Z lasu ..... do ogrodu?
Tak sobie myślę, myślę i... myślę. I wychodzi mi, że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Jestem stanowczo przeciwna kłusownictwu a "łopatkowanie" to też kłusownictwo. Natomiast nie będę ani chwili się zastanawiać czy mogę wziąć chore zwierzę i leczyć. Gdybym czekała na stosowne zezwolenia, owo zwierze dawno byłoby wspomnieniem. I nie ma tu znaczenia czy będzie to osa czy wilk. Ważne jest coś innego... Czy na pewno wiemy co robimy! Porywy serca to piękna rzecz i sama je mam ale warto zastanowić się nad tym co dalej?
Przepisy mamy takie jakie mamy i nie zgodzę się tutaj z Broniuszem, że tego nie można zmienić. Ale to dyskusja na inne forum.
Ogólnie rzecz ujmując myślę, że dyskusja istotna, choćby po to by uświadomić, nie tylko innym ale głównie sobie, co można a czego nie można. Nie ma się co zacietrzewiać, każdy z nas omija prawo w taki czy inny sposób i nawet "gliny" się o to nie czepiają. Zdrowy rozsądek... ot co! Z szacunkiem dla prawa, innych ludzi, zwierząt i... roślin.
Pozdrawiam cieplutko wprost z serducha
Marta
Przepisy mamy takie jakie mamy i nie zgodzę się tutaj z Broniuszem, że tego nie można zmienić. Ale to dyskusja na inne forum.
Ogólnie rzecz ujmując myślę, że dyskusja istotna, choćby po to by uświadomić, nie tylko innym ale głównie sobie, co można a czego nie można. Nie ma się co zacietrzewiać, każdy z nas omija prawo w taki czy inny sposób i nawet "gliny" się o to nie czepiają. Zdrowy rozsądek... ot co! Z szacunkiem dla prawa, innych ludzi, zwierząt i... roślin.
Pozdrawiam cieplutko wprost z serducha
Marta
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Nie, nie, tego nie robię, serio! Jeśli coś wykopuję, to tylko to, czego jest na kopy Nawet w końcu znalazłam dziko rosnący wrzos w pobliskim lesie, ale nie wykopałam Mam ze sklepu.Ania Banaszek pisze:Jeśli już nie możesz się powstrzymać, to przynajmniej nie kop tego co masz w ogrodniczym i nigdy tego czego jest zaledwie kilka sztuk.
Ciekawe w ilu wątkach powtórzę jeszcze, że nie prosiłam o złotą kartę. Zaawansowanie stażem nie jest równe z zaawansowaniem wiedzą, w moim przypadku na pewno.paco pisze:I taka powinna być odpowiedź na to pytanie i nie chodzi mi o moderowanie pytania, ale niektórych odpowiedzi już bardzo zaawansowanych stażem forumowiczów (zwolenników łopatkowania)
No właśnie...AlfaXII pisze:Zdrowy rozsądek... ot co!
Nie przepadam za wyrywaniem zdań z kontekstu ale co tam. Takie prawo forum. Przyjmijmy pewien kompromis. Jeśli naprawdę coś jest nie osiągalne można pomyśleć o wykopaniu z lasu ale... każde miejsce ma swojego opiekuna. W wypadku lasu jest to leśniczy. Co szkodzi nam iść do niego i zapytać co i gdzie, ewentualnie, można by.... Zapewniam, że ci ludzie wiedzą gdzie można a niekiedy wręcz należy bo akurat coś budują. Jedyne co nam grozi to... kac I nie mam tu na myśli kaca moralnego... leśniczy też człowiek i wypić lubi ;)
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Marta, masz rację, przepraszam, nie powinnam była Cię cytować. Chciałam tylko zaznaczyć, że naprawdę staram się zachować rozsądek, możecie wierzyć lub nie. Jeśli chodzi o pytanie leśniczego, nie robiłam tego nigdy, bo zraża mnie charakterystyczna chyba jednak niestety dla polskiej (a może poznańskiej?) mentalności zasada "nie, bo nie", z którą często się spotykam w życiu codziennym. Ktoś mi kiedyś podpowiedział, że lepiej nie pytać, bo "kto pyta, temu odpowiadają" Ale może zrobiłam błąd.AlfaXIII pisze:Nie przepadam za wyrywaniem zdań z kontekstu ale co tam. Takie prawo forum.
Przyznałam już, że moja pierwsza wypowiedź w tym temacie była niefortunna (chociaż jeśli ktoś zamierza coś przynieść z lasu, to prawdopodobnie zrobi to i tak), czy ktoś jeszcze chce mnie trochę pomaltretować?
Aniu... Oj! Mam, mam ;) Mój dziadek był myśliwym i to on uczył mnie lasu. Dodam, nie skromnie , że do dzisiaj jest legendą w związku łowieckim. Nie tylko przez celne oko ale głównie dzięki naprawdę twardym zasadom, których przestrzegał.,
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Karolino... jak to mawiają wszytko wolno ale...
Uwierz mi, że pytanie innych naprawdę nic nie kosztuje. Oczywiście, że niekiedy usłyszy się " nie bo nie" trudno. Kto ma ochotę na zadawanie się z d...i? (z góry przepraszam za wyrażenie). Są inni na szczęście. A zagadując tu i tam można znaleźć parę naprawdę fajnych znajomości I nie warto zrażać się paroma negatywnymi doświadczeniami. Są ludzie i ludziska i... perełki
I nie mam najmniejszej ochoty na maltretowanie Ciebie ani kogokolwiek Zdecydowanie wolę "załatwiać" spory tak
Uwierz mi, że pytanie innych naprawdę nic nie kosztuje. Oczywiście, że niekiedy usłyszy się " nie bo nie" trudno. Kto ma ochotę na zadawanie się z d...i? (z góry przepraszam za wyrażenie). Są inni na szczęście. A zagadując tu i tam można znaleźć parę naprawdę fajnych znajomości I nie warto zrażać się paroma negatywnymi doświadczeniami. Są ludzie i ludziska i... perełki
I nie mam najmniejszej ochoty na maltretowanie Ciebie ani kogokolwiek Zdecydowanie wolę "załatwiać" spory tak
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Często jeździmy do lasu na Pojezierzu Łęczyńsko - Włodawskim. Po ostatniej wizycie jestem przerażona tym co zobaczyłam. Pod łopatki poszły piękne polany wrzosów, kępy turzyc a nawet tak cenne rośliny jaką jest wąkrota bagienna czyli storczyk. Nie wykopujmy roślin z lasu, w sklepach ogrodniczych jest już tyle gatunków roślin, że chyba każdy znajdzie cos dla siebie. Niestety jako społeczeństwo nie dorośliśmy do przyrody, która nas otacza. Nie będę się rozpisywać i zanudzać , następnym razem zrobię zdjęcia a sami zobaczycie jaki to przygnębiający widok.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że może to być tak masowe zjawisko Nigdy nie widziałam w lasach takich szkód, za to sterty śmieci w krzakach, przy drogach i na brzegach jezior - owszem tak
Myślę też, że jest pewna różnica między przyniesieniem z lasu czy z łąki do własnego ogrodu rośliny jednej z tysiąca, a zniszczeniem całej kolonii roślin żeby na tym zarobić. To trochę tak jak z prawem autorskim - skopiowanie jednej strony książki na własny użytek jest dopuszczalne, a korzystanie z czyjejś pracy dla zarobku już nie.
Myślę też, że jest pewna różnica między przyniesieniem z lasu czy z łąki do własnego ogrodu rośliny jednej z tysiąca, a zniszczeniem całej kolonii roślin żeby na tym zarobić. To trochę tak jak z prawem autorskim - skopiowanie jednej strony książki na własny użytek jest dopuszczalne, a korzystanie z czyjejś pracy dla zarobku już nie.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Niestety, to nie miejscowi, nie ma co ich obwiniać. To było miejsca przy samej drodze wyjazdowej z ośrodków wypoczynkowych. Kopane byle jak, nawet wyrywane. U nas na targu wrzosów, tych leśnych nigdy nie widziałam. Miejscowi nawet jeśli coś podbierają, to nie przy samych drogach, mają sprzęt do wykopywania i nie robią takiego spustoszenia. Poza tym u nas wrzosów mimo takich działań jest bardzo dużo, raczej nikt by ich nie kupił, są bardzo łatwo dostępne.To co widziałaś nie idzie bezpośrednio do ogródków, to miejscowi wykopują a później sprzedaja na targu
Problem polega na tym, że za wielu ludzi właśnie tak myśli.Myślę też, że jest pewna różnica między przyniesieniem z lasu czy z łąki do własnego ogrodu rośliny jednej z tysiąca,
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1623
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Może doczekamy chwili, kiedy zwierzęta będą polować na ludzi; nie dlatego, że są głodne...AlfaXIII pisze:Karolino... jak to mawiają wszytko wolno ale...
Uwierz mi, że pytanie innych naprawdę nic nie kosztuje. Oczywiście, że niekiedy usłyszy się " nie bo nie" trudno. Kto ma ochotę na zadawanie się z d...i? (z góry przepraszam za wyrażenie). Są inni na szczęście. A zagadując tu i tam można znaleźć parę naprawdę fajnych znajomości I nie warto zrażać się paroma negatywnymi doświadczeniami. Są ludzie i ludziska i... perełki
I nie mam najmniejszej ochoty na maltretowanie Ciebie ani kogokolwiek Zdecydowanie wolę "załatwiać" spory tak
sorry, że trochę odbiegłem od tematu.
Jakub . . . . .
Nemo... pewnie pijesz do mojego dziadka No cóż... mam i ja swoje zdanie na temat myślistwa. Jednak możesz wierzyć lub nie ale są jeszcze myśliwi szanujący las i zwierzęta a nie zabijający po to, by powiesić sobie na ścianie trofeum.
A wracając do wykopywania czy zrywania roślin w lesie. Po prostu tego nie róbmy i nie przymykajmy oczu na takie praktyki. To JEST kłusownictwo i tyle.
A wracając do wykopywania czy zrywania roślin w lesie. Po prostu tego nie róbmy i nie przymykajmy oczu na takie praktyki. To JEST kłusownictwo i tyle.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2