew w Ogrodzie. Musiałam przyciąć buk, gdyż rozrósł się przepięknie ale zanadto jak na ogród działkowy.
No tak, nie tyle mi żal tych spróchniałych drzew, - chociaż poprzednia koncepcja ogrodu jak najbardziej miała zachować "szacunek do starości" ale koncepcja się zmieniła i Ogród nie będzie tajemniczy tylko młody, tryskający zdrowiem i życiem. Oczywiście wszystkie zdrowe drzewa owocowe pozostają ale przez wycięcie tych kilkunastu dziczek Ogród jest już inny. To już nie jest ogród nieznany...
Na szczęście w wycinką zdążyłam przed wielkimi wichurami, które parę dni temu przeleciały nad Ogrodem. Jedno drzewo, które po kolejnych wichurach traciło konary, na pewno przewróciłoby się.
A najpiękniejszy kolor z wycinanych drzew miała renkloda - intensywnie różowy.
Popiół z ogniska po spalanych wciąż gałęziach zasila warzywniak.
Do dzisiaj - wciąż kwitnie chryzantema żółta,
Róża pnąca planuje zakwitnąć...
a ta różyca zdobiła Ogród do niadawna.
Ziemia jest bardzo przesuszona. Wodę wyłączono, więc noszę butelki z wodą i po kolei podlewam zimozielone. Przekopuję ziemię wokół przyciętych drzew, by potem ją wyrównać i posiać trawę. I jak zwykle niespodzianka- poprzedni właściciel rozcielił pomiędzy drzewami coś na wzór agrowłókniny lecz ta sprzed 40 lat jest jak bandaż elastyczny, który zdążył przerosnąć trawą i nie tylko. Szpadel wchodzi tylko na centymetr, nie przebija się przez te gumki, więc będę chyba musiała wziąć nóż i poprzecinać darń na niewielkie kawałki, by móc to wytaszczyć. Yyyyyyy......
Nie mówię już o sortowaniu gruzu, który po jakiejś nocy pojawił się w Ogrodzie - komuś po drodze było ale było to dawno, więc jakby ten gruz to już mój.
No, ale żem recyklingowo nastawiona, zwłaszcza w Ogrodzie, naturalne kamyczki- osobno, cementowe stłuczki -osobno jako podład pod taras drewniany -( marzenie...), stare, czerwone cegły młotkiem oczyszczam od cementu i na warzywniak jako murek oporowy, szkło jedzie na osiedlowy śmietnik, pozostają tylko ciekawe eksponaty.
Krótko rzecz ujmując, wielkie sprzątanie i kopanie.
Tujko i Miczku, dzięki za uwagi o portulace.
Mam takie jedne miejsce w Ogrodzie, gdzie może być naprawdę sucho - jest to czarna skrzynia stojąca przed altanką i na razie wypróbowałam z kwitnących obficie i wytrzymałych na suszę roślin pelargonie, w minionym sezonie aksamitki i ...dalej nie wiem co. Portulaka w takim razie będzie na liście "skrzyniowych". I doczytałam, że jest portulaka warzywna, do jedzenia.
Siberia - dzięki za posłonkę, zerknęłam na jej charakterek - jest świetna, pomyślałam od razu o Rustykalnym i ... o Łączce w Ogrodzie.
Ogólnie, trochę odchorowałam cięcie drzew w Ogrodzie. Musiałam przyciąć buk, gdyż rozrósł się przepięknie ale zanadto jak na ogród działkowy.
No tak, nie tyle mi żal tych spróchniałych drzew, - chociaż poprzednia koncepcja ogrodu jak najbardziej miała zachować "szacunek do starości" ale koncepcja się zmieniła i Ogród nie będzie tajemniczy tylko młody, tryskający zdrowiem i życiem. Oczywiście wszystkie zdrowe drzewa owocowe pozostają ale przez wycięcie tych kilkunastu dziczek Ogród jest już inny. To już nie jest ogród nieznany...
Na szczęście w wycinką zdążyłam przed wielkimi wichurami, które parę dni temu przeleciały nad Ogrodem. Jedno drzewo, które po kolejnych wichurach traciło konary, na pewno przewróciłoby się.
A najpiękniejszy kolor z wycinanych drzew miała renkloda - intensywnie różowy.
Popiół z ogniska po spalanych wciąż gałęziach zasila warzywniak.
Do dzisiaj - wciąż kwitnie chryzantema żółta,
Róża pnąca planuje zakwitnąć...
a ta różyca zdobiła Ogród do niadawna.
Ziemia jest bardzo przesuszona. Wodę wyłączono, więc noszę butelki z wodą i po kolei podlewam zimozielone. Przekopuję ziemię wokół przyciętych drzew, by potem ją wyrównać i posiać trawę. I jak zwykle niespodzianka- poprzedni właściciel rozcielił pomiędzy drzewami coś na wzór agrowłókniny lecz ta sprzed 40 lat jest jak bandaż elastyczny, który zdążył przerosnąć trawą i nie tylko. Szpadel wchodzi tylko na centymetr, nie przebija się przez te gumki, więc będę chyba musiała wziąć nóż i poprzecinać darń na niewielkie kawałki, by móc to wytaszczyć. Yyyyyyy......
Nie mówię już o sortowaniu gruzu, który po jakiejś nocy pojawił się w Ogrodzie - komuś po drodze było ale było to dawno, więc jakby ten gruz to już mój.
No, ale żem recyklingowo nastawiona, zwłaszcza w Ogrodzie, naturalne kamyczki- osobno, cementowe stłuczki -osobno jako podład pod taras drewniany -( marzenie...), stare, czerwone cegły młotkiem oczyszczam od cementu i na warzywniak jako murek oporowy, szkło jedzie na osiedlowy śmietnik, pozostają tylko ciekawe eksponaty.
Krótko rzecz ujmując, wielkie sprzątanie i kopanie.
Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4562
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród nad Oranią
Oranio widzę, że nie tracisz zapału do prac działkowo-ogrodowych mimo niezbyt przyjemnej temperatury. Portulakę warzywną np. możesz obejrzeć u mnie.
- MiCz
- 200p
- Posty: 264
- Od: 15 cze 2007, o 15:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wschowa/lubuskie
Re: Ogród nad Oranią
Oranio, Twoje chryzantemy są urzekające!!!
Buki przepiękne!!! Mają niesamowity kolor liści
I podziwiam Twój zapał do pracy w taką pogodę!
Buki przepiękne!!! Mają niesamowity kolor liści
I podziwiam Twój zapał do pracy w taką pogodę!
Pozdrawiam Mirka
Re: Ogród nad Oranią
Co to jest w ognisku, jakaś rura doprowadzająca powietrze?
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4094
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Re: Ogród nad Oranią
Rudbekia i buki - cóż za piękne kolory! Uwielbiam je!
Znam ten ból Oranio - przy okazji stawiania płotu tył działki został "ucywilizowany"
i brakuje mi tego mojego tajemniczy gąszczu.
Trochę drzewek oczywiście ocalało z pogromu i ciekawa jestem,
jak ten zakątek będzie wyglądał latem, gdy wszystko się zazieleni.
Znam ten ból Oranio - przy okazji stawiania płotu tył działki został "ucywilizowany"
i brakuje mi tego mojego tajemniczy gąszczu.
Trochę drzewek oczywiście ocalało z pogromu i ciekawa jestem,
jak ten zakątek będzie wyglądał latem, gdy wszystko się zazieleni.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Ogród nad Oranią
Och, Wisienko! Miód na serce, to Twoje zrozumienie!
Dla mnie takie zarośla, które po części jeszcze się ostały w końcu Ogrodu, są bardzo ważne ze względu na drobne ptactwo, dla którego takie zarośla, to jedyne mniejsce na założenie gniazda i schronienie od srok. W planach mam posadzenie nieformowanego żywopłotu przed i za ogrodzenie, by gąszczu było jeszcze więcej. I w ogóle jestem dumna, że do Ogrodu przylatuje wiele ptaków na wyżerkę.
Z zasady ptaków nie karmię, najwyżej raz, dwa razy na przedwiośniu. Wielkie znaczenie mają dla mnie ułożona z gruzu za kompostownikiem jakby pryzma, pod którą mogą na zimę chować się wszelakie biegacze, pajączki, ropuchy ziemne ( te uwielbiam, gadam z nimi i źdźbłem trawy głaszczę je po łebku, mrużą wtedy oczy i lekko przysiadają, zupełnie tak samo jak mój domowy kot). Pryzma z gruzu jest dyskretna, obłożona z góry gałązkami i zupełnie estetyczna.
Siberio, najciekawsze jest to, że masz rację, chociaż to nieprawda.
Ta rura to dachówka, jest ich cztery i ułożone są na osi wschód- zachód - północ -południe. Są ozdobą, ale nie tylko.
Po pierwsze potrzebowałam jakiegoś wzmocnienia wrażenia związanego z ogniem - piec, komin, ciąg powietrza i do tego wypalona ceramika,- kojarzy się z palenieskiem. Kamienie ułożone wokół są tylko zabezpieczeniem przeciwpożarowym i nie zabardzo kojarzą się z ogniem.
Gdyby palenisko znajdowało się w ogródku przydomowym, użyłabym coś, co kojarzy się z kowalskimi miechami.
Drugie zadanie tych dachówek to uchronić korzenie i ziemię od przepalenia, gdyż miejsce pod ognisko znajduje się nieopodal wielkiej śliwy. Po środku paleniska położona jest metalowa klapa, taka od kuchenki gazowej. Popiół z ogniska lekko się wybiera, gdyż wystarczy tylko unieść tę klapę z popiołem i wysypać na kompost lub warzywniak.
Zazwyczaj, kiedy popiół ostygnie na tyle, by się nie usmażyć, przypełzają ślimaki i się grzeją. I takie tam różne inne (z awatarka).
Wokół klapy ułożone są, znalezione w Ogrodzie płytki ceramiczne jak również te wielkie cztery dachówki zabrane z osiedlowej "bazy".
Latem, oczyszczone palenisko to ceramiczna, symetryczna mozaika (no, za dużo powiedziane mozaika) ale widać logiczny wzór.
Miczku! Buk przepiękny, z żalem go skróciłam, ale i tak będzie odrastał, bo znosi cięcia. Muszę tylko dla niego dopasować odpowiedni kształt.
Żółte chryzantemy naprawdę sprawiają mi radość, nie wiem dlaczego jak patrzę na nie przypomina mi się zupełnie nie związany z nimi jakiś szczęśliwy dzień z późnej wiosny?
Bufo! Zapał nieustający, tylko gdzie rezultaty tego zapału?!
Czasami chciałabym mieć już wszystko zagospodarowane i mieć czas na samą pielęgnację roślin, ale może na szczęście Ogród - nielitościwy potopijca!
-- Śr 07 gru 2011 21:10 --
Kilka zaległych fotek z jesiennego Ogrodu. To nie wiosenne zdjęcia. M posadził malwy w nadziei na przyszły rok a tu prawie przed przymrozkami, jednoroczna malwunia zakwitła.
Podobnie, w ostatniej chwili zakwitł tojad. Mam go pierwszy rok w Ogrodzie i byłam nim zachwycona!
Moje marzenie - naparstnica o której marzyłam a ona samoistnie wysiała się w Ogrodzie, jak na zamówienie.
Purpurowa i biała. Niestety fotki przepadły, ostała się jedna, M-owska.
No przepiękne są te kwiatule!
Dwonek ogrodowy kwitł do przymrozków ale już na niskich pędach.
Och, och! Mnie sie wydaje, że zima tak nieznacząco przemknie po naszych ogrodach i znów wiosna nastanie. Niewątpliwie!
Dla mnie takie zarośla, które po części jeszcze się ostały w końcu Ogrodu, są bardzo ważne ze względu na drobne ptactwo, dla którego takie zarośla, to jedyne mniejsce na założenie gniazda i schronienie od srok. W planach mam posadzenie nieformowanego żywopłotu przed i za ogrodzenie, by gąszczu było jeszcze więcej. I w ogóle jestem dumna, że do Ogrodu przylatuje wiele ptaków na wyżerkę.
Z zasady ptaków nie karmię, najwyżej raz, dwa razy na przedwiośniu. Wielkie znaczenie mają dla mnie ułożona z gruzu za kompostownikiem jakby pryzma, pod którą mogą na zimę chować się wszelakie biegacze, pajączki, ropuchy ziemne ( te uwielbiam, gadam z nimi i źdźbłem trawy głaszczę je po łebku, mrużą wtedy oczy i lekko przysiadają, zupełnie tak samo jak mój domowy kot). Pryzma z gruzu jest dyskretna, obłożona z góry gałązkami i zupełnie estetyczna.
Siberio, najciekawsze jest to, że masz rację, chociaż to nieprawda.
Ta rura to dachówka, jest ich cztery i ułożone są na osi wschód- zachód - północ -południe. Są ozdobą, ale nie tylko.
Po pierwsze potrzebowałam jakiegoś wzmocnienia wrażenia związanego z ogniem - piec, komin, ciąg powietrza i do tego wypalona ceramika,- kojarzy się z palenieskiem. Kamienie ułożone wokół są tylko zabezpieczeniem przeciwpożarowym i nie zabardzo kojarzą się z ogniem.
Gdyby palenisko znajdowało się w ogródku przydomowym, użyłabym coś, co kojarzy się z kowalskimi miechami.
Drugie zadanie tych dachówek to uchronić korzenie i ziemię od przepalenia, gdyż miejsce pod ognisko znajduje się nieopodal wielkiej śliwy. Po środku paleniska położona jest metalowa klapa, taka od kuchenki gazowej. Popiół z ogniska lekko się wybiera, gdyż wystarczy tylko unieść tę klapę z popiołem i wysypać na kompost lub warzywniak.
Zazwyczaj, kiedy popiół ostygnie na tyle, by się nie usmażyć, przypełzają ślimaki i się grzeją. I takie tam różne inne (z awatarka).
Wokół klapy ułożone są, znalezione w Ogrodzie płytki ceramiczne jak również te wielkie cztery dachówki zabrane z osiedlowej "bazy".
Latem, oczyszczone palenisko to ceramiczna, symetryczna mozaika (no, za dużo powiedziane mozaika) ale widać logiczny wzór.
Miczku! Buk przepiękny, z żalem go skróciłam, ale i tak będzie odrastał, bo znosi cięcia. Muszę tylko dla niego dopasować odpowiedni kształt.
Żółte chryzantemy naprawdę sprawiają mi radość, nie wiem dlaczego jak patrzę na nie przypomina mi się zupełnie nie związany z nimi jakiś szczęśliwy dzień z późnej wiosny?
Bufo! Zapał nieustający, tylko gdzie rezultaty tego zapału?!
Czasami chciałabym mieć już wszystko zagospodarowane i mieć czas na samą pielęgnację roślin, ale może na szczęście Ogród - nielitościwy potopijca!
-- Śr 07 gru 2011 21:10 --
Kilka zaległych fotek z jesiennego Ogrodu. To nie wiosenne zdjęcia. M posadził malwy w nadziei na przyszły rok a tu prawie przed przymrozkami, jednoroczna malwunia zakwitła.
Podobnie, w ostatniej chwili zakwitł tojad. Mam go pierwszy rok w Ogrodzie i byłam nim zachwycona!
Moje marzenie - naparstnica o której marzyłam a ona samoistnie wysiała się w Ogrodzie, jak na zamówienie.
Purpurowa i biała. Niestety fotki przepadły, ostała się jedna, M-owska.
No przepiękne są te kwiatule!
Dwonek ogrodowy kwitł do przymrozków ale już na niskich pędach.
Och, och! Mnie sie wydaje, że zima tak nieznacząco przemknie po naszych ogrodach i znów wiosna nastanie. Niewątpliwie!
Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania