Preparaty roślinne stos. w ochronie roślin - 1cz.(05.08-....

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
janhel41
200p
200p
Posty: 364
Od: 29 kwie 2008, o 15:21
Lokalizacja: Skierniewice

Post »

Corocznie gdy na moim trawniku pokazuje się mniszek pospolity wycinam go nożem wrzucam do plastikowego naczynia izalwwam wodą.otrzymuje w ten sposób gnojówkę,którą używam do podlewania roślin bez rozcieńczenia. stymuluje wzrost roślin łagodnie nawozi ,wzmaga tworzenie się próchnicy w glebie ;:6
EAnna
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 11
Od: 8 kwie 2008, o 11:01
Lokalizacja: Śląsk

Encarsia

Post »

Czy ktoś wie, gdzie można nabyć encarsię?
Jest to pasożyt mączlika szklarniowego. Przez wiele lat kupowałam jajeczka i owady w sklepie, który, niestety, juz nie istnieje. Encarsia skutecznie redukuje mączlika; przy odpowiednio szybkim zastosowaniu można bez chemii zbierać pomidory i ogórki w szklarni przydomowej aż do mrozów.
Pozdrawiam
EAnna
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7331
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Oprysk przeciw mszycom

Post »

chcę pokazać efekt mojego troche improwizowanego składu opryskowego:

10 litrów wody z lokalnej rzeczki
resztka octu - na pewno niecałe 100 g
ok.50 g Ludwika
1 l gnojówki pokrzywowo- skrzypowo itp.

mszyce zostały spalone, pryskałam w środę późnym popołudniem, w sobotę byłam na działce i zobaczyłam właśnie taki rezultat, jeszcze gdzieniegdzie listki z niedobitkami, gdzie nie dosięgnął oprysk, a większość mszyc spalona Obrazek
wciornastek
50p
50p
Posty: 82
Od: 28 cze 2007, o 15:47
Lokalizacja: Poznań

Post »

Mam do wszystkich entuzjastów ekologii pytanie. Czy wiecie jakie substancje z Waszych wywarów działaja na szkodniki i patogeny? Odpowiedź jest prosta, w wielu przypadkach dokładnie te same, które są w środkach chemicznych.
To tak na pocieszenie :wink:

Dorzucę więc do tego 1% roztwór oleju jadalnego (dowolnego) na mszyce. Tu mechanizm działania to zalepianie syfonów i przetchlinek. Nie niszczy wszystkich mszyc ale znacząco ogranicza ich wystepowanie.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7331
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

tak całkiem bym się z tym nie zgodziła, ale w końcu nie jestem chemikiem;
wiem, że gdy pryskałam chemią, życie na jakiś czas biednych stworzonek zamierało,
najbardziej było mi szkoda pająków, więc powiedziałam dość!
po za tym to już zupełnie bez sensu mieć swoje i pryskać, toż lepiej kupić za te pieniądze
i mieć święty spokój i nie stresować sie , że znowu trzeba pryskać i jeszcze samemu sie tym podtruwać

dziś powtórzyłam znowu oprysk , o którym pisałam, jestem w ogóle ciekawa bardzo wpływu tegoż na rozwój roślin,
bo cały czas coś czepia się porzeczek białych, o efektach zawiadomię :)
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6962
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Warto zapoznać się http://www.eioba.pl/a75051/ekoogrodnict ... ona_roslin z tymi preparatami i na co je stosować.
Pozdrawiam Andrzej.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7331
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

znam to , chciałabym bardzo odnieść jakiś efekt, najbardziej zależy mi na malinach,
może tymi opryskami uda mi się zwalczyć zamieranie pędów;

nie mam za wielkich warunków, najgorszy jest brak wody, nie ma już siły latać po nią do sąsiada,
dlatego zatrzymuję się przy rzeczce- a co jest w takiej wodzie to wiadomo :roll:

ponieważ z maceratu zrobiła sie gnojówka to opryskuję gnojówką,
zapomniałam dodać , że do tej gnojówki dodałam dolomitu, co by mniej śmierdziało :wink:
tak więc używam tego co mam

no i tu było moje zdziwienie, bo gdzieś czytałam , że gnojówka z pokrzywy nie działa na mszyce,
no ale było też dużo skrzypu i ta woda rzeczkowa jako nastaw i potem do oprysku

w każdym razie, chemia to już ostateczność, bo wiosną miałam piękną ropuchę w malinach,
ale nie miałam jeszcze żadnej gnojówki więc pryskałam jakimś przeciwgrzybowym i niestety od tamtej pory
jej nie spotkałam, mam nadzieję , że jej nie otrułam , tylko się gdzieś wyniosła :oops:
Awatar użytkownika
Raczek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3478
Od: 31 mar 2007, o 21:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Post »

Mam obecnie pełno lebiody w ogródku.
Czy z niej też można zrobić gnojówkę?
Pozdrawiam Ania
Ogródek Raczka 7
Awatar użytkownika
wronek89
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1005
Od: 12 mar 2006, o 13:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Post »

jokaer pisze:tak całkiem bym się z tym nie zgodziła, ale w końcu nie jestem chemikiem;
wiem, że gdy pryskałam chemią, życie na jakiś czas biednych stworzonek zamierało,
najbardziej było mi szkoda pająków, więc powiedziałam dość!
po za tym to już zupełnie bez sensu mieć swoje i pryskać, toż lepiej kupić za te pieniądze
i mieć święty spokój i nie stresować się , że znowu trzeba pryskać i jeszcze samemu się tym podtruwać

dziś powtórzyłam znowu oprysk , o którym pisałam, jestem w ogóle ciekawa bardzo wpływu tegoż na rozwój roślin,
bo cały czas coś czepia się porzeczek białych, o efektach zawiadomię :)
A wystarczyło dobrze rozpoznać szkodnika i zastosować preparaty selektywne.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7331
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

niestety nie zawsze są skuteczne,
preparaty przeciwgrzybowe są teoretycznie selektywne,
ale jednak mają nieciekawe oddziaływanie na organizmy wodne, np: preparaty grejfrutowe są dobre na 5 doniczek, a nie kawał ziemi,
pieniądze w tym wszystkim też się liczą ,
bez sensu za każdym razem coś kupować , kiedy mogę mieć preparat za darmo,
a ilości raczej są mi potrzebne większe, mam prawie 30 arów ziemi, na której coś tam rośnie
( oczywiście głównie krzewy i drzewka), więc jest co doglądać :wink:
nie mówiąc o paliwie i moim czasie :)


po za tym co najważniejsze - chcę doprowadzić do takiego stanu, aby co ma paść, niech padnie i będzie do wycięcia,
a co się wzmocni i mu moja ekologia pomoże, będzie rosło i w końcu będzie sobie samo radzić;
najgorsze są dwa pierwsze lata :(
wciornastek
50p
50p
Posty: 82
Od: 28 cze 2007, o 15:47
Lokalizacja: Poznań

Post »

No to odpowiem jako hmm... osoba która ma doczynienia z chemia a nawet rejestracja praparatów.
Zaczne od tego że aby cos stosować na cos trzeba znac mechanizm działania. Tj. na co i w jaki sposób dana substancja działa. Czy np zakłóca produkcje hormonu wylinkowego u owadów, czy przerywa proces oddechowy w jaki miejscu cyklu(na poziomie komórkowym itp). Jednym słowem czysta biochemia.
Nie jestem zwolennikiem wywarów z roslin dlatego że w wielu przypadkach do końca nie wiemy jaką trucizna pryskamy. Przykład pyretroidy (np Decis) to nic innego jak analog (czytaj identyczny z naturalnym) substancji stosowanej od wieków a uzyskiwanej z złocieni, następny to strobiluriny (Amistar) tez podrobiona przyroda - w naturze ta sunstancja jest produkowana przez grzyba o nazwie Strobilurus. A więc jak widać w naturze i w chemii stosuje się identyczne lub podobne substancje.
Oczywiście jak zwykle nie nalezy generalizowac i popadac w samozachwyt bo kij ma dwa końce.

Wracajac do mechanizmu działania - Np. Ludwik - to detergent, innymi słowy mydło - naturalne mydła to saponiny (wywar z mydlnicy lekarskiej). Idąc dalej w rolnictwie ekologicznym zaleca sie do ograniczania mszyc i owadów szkodliwych 2% roztwór mydła potasowego. Jaki jest mechanizm mydła - to antyfidanty, czyli substancje antyzywieniowe - owody głoduja, dodatkowo pokrycie roślin mydłem powodyje że szkodnik nie rozpoznaje swojego jedzonka.
Wyciągi z kompostu - te maja dwojakie działanie. Procesy gnilne są prowadzone przez liczne bakterie i grzyby. Te jako że wydalają (jak każdy organizm) produkują toksyny (patrz mykotoksyny). Te toksyny moga ale nie musza być szkodliwe. I to one zasadniczo działają na szkodniki czy grzyby. Drugi mechanizm to pewna zawartośc azotynów które nawet dla nas są szkodliwe.


Dla entuzjastów ekologii odsyłam na strony IOR i IUNG gdzie są dopuszczone srodki do stosowania w rolnictwie ekologicznym, u których mechnizm działania jest w miarę poznany.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7331
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

absolutnie się z Tobą zgadzam , nie można z niczym popadać w przesadę i trzeba wiedzieć co się stosuje bez względu na to co używamy,
dlatego nie stosuję m.in.tytoniu, bo uważam nikotyne za trucizne straszną , wiem tez o silnych właściwościach trujących innych roślin;
na razie widzę dość pozytywne efekty mojej gnojówki :),
wyszłam tez z założenia, żeby używać tego co rośnie na moim terenie ;
właściwie walczę tylko z tym co wydaje mi się byc groźne dla roślin,
a mszyce dla śliw są niebezpieczne bo roznoszą szarkę, więc dlatego podjęłam walkę :x

a propo mydlnicy lekarskiej - posiałam i nie wzeszła :( a tak chciałam ją mieć z uwagi na jej właściwości
Awatar użytkownika
mikrobia
200p
200p
Posty: 255
Od: 24 maja 2007, o 22:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/Syców
Kontakt:

Chemia w roślinach

Post »

wciornastku, to o czym piszesz ma sens, ale zapominasz, że wiele substancji czynnych w tych bio-wyciągach, gnojówkach naparach...ma za zadanie pobudzić roślinę do obrony. Każdy organizm zwierzęcy i roślinny ma swoisty system odpornościowy, który po odpowiednim pobudzeniu uaktywnia się i zaczyna działać...a działanie może być różne, np. roślina zmobilizowana do obrony zaczyna uszczelniać ściany komórkowe, wytwarza fitoaleksyny, fitoncydy i kilkanaście białek PR (Pathogenic-Related proteins) np. enzymy takie jak chitynazy i glukanazy. Dodam dla niewtajemniczonych, że chitynazy uczestniczą w degradacji ścian komórkowych grzybów...innymi słowy roślina jest w stanie sama bronić się przed wieloma szkodnikami oraz chorobami, w tym: grzybowymi.
Dodam tylko ( a jak się zajmujesz chemią, to zapewne o tym wiesz), że wiele preparatów chemicznych oprócz właściwej substancji czynnej zawiera związki i pierwiastki, które dostają się do tych preparatów "niechcący" w toku produkcji, są to przede wszystkim metale ciężkie, o których toksyczności chyba nie muszę pisać.
Dość tej biochemicznej paplaniny

Zapodaję kolejny przepis na gnojówkę z pokrzyw, ponieważ mój różni się trochę od tego podanego przez Erazma.

!!! zbierać rośliny przed kwitnieniem, używać świeże lub po wysuszeniu.
* 1 kg świeżego ziela lub 250 g suszu (sproszkowane pokrzywy) zalać 5 litrami wody, po 2 tygodniowym przefermentowaniu stosować:
*** w rozcieńczeniu 1:20 - pobudza wzrost roślin uprawnych, stosować w przypadku żółknięcia lub więdnięcia roślin;
*** w rozcieńczeniu 1:10 oprysk na glebę - powoduje aktywizację życia glebowego (obowiązkowo jesienią!)
*** po krótkim przefermentowaniu (5 dni) w rozcieńczeniu 1:10 zwalczamy mszycę
*** po 24 godzinach od zalania wodą (wyciąg) stosować jako preparat wzmacniający rośliny (bez rozcieńczenia)

!!! jeżeli zbieramy pokrzywy w czasie ich kwitnienia, to możemy z nich zrobić tylko wyciąg:
* 1 kg świeżych pokrzyw lub 250 g suszu zalać 5 litrami wody (czyli tak, jak wyżej), moczyć przez 24 godziny, używać nierozcieńczony - PRZECIW MSZYCOM[/b]
Najlepszym ogrodnikiem jest natura. LD Probiotics apifarma.pl
EM-Foto-Album/mikrobia/
Kupię, sprzedam lub wymienię...
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”