Biankowe storczyki
- Paulii
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2462
- Od: 25 lut 2013, o 15:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PsiaSkórka południowe mazowsze
Re: Biankowe storczyki
Witaj Bianko Piękne storczyki
Pauli "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
- olgierdyna
- 200p
- Posty: 286
- Od: 26 sie 2013, o 10:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Biankowe storczyki
Bianko nowy nabytek jest śliczny, a opowieść o nim porywająca.
Re: Biankowe storczyki
Super, ciekawy ten storczyk. A czy mogłabyś napisać coś więcej jak sie opiekujesz swoimi podopiecznymi ?
w moim zielonym domu mój wątek na forum
Re: Biankowe storczyki
Masz żyłkę pisarki to talent i go nie marnuj, oj nie!! Prosimy o więcej .......
- Brendii
- 500p
- Posty: 710
- Od: 22 wrz 2013, o 19:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Biankowe storczyki
Uch, dobrze, że w mairę szybko zaznaczyłam wątek, bo potem to bym miała książkę do przeczytania. Podłączam się do pochwał dla Twojego talentu
Re: Biankowe storczyki
Dziękuję wszystkim pięknie za miłe słowa
Bazyliaa, jak znajdę chwilę czasu, to opiszę moje zmagania z pielęgnacją. A dzisiaj, nie mogłam się powstrzymać,żeby nie podzielić się moim wielkim oczekiwaniem ... czy to będzie Odontocidium Hansueli Isler? Czy i jak będzie pachniał? Jak długo jeszcze storczyk potrzyma mnie w niepewności? Jejku, jaka jestem ciekawa co kryje w sobie, to jego pierwsze kwitnięcie u mnie, nigdy nie widziałam jego kwiatów.
Bazyliaa, jak znajdę chwilę czasu, to opiszę moje zmagania z pielęgnacją. A dzisiaj, nie mogłam się powstrzymać,żeby nie podzielić się moim wielkim oczekiwaniem ... czy to będzie Odontocidium Hansueli Isler? Czy i jak będzie pachniał? Jak długo jeszcze storczyk potrzyma mnie w niepewności? Jejku, jaka jestem ciekawa co kryje w sobie, to jego pierwsze kwitnięcie u mnie, nigdy nie widziałam jego kwiatów.
Re: Biankowe storczyki
Bianka, witaj!
Jestem niezmiernie ciekawa tej Twojej żółtej niespodzianki Życzę, aby to było spełnienie Twoich marzeń
Jestem niezmiernie ciekawa tej Twojej żółtej niespodzianki Życzę, aby to było spełnienie Twoich marzeń
Z pozdrowieniami - Janka
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...
Tropiki (triki) cz.1, cz.2, W objęciach tęczy...
Wieści z warsztatu WarmJanki...
Re: Biankowe storczyki
Gianna miło mi Cię gościć
Bazyliaa - jak to było u mnie z tą pielęgnacją? Czasem wstyd się przyznać.
Zaczęło się od podglądania sąsiadki. Co przechodziłam, zaglądałam z zaciekawieniem w jej okna,żeby nie powiedzieć - wścibsko. Tam takie piękne storczyki rosły,że trudno było oderwać wzrok, a że sąsiadka mieszka na parterze, to co mi tam ...
Okno miała na północnym zachodzie, czyli identycznie jak moje. W końcu nie wytrzymałam i pewnego dnia zagadnęłam ją o te kwiaty.
- Słuchaj, co ty robisz,że tak pięknie kwitną ci storczyki? - zapytałam
- Nic.
No ładnie, dostałam wyczerpującą odpowiedź. Ja spodziewałam się całego elaboratu podkreślającego ciężkość uprawy tych roślin a dowiedziałam się ... NIC
- A jak je podlewasz i jak często ?
- Wkładam do wody na godzinę, podlewam wtedy, kiedy zobaczę,że korzenie są srebrne.
Od takich informacji zaczęłam swoją przygodę ze storczykami, to na początek mi wystarczyło.
Później dowiadywałam się kolejnych rewelacji od innych zapalonych 'storczykomaniaków'. Usłyszałam,że ten sposób opieki jest niedopuszczalny,że w ten sposób kwiaty utopię,że powinnam nalać im wody na podstawek i dolewać jak wyschnie. Ktoś inny twierdził,że storczyki podlewa się jak wszystkie inne kwiaty, wprost do doniczki. Komu wierzyć?
Starałam się obserwować przede wszystkim moje kwiaty, a im wcale nie było źle gdy stosowałam metody wskazane przez sąsiadkę, odwdzięczały się kolejnymi korzonkami, liśćmi czy kwitnieniem.
Na początku wkładałam je wszystkie razem do miski i tak moczyły się przez pewien czas.
Później usiłując pogłębić swoją "wiedzę" doczytałam,że lubią być zraszane, a więc dostawały wodę wprost z prysznica ( mam funkcję zraszania na szczęście).
Jakież to było "rozsądne". Po pierwsze, nie wszystkie lubią zraszanie, a po drugie kropelki wody które pozostały na liściach podziałały jak soczewki i przy większym słońcu poparzyły liście o tym,że można zalać stożek wzrostu to nawet nie słyszałam. Całe szczęście, storczyki obroniły się przed moimi brutalnymi próbami zakończenia ich żywota.
Rosły sobie kwiatki w miarę spokojnie na moim parapecie do czasu aż nie obejrzałam któregoś z programów telewizyjnych w którym kolejny "fachowiec" radził aby po przekwitnięciu obciąć pęd nad 3 oczkiem. Oczywiście nie wspomniał,że phalaenopsisy mogą albo przedłużyć pęd albo odbić z oczka.
Swoim starym sposobem dojrzałam sąsiadkę na dworze. Szybko wzięłam psa i niby to na spacer, ale poleciałam podpytać co ona robi.
- Pędy obcinam tylko wtedy, kiedy są suche, inne zostawiam, a niech sobie rosną.
Hmmm, jedni obcinają, inni nie, komu uwierzyć
Przemożna siła mediów zwyciężyła i ciaaaach poszły pędy.
Sąsiadka miała co raz piękniejsze kwiaty a ja ... spijałam skutki swojej łatwowierności i głupoty.
Miałam wiele szczęścia, ponieważ mimo wspólnej kąpieli w 1 misce, próbie zalania doszczętnie wszystkiego, ucinania żywych pędów wszystkie moje storczyki rosną i kwitną.
Dzisiaj już wiem - bezpieczniej kąpać storczyki choćby w ich osłonkach, każdego osobno, podczas upałów zdejmować z parapetu (zacienianie u mnie nie pomaga). Nawozy są po to,żeby je stosować a nie patrzeć na nie, a poza tym wsłuchiwać się w głos samych kwiatów, one dokładnie powiedzą liśćmi, pędami, kwiatami, korzeniami czy to co robimy podoba im się, czy raczej należałoby coś zmienić.
Bazyliaa - jak to było u mnie z tą pielęgnacją? Czasem wstyd się przyznać.
Zaczęło się od podglądania sąsiadki. Co przechodziłam, zaglądałam z zaciekawieniem w jej okna,żeby nie powiedzieć - wścibsko. Tam takie piękne storczyki rosły,że trudno było oderwać wzrok, a że sąsiadka mieszka na parterze, to co mi tam ...
Okno miała na północnym zachodzie, czyli identycznie jak moje. W końcu nie wytrzymałam i pewnego dnia zagadnęłam ją o te kwiaty.
- Słuchaj, co ty robisz,że tak pięknie kwitną ci storczyki? - zapytałam
- Nic.
No ładnie, dostałam wyczerpującą odpowiedź. Ja spodziewałam się całego elaboratu podkreślającego ciężkość uprawy tych roślin a dowiedziałam się ... NIC
- A jak je podlewasz i jak często ?
- Wkładam do wody na godzinę, podlewam wtedy, kiedy zobaczę,że korzenie są srebrne.
Od takich informacji zaczęłam swoją przygodę ze storczykami, to na początek mi wystarczyło.
Później dowiadywałam się kolejnych rewelacji od innych zapalonych 'storczykomaniaków'. Usłyszałam,że ten sposób opieki jest niedopuszczalny,że w ten sposób kwiaty utopię,że powinnam nalać im wody na podstawek i dolewać jak wyschnie. Ktoś inny twierdził,że storczyki podlewa się jak wszystkie inne kwiaty, wprost do doniczki. Komu wierzyć?
Starałam się obserwować przede wszystkim moje kwiaty, a im wcale nie było źle gdy stosowałam metody wskazane przez sąsiadkę, odwdzięczały się kolejnymi korzonkami, liśćmi czy kwitnieniem.
Na początku wkładałam je wszystkie razem do miski i tak moczyły się przez pewien czas.
Później usiłując pogłębić swoją "wiedzę" doczytałam,że lubią być zraszane, a więc dostawały wodę wprost z prysznica ( mam funkcję zraszania na szczęście).
Jakież to było "rozsądne". Po pierwsze, nie wszystkie lubią zraszanie, a po drugie kropelki wody które pozostały na liściach podziałały jak soczewki i przy większym słońcu poparzyły liście o tym,że można zalać stożek wzrostu to nawet nie słyszałam. Całe szczęście, storczyki obroniły się przed moimi brutalnymi próbami zakończenia ich żywota.
Rosły sobie kwiatki w miarę spokojnie na moim parapecie do czasu aż nie obejrzałam któregoś z programów telewizyjnych w którym kolejny "fachowiec" radził aby po przekwitnięciu obciąć pęd nad 3 oczkiem. Oczywiście nie wspomniał,że phalaenopsisy mogą albo przedłużyć pęd albo odbić z oczka.
Swoim starym sposobem dojrzałam sąsiadkę na dworze. Szybko wzięłam psa i niby to na spacer, ale poleciałam podpytać co ona robi.
- Pędy obcinam tylko wtedy, kiedy są suche, inne zostawiam, a niech sobie rosną.
Hmmm, jedni obcinają, inni nie, komu uwierzyć
Przemożna siła mediów zwyciężyła i ciaaaach poszły pędy.
Sąsiadka miała co raz piękniejsze kwiaty a ja ... spijałam skutki swojej łatwowierności i głupoty.
Miałam wiele szczęścia, ponieważ mimo wspólnej kąpieli w 1 misce, próbie zalania doszczętnie wszystkiego, ucinania żywych pędów wszystkie moje storczyki rosną i kwitną.
Dzisiaj już wiem - bezpieczniej kąpać storczyki choćby w ich osłonkach, każdego osobno, podczas upałów zdejmować z parapetu (zacienianie u mnie nie pomaga). Nawozy są po to,żeby je stosować a nie patrzeć na nie, a poza tym wsłuchiwać się w głos samych kwiatów, one dokładnie powiedzą liśćmi, pędami, kwiatami, korzeniami czy to co robimy podoba im się, czy raczej należałoby coś zmienić.
- Brendii
- 500p
- Posty: 710
- Od: 22 wrz 2013, o 19:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Biankowe storczyki
Człowiek wierzy, że jak w telewizji cos powiedzą to prawda, że jak już ktoś się wypowiada to specjalistę wynajeli... Ja na początku moich poszukiwać o storczyku trafiłam na "geniusza", które polecał podlać storczyka od razu po przesadzeniu....
PS. przyznaj się piszesz coś? Bo pięknie opowiadzasz
PS. przyznaj się piszesz coś? Bo pięknie opowiadzasz
- kamikami26
- 1000p
- Posty: 2045
- Od: 14 maja 2013, o 11:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Biankowe storczyki
Tak wspaniale napisanej opowieści to nawet w książkach nie ma
Re: Biankowe storczyki
Dufin, Brendii, kamikami26, Ciku, dziękuję Wam bardzo
Brendii, jedynie co piszę, to smsy i czasem wypisuję jakieś blankiety,żeby opłacić rachunki
Spieszę z kolejną wieścią. Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany, wytęskniony i wypatrzony dzień, pośród pochmurnych dni i szarości nieba na szybie mojego okna zaświeciło słoneczko. Wschodziło powolutku. Najpierw pojawiły się zielone pąki które ni z tego ni z owego dostały piegów, później zżółkły, po czym jeden po drugim zaczęły rozpościerać płatki jak malutkie skrzydełka koliberka. Kulminacja pokazu nastąpiła po kilku tygodniach od zapowiedzi, moim oczom ukazał się oszałamiający widok:
Pierwsze kwitnienie w moim domu, nigdy wcześniej nie widziałam tego storczyka w pełnej krasie, teraz jest, stoi dumny i przygląda się z góry zza szyby przechodzącym pod parasolami zmokniętym ludziom.
Niestety i nutka goryczy do tej radości musiała się przedrzeć. Kwiatki nie pachną .
Brendii, jedynie co piszę, to smsy i czasem wypisuję jakieś blankiety,żeby opłacić rachunki
Spieszę z kolejną wieścią. Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany, wytęskniony i wypatrzony dzień, pośród pochmurnych dni i szarości nieba na szybie mojego okna zaświeciło słoneczko. Wschodziło powolutku. Najpierw pojawiły się zielone pąki które ni z tego ni z owego dostały piegów, później zżółkły, po czym jeden po drugim zaczęły rozpościerać płatki jak malutkie skrzydełka koliberka. Kulminacja pokazu nastąpiła po kilku tygodniach od zapowiedzi, moim oczom ukazał się oszałamiający widok:
Pierwsze kwitnienie w moim domu, nigdy wcześniej nie widziałam tego storczyka w pełnej krasie, teraz jest, stoi dumny i przygląda się z góry zza szyby przechodzącym pod parasolami zmokniętym ludziom.
Niestety i nutka goryczy do tej radości musiała się przedrzeć. Kwiatki nie pachną .