Dziękuję pięknie.
Andziax007 przyznam się, że przy siewie jacarandy nie posłuchałam sprzedwcy. Miałam trzymać te nasionka w kilku stopniach, w ogóle nie wiedziałam o co chodziło w tej instrukcji, więc je w szklarenkę i na okno

Z pięciu nasion wzeszły cztery. A jacarandy tak w ogóle to rosną jak szalone, musiałm dwie 3-miesięczne już obciąć, bo pół parapetu zajmowały. One dużo miejsca na szerokość zajmują.
Chciałam dorzucić ostatnią serię fotek, ale fotosik nie działa.
To ewentualnie 2 linki do moich adenium:
adenium1 ,
adenium2
Edit
Fotosik już działa
To dalej moje adenia:
Pomarańczowe kalanchoe pokazało pierwszego kwiatka:
Teraz dwie draceny. Ta mniejsza kupiona zalana, jak ściskałam plastikowa doniczkę, to wyciskałam z ziemi wodę.

Żal mi się jej zrobiło. Listki jej pożółkły, ale mam nadzieję, ze odżyje, bo pojawia się nowy listek.

Większa dla odmiany, kupiona zasuszona, ziemia to był pył, jeden liść od razu obcięłam, ma jeszcze suche plamy na innych, ale tylko częściowo sa obeschnięte, więc je zostawiłam w spokoju.
I kaktusy:
Te dwa na końcu (biały i mały) nie wiem jak przetrwały. Kiedyś w tej doniczce były właśnie te dwa i inne. Zaczęły marnieć. Powiedziano mi, że mam wełnowce, coś tam było w korzeniach. Wyniosłam doniczkę do innego pomieszczenia, myłam je, podlewałam jakąś chemią, a na koniec wkładałam jakieś pałeczki, ale dalej marniały i stopniowo wyrzucałam kaktusy z tej doniczki, zostały te dwa, w końcu o nich zapomniałam. Przypomniało mi się po ponad roku, kiedy szukałam doniczki. I co zobaczyłam, mały wyglądał jak sama skórka, biały jako tako, ale czubek mu sie ususzył, na korzeniach nic nie było. Może one przez ten czas, nie podlewane, nabrały w końcu tej trucizny i robale się potruły.

Dałam im świeżą ziemię, mały okazało się nie był ususzony, nabrał objętości i nawet troche podrósł, a biały ma teraz dwa maluszki.
I to na razie wszystkie roślinki.
socurek u nas to męczyli te anturium dobry miesiąc zanim odpuścili, w sumie to z dużego stołu kwiatów, to takich niezbyt mocno poszkodowanych nie było za wiele. Reszta częściowo uschnięta, albo połamana albo pożółkłe liście. Koło tego marketu przejeżdżam codziennie, to udało sie coś utrafić
