Chwasty w sadzie
Re: chwasty zamiast owoców
Bardzo aromatyczny dym daje brzoskwinia,a nie tworzy wokół siebie kolczastych zasieków,jak śliwa.
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 13 cze 2011, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skoczów
Re: chwasty zamiast owoców
Nie mam sadow więc muszę do wędzenia zadowolic się substytutem sliwy olszą. O brzozkwini nawet nie marzę. Ale mam na oku wisnię. Oj będzie się działo....
Re: chwasty zamiast owoców
ja wędzę dębem i wiśnią...plus ew. wiórami bukowymi....bo taką konfigurację najbardziej lubi mój ukochany domowy gestapowiec Madzia )) w zapasie grusza leży i jabłoń...trochę śliwy...przygotowany jestem dobrze
Re: chwasty zamiast owoców
Dzisiaj odpaliłem podkaszarkę i wyczyściłem wokół drzewek "zarośla" a w międzyrzędziach dywanowy nalot urządziłem... nawet nie sądziłem, że tak dużo tego jest. Zostawię tą kołdrę zielska ( w niektórych miejscach prawie pół metrowa) na ziemi w międzyrzędziach, niech dusi następców, a potem glebogryzarka wprowadzi ją w stan użyźniający ziemię. Wokół drzewek wycinam ostrożnie a potem motyka w ruch. Czym wyścielić te miejsca wokół drzewek, żeby opóźnić wzrost następnych chwastów?
- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: chwasty zamiast owoców
Powinieneś zrobić zdjecia i pokazać jak to wygląda. Jeśli chodzi o wyściełanie wokół drzewek to ja robiłem to na dwa sposoby. Na początku, w pierwszym roku po posadzeniu (tak trzeba przyjąć w Twoim przypadku) wyściełałem agrotkanina, taka jaka możesz znaleźć na all bądź w markecie. To się bardzo dobrze sprawdza - czytałem w literaturze, ze tak zabezpieczone drzewka dają najlepsze przyrosty w pierwszych latach. Wada - dość drogie, ale taka agrotkanina starcza na wiele lat, przynajmniej na dziesięć!. Później, jak drzewka przyrosły trochę to kupowałem raz w roku za 50 PLN od rolnika duży balot słomy i wyściełałem słomą. To również dobrze się sprawdzało. W twoim przypadku najpierw poczekałbym do jesieni, aż zielsko trochę odbije i spryskał porządnie w listopadzie roundupem. Później na wiosnę agrotkanie i tak jak mówiłem, dokarmiać dolistnie drzewka.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
Re: chwasty zamiast owoców
No właśnie u mnie tak porasta chwastem, że chyba agro nie sprawdzi się kurcze...wiem po truskawkach które wręcz sadziłem na wielu metrach i w wycięciach porastały tak mocno, że mój luby gestapowiec domowy nie nadążała z pieleniem. Słomę mam swoją a teraz to właściwie będę miał za dwa tygodnie i właśnie tak myślałem, ale obawiam się, że stworzę warunki bytowe dla nornic itd, które i tak na jesień włażą z łąk nagminnie do tego stopnia, że wycięły mi z 50 drzewek typu akacje, orzechy, kasztany itd bo ryły wyraźnie pod nimi. Łapały je moje psiaki ale i tak nie dawały rady ilościowo. Teraz mam dodatkowo trzy koty. Dwa małe już się uczą łowić od matki ale do sadu raczej nie dołażą chyba, że ze mną. Nie wiem czy po zimie nie zastanę dziur i podgryzionych drzewek. Ja to mam pod górkę zawsze kurcze. Ale z tą słomą przy sporym areale to w sumie byłby najlepszy pomysł, tylko czy nie padnę (a właściwie drzewka) ofiarą abordażu gryzoni z łąk? Jutro jak pokoszę do końca to spróbuję wkleić jakieś zdjęcia. Osty sięgały mi wyżej niż brzuch i większość zdążyła już się "spuszyć" W międzyrzędziach wymyśliłem teraz, że chyba je zaoram i zbronuję traktorem normalnie a potem trawę spróbuję wysiać, ale to oranie to najlepiej na jesień żeby przez zimę się rozłożyło może wtedy uda się bez roundapu i całego ryzyka zajechania nim w drzewka...no nie wiem już sam znowu.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: chwasty zamiast owoców
To ja też się dołożę, a z innej perspektywy, nie rolniczej
Cały problem w tym uprawieniu (zaoraniu) ziemi. Chwasty rosną na uprawianym, z definicji. A w naturalnej murawie zginą.
Może najprościej wyrównać ziemię (bo rozumiem w skibie po orce?), po czym systematycznie kosić, podsiać trawy. Od koszenia chwasty zginą w końcu. Tylko najlepiej skosić zanim zakwitną, więc z początku często trzeba.
Była tu mowa o glebogryzarce - może przyda sie do wyrównania ziemi, ale zważ że to metoda rozmnażania chwastów wegetatywnie - przez liczne nowe sadzonki korzeniowe...
Jeśli zamierzasz znów uprawić, to nie ma co czekać; niekoniecznie pług i brona, można też kultywatorem, wyciągnie korzenie i barachło na wierzch, podrówna; a potem jakiś zielony nawóz który zawsze coś przygłuszy chwasty (przykładowo żyto z dodatkiem motylkowych, ale różnie można, także w mieszance z trawą od razu). Po czym tylko kosić.
Przy drzewkach wyściółkować, Lex słusznie prawi. Koło krzewów też. Owszem, pod agro nornice buszują (mozna coś podtruć, może jednak nie przy domowych zwierzątkach), ale przy samych drzewkach obkosić trudno a zaorać się nie da. Jakoś trzeba wygłuszyć zielska.
Słoma i inne luźne ściólki sprawdzą sie dopiero po zwalczeniu co najgorszych chwastów. Chyba że pod słomę pójdzie coś bardziej głuszącego na początek, działa np. tektura pakowa, czy nawet gazety grubą warstwą, chwast nie przerośnie, a później sie rozłożą.
Inna metoda - ściółkować świeżo skoszonym zielskiem, wilgotnym, które przy ziemi zaparzy się i zagnije - tego chwasty nie przeżyją. Sprawdza sie na ciężkiej, wilgotnej glebie. Byle nie przy samym pniu drzewka. Na zimę należy odgarnąć spod drzewek, to i gryzonie nie będą miały w czym siedzieć.
Następne pomysły - kozy bym do sadu nie wpuścił, ale owce - owszem, jeśli drzewka nie za małe. Czyli to może być raczej przyszłość. Skuteczne sa też gęsi, nawet kury. Tradycyjna metoda, dawniej się sprawdzała doskonale - choć nie wiem czy do drzewek karłowych pasuje
Przy okazji ostrzegam przed wspomnianymi tu grzybkami do usuwania drzew - i boczniak i opieńka zaatakują żywe drzewa, efekty bywają straszliwe. Chyba że w danym miejscu juz nigdy nie ma być drzew
Natomiast świeżo ścięty pień można posmarować glifosatem (roundap) bez rozcieńczania, zwykle działa.
Cały problem w tym uprawieniu (zaoraniu) ziemi. Chwasty rosną na uprawianym, z definicji. A w naturalnej murawie zginą.
Może najprościej wyrównać ziemię (bo rozumiem w skibie po orce?), po czym systematycznie kosić, podsiać trawy. Od koszenia chwasty zginą w końcu. Tylko najlepiej skosić zanim zakwitną, więc z początku często trzeba.
Była tu mowa o glebogryzarce - może przyda sie do wyrównania ziemi, ale zważ że to metoda rozmnażania chwastów wegetatywnie - przez liczne nowe sadzonki korzeniowe...
Jeśli zamierzasz znów uprawić, to nie ma co czekać; niekoniecznie pług i brona, można też kultywatorem, wyciągnie korzenie i barachło na wierzch, podrówna; a potem jakiś zielony nawóz który zawsze coś przygłuszy chwasty (przykładowo żyto z dodatkiem motylkowych, ale różnie można, także w mieszance z trawą od razu). Po czym tylko kosić.
Przy drzewkach wyściółkować, Lex słusznie prawi. Koło krzewów też. Owszem, pod agro nornice buszują (mozna coś podtruć, może jednak nie przy domowych zwierzątkach), ale przy samych drzewkach obkosić trudno a zaorać się nie da. Jakoś trzeba wygłuszyć zielska.
Słoma i inne luźne ściólki sprawdzą sie dopiero po zwalczeniu co najgorszych chwastów. Chyba że pod słomę pójdzie coś bardziej głuszącego na początek, działa np. tektura pakowa, czy nawet gazety grubą warstwą, chwast nie przerośnie, a później sie rozłożą.
Inna metoda - ściółkować świeżo skoszonym zielskiem, wilgotnym, które przy ziemi zaparzy się i zagnije - tego chwasty nie przeżyją. Sprawdza sie na ciężkiej, wilgotnej glebie. Byle nie przy samym pniu drzewka. Na zimę należy odgarnąć spod drzewek, to i gryzonie nie będą miały w czym siedzieć.
Następne pomysły - kozy bym do sadu nie wpuścił, ale owce - owszem, jeśli drzewka nie za małe. Czyli to może być raczej przyszłość. Skuteczne sa też gęsi, nawet kury. Tradycyjna metoda, dawniej się sprawdzała doskonale - choć nie wiem czy do drzewek karłowych pasuje
Przy okazji ostrzegam przed wspomnianymi tu grzybkami do usuwania drzew - i boczniak i opieńka zaatakują żywe drzewa, efekty bywają straszliwe. Chyba że w danym miejscu juz nigdy nie ma być drzew
Natomiast świeżo ścięty pień można posmarować glifosatem (roundap) bez rozcieńczania, zwykle działa.
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 13 cze 2011, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skoczów
Re: chwasty zamiast owoców
A u mnie boczniak pod jabłonką.
Re: chwasty zamiast owoców
heh...Wat..próbowałem boczniaki zasiedlić na moczonych kłodach brzozowych...ale chyba będę musiał spróbować na czymś innym albo bardziej je zacienić...nie wiem. Nic nie rosło, a jak już wyrosło to nie miałem pewności czy to boczniaki...a żałowałem mnoga bo lubię "schabowy" z boczniaka bardzo
Rossynant... u mnie drobiu sporo ale się leni, a nawet nie dochodzą do sadu rozpieszczone przez moją lubą, wola przyłazić od świtu pod dom i drą ryje począwszy od koguta, poprzez indyki i śmiejące się kaczki, a kończąc na perlicach, które jak jutro znów mnie obudzą wrzaskiem to je pozabijam wszystkie...nie mówię już o sraniu na tarasie
Rossynant... u mnie drobiu sporo ale się leni, a nawet nie dochodzą do sadu rozpieszczone przez moją lubą, wola przyłazić od świtu pod dom i drą ryje począwszy od koguta, poprzez indyki i śmiejące się kaczki, a kończąc na perlicach, które jak jutro znów mnie obudzą wrzaskiem to je pozabijam wszystkie...nie mówię już o sraniu na tarasie
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 13 cze 2011, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skoczów
Re: chwasty zamiast owoców
Ja mam baloty wkopane koło jabłonki ale myślę że póki będzie zdrowa to pociągnie jeszcze...
i nie weźmie się za nią grzyb. A jak zacznie chorować-to będą boczniaki:D
i nie weźmie się za nią grzyb. A jak zacznie chorować-to będą boczniaki:D
Re: chwasty zamiast owoców
Czy boczniak jest niebezpieczny w obszarze przerośniętym korzeniami które usuwamy, czy też może się przenosić na drzewa rosnące dalej?Rossynant pisze: Przy okazji ostrzegam przed wspomnianymi tu grzybkami do usuwania drzew - i boczniak i opieńka zaatakują żywe drzewa, efekty bywają straszliwe. Chyba że w danym miejscu już nigdy nie ma być drzew
--
Pozdrawiam
mm
Pozdrawiam
mm
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 13 cze 2011, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skoczów
Re: chwasty zamiast owoców
Jak każdy grzyb. Jeśli ma owocnik to z niego wysypują się zarodniki,jeśli trafi na podatny grunt(chore drzewo) to pewnie się przyjmie.
Re: chwasty zamiast owoców
Czy zarodniki boczniaka są w stanie zaatakować zdrowe drzewo? Z tego co zrozumiałem grzybnia może przerastać zdrowe drewno jeśli ma z nimi kontakt; zarodniki też? Chore drzewa prędzej czy później i tak jakiś grzyb zainfekuje, mi chodzi o sytuację gdy w zdrowym sadzie, stawia się belę zaszczepioną boczniakiem, czy to jest proszenie się o kłopoty?
--
Pozdrawiam
mm
Pozdrawiam
mm