vins pisze:pogotowie ogrodnicze pisze:wykopujesz dół na 200cm głębokości ,wykładasz go folią. Na dnie umieszczasz rurę taką aby w niej zmieściła się pompa. Podłączasz węże.Zamawisz wywrotkę płukanego żwiru,Wypełniasz dół tak aby pozostało 40-50 cm na wodę. Jak masz małe dziecko to nawet 20 cm.W żwir wsadzasz lilie wodną i moczarkę kanadyjską. i wpuszczasz 2-3 ryby. Ryb nie karmisz chyba żę musisz to dajesz im z ręki.W miare wzrostu dziecka możesz usuwać żwir.Woda z fontanny zawsze będzie zimna,bez glonów bo nie będą miały warunków do rozwoju. I utrzymujesz odczyn wody na poziomie 6,5 pH. na jesień nad oczkiem rozkładasz siatkę. żadnych lamp uv, żadnych filtrów.
I żyć i nie umierać
Janusz
Ja żwir przywiozłem sobie znad wisły( mieszkam w Płocku więc do wisły mam nidaleko ).Pompki nie kupywałem zrobiłem sobie ze starej pralki!:D
Po roku od uruchomienia oczka będziesz miał ok 20 - 30 cm osadów dennych, to Ci gwarantuję.
Jak to usuniesz z oczka, jak zamuli ci ten żwir który działa jako filtr. To po pierwsze.
Po drugie, jak wyobrażasz sobie równowagę biologiczną w oczku, kiedy będziesz usuwał co jakiś czas żwir, w miarę wzrostu dziecka. Dziecko poza tym, może się też utopić i w 10 cm wody, szczególnie jak sie uderzy głową w kamień, a tych nie brakuje nad oczkiem i straci przytomość.
Są dwa wyjścia, albo pilnować dziecko, do czau aż zrozumie czym może groźić wejście lub upadek do oczka, albo....nauczyć dziecko pływać, chćby TUTAJ