Smaki dzieciństwa
Agape,
Woreczki z kolorową wodą sodową ze słomką spotkałam tylko podczas wyjazdów nad morze. Konkurencją dla nich były niezapomniane lody Bambino sprzedawane na plaży :P Były sprzedawane z takich malowanych na biało zamykanych , chyba drewnianych skrzynek, albo na kółkach albo na pasku przełożony,m przez ramię.
Jeśli się mylę , popraw mnie.
Też robilam cukierki z karmelu na łyżce
Topiło się cukier na patelni i dodawało " coś " smakowego np. trochę soku z cytryny JAK BYŁA, lub trochę kwasku cytrynowegpo ON BYŁ ZAWSZE
Na posmarowaną masłem łyżkę nalewało się masę karmelową i czekało do zastygnięcia.
Do tej pory pamiętam nie raz poparzony język, bo za długo trzreba było czekać
Woreczki z kolorową wodą sodową ze słomką spotkałam tylko podczas wyjazdów nad morze. Konkurencją dla nich były niezapomniane lody Bambino sprzedawane na plaży :P Były sprzedawane z takich malowanych na biało zamykanych , chyba drewnianych skrzynek, albo na kółkach albo na pasku przełożony,m przez ramię.
Jeśli się mylę , popraw mnie.
Też robilam cukierki z karmelu na łyżce
Topiło się cukier na patelni i dodawało " coś " smakowego np. trochę soku z cytryny JAK BYŁA, lub trochę kwasku cytrynowegpo ON BYŁ ZAWSZE
Na posmarowaną masłem łyżkę nalewało się masę karmelową i czekało do zastygnięcia.
Do tej pory pamiętam nie raz poparzony język, bo za długo trzreba było czekać
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
- Malkar
- 500p
- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
A ja pamiętam smak zupy grzybowej z ziemniakami, którą moja babcia w wakacje gotowała dla całej czeredy wnuków. Ale najpierw musieliśmy tych grzybów nazbierać, a potem najczęściej jedliśmy z jednej miski, bo u babci było skromnie.
Do dziś, każdego lata i jesieni szukam tego smaku. Czasem mi się wydaje już już go mam.
I jeszcze smak ziemniaków z obiadu przypiekanych na żelaznej płycie kuchennego pieca, do tego zsiadłe mleko, które można było kroić nożem. To też było u babci.
Ech, tyle lat minęło.
Do dziś, każdego lata i jesieni szukam tego smaku. Czasem mi się wydaje już już go mam.
I jeszcze smak ziemniaków z obiadu przypiekanych na żelaznej płycie kuchennego pieca, do tego zsiadłe mleko, które można było kroić nożem. To też było u babci.
Ech, tyle lat minęło.
Pozdrawiam. Małgorzata
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1131
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Ja pamiętam smak z przedszkola . Kaszka manna na gęsto i jagody na tej kaszce. Zawsze uwielbiałam jagody.
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Grzyby "betki" (chyba Gołąbek zielonawy) smażone bezpośrednio na blasze pieca
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
No, to jeszcze chleb z margaryną i z cukrem- to się brało dla "siebie" i dla "kolegów" - na wynos, na podwórko. Co parę godzin do rodziców innego dziecka się szło...najczęściej do tych co mieszkali najniżej, bo jak winda nie chodziła do na 12 czy 14 w falowcu...nie opłacało się. Ale wtedy też Mama rzucała coś "na ząb" z balkonu. Tylko nie pamiętam, co Mama rzucała ...skleroza...
Xipe, czy pamiętasz jak Twoja babcia robiła tę czekoladę ?
Malkar, rzeczy najprostsze są najwspanialsze.
A grzybków i ziemniaków pieczonych na blasze kuchni nie jadłam. Czy kładło je się na blasze i już ?
Rodusik, piękne wspomnienie z przedszkola. Ja mam tylko jedno jak wspólnie z siostrą jako małe berbecie zrobiłyśmy wszystko ale to dosłownie wszystko żeby tam nie chodzić. Nie dlatego że było tam źle, my wolałyśmy wolność w przydomowym ogrodzie. I pamiętam to uczucie ulgi kiedy mama zabrała nas stamtąd. Przedszkola nie pamiętam, ale za to doskonale pamiętam furtkę wyjściową, płot i drogę spowrotną.
Malkar, rzeczy najprostsze są najwspanialsze.
A grzybków i ziemniaków pieczonych na blasze kuchni nie jadłam. Czy kładło je się na blasze i już ?
Rodusik, piękne wspomnienie z przedszkola. Ja mam tylko jedno jak wspólnie z siostrą jako małe berbecie zrobiłyśmy wszystko ale to dosłownie wszystko żeby tam nie chodzić. Nie dlatego że było tam źle, my wolałyśmy wolność w przydomowym ogrodzie. I pamiętam to uczucie ulgi kiedy mama zabrała nas stamtąd. Przedszkola nie pamiętam, ale za to doskonale pamiętam furtkę wyjściową, płot i drogę spowrotną.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Tak a' propos cukru na chlebie.agape pisze:No, to jeszcze chleb z margaryną i z cukrem- to się brało dla "siebie" i dla "kolegów" - na wynos, na podwórko. Co parę godzin do rodziców innego dziecka się szło...najczęściej do tych co mieszkali najniżej, bo jak winda nie chodziła do na 12 czy 14 w falowcu...nie opłacało się. Ale wtedy też Mama rzucała coś "na ząb" z balkonu. Tylko nie pamiętam, co Mama rzucała ...skleroza...
Anegdota rodzinna
Mój obecnie prawie 20 letni syn, a wtedy kilkuletni chłopiec z zapałem wypytywał swoją prababcię jak to było przed wojną.
Babcia chciała mu obrazowo wytłumaczyć że była u nich bieda, że to nie to co teraz ,dzieci nie miały czekolady, cukierków, a prawdziwym rarytasem był chleb zmoczony wodą i posypany cukrem.
Na co mój błyskotliwy dzieciak odparł- Babciu jak był cukier to Ty biedy nie miałaś
Tak wiele dla kilkulatka znaczył słodki cukier który nie raz podkradał z cukiernicy.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Jeszcze ja lubiłam wyżerać (jak Babcia nie widziała) zagniecione w kulę ciasto z margaryny, cukru i mąki, włożone do lodówki. Oraz oblizywać wałek po cieście do "murzynka", lub "babki waniliowej". Babcia mówiła, "Będziesz wałek lizać - łysego męża będziesz miała". Oj, rację miała ;) , no niemal...
A te chleby to jeszcze smażyłam na oleju i wtedy w cukier. A w cukiernicy potem Mama znajdowała grudy zbrylone z olejem...Bo oczywiście zamiast posypać, to ja- pac kromkę w cukierniczkę i zwiewałam ;)Ile się przylepiło- tyle moje
A te chleby to jeszcze smażyłam na oleju i wtedy w cukier. A w cukiernicy potem Mama znajdowała grudy zbrylone z olejem...Bo oczywiście zamiast posypać, to ja- pac kromkę w cukierniczkę i zwiewałam ;)Ile się przylepiło- tyle moje
- xipe
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3024
- Od: 19 sie 2007, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Unieście/Koszalin
- Kontakt:
1/2 kostki masła stopić na patelni
1/2 szklanki cukru dodać do masła na patelni i rozpuścić w maśle
3-5 kopiate łyżki kakao
całość mieszać aż się połączy i zagotuje na patelni
na koniec trochę gęstej śmietany takiej ze szklanej butelki zamykanej kapslem z aluminiowej folii.
masę trzeba wylać na spodeczki i niech zastyga, je się taką czekoladę łyżeczką zeskrobując z talerzyka.
1/2 szklanki cukru dodać do masła na patelni i rozpuścić w maśle
3-5 kopiate łyżki kakao
całość mieszać aż się połączy i zagotuje na patelni
na koniec trochę gęstej śmietany takiej ze szklanej butelki zamykanej kapslem z aluminiowej folii.
masę trzeba wylać na spodeczki i niech zastyga, je się taką czekoladę łyżeczką zeskrobując z talerzyka.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Z tym chyba może być problemxipe pisze:[...]na koniec trochę gęstej śmietany takiej ze szklanej butelki zamykanej kapslem z aluminiowej folii.
[...]
Ja kojarzę jeszcze takie rzeczy z dodatkiem płatków owsianych i mleka w proszku
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz