Wełnowce
- Kahlan
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 9 lis 2014, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: malopolska
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Mam problem z melokaktusem. Dzis w jego cefalium zauwazylam malutenkie biale robaczki. Podejrzewam welnowce i nie wiem czym je potraktowac, zeby nie uszkodzic kaktusa. Prosze o pomoc
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18760
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
A możesz wrzucić zdjęcia, to by pomogło nam w identyfikacji.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Kahlan
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 9 lis 2014, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: malopolska
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Dzis rano w akcie desperacji spryskalam go od gory mikstura 1l wody + 2 krople plynu do naczyn + 1kropla owadobojczego karate.. Teraz wygląda to tak
-- 26 lut 2015, o 19:01 --
-- 26 lut 2015, o 19:05 --
Wczoraj niestety nie sfotografowalam tego czegos ale wygladalo to tak jak na zdjeciu ponizej. Taka kepka miedzy cefalium a zielona skorka.
-- 26 lut 2015, o 19:01 --
-- 26 lut 2015, o 19:05 --
Wczoraj niestety nie sfotografowalam tego czegos ale wygladalo to tak jak na zdjeciu ponizej. Taka kepka miedzy cefalium a zielona skorka.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18760
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Jeśli miałyby być takie szkodniki, jak te z ostatniego zdjęcia faktycznie byłyby to wełnowce. Zwykle tworzą one takie lepkie kłębki. Musisz sprawdzić, czy tak jest. Na wełnowce jest trochę preparatów - ja używam Mospilan, ale nie jedną kroplę jak w przypadku Karate na 1 litr wody, ale dawkuj zgodnie z ulotką na opakowaniu - inaczej nie zadziała.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Kahlan
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 9 lis 2014, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: malopolska
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Dzięki za radę. Przepis z ulotki to 1,2 ml na 4-5 l wody więc nie chciałam przesadzić.. ale myślę, że chwilowo poskutkowało, bo szkodniki znikły z zasięgu mojego wzroku. Mam nadzieję, że nie chowają się w środku. Na razie stoi na osobnym parapecie. Bo to chyba jest zaraźliwe?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18760
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Jak praktycznie wszystkie szkodniki, lubią się przemieszczać na inne rośliny, więc dobrze że przeniosłaś tego Melokaktusa.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Ja zlikwidowałam wełnowca na kaktusie którego miałam już wyrzucić bo tak bardzo był zaatakowany.To kaktus kolumnowy i dlatego może łatwo było wykonać ten zabieg. Otóż wzięłam go pod mały strumień wody i szczotką kuchenną po prostu czyściłam.Od zabiegu minęło 3 tygodnie i nie zauważyłam żadnego szkodnika,Chyba pomogło to czyszczenie szczoteczką.Zebrałam też wierzchnią warstwę ziemi.Poprzednio bawiłam się w zbieranie ręczne szkodnika,ale dopiero radykalne czyszczenie pomogło.
Może warto spróbować mojej metody
Może warto spróbować mojej metody
Cieszmy się z każdego dnia
- 2iza
- 1000p
- Posty: 2368
- Od: 15 mar 2009, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)
Re: Wełnowce
Nie zawsze się da wyszorować szczotką... można mu zaszkodzić bardziej niż pomóc, ale jeżeli u Ciebie poskutkowało to brawo. A w korzeniach nie masz czasami kolonii bo zazwyczaj tam się ukrywają i długo potrafią nie dawać znać o sobie.
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wełnowce
Jeśli wełnowce się "ukrywają", to po jakim czasie można się spodziewać drugiego rzutu robali?
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
Re: Wełnowce
Jeżeli znowu się pokażą to będę robić to samo aż do skutku.Teraz po prostu wydałam wojnę temu szkodnikowi i mam nadzieję wygrać
Ta moja szczotka kuchenna jest dość miękka i ma długie włosy.Podczas czyszczenia nie ranię skórki.Myślę , że krzywdy nie robię.
Ta moja szczotka kuchenna jest dość miękka i ma długie włosy.Podczas czyszczenia nie ranię skórki.Myślę , że krzywdy nie robię.
Cieszmy się z każdego dnia
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wełnowce
Bardzo się zawzięłam i walczyłam z tymi poskudami całe lato 2013 roku.
Wyczekałam i na jakiś czas wyniosłam wszystkie rośliny na balkon. Jak już były noce ciepłe, jednego dnia zrobiłam moim Hojom "jesień średniowiecza" jak to mówią. Zlałam je Confidorem z każdej możliwej strony. Aż kapało. Nie chciałam trzymać ich w domu z dwóch powodów. Po pierwsze mam dzieci, a po drugie strasznie Confidor cuchnie jak popryska się ziemię. Dwa lata temu Hoje podlałam, bo stwierdziłam, że będzie bardziej skutecznie. Skończyło się, że musiałam wymienić ziemię w doniczkach, bo nie szło wytrzymać.
To już była moja desperacja i powiedziałam sobie, że albo one albo ja. Albo padną od chemii albo przeżyją. Po 10 dniach powtórka. Obejrzałam korzenie ale były czyste na oko. Psikacz z trutką stał sobie obok i co jakiś czas, tak profilaktycznie psiknęłam sobie.
Co ważne, po wniesieniu do domu nie śmierdziało, chyba zapaszek się wywietrzył.
Już kilka miesięcy się nie pokazują, to może wygrałam?
Wyczekałam i na jakiś czas wyniosłam wszystkie rośliny na balkon. Jak już były noce ciepłe, jednego dnia zrobiłam moim Hojom "jesień średniowiecza" jak to mówią. Zlałam je Confidorem z każdej możliwej strony. Aż kapało. Nie chciałam trzymać ich w domu z dwóch powodów. Po pierwsze mam dzieci, a po drugie strasznie Confidor cuchnie jak popryska się ziemię. Dwa lata temu Hoje podlałam, bo stwierdziłam, że będzie bardziej skutecznie. Skończyło się, że musiałam wymienić ziemię w doniczkach, bo nie szło wytrzymać.
To już była moja desperacja i powiedziałam sobie, że albo one albo ja. Albo padną od chemii albo przeżyją. Po 10 dniach powtórka. Obejrzałam korzenie ale były czyste na oko. Psikacz z trutką stał sobie obok i co jakiś czas, tak profilaktycznie psiknęłam sobie.
Co ważne, po wniesieniu do domu nie śmierdziało, chyba zapaszek się wywietrzył.
Już kilka miesięcy się nie pokazują, to może wygrałam?
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
Re: Wełnowce
Witam
Jestem "nowa" jeśli chodzi o kaktusy, ale zakochałam się bez opamiętania. Zobaczyłam na swoich dość małych okazach coś białego i też boje się, że to wełnowce. Coś słyszałam, że jak wrzucę do gorącej wody 50 stopni to pomaga- ktoś próbował? Strasznie serce pęka takiemu amatorowi jak ja!!!
już nie wiem czy się nadaję?
Jestem "nowa" jeśli chodzi o kaktusy, ale zakochałam się bez opamiętania. Zobaczyłam na swoich dość małych okazach coś białego i też boje się, że to wełnowce. Coś słyszałam, że jak wrzucę do gorącej wody 50 stopni to pomaga- ktoś próbował? Strasznie serce pęka takiemu amatorowi jak ja!!!
już nie wiem czy się nadaję?