Gosiu piękna zima może i jest,ale ja nie czuję się zimą najlepiej,dlatego mi zima nie pasuje

,ale nie mówię,że jest nie potrzebna

,pa.
Haniu to jest prostsze niż przypuszczasz

Kokosy przecina mój mąż szlifierką,a otwory wiertarką.Oczywiście przedtem mazakiem obrysowuję gdzie ma przeciąć ,zaznaczam równo otworki.Mleko wycieknie otworkiem ,jest go nie wiele,po tych narzędziach nie proponuję go pić.Po przecięciu trzeba jeszcze usunąć biały gruby miąższ i zapleść wedle upodobania sznureczki jakie kto ma,ja skręcałam takie do wiązania snopów zboża(od sąsiada rolnika)Jeden mam ze sznurkiem do wieszania bielizny.W tej kwestii wolność i swoboda

.Można w kokosie zrobić po4 otworki,wtedy 4 sznureczki.Mam takie i takie.Na zdjęciu z 3 otworkami.
A co do zimy to znowu sypie śnieg,a jutro zapowiadają odwilż

,a sikorki właśnie pukają mi do okna,widzę,że do wiosny będę miała gości za oknem

.
To prawda
Wisienko,że przez taką ilość śniegu w krótkim czasie napadanym jest kłopot,światła co jakiś czas brakuje,drzewa przy drogach połamane,a u nas teren charakterystyczny,własnie przy drogach aleje z drzew,chociaż bardzo dużo wycięto w tym roku ,dziwnie się to odczuwa,bo jednak przez 10 -tki lat rosły drzewa,ale jednak bezpieczeństwo ważniejsze od uroku krajobrazu
Grazynko i do Ciebie przyjdzie zima,jak dam radę to przegonię ją ode mnie do Ciebie
Zdjęcia karmnika....,można podpatrzeć
Izuniu jadąc samochodem to też podziwiałam krajobraz,ale jak by przyszło mi iść to nie zachwycałabym się tak bardzo widokami
