Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18736
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Dolne zdjęcia, uszkodzenia mechaniczne.
Górne, może być podobnie, chociaż plamy mogą być skutkiem błędów uprawowych.
Na pewno spryskiwanie liści nic nie daje, w żadnym wypadku nie podniesiesz wilgotności powietrza. Tutaj tylko nawilżacz, który będzie włączony przez większość doby.
Generalnie ta palma niezbyt się nadaje do uprawy w warunkach domowych.
Wilgotność powietrza to jedno, ważniejsze jest odpowiednie światło, podłoże, podlewanie, etc.
Poczytaj wątek.
Górne, może być podobnie, chociaż plamy mogą być skutkiem błędów uprawowych.
Na pewno spryskiwanie liści nic nie daje, w żadnym wypadku nie podniesiesz wilgotności powietrza. Tutaj tylko nawilżacz, który będzie włączony przez większość doby.
Generalnie ta palma niezbyt się nadaje do uprawy w warunkach domowych.
Wilgotność powietrza to jedno, ważniejsze jest odpowiednie światło, podłoże, podlewanie, etc.
Poczytaj wątek.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Witajcie. Prośba o pomoc w zidentyfikowaniu szkodnika. Niestety na jesieni walczyłem z jedną palmą, choć chyba ją uratowałem polysectem, wycięciem niektórych liści, przemyciem alkoholem liści i przelaniem polysectem podłoża (intensywne spryskanie), tak niestety na wiosnę pojawiło się to samo w drugiej sztuce. Pierwsza choć przetrwała, tak niestety ją osłabiło, bo znowu jakby przemarzła w salonie stojąc przy drzwiach do wiatrołapu. Pewnie zastosuję taką samą procedurę, ale prośba o zidentyfikowanie intruza.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18736
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Wygląda na wylinki mszyc.
Użyj Mospilanu jest silniejszy niż Polysect. Alkohol zbędny i w dodatku przy zbyt mocnym stężeniu może popalić liście.
Użyj Mospilanu jest silniejszy niż Polysect. Alkohol zbędny i w dodatku przy zbyt mocnym stężeniu może popalić liście.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
A czy mospilan zadziała też ewentualnie na wełnowce, tarczniki czy wciornastki? Który konkretny polecasz, czy są różne stężenia ewentualnie? Zamówiłem już co prawda polysect... :P Ostatnio od samego polysectu nie zniknęło to z łodyg czy liści, więc czyściłem wódką i wszystko było ok z liśćmi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18736
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Mospilan i Polysect to ta sama substancja czynna. Mospilan masz tylko jeden w jednym stężeniu niezależnie od producenta. Do rozrabiania z wodą stosujesz wg ulotki pod konkretne szkodniki.
Odradzam jakieś domowe metody "cioci Halinki". Do zwalczania szkodników masz dedykowane preparaty, żyjemy w końcu w XXI wieku... Poza tym Mospilan/Polysect jest preparatem systemicznym, który wnika w roślinę i krąży z sokami przez jakiś czas.
Odradzam jakieś domowe metody "cioci Halinki". Do zwalczania szkodników masz dedykowane preparaty, żyjemy w końcu w XXI wieku... Poza tym Mospilan/Polysect jest preparatem systemicznym, który wnika w roślinę i krąży z sokami przez jakiś czas.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Użyje w takim razie Polysectu, który już dzisiaj będę miał. Pytanko przy jakiej temperaturze mogę wyprowadzić delikwenta na zewnątrz celem opryskania? :P
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18736
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Raczej bliżej 20 stopni. Wynieś na klatkę schodową i tam zrób oprysk.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Domek jednorodzinny, myślałem w sobotę choć wietrznie to 15 st, jak oschnie to wnieść z powrotem. W przypadku pierwszej Areki strasznie szybko się te białe przecinki porozłaziły po całej palmie, nawet na liście. A też zaczęło się od łodygi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18736
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Na pewno nie czekał bym z tym.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Ja mieszkam w bloku, ale przyznam, że opryski robię po prostu w wannie i najwyżej otwieram okno w łazience