Cos jest azali

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Cos jest azali

Post »

moja azalia ma kilka "dziwnych"lisci jakby uszkodzonych z niedozywienia prosze o pomoc i rade:)
oto zdjecia:

Obrazek Obrazek Obrazek
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Bożydar, napisz o swojej azalii coś więcej, w jakiej ziemi rośnie, od kiedy, jakie ma tam warunki słoneczne, czy ma zacisznie, czy wietrznie, czy i ew. czym i kiedy dokarmiałeś, czy w sąsiedztwie inne rośliny też tak mają, czy sprawdzałeś pH, podaj szczegóły, proszę.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Post »

rosnie od wiosny w miejscy slonecznym lecz zacisznym.posadzona byla w ziemi do azli.nawoz do azali,podlewana woda z kranu(boje sie ja podlac desczowka z dachu bo mam pape i smole wszedzie na podworku) czasem z nawozem plynym.teraz kupiolem magiczna sile do rh i raz ja poprysaklem.ladnie kwitla kwiaty oderwalem.rosnie pomiedzy dwoma rh. pH ziemi nie zbadalem bo nie mam czym:(ale mam zamiar kupoic te plytki ceramiczne chyab z odczynikiem takie niebieskie pudelko:).sa tylko ze 3 4 listki takie znieksztalcone i lekko obumieraja na brzegach reszta lisci jest ok:)
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo/Nawożenie

Skłaniałabym się ku zablokowaniu pobierania wapnia.
Możliwe wyjścia;
czubata lyżka dolomitu w odległości 30 cm od nasady korzenia
lub
zaniechanie nawożenia potasem.
Skoro był już dany nawóz do azalii, oprysk nawozem, a rosliny są(?) młode,
mogło dojść do zasolenia ( przenawożenia).

Oparzenia byłyby też na starszych liściach. Potas gromadzi się w szczytach, a jego nadmiar- uszkadza pąki i górne liście i blokuje przyswajanie wapnia i magnezu - stąd dolomit ( wapienno magnezowy).
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

hanka55 pisze:http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo/Nawożenie

Skłaniałabym się ku zablokowaniu pobierania wapnia.
Możliwe wyjścia;
czubata lyżka dolomitu w odległości 30 cm od nasady korzenia
lub
zaniechanie nawożenia potasem.
Skoro był już dany nawóz do azalii, oprysk nawozem, a rosliny są(?) młode,
mogło dojść do zasolenia ( przenawożenia).

Oparzenia byłyby też na starszych liściach. Potas gromadzi się w szczytach, a jego nadmiar- uszkadza pąki i górne liście i blokuje przyswajanie wapnia i magnezu - stąd dolomit ( wapienno magnezowy).
Haniu, czy jesteś pewna tego rozwiązania? Wapń silnie alkalizuje glebę czyli podnosi pH. To jest azalia która i tak straci liście na jesieni. Więc z wapniem to ja bym nie kombinował.
Nadmiary mikro też powodują pomarszczenie młodych liści.
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Post »

hmm to moze tylko obfite podlewanie i bedzie ok?
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Zacytuję prof. Czekalskiego:
" w świetle najnowszych doświadczeń wykazano, że dla rózaneczników nie tyle szkodliwa jest alkalicznośc soku komórkowego, ile to, jaki pierwisatek ją wywyołuje.
jeśli powodowana jest np. Magnezem, to nie szkodzi krzewom.
Występowanie w stanie naturalnym różaneczników na skałach dolomitowych tłumaczy się własnie tym, iż skały te zawierają oprócz węglanu wapnia, także weglan magnezu ( dolomit=MgCO3+CaCO3).
Należy bowiem pamiętać o istnieniu antagonizmu między jonami wapnia i magnezu."

W skrócie :
Rh. rosna dobrze na glebach alkalicznych, jeśli mają dostatek żelaza.
Przy względnie wysokim poziomie wapna Rh. lepiej znoszą duże dawki innych składników mineralnych.
Krzewy rosnące na glebach kwaśnych, gwałtownie reagują na wzrosty stężeń roztworów glebowych i trzeba je zasilać małutkimi dawkami.


Czy ja jestem pewna?
Absolutnie, nie.
I nie sądzę, by ktoś odważył się na podstawie tak nikłych informacji, wydać pewny werdykt.
To raczej zgadywanka i typowanie.

Ale ze swojej praktyki widzę, że nawiezienie Rh. dolomitem i utrzymywanie raczej obojętnego lub tylko lekko kwaśnego pH, dla roślin 2 i więcej letnich, dobrze wpływa na ich wzrost.
Natomiast wahania pH ( deszcze, wypłukanie torfu, etc) u sadzonek, u młodziaków i reanimowanych, natychmiast powodują chlorozy.

Zaufałam prof. Czekalskiemu i przestałam ciągle latać z pH metrem. :lol:
Ale też umiem w razie czego, zaradzić swoim niedoborom.
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

hanka55 pisze:"Należy bowiem pamiętać o istnieniu antagonizmu między jonami wapnia i magnezu."
Do tej pory byłem wręcz przekonany, że największy antagonizm występuje pomiędzy pierwiastkami o różnych ładunkach a magnez i wapń są akurat dwuwartościowe. Jednakże duży iloraz Ca do Mg zapewne nie pomaga w pobieraniu Mg. Ale nie mam zamiaru polemizować z prof. Czekalskim (za wysokie progi jak dla mnie) ale uważam, że Twój skrót mógłby się odnosić do każdej rośliny rosnącej na ziemi. Wg mnie Rh są specyficzne i specyficznie należy je nawozić. A przede wszystkim nie przenaważać.

Dolomit to minerał który nie jest rozpuszczalny w wodzie. Nawozi się go głównie jesienią by w środowisku wilgotnym i pod wpływem słabych kwasów związki wapnia i magnezu znalazły się w roztworze glebowym. Podsypanie teraz nie wiem czy w jakimkolwiek stopniu pomoże. Pamiętajmy, że nasza kranówa posiada najwięcej związków wapnia i magnezu. Wapń jest mikroskładnikiem i jego dużo nie potrzeba. Moim zdaniem w kranówie jest jej nadto co potrzeba.

W organizmie ludzkim Mg i Ca faktycznie mają działanie antagonistyczne i nie wolno ich łykać razem. Działanie antagonistyczne nie związane z blokowaniem pobierania jednego przez drugi.

Ja bym co tydzień obficie podlał i obserwował. W razie konieczności zapewne nawoził bym dolistnie, tu za bardzo nie można narozrabiać, a odciążamy przy nim system korzeniowy wykorzystując go jedynie do pobierania wody.
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Post »

to mam teraz nic nie robic tylko obserwowac i podlewac.mysle ze nawozenie o tej porze juz mozna odstawic(moze 1 w miesiacu dolistnie)
a moze wode ktora podlewam mam jakos zakwaszac delikatnie, jakies sugestie?
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

bozydar16 pisze:to mam teraz nic nie robic tylko obserwowac i podlewac.mysle ze nawozenie o tej porze już mozna odstawic(moze 1 w miesiacu dolistnie)
a moze wode ktora podlewam mam jakos zakwaszac delikatnie, jakies sugestie?
Zakwaszanie to kolejne sole w glebę. Całkiem niepotrzebne w tym przypadku czy wręcz szkodliwe. Jeżeli zauważysz objawy chlorozy na młodych przyrostach, mikro zawsze można prysnąć. A potas, jako podstawę nawożenia jesiennego, w glebie już masz.
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Post »

to w tej sytuacjii jestem bezradny?
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

bozydar16 pisze:to w tej sytuacjii jestem bezradny?
Gdyby zaczęła Ci roślina schnąć wykopał bym ją i zmienił podłoże. Bo to by oznaczało, że mocno przenawoziłeś. Teraz jedynie bym ją podlewał i obserwował pod kątem poprawia się czy pogarsza.
Wlać nawóz do gleby jest prosto, odzyskać nawóz wlany w nadmiarze już trudniej. Więc pozostaje Ci rozcieńczać nawóz w glebie, podlewając obficie a rzadziej, by nadmiary poszły w głąb gleby.
Te pokancerowane liście i tak Ci odpadną na jesieni więc nie ma co panikować.
Awatar użytkownika
bozydar16
100p
100p
Posty: 108
Od: 27 cze 2008, o 23:41
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Post »

ok będę tylko podlewal:)Dzięki.
ma tylko jedno jeszcze pytanie mam dwa rh jak wspominalem wczesniej i teraz szykuja sie dopiero do kwitnienia czy to nie dziwne?wczesnie zamiast kwitnac wypuszczaly mlode przyrosty.w tej sytuajcji maj spore paki kwiatowe czy mige jeszcze stosowac naowz dolistnie tak delikatnie oczywiscie?
Żyjemy w kraju cudownych metafor..
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”