Canna - z nasion
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4181
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Madziu Nie dopuszczam do zawiązywania nasion ze względów estetycznych i roślina nie wysila się w tworzenie nasion a zawiązuje nowe kwiatostany. Tak czynię w ogrodzie. Zawsze mam w zapasie posadzonych kilka odmian na rozsadniku poza ogrodem to tam czasami jak przegapię to się zawiążą nasina. Wym roku zebrałek kilka choć miałem wyrzucić, bo już przestałem się bawić w tworzenie czegoś nowego, może to z myslą o Tobie ;:2 uratowało się zaklęte w ziarnku życie.
Wieczorem przedstawię charakterystykę kilku odmian z mojej kolekcji.
Wieczorem przedstawię charakterystykę kilku odmian z mojej kolekcji.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
Re: Kanna-paciorecznik cz.3
A jak się zbiera z cann nasiona i się je wysiewa??
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Przypomnijcie proszę gorąco, sposób siania tych pięknych czarnych perełek kann. Co z nimi powinno się po kolei poczynić.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Ja zrobiłam tak:
- spiłowałam w jednym miejscu skorupkę nasiona, aż nie pokazał się biały środek
- ułożyłam po kilka nasionek pomiedzy dwoma wilgotnymi wacikami i wszystkie takie "zestawy" na talerzyku
- wsadziłam talerzyk do woreczka i postawiłam w ciepłym miejscu (przy piecu od CO), wietrzyłam raz dziennie
- po 3 dniach chyba miałam pierwsze kiełki
- spiłowałam w jednym miejscu skorupkę nasiona, aż nie pokazał się biały środek
- ułożyłam po kilka nasionek pomiedzy dwoma wilgotnymi wacikami i wszystkie takie "zestawy" na talerzyku
- wsadziłam talerzyk do woreczka i postawiłam w ciepłym miejscu (przy piecu od CO), wietrzyłam raz dziennie
- po 3 dniach chyba miałam pierwsze kiełki
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4181
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Proszę podaje 'przepis'na życzenie:
http://i54.tinypic.com/zl6551.jpg
Zetrzeć papierem ściernym,kamieniem szlifierskim, lub pilnikiem nasionko aż pokaże się biały środek. Zabieg ten jest konieczny gdyż kiełek nie jest w stanie przebić tak twardej skorupy. Jest to najpewniejszy sposób przygotowania nasion do siewu. Można też zlewać wrzątkiem podczas takiego zabiegu skorupa pęka. Ten sposób to raczej przy przygotowaniu dużej ilości nasion. Nie polecam go do kilku czy kilkunastu nasionach.
Starte nasiona można bezpośrednio posadzić do ziemi, można też rozłożyć na mokrej wacie w jakimś pojemniku (podstawka na kwiaty) i przykryć, by utrzymać wysoką wilgotność( przykrywam kawałkiem szyby przez którą widać co się dzieje) Tylko zacznie wyrastać kiełek a w zasadzie korzeń trzeba delikatnie posadzić do ziemi. Ten sposób jest bardziej ekonomiczny,bo wiadomo nie zawsze wszystkie nasiona wschodzą. Sadzić najlepiej do doniczek 9x9 które w zupełności wystarczą młodym roślinom do chwili wysadzenia do gruntu Postępować jak przy każdych siewkach. Światło i ciepło - najważniejsze czynniki. Nawożenie niekonieczne.
Każdy ma swoje sposoby wysiewu. Ja zawsze sieję bezpośrednio do ziemi. Ma to swoje plusy i minusy.
Plus ...
kiełkujące nasionko nie jest naruszane a szczególnie kiełek nie jest narażony na uszkodzenie podczas sadzenia w doniczki.
Minus...
nie wszystkie nasiona wschodzą i ziemia nie jest w pełni wykorzystana a i zajmuje miejsce.
Jeżeli ktoś zdecyduje się na kiełkowanie nasion na wacie to sadzić podkiełkowane nasiona do ziemi z jak najmniejszym kiełkiem.
http://i54.tinypic.com/zl6551.jpg
Zetrzeć papierem ściernym,kamieniem szlifierskim, lub pilnikiem nasionko aż pokaże się biały środek. Zabieg ten jest konieczny gdyż kiełek nie jest w stanie przebić tak twardej skorupy. Jest to najpewniejszy sposób przygotowania nasion do siewu. Można też zlewać wrzątkiem podczas takiego zabiegu skorupa pęka. Ten sposób to raczej przy przygotowaniu dużej ilości nasion. Nie polecam go do kilku czy kilkunastu nasionach.
Starte nasiona można bezpośrednio posadzić do ziemi, można też rozłożyć na mokrej wacie w jakimś pojemniku (podstawka na kwiaty) i przykryć, by utrzymać wysoką wilgotność( przykrywam kawałkiem szyby przez którą widać co się dzieje) Tylko zacznie wyrastać kiełek a w zasadzie korzeń trzeba delikatnie posadzić do ziemi. Ten sposób jest bardziej ekonomiczny,bo wiadomo nie zawsze wszystkie nasiona wschodzą. Sadzić najlepiej do doniczek 9x9 które w zupełności wystarczą młodym roślinom do chwili wysadzenia do gruntu Postępować jak przy każdych siewkach. Światło i ciepło - najważniejsze czynniki. Nawożenie niekonieczne.
Każdy ma swoje sposoby wysiewu. Ja zawsze sieję bezpośrednio do ziemi. Ma to swoje plusy i minusy.
Plus ...
kiełkujące nasionko nie jest naruszane a szczególnie kiełek nie jest narażony na uszkodzenie podczas sadzenia w doniczki.
Minus...
nie wszystkie nasiona wschodzą i ziemia nie jest w pełni wykorzystana a i zajmuje miejsce.
Jeżeli ktoś zdecyduje się na kiełkowanie nasion na wacie to sadzić podkiełkowane nasiona do ziemi z jak najmniejszym kiełkiem.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
Re: Canna - z nasion
Czy może ktoś pokazać lub napisać co komu wyszło z wysianych nasionek?
Oddam sprzedam wymienię http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=79960" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 302
- Od: 31 lip 2013, o 03:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zamość/Hrubieszów
Re: Canna - z nasion
W tym roku po raz pierwszy wysiałam nasiona canny. Postąpiłam z nimi zgodnie z instrukcją, po jakimś tygodniu były pierwsze wschody. Ogólnie na 10 nasion wzeszło mi chyba 8. Jak były już spore wysadziłam je do gruntu. Ach moja radość była nie do opisania. Do następnego ranka. Przez noc psy je wykopały i przerobiły na miał. Koniec radości.
Pozdrawiam Asia
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=86554" onclick="window.open(this.href);return false; - moje doniczkowe
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=86554" onclick="window.open(this.href);return false; - moje doniczkowe
Re: Canna - z nasion
Oj szkoda bo bardzo mnie ciekawi ten eksperyment.
Oddam sprzedam wymienię http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=79960" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Canna - z nasion
Śliczne są te Twoje siewki a ile pokazało się takich samych jak mateczna roślina?
Oddam sprzedam wymienię http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=79960" onclick="window.open(this.href);return false;
- -Iwona-
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4051
- Od: 4 lut 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Canna - z nasion
W tym roku żadna, bardzo rzadko wychodzą takie jak roślina mateczna.
Re: Kłącza
Co za herezja.karolina7787 pisze:Bawienie się z nasionami kanny jest stratą czasu. na pewno chcesz uzyskać ładne roślinki. Lepsza jest rozmnażanie wegetatywne z kłączy. Powtarzam kłączy. Pozdrawiam
Gdyby ludzie nie "bawili się" w wysiew nasion nie mieli by szans na otrzymanie nowych odmian.
W tym roku miałam nasiona tylko jednej odmiany 'Aphrodite'. I z tej jednej odmiany uzyskałam trzy rośliny, każda inna i każda piękna. Jedna o zielonych liściach i kremowym kwiecie, jedna o ciemnym liściu i ciemno różowym kwiecie i trzecia z liściem zielonym z lekkim bordowym muśnięciem brzegów z kwiatkiem różowo łososiowym. Chwilowo nie mam zdjęć, bo upały przyspieszyły przekwitnięcie kwiatów, ale jak pojawią się następne, to nie omieszkam ich uwiecznić w albumie.
Ponadto ostatnio często problemem są wirusowe choroby kann zakupionych w postaci kłączy. Natomiast rośliny uzyskane z nasion są zdrowe. I to przemawia za wysiewem.
A więc bawmy się nasionami kann, bo warto.
Pozdrawiam. Jola.