Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Zablokowany
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Jeśli chodzi o własny ogródek to jak najbardziej się da. W ozdobnym nie pryskam niczym jakieś 2 lata, warzyw i owoców nigdy nie pryskałam i nawet przez myśl mi to nie przeszło.
Mówię teraz o uprawach na dużą skalę czyli w rolnictwie albo w sadownictwie. Jeśli rolnik nie opryska zbóż przed szkodnikami czy chorobami to będzie obniżka plonów. Jeśli nie opryska od chwastów, to to samo lub jeszcze gorzej bo chwasty zagłuszą roślinę uprawną. Jeśli nie opryska ziemniaków przez zarazą czy od stonki to niewiele z tego zostanie. Wiem co mówię, praktyka. Podobnie mają sadownicy, w handlu liczą się tylko nowoczesne odmiany, które m.in. dobrze znoszą transport i dobrze się przechowują. Muszą też być ładne, wiadomo o co chodzi. Innych pewnie nie udałoby im się sprzedać. Nowe odmiany, zwłaszcza w produkcji towarowej wymagają ochrony chemicznej. Tych starych nie trzeba pryskać ale to już odmiany dla amatorów i zapaleńców :)
W moim ogródku niewiele rośnie. Przez kilka lat skupiłam się wyłącznie na różach kosztem innych roślin. Coś tam niby kiedyś było, ubiegłego lata dokupiłam parę bylinek ale to wszystko jakoś tak się rozproszyło w ogrodzie, że widać tylko róże i... pustkę :? Teraz powoli staram się nadrabiać te braki, szukam różnych wypełniaczy typu lawenda, szałwie, dzwonki itp. Bardzo chciałabym posadzić kilka (haha, nie oszukujmy się, więcej niż kilka, w każdym razie miejsca starczy może na kilka) piwonii, liliowców (bo dotąd mam tylko ten zwykły, rosnący również po rowach :;230 ), maków, jakieś lilie, jeżówki i masę innych różności. bardzo brakuje mi wiosennych kwiatów, zwłaszcza tych wczesnych. Pierwsze będą u mnie dopiero krokusy, na razie nie ma czego pokazywać a i te krokusy jakoś mi wyginęły, nie wiem czemu. Może coś je zjadło? Z roku na rok mam ich coraz mniej. Pewnie jeszcze posadzę niejedną różę, ale zanim podejmę decyzję, 100 razy się zastanowię bo miejsce pod róże cenniejsze niż złoto ;:174

By nie robić dalej off-topicu założyłam taki luźny wątek, lepiej się tam przenieść z naszą dyskusją :D Zapraszam:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=63&t=84184
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Wiesz u nas na forum też na skalę przemysłową idą uprawy i z tego co wyczytałam całkiem sporo bez chemii.
No ale to temat rzeka, więc wróćmy do kwiatów.
A ile już masz tych róż ?
O ile dobrze pamiętam to chyba sporo.
I w większości to chyba historyczne.......no chyba ze mi się coś pokićkało i żle zapamiętałam. ;:306
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Niestety w mniejszości, a to dlatego, że na początku nakupiłam za dużo rabatówek... Klilka będę musiała tej wiosny wyautować bo za słabo rosną, kilka przesadzić, żeby jakoś to ogarnąć. Wbrew pozorom nie mam tak dużo róż. Z historycznych pewnie mniej niż 30. Musiałabym się przejść po ogródku i zliczyć. Oczywiście, gdybym teraz od zera zaczynała sadzić róże, w większości wybrałabym zupełnie inne odmiany.
P.S. Zajrzyj też do nowego wątku, link podałam w poście powyżej.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

A z jakich to chcesz zrezygnować i jakie byś kupiła ?
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Konkretnie: First Lady, Elvis, Rumba i nie pamiętam ale coś tam jeszcze. Pierwsze za bardzo słaby rozrost a ostatnia za mega plamistość, z resztą to pomyłkowa róża.
Jeśli miałabym teraz coś kupić to wybierałabym wyłącznie spośród historycznych, dzikich, jakichś ramblerów, może jeszcze z kanadyjskich. No dobrze, parę starszych austinek też mi się podoba.
Awatar użytkownika
Rozeta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2395
Od: 30 paź 2010, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Czyli bezwzględnie stawiasz na terminatorki, tak? Super ;:138 !
Jest takich odmian naprawdę sporo, tylko niektóre u nas są niedostępne? Ale powoli ... :uszy .
Gorzej właśnie z miejscem w ogrodzie ... :roll: .
Pozdrawiam kolorowo
Monika
Róże ...ach, te róże ...
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Jeśli chodzi o First Lady, to faktycznie niezbyt przychylne czytałam o niej opinie.
Rumbę sama wywalam, bo już nie mogę na nią patrzeć i do niczego mi nie pasuje.
Sama też nastawiam się na krzaczaste, które w mojej ciężkiej ziemi nie rosną tak wysoko.
Chociaż i sporo historycznych jest chorowitych.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Asiu widziałam kwiaty Twojego Alchymista. Do tej pory myślałam, że róża, którą mam od 2011 roku to Alchymist, ale któraś z dziewczyn miała wątpliwości...I widzę, że chyba słuszne. Kwiaty Twojej są napakowane, moje jakby inne ;:218

A co sądzisz o Granny? Warto ją kupić?
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Grażynko mi się wydaje, że z historycznych najwięcej chorują te powtarzające kwitnienie (hybrid perpatuals), choć nie tylko.

Dorotko zaraz zajrzę do Ciebie. Alchymist ma kwiaty bardzo zmienne w kolorze ale zawsze są napakowane, bardzo pełne. Z Granny jestem bardzo zadowolona. Rośnie na piachu a mimo to ładnie się rozkrzewiła, kwitnie obficie kilka razy w sezonie, nie choruje. Nie sprawia problemów.

Ciekawe... rosa-centifolia-barcin
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8312
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Czytam Waszą dyskusję o różach i już mi lżej na duszy, bo moje też zwłaszcza niektóre historyczne chorują.
Taki Cardinal Richelieu, czy Reine des Violettes , że o Raubritter jeszcze wspomnę.
Staram się a właściwie to postaram się o odpowiednie i porządne nawożenie po kwitnieniu, powinno pomóc.
Mam wrażenie, że one łapią choroby z ... głodu. Przynajmniej u mnie zaczynają chorować po bujnym, pierwszym kwitnieniu.
Tylko przy takiej ilości róż czasami trudno mi wszystkie ogarnąć. Powinnam już przestać kupować a nie mogę. ;:223
No i u mnie regularnie bywa ostatnimi laty susza. W przeciwieństwie do np. Grażynki.
Czasami leje w całym kraju a u nas słońce pali. Jakaś Atacama się robi czy coś ?
:wit
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

U mnie od dwóch lat jest tak sucho. Lubię bardzo ciepłe lata, ale susza jest mocno dokuczliwa. Cały zeszły sezon biegałam z wiadrami i podlewałam róże.Czasami zajmowało mi to cztery godziny :? Przez ten czas mogłabym zrobić wiele innych rzeczy. Jak policzę ile tysięcy litrów nosiły moje ręce i kręgosłup ;:202 W tym roku zakładamy węże kroplujące, na razie na dwóch największych rabatach...Zobaczymy jak to się sprawdzi....w następnym sezonie rozłożymy w całym ogrodzie...
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

A ja bym chętnie założyła rury i oddała innym.
Ostatnimi laty jak zacznie lać to leje miesiącami, jak nie przymierzając w angielskim klimacie.
To dopiero jest sprzyjający klimat na różane choróbska, ale co robić.
Jest jak jest, trzeba się z tym pogodzić.
Fajnie macie dziewczyny, ja bym już wolała podlewać, chociaż kondycję miałabym lepszą. ;:306

Asiu a u mnie Nevada powtarza i w ogóle nie choruje.
Ale nie wiem czy to historyczna. ;:24
To samo Comte de Chambord i Fruhlingsmorgen.
No i nawet te z ADR też nie wszystkie są zdrowe aż do końca.
W sumie to nie wiem od czego to zależy, może od podkładki ?
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4513
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2014

Post »

Krysiu chorują, ale na co? Czarna plamistość, mączniak prawdziwy czy coś innego (chorują to bardzo ogólne stwierdzenie :wink: )?
Odporność róż na większość chorób takich jak np. czarna plamistość, mączniak prawdziwy czy rdza róży zależy przede wszystkim od pochodzenia odmiany. Jedne będą bardziej podatne, inne mniej. Na odporność wpływają też warunki pogodowe, stanowisko (przewiewne czy nie?) i oczywiście nawożenie. Róża silna, dobrze odżywiona lepiej poradzi sobie z atakiem choroby niż taka słaba. Należy pamiętać o tym, by nie przenawozić, gdyż nadmiar, szczególnie azotu w glebie również może prowadzić do wystąpienia chorób. Aha, jeszcze od podkładki.

Dorotko trzymam kciuki. ;:333 To duże udogodnienie, powinno być dobrze. U mnie raczej nie ma problemów z suszą, jedynie latem podczas wielkich upałów muszę podlewać ale jeszcze nie było tragicznie. Do dyspozycji mam długi wąż ogrodowy, który trzeba ciągle układać i przekładać wędrując z nim po ogrodzie aby nie zniszczyć roślinek. Podlewanie zajmuje mi czasem ponad godzinę. Największym problemem jest wtedy dla mnie brak czasu bo latem mam mnóstwo pracy a tu trzeba roślinki podlać...

Grażynko, Nevada to róża z 1927 r. i jest to mieszaniec róży dzikiej (przyjęło się, że to r. moyesi ale zdania co do tego są podzielone) i wielkokwiatowej. Zaliczyłabym ją do mieszańców róż dzikich i - po prostu do róż parkowych. To samo z Frühlingsmorgen. Z tych, które wymieniłaś tylko Comte de Chambord jest różą historyczną. :wink:
Masz rację z tymi podkładkami, to też w jakimś stopniu wpływa na zdrowotność odmiany okulizowanej. Zobacz tu trzecią kolumnę.

Dziś mam typowo marcową pogodę: Deszcz, śnieg, wiatr, słońce... i tak w kółko. :wink:
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”