Ewelina, no tak, już 7 tygodni temu dmuchnęli dzieciom trampolinę z ogrodu, a sprawa zgłoszona na policję została już umorzona...
3-letnie krzaczki hortensji to już całkiem ładne powinny być, ale myślę, ze tu sukces uprawy tkwi w niskim przycinaniu wiosną.
Pashminę oglądam co chwila z każdej strony, na razie nie widzę żadnych plam, plamistości, żółknących liści- czego nie do końca można powiedzieć o pozostałych odmianach, które kupiłam
Basiu, nie ma problemu. Ja podczas zeszłorocznego cięcia wiosennego wsadziłam dosłownie dwa patyczki w ziemię i co prawda oba wypuściły korzonki, później listki, ale ostatecznie została 1 szt, zresztą kwitła jednym kwiatkiem, potem znów cięłam tej wiosny i juz ma kilka pączusiów ten patyczek
Oto i one:
I cały ukorzeniony krzaczek,
niemal na końcu każdej gałązki jest pączuś:
Monika, moim zdaniem hortensje nie dość, że piękne to jeszcze bezobsługowe. Nigdy z nimi nie miałam problemu za te 7 lat. Na pewno nie przemarzną, bo kwitną na tegorocznych pędach. Odmian całkiem sporo, zatem jest w czym wybierać! Ani się obejrzysz jak będziesz mieć wielkie krzaki hortensji bukietowych.
Iwona, ja też nie rozumiałam o co chodziło z Pashminą, nawet wtedy gdy byłam już posiadaczką dwóch zapączusiowanych krzaczków w donicach. Myślę, ze chodzi głównie o to, ze jest to zdrowa i bezproblemowa róża, przynajmniej takie odnoszę wrażenie czytając zachwyty innych. Kiedy była jeszcze w pączkach, no to nic szczególnego, ale kwiat w rozkwicie
No podoba mi się i już, choć zdania i opinie mogą być podzielone i ja to szanuję!
Na razie moje 2 Pashminy są w donicach, bo tworzeniu rabaty pod róże wybitnie nie sprzyja wielka susza i mega porywisty wiatr, ale mam ochotę posadzić ją w donice na balkon, tylko nie wiem jakby spisała się zimą...
Trzeba dopytać różanych specjalistów na forum