Witam.
Nie zgadzam się z Kają. Kaju nie wiem co przez ciebie przemawia, ale te argumenty przemawiają właśnie za wielkim autorytetem prof. Pieniążka. Czy oywarcie się na świat nie zasklepianie się tylko na swoim podwórku to są szkody. Jak piszesz " tamte czasy" to właśnie jego autorytet pozwolił,wyjść poza granice "konserwy". A co do jak to ujełaś wypieranie rodzimych odmian, to nie ma nic do rzeczy. Przecież nasi szkółkarze mogli i produkowali u siebie te właśnie odmiany. A jaki był popyt na te właśnie jabłka jest właśnie argumentem za.
Przecież trzeba się rozwijać, otwierać na świat.
Zaś co do strony technicznej sama przyznałaś rację.
Pozdrawiam Leszek.