Witam.
Zabraliśmy się za śliwę z mojego ostatniego postu na poprzedniej stronie. Najstaszą chyba.
Wycięliśmy dwa bardzo chore i zniszczone konary i kikut środkowy, który był w całości spróchniały, zczerniały i suchy.
Decydując o tym który konar wyciąć oceniliśmy ich stan i wycięliśmy dwa najgorsze. Były w środku spróchniałe -jak się pukało wydawały się puste, pod korą która nawet nie przylegała -gałąź była czarna, zarobaczona, z pajęczynkami mrówkami i innym robactwem. na korze chyba grzyb -takie szare narośla.
Dwa pozostałe konary pozostały nie korygowane. W zasadzie nie wiemy co z nimi zrobić i czy ma w tym roku sens jakiekolwiek przycinanie, ponieważ i one zaraz po odejściu od pnia głównego są spróchniałe, czarne w środku i zarobaczone pod korą. Kwalifikuja się do wycięcia. I o dziwo jeszcze żyją.
Pień wygląda dość "dobrze" jak na taką chora koronę. Po wycięciu konarów widać jednak rdzeń próchna.
Wklejam poglądowo - oto zdjęcia "przed" i "po".
http://img151.imageshack.us/gal.php?g=liwkaprzed.png
http://img98.imageshack.us/my.php?image=liwkapo.png
Zastanawiam się czy z tych dzików które wyrosły dokładnie z pnia można odmłodzić drzewo? Jeden środkowy -najmocniejszy chyba kwalifikuje się na przewodnik.
Gdyby dalej zadbać o to drzewo a w przyszłości wyciąć pozostałe dwa konary może udałoby się je odmłodzić. Problemem jest jednak próchniejący rdzeń gałęzi. Niewielka tego próchna średnica-ok 5cm. ale widać je wyraźnie.
Rany zasmarowałam poleconym przez krzysztofa funabenem eko z dodatkiem miedzianu.
Każda uwaga jest dla mnie cenna, z góry dziękuję!
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)