Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Miałem w ogrodzie palmy które zimowały i miały się dobrze osłonięte styropianowymi "domkami" . Niestety padły bo kable grzewcze miały awarię a ja byłem akurat na nartach a Alpach.
Styropian ma niezłe parametry izolacyjne a jednak starczyło kilkanaście dni i zmarzły, bo nie miały źródła ciepła.
ŻADNA IZOLACJA NIE WYTWARZA CIEPŁA lecz służy do jego zatrzymania.
Przerabiałem lekcje współczynnik lambda przy doborze kabli grzewczych. Teoretycznie miałem ideał - mrozy -30 i praca grzałek na poziomie 30 % aby utrzymać temperaturę w okolicach zera.
Trudno porównać agrowłókninę o gramaturze nawet 200 gram/metr z płytami styropianowymi o grubości 12 cm - dla płyt znajdziemy parametry 0,043 a włóknina ma gorsze parametry niż papier.
Nie mam zamiaru dyskutować o metodzie zabezpieczania zerżniętą przez kogoś z poradnika o różach na pniach. Sam stosuję takie zabezpieczenie ale dla mnie istotna jest różnica róża to róża a nie różanecznik.
Styropian ma niezłe parametry izolacyjne a jednak starczyło kilkanaście dni i zmarzły, bo nie miały źródła ciepła.
ŻADNA IZOLACJA NIE WYTWARZA CIEPŁA lecz służy do jego zatrzymania.
Przerabiałem lekcje współczynnik lambda przy doborze kabli grzewczych. Teoretycznie miałem ideał - mrozy -30 i praca grzałek na poziomie 30 % aby utrzymać temperaturę w okolicach zera.
Trudno porównać agrowłókninę o gramaturze nawet 200 gram/metr z płytami styropianowymi o grubości 12 cm - dla płyt znajdziemy parametry 0,043 a włóknina ma gorsze parametry niż papier.
Nie mam zamiaru dyskutować o metodzie zabezpieczania zerżniętą przez kogoś z poradnika o różach na pniach. Sam stosuję takie zabezpieczenie ale dla mnie istotna jest różnica róża to róża a nie różanecznik.
- kahim
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 30 cze 2011, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Hej wszystkim
A jak myślicie, czy mogłabym zeobić kopczyk i zabezpieczenie powierzchni podłoża ze skoszonej suchej trawy? ( takiej jaka mi została z koszenia trawnika)
Pozdrawiam!
K.
A jak myślicie, czy mogłabym zeobić kopczyk i zabezpieczenie powierzchni podłoża ze skoszonej suchej trawy? ( takiej jaka mi została z koszenia trawnika)
Pozdrawiam!
K.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4231
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Myślę, że nie. Szybko się zabije, nasiąknie i zacznie gnić.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Moje doświadczenia w temacie - różaneczniki i mróz- mówią , że najgorszy jest mróz wiosenny.Dlatego otoczenie różaneczników jest takie ważne tam gdzie klimat może im dokuczyć.Otoczenie czyli krzewy , płoty , żywopłoty.
Ja w trudnych warunkach zapragnęłam mieć zimozielone krzewy i mam z tego powodu kupę trosk.To takie kopanie się z koniem.Kilka krzewów pięknie przetrwało trudną zeszłoroczną zimę ale mrozy na wiosnę załatwiły wszystkie.
Trzeba obserwować np.co rośnie dobrze po sąsiedzku i wtedy sadzić u siebie.Przynajmniej , takie właśnie jak różaneczniki , trudne czasem do utrzymania rośliny.
Choć ta zima z wiosną w tym roku u nas była szczególna bo wymarzły rośliny , które dawały radę kilkadziesiąt lat.
Ja w trudnych warunkach zapragnęłam mieć zimozielone krzewy i mam z tego powodu kupę trosk.To takie kopanie się z koniem.Kilka krzewów pięknie przetrwało trudną zeszłoroczną zimę ale mrozy na wiosnę załatwiły wszystkie.
Trzeba obserwować np.co rośnie dobrze po sąsiedzku i wtedy sadzić u siebie.Przynajmniej , takie właśnie jak różaneczniki , trudne czasem do utrzymania rośliny.
Choć ta zima z wiosną w tym roku u nas była szczególna bo wymarzły rośliny , które dawały radę kilkadziesiąt lat.
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1816
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Umnie okrywanie więcej złego niż dobrego zrobiło. Agrowłóknina oklapła pod wpływem wilgoci, przywarła do liści i powstały brzydkie odmrożenia. A koniec końców przyszedł wiosenny przymrozek w maju! i cieszyłam sie kwiatami kilka dni tylko.
W tym roku przykryję "nózki". Zresztą żeby dobrze okryć rh musiałabym zbudować pokaźny domek, bo mój rodek jest przysadzistym grzybkiem. A przecież niektórzy mają naprawdę duże okazy.
W tym roku przykryję "nózki". Zresztą żeby dobrze okryć rh musiałabym zbudować pokaźny domek, bo mój rodek jest przysadzistym grzybkiem. A przecież niektórzy mają naprawdę duże okazy.
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Kochani, mam pytanie, czy postawić parawany dla rododendronów.
Posadzone w tym roku, różnej wielkości, od średnicy i wysokości 40/40 do 80/80, zbieranina nabyta na wyprzedażach, różne takie krzywe i dziwne egzemplarze do tzw odratowania, lub eksperymentu: kto wytrzyma w tych warunkach .
A oto warunki: skrawek terenu w kształcie litery L, gdzie ramiona maja dlugość ok 10m, a "szerokość ok 5m czyli właściwie jakby z kwadratu wygryziono 1/4 - kosteczkę 5x5m.
Dodatkowo jest tu również , u styku ramion litery L, wierzba co ma lat 40, i to a jakże, nie jest poza, tylko w zgięciu tegoż ogródka -- tak tak, poznajcie wariata , dopiero się rozkręcam.
Również, poza zakorzenionym przez wierzbę terenem, jest atrakcja w postaci wystawienia dolnego poziomego ramienia eLki poza ochronę budynku, zwyczajne szaleństwo inżynierii lat 60tych, po co ma być równo? Wystaje 2m i gdyby nie żywopłot po zewnętrznej stronie eLki, wróciłby mi rozum i rósłby barwinek z bluszczem zamiast ekscesów w postaci hortensji, azalii, rh i paru innych.
Wiem wiem, znawcy tutaj powiedzą daj spokój jednakże frajda z bycia miejscowym czubem ( jak mówi nestorka z pewnej bajki, każdy ma jakąś rolę w wiosce) przewyższa ryzyko.
Rodki nie są blisko siebie, raczej wzdłuż ramion ogrodu przy żywopłocie te większe, i przeplatają sie z hortensjami.
Czy już wspomniałam, że to prawie w centrum miasta, w blokowisku, gdzie wiatr wieje w minutę z 6ściu stron, i jedyny plus, że mimo zasysania w alejkach powietrza, jest w miarę ciasno i chyba jednak cieplej niż poza miastem..
No to ten tego, pytanie brzmi: postawić parawany dla rodków, z dwóch stron, gdzie najbardziej wiatr niespodzianki robi, czy ogrodzić każdego dookoła i już - i jeszcze, ile nad pąki kwiatowe musi być wyższa taka osłona? Mam białą włókninę 50 i jakieś plastikowe tyczki, aby miejscowy element nie zutylizował metalowych .
Posadzone w tym roku, różnej wielkości, od średnicy i wysokości 40/40 do 80/80, zbieranina nabyta na wyprzedażach, różne takie krzywe i dziwne egzemplarze do tzw odratowania, lub eksperymentu: kto wytrzyma w tych warunkach .
A oto warunki: skrawek terenu w kształcie litery L, gdzie ramiona maja dlugość ok 10m, a "szerokość ok 5m czyli właściwie jakby z kwadratu wygryziono 1/4 - kosteczkę 5x5m.
Dodatkowo jest tu również , u styku ramion litery L, wierzba co ma lat 40, i to a jakże, nie jest poza, tylko w zgięciu tegoż ogródka -- tak tak, poznajcie wariata , dopiero się rozkręcam.
Również, poza zakorzenionym przez wierzbę terenem, jest atrakcja w postaci wystawienia dolnego poziomego ramienia eLki poza ochronę budynku, zwyczajne szaleństwo inżynierii lat 60tych, po co ma być równo? Wystaje 2m i gdyby nie żywopłot po zewnętrznej stronie eLki, wróciłby mi rozum i rósłby barwinek z bluszczem zamiast ekscesów w postaci hortensji, azalii, rh i paru innych.
Wiem wiem, znawcy tutaj powiedzą daj spokój jednakże frajda z bycia miejscowym czubem ( jak mówi nestorka z pewnej bajki, każdy ma jakąś rolę w wiosce) przewyższa ryzyko.
Rodki nie są blisko siebie, raczej wzdłuż ramion ogrodu przy żywopłocie te większe, i przeplatają sie z hortensjami.
Czy już wspomniałam, że to prawie w centrum miasta, w blokowisku, gdzie wiatr wieje w minutę z 6ściu stron, i jedyny plus, że mimo zasysania w alejkach powietrza, jest w miarę ciasno i chyba jednak cieplej niż poza miastem..
No to ten tego, pytanie brzmi: postawić parawany dla rodków, z dwóch stron, gdzie najbardziej wiatr niespodzianki robi, czy ogrodzić każdego dookoła i już - i jeszcze, ile nad pąki kwiatowe musi być wyższa taka osłona? Mam białą włókninę 50 i jakieś plastikowe tyczki, aby miejscowy element nie zutylizował metalowych .
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 9 cze 2017, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Dajcie zdjęcie jak okrywacie roślinki?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Wera, jeśli masz wywiewne miejsce i jeśli są to zdechlaki to jak najbardziej
zrób z siatki cieniówki parawan wokół nich.
Żadne rośliny nie lubią wiatrów.
Ja właściwie nie zabezpieczam Rh przed zimą co przed sarnami.
W tym roku pozarzucałam na nie taką siatkę, którą nakładam na winorośle przed ptakami.
Taka do belowania słomy. Chodziło mi o to, aby sarna poczuła coś nieciekawego w pysku.
zrób z siatki cieniówki parawan wokół nich.
Żadne rośliny nie lubią wiatrów.
Ja właściwie nie zabezpieczam Rh przed zimą co przed sarnami.
W tym roku pozarzucałam na nie taką siatkę, którą nakładam na winorośle przed ptakami.
Taka do belowania słomy. Chodziło mi o to, aby sarna poczuła coś nieciekawego w pysku.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Szyję z agrowłókniny białej, tej 50g, takie parawany, 4 tyczki rodek w środku, góra na sznurek z możliwością zaciągnięcia, na razie tylko jako parawan, duży zapas i wysokie żeby nie dotykać krzaka; ogólnie krzaczek szer 60 wys 60 ma namiot wys 100 ( 80 bialej, 22 czarnej na dole, żeby haki wbic skosem w glebę ) średnica 2,5m bez zaciagania, na razie lekko zaciagniete -- faza testów juz raz mi się nie podobało i poprawialam zaczynam od sztuki która wystawała najbardziej, ale już widzę że gdy postawię wszystkie parawany część w środku pola namiotowego już się na żaden wiatr nie załapie, a jeszcze są azalie te bezlistne zimą i hortensje.
-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
[quote="Anastazja80"]Wczoraj zdjęlam włókninę z mojego rododendrona, fajnie przezimował.
Pięknie przezimował, jest taki zdrowy.
Pięknie przezimował, jest taki zdrowy.
Pozdrawiam, Jelizawieta
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Jelizawieta,
Ty to masz szczęście mieszkasz jak w Anglii, woda dookoła i klimat łagodny, no i zimy słabe.
Pamiętam pod Szczecinem bukszpanowe drzewa w arboretum.
To i różaneczniki się cieszą, nawet nie warto przykrywać, chyba że bardzo wrażliwe.
Ja mam sporą kolekcję wrzosowatych chyba kilkaset, nigdy tak naprawdę ich nie liczyłem, jak doszedłem do stu to przestałem liczyć...
Przy tej ilości to trudne tak przykryć, bo mam takie wyższe ode mnie i takie co utulę w dłoniach. Te mniejsze czasem przykryję włókniną, bo to żony ulubione japończyki. Ja wolę te największe, bo wśród nich czuję się jak w dżungli.
Ty to masz szczęście mieszkasz jak w Anglii, woda dookoła i klimat łagodny, no i zimy słabe.
Pamiętam pod Szczecinem bukszpanowe drzewa w arboretum.
To i różaneczniki się cieszą, nawet nie warto przykrywać, chyba że bardzo wrażliwe.
Ja mam sporą kolekcję wrzosowatych chyba kilkaset, nigdy tak naprawdę ich nie liczyłem, jak doszedłem do stu to przestałem liczyć...
Przy tej ilości to trudne tak przykryć, bo mam takie wyższe ode mnie i takie co utulę w dłoniach. Te mniejsze czasem przykryję włókniną, bo to żony ulubione japończyki. Ja wolę te największe, bo wśród nich czuję się jak w dżungli.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Dzień dobry.zygmor pisze:Jelizawieta,
Ty to masz szczęście mieszkasz jak w Anglii, woda dookoła i klimat łagodny, no i zimy słabe.
Pamiętam pod Szczecinem bukszpanowe drzewa w arboretum.
To i różaneczniki się cieszą, nawet nie warto przykrywać, chyba że bardzo wrażliwe.
Na tym wątku pochwaliłam czyjś krzew po zimie. Co do klimatu, to całkowita racja, ale co ja nawywijałam z rododendronami i nie tylko, to teraz nawet mnie zadziwia. Problem, z którym tutaj zawitałam zamieściłam w temacie: Rododendrony- problemy w uprawie na 54 stronie. Pan Asprokol podzielił się ze mną swoja wiedzą na wątku Rododendrony-zasilanie, nawożenie, zakwaszanie na 16 stronie. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Serdecznie pozdrawiam, Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta
- misia
- 500p
- Posty: 783
- Od: 28 lip 2006, o 10:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Witam,
Po zdjęciu agrowłókniny mój różanecznik wygląda następująco:
Kupiłam go na bazarku wiosną 2020
Da się go uratować?
Po zdjęciu agrowłókniny mój różanecznik wygląda następująco:
Kupiłam go na bazarku wiosną 2020
Da się go uratować?
Pozdrawiam, Beata
Ogród Misi
Ogród Misi