Witajcie,
Pozwólcie, że wtrące swoje "trzy grosze".
Podstawa to świeże ogórki, najlepiej własne, nie zniekształcone (zniekształcenia biorą się z błędów w nawożeniu).
Sól - dowolna chociaż zazwyczaj używam kamiennej, to że jodowana mi nie przeszkadza (nawiasem mówiąc w sklepach spozywczych jest tylko jodowana, bez jodu podobno bywa w sklepach chemicznych, ale tam bym się obawiała innych dodatkówt typu antyzbrylacze), proporcja oczywiście łyżka na litr wody, chociaż łyżka łyżce nie równa.
Woda - jestem leniwa i dość zapracowana przy trójce dzieci więc nie komlpikuję sobie zbytnio życia rozpuszczam sól w niewielkiej ilości wrzątku i uzupełniam przegotowaną wodą letnią lub zimną. Ostatnio jestem szczęśliwą posiadaczką filtra odwróconej osmozy, więc leję prosto z filtra.
Przyprawy - chrzan, czosnek, koper i na wierzch każdego słoja daję kilka liści chrzanu, winogron lub czarnych porzeczek.
Słoiki - najlepiej wychodzą mi ogórki w tradycyjnych wekach, zakładam sprężyny na kilka tygodni potem słoiki są już zamknięte, trzymam je cały czas w mieszkaniu, bo do piwnicy mam 5 pięter w dół. Zeszłoroczne ogórasy jedliśmy jeszcze miesiąc temu i były jędrne chociaż już mocno kwaśne. Ogóry w słoikach twist-off robię tylko do szybkiego zużycia, bo działy mi się z nimi różne rzeczy po kilku tygodniach.
Smacznych ogórasów
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)