Obrywanie lisci pomidora - ogławianie

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1623
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

aniab pisze:no dobrze, a czy liście między poszczególnymi piętrami kwiatostanów też się obrywa?

w tej chwili mam odsłonięte pierwsze piętro owoców, a gdy zawiążą się kolejne - to liście między nimi też mam usunąć?
Można obrywać ale tak aby nie od razu i aby nie było mniej niż 10 liści łącznie na krzaku.
Jakub . . . . .
Awatar użytkownika
moromik
50p
50p
Posty: 50
Od: 12 maja 2007, o 16:32
Lokalizacja: Szymbark (Małopolska)

Post »

A czy jest jakaś specjalna technika obrywania liści? Może lepiej je ucinać? Parę razy zdarzyło mi się oberwać liść z "nitką" z łodygi, to chyba nie za dobrze. Czy łatwo dostaną się tam choroby :??
Pozdrawiam. Monika.
robert45
200p
200p
Posty: 252
Od: 6 mar 2006, o 12:56
Lokalizacja: małopolskie

Post »

Tak jest specjalna technika.
Nigdy nie obrywamy liści w dni wilgotne ,deszczowe i wieczorem.
Nigdy nie obrywamy więcej niż trzy liście jednorazowo.
Nie obrywa się liści pod dopiero co zawiązanymi owocami.
Liście można obcinać ,ale nie jest to polecane ze względu na przenoszenie chorób.
Prawidłowo prowadzony pomidor powinien mieć o d 17 do 20 liści na krzaku.
Wczesne oberwanie liści poniżej grona owocowego powoduje nie narastanie owoców do odpowiedniej wielkości.
Awatar użytkownika
moromik
50p
50p
Posty: 50
Od: 12 maja 2007, o 16:32
Lokalizacja: Szymbark (Małopolska)

Post »

robert45 pisze:Tak jest specjalna technika...
Prawidłowo prowadzony pomidor powinien mieć o d 17 do 20 liści na krzaku.
U mnie zaczyna kwitnąć trzecie "piętro". Pomidory na dole są śrenio wielkości śliwki renklody. Liście mają bardzo duże, ale jest ich w tej chwilinie średnio 10 do 14. Leżą częściowo na ziemi. Czy nie mam ich obrywać? Po oberwaniu zostałoby ok 10. Są to pomidory gruntowe.
Pozdrawiam. Monika.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6950
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Uważam, że trzeba stopniowo usuwać liście mające kontakt z ziemią. To zagrożenie chorobami grzybowymi.
Pozdrawiam Andrzej.
robert45
200p
200p
Posty: 252
Od: 6 mar 2006, o 12:56
Lokalizacja: małopolskie

Post »

Erazm pisze:Uważam, że trzeba stopniowo usuwać liście mające kontakt z ziemią. To zagrożenie chorobami grzybowymi.
Erazm jak zwykle ma rację.Należy usuwać liście leżące na ziemi.
Oczywiście 17-20 liści dotyczy "dorosłego "pomidora.Dwa liście pod pierwszym gronem wystarczą do prawidłowego narastania owoców.
Awatar użytkownika
moromik
50p
50p
Posty: 50
Od: 12 maja 2007, o 16:32
Lokalizacja: Szymbark (Małopolska)

Post »

A czy mogę uciąć liść do połowy, tak, aby nie dotykał ziemi? Niektóre liście mają ok. 0,5m długości i choć są ponad najniższym gronem dotykają ziemi.
Pozdrawiam. Monika.
wciornastek
50p
50p
Posty: 82
Od: 28 cze 2007, o 15:47
Lokalizacja: Poznań

Post »

Jeśli mogę coś wtrącić.
Nie należy zapominać że inaczej prowadzimy pomidory gruntowe a inaczej pod osłonami. Różnice są niewielkie ale są. Zacznijmy od obrywania bocznych pędów - na gruncie prowadzimy na jeden pęd lub nawet kompletnie nic nie robimy np. u takich odmian jak koktajlowy Koralik, można też odpuścić sobie przy Konsulu i Becie.
Na gruncie trzeba pamiętać że w naszym klimacie na krzaczku nie może być więcej niż 5 gron bo nie dojrzeją przed okresem największego zagrożenia zarazą (a przecież trzeba pamiętać o minimalizacji stosowania środków ochrony roślin) Z samokończącymi odmianami nie ma problemu bo kończą wzrost na 4 lyb 5 gronie. W przypadku np średniowczesnych odmian typu malinowego np. Ożarowski. Trzeba koniecznie pomidora ogłowić.
Obrywanie liści dolnych w szklarni robimy do pierwszego grona gdy zaczynają dojrzewać, a na gruncie wcześniej tj. gdy osiągają mniej więcej wielkość jagód charakterystyczną dla danej odmiany. Oberwanie tych liści spowoduje że zaczną wcześniej dojrzewać. Warto też np u odmian wcześnych zabieg ten wykonać wcześniej a u innych w drugim rzucie.
Co do liści leżących na ziemi to te stopniowo obcinamy (bez paniki) - przecież pomidora na gruncie najlepiej wsadzać po szyję (tj. nawey do 3 liścia właściwego) - korzenie przybyszowe i podporowe - będzie ich więcej.

PS. Dla tych co boją się zarazy ziemniaka jest sygnał do wykonania zabiegu. Mimo że hmm :roll: szkoła jest inna ja polecam zabieg preparatem systemicznym.
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1623
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Ja od wielu, wielu lat obrywam (w szklarence 40 krzaków) do pierwszego grona wszystkie liście oraz te,które z jakiegoś powodu zasychają. Następne dopiero jak pierwsze grono czerwienieje.
Nigdy nie miałem problemów.
Ogławiam jak wierzchołek dosięga drutu, do którego przywiązuję sznurkiem pędy albo kiedy osiągnie max.7 gron.
Chorób raczej nie spotykam a mączlika skutecznie odstrasza aksamitka.
Ogórki dosiałem jednego roku w szklarni to miałem problemy z pomidorami, więc już tego nie stosuję.
Ogórki tegoroczne z gruntu już są zjadane jako mizeria więc mi wystarcza.
Zasilam pomidory wodą z beczki wtedy,kiedy liście zaczynają się zawijać ale za to wody tyle aby grunt przemókł na sztych. Dodatkowo zasilane są rozcieńczonym koncentratem (1/10) z gnojówki końskiej. Nie mam tu miary co jaki czas ale raczej obserwuję wegetację pędów i to jest dla mnie miernikiem.
Nie jest to może naukowe podejście to kwestii wegetacji pomidorów ale na moje skromne warunki wystarcza i nie robię żadnych eksperymentów. No, chyba, że są interesujące pod względem wyników. :wink:

Nie mam fotek gotowych z tego roku ale wstawiam jedną z ub. roku - fotkę grona w powijakach:
Obrazek
Jakub . . . . .
wciornastek
50p
50p
Posty: 82
Od: 28 cze 2007, o 15:47
Lokalizacja: Poznań

Post »

nemo56 pisze:Zasilam pomidory wodą z beczki wtedy,kiedy liście zaczynają się zawijać ale za to wody tyle aby grunt przemókł na sztych. Dodatkowo zasilane są rozcieńczonym koncentratem (1/10) z gnojówki końskiej. Nie mam tu miary co jaki czas ale raczej obserwuję wegetację pędów i to jest dla mnie miernikiem.
Nie jest to może naukowe podejście to kwestii wegetacji pomidorów ale na moje skromne warunki wystarcza i nie robię żadnych eksperymentów. No, chyba, że są interesujące pod względem wyników. :wink:

Nie mam fotek gotowych z tego roku ale wstawiam jedną z ub. roku - fotkę grona w powijakach:
Obrazek
Co do zasilania pomidorów naukowego :wink: to dla własnego spokoju pomidory nie powinno się zasilać dłużej niż do zawiązywania pierwszych owoców. Potem hmmm azotyny azotany i te sprawy. Chyba że powadzimy w bardziej fachowy sposób uprawę przedłużoną tj. nie ogławiamy i zaginamy a potem w dół aż do mrozów.
Przy nawożeniu pomidorów warto pamiętać że kochają one glebę wręcz zasadową (wapnowanie dolomitem nawet poza właściwą porą stosowania wapna) i fantastycznie reagują na fosfor zwiększeniem zawiązywania i wielkości owoców.

PS. A najwspanialsza jest sałatka z cebulką i bazylią z nagrzanych słoncem pomidorów. Moja córka jada tylko pomidory z "własnego krzaka" i traktuje je jak jabłka.
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1623
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Zasilam tylko dwa razy (zapomniałem dopisać) i to w okresie początkowym.
Później już nie zasilam.
A sałatka? to (dla mnie) połączenie pomidora z ogórkiem (świeże) i śmietana lub zsiadłe mleko.
Oczywiście również jadam pomidory jak jabłka. Któż tego nie lubi...
jeszcze jedna fotka z ub. sezonu:

Obrazek
Jakub . . . . .
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6950
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

wciornastek pisze:... i fantastycznie reagują na fosfor zwiększeniem zawiązywania i wielkości owoców. ...
A jaki nawóz fosforowy proponujesz teraz pod pomidory?
Pozdrawiam Andrzej.
konto-nieaktywne2
---
Posty: 425
Od: 18 sty 2007, o 08:26
Lokalizacja: Błonie

Post »

A ja zapytam czy teraz jeszcze mozna nawozic fosforem. Wyczytalem, że jest on nierozpuszczalny w wodzie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”