Stare odmiany drzew owocowych
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
W Polsadzie starali się (dawniej przynajmniej, ja nie na bieżąco) o duży wybór odmian; czasem było coś przypadkowego gorszej jakości, ale właśnie z jakichś ciekawostek niespotykanych.
Stare odmiany propagowała szkółka p. Grzywy (dziś Jasińscy) i ich towar stale jest na Wielickiej - ale z tego co ostatnio widzę to tylko jabłonie i grusze, śliw nie mają; inna rzecz że śliwy dla szkółkarzy kłopotliwsze. Po tej zimie tym bardziej może być z materiałem krucho...
W Grucznie niewiele mają, choć parę doskonałych odmian na daleką północ tylko u nich ;) a zważywszy tą zimę trzeba pomyśleć - Biała Śliwa! Owalna, żółtawa z plamkami, wyraźny nalot; słodka, ale skórka kwaśna... żeby nie było, nie o nią czasem chodziło ?
Jeszcze dodam panią Lisak z Zelkowa, nigdy nie narzekałem, a zawsze produkowała coś z ciekawostek jeśli tylko pojawiło się zainteresowanie, na zamówienie oferuje każdą odmianę. W sliwach zawsze duży wybór, ale akurat renklody chyba nie ma.
http://www.ogrodnictwo.net/zelkow/
Co do 'ukorzeniania w doniczce' - jak się drzewko wykopie, z gołym korzeniem - to trzeba je gdzieś wsadzić! Natychmiast zanim korzenie zginą marnie... jak nie w sad, to gdziekolwiek na tymczasem. To tyle.
Co do doniczek: nikt nie produkuje drzewek w doniczkach, sadzi się później. Czasem dopiero na sklepie, jeśli nie zeszło w sezonie - żeby nie zmarnować towaru. Warto pamiętać że dobre drzewko powinno mieć duże korzenie, takie duże że do doniczki się nie zmieszczą, trzeba obcinać... (macie jasność?) Tak że żadnej zalety doniczkowane drzewko nie ma, poza tym że wciąż żyje (to też zaleta...) ;) oczywiście lepiej przetrwa też wysyłkę, a i dowóz do ogródka, wygoda jest, fakt.
Sadzić zaś najlepiej w okresie bezlistnym. Sadzenie latem, nawet z doniczki, tyle oznacza że drzewko rośnie, a korzeni mu brakuje - nie jest to zdrowa sytuacja. Lepiej uważać, ocienić, podlewać.
Co do terminu sadzenia mam swoje zdanie - wszystko co nie jest jabłonką sadzić wcześnie wiosną. Po co się irytować?
Zobaczycie niebawem na forum jęki ile to młodych drzewek z jesieni ludziom zmarzło.
Stare odmiany propagowała szkółka p. Grzywy (dziś Jasińscy) i ich towar stale jest na Wielickiej - ale z tego co ostatnio widzę to tylko jabłonie i grusze, śliw nie mają; inna rzecz że śliwy dla szkółkarzy kłopotliwsze. Po tej zimie tym bardziej może być z materiałem krucho...
W Grucznie niewiele mają, choć parę doskonałych odmian na daleką północ tylko u nich ;) a zważywszy tą zimę trzeba pomyśleć - Biała Śliwa! Owalna, żółtawa z plamkami, wyraźny nalot; słodka, ale skórka kwaśna... żeby nie było, nie o nią czasem chodziło ?
Jeszcze dodam panią Lisak z Zelkowa, nigdy nie narzekałem, a zawsze produkowała coś z ciekawostek jeśli tylko pojawiło się zainteresowanie, na zamówienie oferuje każdą odmianę. W sliwach zawsze duży wybór, ale akurat renklody chyba nie ma.
http://www.ogrodnictwo.net/zelkow/
Co do 'ukorzeniania w doniczce' - jak się drzewko wykopie, z gołym korzeniem - to trzeba je gdzieś wsadzić! Natychmiast zanim korzenie zginą marnie... jak nie w sad, to gdziekolwiek na tymczasem. To tyle.
Co do doniczek: nikt nie produkuje drzewek w doniczkach, sadzi się później. Czasem dopiero na sklepie, jeśli nie zeszło w sezonie - żeby nie zmarnować towaru. Warto pamiętać że dobre drzewko powinno mieć duże korzenie, takie duże że do doniczki się nie zmieszczą, trzeba obcinać... (macie jasność?) Tak że żadnej zalety doniczkowane drzewko nie ma, poza tym że wciąż żyje (to też zaleta...) ;) oczywiście lepiej przetrwa też wysyłkę, a i dowóz do ogródka, wygoda jest, fakt.
Sadzić zaś najlepiej w okresie bezlistnym. Sadzenie latem, nawet z doniczki, tyle oznacza że drzewko rośnie, a korzeni mu brakuje - nie jest to zdrowa sytuacja. Lepiej uważać, ocienić, podlewać.
Co do terminu sadzenia mam swoje zdanie - wszystko co nie jest jabłonką sadzić wcześnie wiosną. Po co się irytować?
Zobaczycie niebawem na forum jęki ile to młodych drzewek z jesieni ludziom zmarzło.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Rossynant, dziękuję. Tłumaczysz tak fajnie, że nawet ja zrozumiałam. Zelków zawsze bliżej niż Gruczno.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
A to poirytuję jeszcze - renklody w sprzedaży, nie tak znowuż daleko, bo blizej niz Grucznoakl62 pisze:Zelków zawsze bliżej niż Gruczno.
http://www.stareodrudy.org/ovocne-strom ... udy/6.html
Propagują odmiany dla amatorów, odporne i na górski klimat. Tu dla nas, na południu - każda odmiana się nada.
Tenże towar (nie całą ofertę, niestety) sprzedaje Towarzystwo Jablonka na Słowacji http://jablonka.org/ - może bliżej.
Zresztą w Niemczech i Austrii też są stowarzyszenia chroniące i propagujące dobre stare odmiany. Jak ktoś gdzieś akurat jedzie...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Jak po naszemu jest: 'Malvazinka' i 'Durancie'?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
A jak po naszemu Debreceni bőtermő meggy? Bo Újfehértói fürtös - to już groniasta z Ujfehertoi...
Malvazinka, Dalmatynka; Caledonian; Peach Plum; Piersikowaja; Rojal; Prune Pechë; Nectarine Rouge; Rote Nectarine; Pfirsich Pflaume; Jerozolimska = Brzoskwiniowa Doskonała ale ciepłolubna. U mnie wytrzymała jakie 20 lat, zmarzła w taką zimę że nie ona jedna. Bardzo wczesna a bardzo smaczna, niezbyt plenna. Wymaga ciepła dla należytego smaku. Posadziłem na nowo ;)
http://gardenoflove.pl/129.php
Durancie bywa też nazywana Siedmiogrodzka, albo Damascenka. Nie słyszałem by była u nas opisana. Niemniej mamy wszak określenie Węgierka? To taka owalna węgierka z Bałkanów, bardzo płodna, bardzo słodka, dobra na susz i powidła. Odporna na szarkę i niepodatna na robaczywienie - natomiast pestka od miąższu nie odchodzi i to ją dyskwalifikuje w produkcji. Dla siebie czemu nie?
Malvazinka, Dalmatynka; Caledonian; Peach Plum; Piersikowaja; Rojal; Prune Pechë; Nectarine Rouge; Rote Nectarine; Pfirsich Pflaume; Jerozolimska = Brzoskwiniowa Doskonała ale ciepłolubna. U mnie wytrzymała jakie 20 lat, zmarzła w taką zimę że nie ona jedna. Bardzo wczesna a bardzo smaczna, niezbyt plenna. Wymaga ciepła dla należytego smaku. Posadziłem na nowo ;)
http://gardenoflove.pl/129.php
Durancie bywa też nazywana Siedmiogrodzka, albo Damascenka. Nie słyszałem by była u nas opisana. Niemniej mamy wszak określenie Węgierka? To taka owalna węgierka z Bałkanów, bardzo płodna, bardzo słodka, dobra na susz i powidła. Odporna na szarkę i niepodatna na robaczywienie - natomiast pestka od miąższu nie odchodzi i to ją dyskwalifikuje w produkcji. Dla siebie czemu nie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Na to że ta 'Malvazinka' to 'Brzoskwiniowa', to bym nie wpadł. Co do 'Durancie' to myślałem że to może po naszemu Lubaszki/Damaszki. Z tego co napisałeś: płodna, słodka, dobra na przetwory, w typie węgierki i do tego szarkoodporna i na robaczki też - toż to diament a nie śliwa!! Że też u nas takich nie sprzedają.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
A co u nas sprzedają? Tam też potrzeba było stowarzyszenia amatorów
Jak od pestki nie odchodzi to przegrana... a i pytanie czy pod warszawą by wytrzymała ;)
Czy aby nie ma ona coś wspólnego z damaszkami to nie wiem, może?
Swoją drogą są węgierki niepodatne zbytnio na szarkę i robaczki, znane u nas od dawna - a czemu ich nie sprzedają to nie wiem. Węgierka Wangenheima, Wczesna, Angielska, Esslinger itp. Ja rozumiem że niektóre kiepskie na handel (Wangenheim miewa owoc niekształtny, Wczesna się rozgniata) ale do swojego ogrodu jak znalazł.
ps: vyborna na paleni - oznacza na śliwowicę (palinkę)
Jak od pestki nie odchodzi to przegrana... a i pytanie czy pod warszawą by wytrzymała ;)
Czy aby nie ma ona coś wspólnego z damaszkami to nie wiem, może?
Swoją drogą są węgierki niepodatne zbytnio na szarkę i robaczki, znane u nas od dawna - a czemu ich nie sprzedają to nie wiem. Węgierka Wangenheima, Wczesna, Angielska, Esslinger itp. Ja rozumiem że niektóre kiepskie na handel (Wangenheim miewa owoc niekształtny, Wczesna się rozgniata) ale do swojego ogrodu jak znalazł.
ps: vyborna na paleni - oznacza na śliwowicę (palinkę)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Wszystko fajnie. Mam prawie same starowinki w małym ogródku. I mam kłopoty z przycinaniem gałezi. Lub patrzę, jak spadają te naładniejsze i przywabiają osy. A potem taczuszką na kompost. Bo dżemów, powideł itp nikt u nas prawie nie je. Trochę konfitur z wiśni. Ale takie twarde, ciemne "kamionkowe" wiśnie, które nie są samym sokiem, to skąd brać ? Tylko moja Mama na Kujawach takie zdobywa. Pewnie chodzi o to, że mieszka na piaskach i tam inne nie urosną. W konfiturach lubię wiśnie al dente (co nie znaczy "niedogotowane"). A moja glina trzyma wodę, oj trzyma ... Ale jest fajnie w cieniu starych drzew ...
-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 6 gru 2011, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
A Ananas Berżenicki dobrze by owocował na podkładce A2 czy by tylko produkował drewno?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Och, owocowałby równie dobrze jak na każdej innej, tylko kto ma miejsce na tak piękne drzewa ?
Z Ananasem jest kłopot - to odmiana rosnąca bardzo silnie, a w owocowanie wchodzi też bardzo późno, najpierw musi urosnąć. Rośnie zaś jak dąb rogaliński, piękne pomnikowe drzewo
Na antonówce owocuje po 8 latach i z początku słabo... z A2 pewnie to samo. Zatem lepiej sadzić na karłowej. Radziłbym na półkarłowej, M26 czy podobną, szczepieniem wyżej nad ziemią by mocniej ograniczyć. I nie ciąć (tylko uszczykiwanie przewodnika), wyprowadzić koronę o poziomo zrośniętych gałęziach, naturalną. Cięcie opóźnia owocowanie, stąd niewskazane. Ananas nie ma tendencji do wypuszczania konarków źle zrośniętych, drewno silne, nie łamie się; ale uważać zawsze należy.
Generalnie Ananas Berżenicki nie jest płodny, dopiero gdy się rozrośnie; zatem trzeba dać mu warunki do dobrego owocowania - nie skracać (w każdym razie nie zanim zacznie owocować), jeśli trzeba to lepiej usuwać konary w całości. Dla ograniczenia rozpiętości korony mozna przyginać końce konarów w dół; z tym że to pobudzi wzrost przewodnika w górę, coś za coś. To po prostu duże drzewo, nawet na skarlającej podkładce lepiej dać mu miejsce.
Wymaga dobrej gleby - lubi glebę przepuszczalną, z tym nie problem - ale bogatą, mocno nawożoną i próchniczną, przykład odmiany która będzie produkowała i drewno i owoce ;) tylko musi mieć z czego... inaczej mało plenny będzie. Miejsce lepiej zaciszne, gdyż owoce są duże i łatwo je wiatr strąca. Ale znowu nie w zatęchłym bez przewiewu, bo złapie parch...
Zapylanie jest ważne. Zapylaczem właściwym jest Inflancka (papierówka), Antonówka też może być, bez nich może być kłopot.
Pień koniecznie osłonić przed zwierzyną, on ma raczej skórkę niż korę, smakuje niezmiernie każdej gadzinie...
Z Ananasem jest kłopot - to odmiana rosnąca bardzo silnie, a w owocowanie wchodzi też bardzo późno, najpierw musi urosnąć. Rośnie zaś jak dąb rogaliński, piękne pomnikowe drzewo
Na antonówce owocuje po 8 latach i z początku słabo... z A2 pewnie to samo. Zatem lepiej sadzić na karłowej. Radziłbym na półkarłowej, M26 czy podobną, szczepieniem wyżej nad ziemią by mocniej ograniczyć. I nie ciąć (tylko uszczykiwanie przewodnika), wyprowadzić koronę o poziomo zrośniętych gałęziach, naturalną. Cięcie opóźnia owocowanie, stąd niewskazane. Ananas nie ma tendencji do wypuszczania konarków źle zrośniętych, drewno silne, nie łamie się; ale uważać zawsze należy.
Generalnie Ananas Berżenicki nie jest płodny, dopiero gdy się rozrośnie; zatem trzeba dać mu warunki do dobrego owocowania - nie skracać (w każdym razie nie zanim zacznie owocować), jeśli trzeba to lepiej usuwać konary w całości. Dla ograniczenia rozpiętości korony mozna przyginać końce konarów w dół; z tym że to pobudzi wzrost przewodnika w górę, coś za coś. To po prostu duże drzewo, nawet na skarlającej podkładce lepiej dać mu miejsce.
Wymaga dobrej gleby - lubi glebę przepuszczalną, z tym nie problem - ale bogatą, mocno nawożoną i próchniczną, przykład odmiany która będzie produkowała i drewno i owoce ;) tylko musi mieć z czego... inaczej mało plenny będzie. Miejsce lepiej zaciszne, gdyż owoce są duże i łatwo je wiatr strąca. Ale znowu nie w zatęchłym bez przewiewu, bo złapie parch...
Zapylanie jest ważne. Zapylaczem właściwym jest Inflancka (papierówka), Antonówka też może być, bez nich może być kłopot.
Pień koniecznie osłonić przed zwierzyną, on ma raczej skórkę niż korę, smakuje niezmiernie każdej gadzinie...
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1428
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Miał ktoś jakieś informacje o odmianie Kardynalskie?
Znalazłem tą odmianę w ofercie jednej szkółki ale nigdzie nie mogę znaleźć jej opisu.
Znalazłem tą odmianę w ofercie jednej szkółki ale nigdzie nie mogę znaleźć jej opisu.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Rozumiem chodzi o Kardynalskie Płomieniste, Kardinal zihany. Fajna odmiana, acz południowa. Ciekawostka, raczej nie na podstawowy zestaw, chyba że ktoś akurat lubi ten smak. Z tym że dokładnie to samo mozna powiedzieć o Malinowej Oberlandzkiej
Duża rośnie, wchodzi w owocowanie raczej późno, niezbyt plenna. Bardzo duże i ładne owoce, smakowo nie jakiś cud, z tym że kto lubi te 'orzeźwiające' kwaskowo-soczyste i chrupkie - doceni. To jesienna odmiana, pażdziernik, da się jeść już z drzewa i poleży do grudnia. Nigdy nie była popularna bo są płodniejsze i smaczniejsze. Taki choćby szampion.
Co nie zmienia faktu że dopiero co nową zasadziłem
Dodaję za literaturą: owoc deserowy, nadaje się także na przerób, duży lub bardzo duży, stożkowy zaokrąglony, z żebrowaniem. Smak kwaskowato-słodki, zaliczona do 'smacznych', miąższ biały lub zielonkawobiały, kruchy, soczysty. Kwitnie średnio wcześnie. Owocuje dość słabo, ale przy dobrej uprawie corocznie. Udaje się zarówno na glebach lekkich jak ciężkich, na zbyt suchych mogą osypywać się owoce. Na parch nieco podatna, na mączniak odporna, wytrzymała na mrozy.
Przed wojną zalecana była do sadów produkcyjnych z uwagi na wytrzymałość na mróz, niewielkie wymagania glebowe i duże owoce.
Zaiste - duże owoce to dziś poważna wada, dyskwalifikująca odmianę ...
Duża rośnie, wchodzi w owocowanie raczej późno, niezbyt plenna. Bardzo duże i ładne owoce, smakowo nie jakiś cud, z tym że kto lubi te 'orzeźwiające' kwaskowo-soczyste i chrupkie - doceni. To jesienna odmiana, pażdziernik, da się jeść już z drzewa i poleży do grudnia. Nigdy nie była popularna bo są płodniejsze i smaczniejsze. Taki choćby szampion.
Co nie zmienia faktu że dopiero co nową zasadziłem
Dodaję za literaturą: owoc deserowy, nadaje się także na przerób, duży lub bardzo duży, stożkowy zaokrąglony, z żebrowaniem. Smak kwaskowato-słodki, zaliczona do 'smacznych', miąższ biały lub zielonkawobiały, kruchy, soczysty. Kwitnie średnio wcześnie. Owocuje dość słabo, ale przy dobrej uprawie corocznie. Udaje się zarówno na glebach lekkich jak ciężkich, na zbyt suchych mogą osypywać się owoce. Na parch nieco podatna, na mączniak odporna, wytrzymała na mrozy.
Przed wojną zalecana była do sadów produkcyjnych z uwagi na wytrzymałość na mróz, niewielkie wymagania glebowe i duże owoce.
Zaiste - duże owoce to dziś poważna wada, dyskwalifikująca odmianę ...
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1428
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Jeśli chodzi o Malinową Oberlandzką to nie znam osoby której by nie smakowała
A jakich zapylaczy wymagają Kardynalskie?
A jakich zapylaczy wymagają Kardynalskie?