Skrętnik (Streptocarpus) - uprawa, pielęgnacja cz.1

Rośliny doniczkowe
Zablokowany
Awatar użytkownika
Xa-b
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 537
Od: 9 cze 2007, o 17:43
Lokalizacja: Kraków

Skrętnik (Streptocarpus) - uprawa, pielęgnacja cz.1

Post »

Kupiłam sobie dzisiaj skrętka, uwielbiam tez roślinki a tak ciężko je kupić. Mam w rodzinnym domu dwa: białego i niebieskiego, ale dużo czasu zajęło mi metodą prób i błędów wybranie odpowiedniego miejsca. Ku mojemu zaksoczeniu wolą pełne słońce. Szkoda mi ich zabierać do Krakowa, bo nie sluży im to (miałam je tu w zeszłym roku i po 10 miesiącach ledwo żywe wróciły do domu). Ten obecny jest całkiem spory i stoi sobie na połudnowym oknie (zmieniłam mieskzanie na bardziej słoneczne) Nie wiem jednak o nim nic więcej. W domu jest jedna książka, chwilowo nieosiągalna w której nie ma wiarygodnych informacji (np ta o stanowisku była błędna). Moze więc ktoś z Forum mnie olśni. Jak to uprawieć albo po prostu jak się to po łacinie nazywa. W necie pod nazwą skrętek kryją się wyłącznie druty :)
Pozdrawiam
Mirabilis
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1001
Od: 27 maja 2006, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Nie skrętek a skrętnik, po łacinie streptocarpus. A wymagania ma podobne do fiołka afrykańskiego.
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Poczytaj tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=5214 a jak czegoś nie będziesz wiedziała pytaj. :D :D :D
Awatar użytkownika
Xa-b
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 537
Od: 9 cze 2007, o 17:43
Lokalizacja: Kraków

Post »

No więc mam kilka pytań, bardzo podobają mi się te kwiaty i już jetem z nim emocjonalnia zwiazana, nadalam mu imie i ... i nie moze uschnac!
Te ktore mam w domu mialy obsychajace licie ale od kiedy stoja na poludniowym oknie (na parapecie są warunki szklarniowe) nic sie im nie dzieje, nie sa spryskiwane tylko odzywiane i mimo ze roslinke obok, cynamonowca, zaatakowaly przedziorki to tym nic sie nie stalo. Wolalabym jednak z tym delikwentem nie eksperymentowac. Stoi sobie na oknie poludniowym i przez pare godzin ma pelne slonce, kolo 15 slonce zachodzi za krzak i jest po postu jasno. Podlewam go woda z czajnika Brita bo miejska to sam chlor i ewentualnie odzywka do kwiatkow. Jutro moge kupic spryskiwacz i co jakies czas go 'fukac'. Jet ogromny jak na skretnika.. ale wyglada na to ze rosnie tam kilka osobnikow w jednej wielkiej kepie. Czy to mu starczy taka woda z czajnika? nie wiem skadinnad wziac miekka wode. Noi nie wiem jak z tym sloncem.. czy aby nie za bardzo mu swieci, ale róża chińska rosła rewelacyjnie w tamtym miejcu.
Jak sie robi te sadzonki, bo ja czytalam ze rozcina sie lisc wzdluz nerwu i wsadza do wilgotnego piasku. Wszystko albo zaschlo albo zgnilo.. a wedlug Ciebie tnie sie je w poprzek tak? chcetnie to rozmnoze i zaskretnikuje sobbie mieszkanie.. i mieszkania znajomych :lol:
Dzięki:)
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21681
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Witaj Aniu! :D
Zabawnie piszesz o sympati do swojego SKRĘTKA!Bardzo to miłe!
Też zapałałam sympatią do tego kwiata. :wink:
Czy wiesz,że ja mam niewielkie doświadczenie ze skrętnikiem?Mam go zaledwie od miesiąca!
Trzymam go cały czas w tym akwarium razem ze storczykami i minipaprotką przed
południowym oknem a on cały czas wygląda zdrowo i kwitnie.
Nie zraszam go bo nie ma takiej potrzeby -stoi na grubej warstwie mokrego zawsze keramzytu więc
wilgotność ma zapewnioną.
Obserwuję jego liście ale nie będę ich spryskiwać ,obawiam się ewentualnych plam.
Oczywiście podjęłam już próbę rozmnożenia mojego skrętnika. :D
Liść pocięty w poprzek wygląda fatalnie - nie będzie z tego sadzonek-to juz wiem.! :(
Ten pocięty wzdłuż nerwu ma u mnie większe szanse na ukorzenienie ale jeszcze nie jest to nic pewnego. :? Eksperymentuję dalej!
Powiem szczerze,że nie postawiłabym skrętnika na oknie południowym - tam panuje zbyt silna operacja słoneczna dla rośliny wywodzącej się z lasów.
Dopóki jednak nic się nie dzieje złego z Twoim SKRĘTKIEM - może warto go tam pozostawić a będzie to kolejne dobre doświadczenie!
Na pewno musisz podnieść jemu wilgotność ,więc albo spryskuj często albo ustaw na jakiejś dużej ozdobnej tacy wypełnionej zawsze mokrym keramzytem .
Aby doniczka ze skrętnikiem nie stała ciągle w wodzie i nie podmiękała ,ustaw ją na odwróconym do góry dnem podstawku pod donice.
Ten sposób jest dużo wygodniejszy w użyciu a u mnie sprawdza się w akwarium idealnie.
Jeśli życzysz sobie możemy dalej prowadzić swoje skrętniki wspólnie-dzieląc się kolejnymi doświadczeniami i pomysłami na ich dobry rozwój na łamach tego wątku.
Poza tym myślę,że za chwilkę dołączą do nas inni,którzy również uprawiają skrętnika i będą nas wspierać w jego uprawie.
Wiem np.że Nela z powodzeniem rozmnaża skrętniki i ma ich dużo więc choćby w tym aspekcie możemy liczyć na jej pomoc.
Skad wziąć miekką wodę?Podczas najbliżego deszczu nałap jej w miski ,garnki ,rondle itp.
i zlej do jednego naczynia ,które możesz mieć gdzieś w łazience czy kuchni.
Ja przechowuje deszczówkę do niektórych roślin w plastikowej butli po.... płynie do kąpieli.
Życzę nam obu zadowolenia z uprawy naszych skrętników i pozdrawiam . :D
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Awatar użytkownika
Xa-b
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 537
Od: 9 cze 2007, o 17:43
Lokalizacja: Kraków

Post »

Bardzo odpowiada mi Twoja propozycja.;)

Ja tez sie boje tych plam na liciach od spryskiwania. U mnie, tu w Krakowie jest okno wschodnie, parter i zarosniety krzkiem bzu wiec tylko przez jakis czacslonce silnie operuje, krotko. Dodatkowe potezny kasztanaowiec przerzedza promienia slonca. Ale w rodzinnym domu moje skretniki stoja na oknie poludnniowym, to okno na ktorym kaktusy zaczynaja kwitnac wraz z nadejsciem wiosny i koncza jesienia (mam tak taki kilku metrowy szeroki parapet kamienny z samymi tylko kaktusami, wspaniale rosna, ale podlewa ie nawet kaktusy co drugi dzien bo nawet ona szybko traca wode) n adrugim takimsamamy parapecie stoja wlasnie skretniki. Nie maja juz tych obsychajacych lisci i jakby im sluzylo, ale myle ze czasem sie to zdaza, ze jakis kwatek wpadnie w nieswoja nisze i niezle w niej rosnie.. ale i tak będę je obserwowac zwlaszcza ze jesden z nich jest biały.
Chcialabym je rozmnozyc. Tez poekserymentuje:)
i jak tylko cos sie pojawi dam Ci znac:)
Awatar użytkownika
wmka
50p
50p
Posty: 64
Od: 13 maja 2007, o 11:19
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post »

Skretnik rozmnażam zawsze w ten sposób, że ucinam liść z 2-3 centymetrowym kawałkiem łodyżki i wkładam do małego słoiczka z wodą .Wody powinno być zawsze tyle, żeby łodyżka była w niej całkowicie zanurzona ( a liść nie). Po 3-4 tygodniach z łodyżki zaczynają wychodzić korzonki. Trzeba poczekać , aż korzonki urosną do długości 2-3cm i wtedy je włożyć do ziemi tak, żeby w ziemi znalazło się też ok.0,5cm łodyżki. żeby liść nie upadał, to trzeba mu zrobić małą podpórkę np z dwóch zapałek. Po ok. dwóch tygodniach skrętnik zaczyna wypuszczać listki.Jak wypuści ich 3-4 i są już długie na 5-6cm, to wtedy trzeba go zacząć zasilać nawozem dla roślin kwitnących. Ja używam PLANTON-u, bo jest bardzo wydajny i skuteczny. Jak córka doładuje cyfrówkę, to zrobię zdjęcie moich skrętników, które mają teraz więcej kwiatów jak liści. :)
Awatar użytkownika
Priam
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 5224
Od: 18 kwie 2007, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Post »

To jest Skrętnik/ Streptokarpus (Streptocarpus x hybridus), lubi pełne nasłonecznienie (pochodzi z tropikalnej części afryki), umiarkowane podlewanie (w zimie podlewaj nieco mniej), a mniej więcej od marca do sierpnia możesz co 14 dni nawozić. Kwitnie od maja do września. Pozdrawiam :) udanej hodowli
Awatar użytkownika
wmka
50p
50p
Posty: 64
Od: 13 maja 2007, o 11:19
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post »

Mam już zdjęcia moich skrętników, oto one:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiam
Wiesia
jaggnaa
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 27 kwie 2007, o 11:21
Lokalizacja: Katowice

Post »

witam
jestem nowa na forum, ale skrętniki nie są dla mnie nowością. mam je od 3 lat. tak wyglądają- zdjęcia robione kilka tygodni temu, gdy dopiero zaczynały kwitnąć.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
czytam ze zdziwieniem, że trzymacie je na południowych oknach i na dodatek spryskujecie je wodą- one tego bardzo nie lubią (chyba że to moje skrętniki są dziwakami).trzymam je na północnym oknie. latem podlewam je tak, żeby ziemia była zawsze wilgotna- tylko na podstawkę, zimą trochę mniej.nawozem podlewam latem raz w miesiącu. a z rozmnażaniem też nie ma problemu (z liściem też mi nie wychodziło), po prostu wiosną, przy przesadzaniu rozcinam bryłę korzeniową. i kwitną aż do późnej jesieni- za to je lubię!
Kaja
500p
500p
Posty: 849
Od: 29 sie 2006, o 20:40
Lokalizacja: Gdańsk

Zalałam skrętnika.Co robić?

Post »

Wyjęłam z donoiczki.Bryła korzeniowa jest bardzo mokra. Nic nie można z niej oderwać,bo urwą się korzenie.Kupiłam nową ziemię. I co teraz robić oprócz przesadzenia.
Awatar użytkownika
wmka
50p
50p
Posty: 64
Od: 13 maja 2007, o 11:19
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post »

Jak jst zalany, to już raczej go nie uratujesz. Najlepiej będzie jak zrobiz z niego nowe sadzonki. W tym celu obetnij kilka listków z dołu rośliny.Listki muszą mieć u dołu ok. 2-3 cm łodyżki. Włóż je do słoiczka z wodą, żeby łodyżki były zanużone w wodzie, a listki nie. Po ok. 2-3 tygodniach (czasem trochę dłuzej) pojawią się korzonki. Jak korzonki będą miały ok. 2-3cm, to możesz każdy listek z osobna posadzić w doniczkach tak, żeby w ziemi znalazły się korzonki i ok.0,5 cm łodyżki. Żeby listek nie opadał, to można go podeprzeć jakimś patyczkiem, albo np.dwoma zapałkami. Jak sadzonka będzie miała kilka listlów o długości 5-10 cm, to możesz je zacząć zasilać nawozem dla roślin kwitnących. Potem musisz uważać, żeby znowu nie "przedobrzyć" z podlewaniem. Skrętnikowi wystarczy w zupełności jak go podlejesz dwa razy w tygodniu w lecie, a raz w tygodniu zimą.

Życzę sukcesu w "odnawianiu" ! :)
Pozdrawiam
Wiesia
Kaja
500p
500p
Posty: 849
Od: 29 sie 2006, o 20:40
Lokalizacja: Gdańsk

Post »

Patrzyłam na korzenie i nie są zbutwiałe.Tzn są mocne i nie jest łatwo je urwać. Na razie przesadziłam do glinianej doniczki z nadzieją,żę część wody z bryły korzeniowej wsiąknie w nią.
Listki oberwałam i wstawiłam do słoika z wodą tak jak pisałaś,bo wcześniej już czytałam na forum,że tak się ukorzenia,ale one zwiędły. Kilka listków wzięła sąsiadka,bo może będzie miała więcej szczęścia w ukorzenianiu. Jeden liść przecięłam wzdłuż nerwu i zrobiłam sadzonki.Jestem zabezpieczona na wszystkie możliwe sposoby.
Najbardziej martwię się tym,że go zalałam ,ponieważ obiecałam jednej forumowiczce z innego niż nasze forum liście do ukorzenienia,a tu taki pech.
Trochę się zmartwiłam,że są marne szanse na uratowanie go, ale mimo to bardzo dziękuję za porady.
Zablokowany

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”