Na Polnej... działka pachnąca różami...
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabiś, pogoda nie sprzyja optymizmowi ogrodowemu, szczególnie jeżeli chodzi o róże. Najpierw deszcze, teraz upały, choroby się szerzą. Odnośnie róż, które tak Cię martwią to mam tyko kilka z nich i też nie jakoś długo. Mam dwie Clair Renaissance, ale obie dosyć młode, dwuletnie i rosną doskonale. Teraz mają przerwę w kwitnieniu, ale jestem pod wrażeniem siły wzrostu. Nie mam pojęcia co mogło zaszkodzić Twojej
Gartentraume też mam i nigdy do silnych nie należała, niezależnie od tego jak ją cięłam. Może ten typ tak ma. Może potrzebuje dużo więcej nawozu? Też z nią eksperymentuję, ale rośnie w takim miejscu, że mnie nie drażni, więc się nie przykładam. First Lady... Ona u mnie przejdzie do historii jako róża-wariatka. Wiem, że nie tylko u mnie Powinna być dużą, silną różą, a ma w porywach do dwóch pędów i maksymalnie z 60cm wzrostu. Nie wiem co jest z tą odmianą, ale rzadko zdarzają się chyba przepisowe egzemplarze. Podobno potrzebuje bardzo dużo nawozu, żeby urosnąć. U mnie jeszcze nie wyautowana, bo wręcz bawi mnie jej zachowanie. Jeżeli chodzi o Piano, to musi to być wina sadzonki. Mam dwa krzewy i jeden, młodszy, rośnie bardzo dobrze i widać, że ma spory potencjał. Drugie Piano z jesiennego sadzenia też maleńkie i jakoś się nie rwie do pokazania co potrafi. Ale wiem, że ta róża ogólnie ma opinię bardzo dobrze rosnącej. James Galway zachowuje się u mnie identycznie jak u Ciebie - zero ruchu. Ja sadzę róże po różach, ale staram się wymienić jak najwięcej ziemi i dają radę. To zły rok dla róż i tyle. Poza tym ostatnio Grażyna (Kogra) pisała, że rok do roku nawet dla konkretnej róży nierówny. W jednym roku szaleje, w kolejnym rośnie słabo, albo odwrotnie. Taki nasz, różomaniaków, los...
Posadzenie sobie cienia popieram jak najbardziej. Nie pomogę w kwestii doboru drzewa, bo u mnie głównie iglaki, ale w ogrodzie trochę cienia jest bardzo przydatne. Ciekawa jestem na jakie drzewko się zdecydujesz do Twojego królestwa.
Gartentraume też mam i nigdy do silnych nie należała, niezależnie od tego jak ją cięłam. Może ten typ tak ma. Może potrzebuje dużo więcej nawozu? Też z nią eksperymentuję, ale rośnie w takim miejscu, że mnie nie drażni, więc się nie przykładam. First Lady... Ona u mnie przejdzie do historii jako róża-wariatka. Wiem, że nie tylko u mnie Powinna być dużą, silną różą, a ma w porywach do dwóch pędów i maksymalnie z 60cm wzrostu. Nie wiem co jest z tą odmianą, ale rzadko zdarzają się chyba przepisowe egzemplarze. Podobno potrzebuje bardzo dużo nawozu, żeby urosnąć. U mnie jeszcze nie wyautowana, bo wręcz bawi mnie jej zachowanie. Jeżeli chodzi o Piano, to musi to być wina sadzonki. Mam dwa krzewy i jeden, młodszy, rośnie bardzo dobrze i widać, że ma spory potencjał. Drugie Piano z jesiennego sadzenia też maleńkie i jakoś się nie rwie do pokazania co potrafi. Ale wiem, że ta róża ogólnie ma opinię bardzo dobrze rosnącej. James Galway zachowuje się u mnie identycznie jak u Ciebie - zero ruchu. Ja sadzę róże po różach, ale staram się wymienić jak najwięcej ziemi i dają radę. To zły rok dla róż i tyle. Poza tym ostatnio Grażyna (Kogra) pisała, że rok do roku nawet dla konkretnej róży nierówny. W jednym roku szaleje, w kolejnym rośnie słabo, albo odwrotnie. Taki nasz, różomaniaków, los...
Posadzenie sobie cienia popieram jak najbardziej. Nie pomogę w kwestii doboru drzewa, bo u mnie głównie iglaki, ale w ogrodzie trochę cienia jest bardzo przydatne. Ciekawa jestem na jakie drzewko się zdecydujesz do Twojego królestwa.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Oooooo....jeżyki, moi ulubieńcy.
Moje też teraz gdzieś przed upałem się chowają i ich nie widzę.
A może po prostu następne pokolenie nam się szykuje.
Upał niemiłosierny, podlewam jak szalona, ale niewiele to daje, woda szybko znika gdzieś w czeluściach spękanej ziemi.
Deszczyk by się przydał, pewno u Ciebie podobnie.
A więc deszczu życzę bez szaleństw.
Moje też teraz gdzieś przed upałem się chowają i ich nie widzę.
A może po prostu następne pokolenie nam się szykuje.
Upał niemiłosierny, podlewam jak szalona, ale niewiele to daje, woda szybko znika gdzieś w czeluściach spękanej ziemi.
Deszczyk by się przydał, pewno u Ciebie podobnie.
A więc deszczu życzę bez szaleństw.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabisiu, ładne mi tam "drobnostki"... Cudne i kolorowe, w sam raz na paskudny, gorący wieczór, coby go trochę umilić
Ja tam ogólnie lubię ciepełko, ale takie temperatury to już przesada. Nasze województwo należy do tych najbardziej upalnych, chociaż w innych miejscach niewiele chłodniej Dobrze by było teraz być nad morzem
Z ciekawością poczytałam o różach, które się lenią Clair R. nie tylko u Ciebie słabsza w tym roku Może zima ją osłabiła i nie może się pozbierać? Ma takie piękne kwiaty, szkoda
Ascot u Ciebie też choruje? U mnie (mam 2 krzaczki) od tygodnia stoją całkiem łyse. Nie jest to róża, na widok której serce szybciej bije więc też poważnie rozmyślam nad jej eksmisją...
Na miejsce starych róż możesz posadzić nowe, pod warunkiem wymiany ziemi (całkowitej wymiany) na głębokość ok. 70 cm
Co do cienia w ogrodzie, to jest ze wszech miar pożądany, szczególnie w letnie, gorące dni. U mnie go nawet za dużo i z kolei przemyśliwuję nad mocnym cięciem niektórych drzew. Nie wiem co Ci się podoba i w jakim kolorze szukasz drzewka, ale np. ja jestem bardzo zadowolona z moich dwóch: katalpy w kolorze jasnej limonki i wiśni ozdobnej umbraculifera Nie dosyć, że są niewielkie, to jeszcze oprócz ozdobnych liści kwitną Natomiast u sąsiadki jest kulista odmiana robinii akacjowej o różowych kwiatach - obłędna. Jak tylko wyautuję swoją starą wierzbę mandżurską, to od razu na jej miejsce pójdzie taka akcja
Jeże są słodkie
Ja tam ogólnie lubię ciepełko, ale takie temperatury to już przesada. Nasze województwo należy do tych najbardziej upalnych, chociaż w innych miejscach niewiele chłodniej Dobrze by było teraz być nad morzem
Z ciekawością poczytałam o różach, które się lenią Clair R. nie tylko u Ciebie słabsza w tym roku Może zima ją osłabiła i nie może się pozbierać? Ma takie piękne kwiaty, szkoda
Ascot u Ciebie też choruje? U mnie (mam 2 krzaczki) od tygodnia stoją całkiem łyse. Nie jest to róża, na widok której serce szybciej bije więc też poważnie rozmyślam nad jej eksmisją...
Na miejsce starych róż możesz posadzić nowe, pod warunkiem wymiany ziemi (całkowitej wymiany) na głębokość ok. 70 cm
Co do cienia w ogrodzie, to jest ze wszech miar pożądany, szczególnie w letnie, gorące dni. U mnie go nawet za dużo i z kolei przemyśliwuję nad mocnym cięciem niektórych drzew. Nie wiem co Ci się podoba i w jakim kolorze szukasz drzewka, ale np. ja jestem bardzo zadowolona z moich dwóch: katalpy w kolorze jasnej limonki i wiśni ozdobnej umbraculifera Nie dosyć, że są niewielkie, to jeszcze oprócz ozdobnych liści kwitną Natomiast u sąsiadki jest kulista odmiana robinii akacjowej o różowych kwiatach - obłędna. Jak tylko wyautuję swoją starą wierzbę mandżurską, to od razu na jej miejsce pójdzie taka akcja
Jeże są słodkie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabi, ze swoich obserwacji dodam, że James Galway zalicza się do śmierdzących leni, bo po pierwszym kwitnieniu nie tylko u Ciebie spoczął na laurach, u mnie zachowuje się podobnie Pewnie myśli, że szkoda zachodu, żeby się wysilać na kolejne kwiaty...
U mnie Clair R. zachowuje się podobnie. Z tą tylko różnicą, że słabo przezimowała i musiałam ją bardzo mocno ciąć, co pewnie przełożyło się na ilość kwiatów.
Gartentraume też cięta mocno, ale ta z kolei ładnie rośnie i już zaczęła powtórkę.
Ten sezon jest rzeczywiście dziwny. Najpierw bardzo zimna wiosna, majowe przymrozki, potem ciągłe deszcze i zimne noce a teraz z kolei tropikalne upały. Kręćka można dostać To co się dziwić różom, że się dziwnie zachowują?
U mnie Clair R. zachowuje się podobnie. Z tą tylko różnicą, że słabo przezimowała i musiałam ją bardzo mocno ciąć, co pewnie przełożyło się na ilość kwiatów.
Gartentraume też cięta mocno, ale ta z kolei ładnie rośnie i już zaczęła powtórkę.
Ten sezon jest rzeczywiście dziwny. Najpierw bardzo zimna wiosna, majowe przymrozki, potem ciągłe deszcze i zimne noce a teraz z kolei tropikalne upały. Kręćka można dostać To co się dziwić różom, że się dziwnie zachowują?
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Mój James Galway zaczął b. fajnie, wypuścił silny pęd i w pierwszym kwitnieniu pokazał kilka kwiatów, przyrosty były bardzo zadawalające. Mam go od wiosny, a osiągnął ok. 0,6-0,7 m. To chyba nieźle! Nieswiadoma wielkości sadzonych dalii, w bezpiecznej odległości, jak mi się wydawało posadziłam kilka z nich. Efekt jest taki, że biednego Jamsa nie widać spod dalii. Aż boję się pomysleć, czy biedaczysko przetrwa.
Gabi - jeże w ogrodzie to prawdziwy skarb, szkoda że sobie poszły. Może za mało miałaś slimaków, które one zjadają? Podrzucić Ci trochę?
Gabi - jeże w ogrodzie to prawdziwy skarb, szkoda że sobie poszły. Może za mało miałaś slimaków, które one zjadają? Podrzucić Ci trochę?
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Bogusia się pokazała.
Gabi piękne fotki pięknych kwiatów.
Gabi piękne fotki pięknych kwiatów.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Drobnostki jak najbardziej mogą być ale fajnych miałaś gości
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witaj . Gabi u mnie też patelnia straszna . Rośliny smażą się i wyglądają brzydko . Takie upały to lubię tylko nad wodą spędzać bo do normalnego funkcjonowania . O moich różach szkoda gadać ale pocieszyłam się, że nie tylko u mnie taka masakra . Nie no, taki żart oczywiście bo szkoda, że Twoje róże nie zachowują się jak należy . Pogoda tego roku beznadziejna i myślę, że to jest przyczyną. Ogrodowi goście i kwitnące rośliny bardzo ładne . Teraz hortensje mają swój czas . Pozdrawiam i deszczu życzę .
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Matko... dwa tygodnie mnie tu nie było ???...
Kiedy to przeleciało...
Jaguś, nie sprzyja pogoda wyraźnie... dzisiaj trochę chłodniej i ma tak być tylko kilka dni, a potem znowu upał...
... ja już niczym się nie przejmuję... żadnymi różami i co będzie to będzie... jak będą rosły to dobrze, a jak nie to Adia?.... nie będę za nimi płakać...
albo kupię nowe, albo posadzę co innego...
Moja Forst L. po jesiennym przesadzeniu jakby wzięła się w garść... trochę podrosła i kwitnie co chwilę pojedynczymi kwiatami... może wreszcie będzie taką "książkową" Pierwszą Damą ?... wiem że rok rokowi nierówny, ale odkąd mam róże, a mam je od x lat, nigdy takich anomalii nie miałam... a może zwyczajnie jesteśmy przewrażliwione ?...
A jeśli chodzi o drzewko, to zdecydowanie będzie to klon... tylko że w moim regionie nie ma takiego...
Grażynko, chciałabym aby zamieszkały u mnie, ale to chyba niemożliwe... mam ogrodzone siatką i przez nią się nie przecisną... szkoda, ale trudno... dobrze że chociaż żabki są... deszczyk był i bardzo się cieszę, bo rośliny jakby w oczach odżyły i urosły...
Elwiczku, Askot dogorywa... i mam wielką chęć go wywalić... tak ogólnie to i kwiaty jakoś mi się nie podobają... sprawa do przemyślenia...
Robinię już kiedyś miałam, ale ze względu na wiejące silne wiatry, zawsze część gałęzi się łamało... doszło do tego, że po pewnej wichurze zostało pół drzewka...
rozstałam się z nią, a bardzo ją lubiłam.... o wiśni też myślałam, ale raczej o Kiku shidare zakura... ta z kolei rośnie w formie płaczącej, a na takie drzewko tam nie mam miejsca... musi to być drzewko o luźnej koronie rosnące w górę do około 3 metrów... nic innego nie wchodzi w grę....
Dorotko, no to mnie nie pocieszyłaś... śmierdzący leń mówisz ?... a tak ładnie się nazywa... James Galway... hmmm...
Zaczął coś tam wypuszczać, ale nie wiem cy zakwitnie... w zeszłym roku kwitł prawie na okrągło...
zobaczymy co jeszcze pokaże...
Ewciu, mój ma trzeci sezon... kurde... a może drugi ?... ... matko co ta starość robi z człowiekiem.... żeby takich rzeczy nie pamiętać....
...ale mój jest wielki, ma około 160 cm i dość dobrze rozkrzewiony... to pewnie będzie trzeci sezon, no nie.. ?... ... a ślimaków rzeczywiście jest trochę mniej niż w ubiegłych latach, ale i tak za dużo....
Bogusia, dziołcha... kaj Ty sie podziywosz...
Mogłabyś też coś pokozać i napisać u siebie...
Elżbietko, no widzisz... pokazała się u zwiała...
Natalko... dzięki...
Ewelinko, widać że wszyscy mamy te same problemy... susza, upał i tak na zmianę... ja tam najbardziej lubię jesień... wręcz ją uwielbiam... lato to nie dla mnie pora, nawet nad wodą... deszczyk był i to dość spory, więc nadzieja na odżycie wszystkiego też jest...
Kiedy to przeleciało...
Jaguś, nie sprzyja pogoda wyraźnie... dzisiaj trochę chłodniej i ma tak być tylko kilka dni, a potem znowu upał...
... ja już niczym się nie przejmuję... żadnymi różami i co będzie to będzie... jak będą rosły to dobrze, a jak nie to Adia?.... nie będę za nimi płakać...
albo kupię nowe, albo posadzę co innego...
Moja Forst L. po jesiennym przesadzeniu jakby wzięła się w garść... trochę podrosła i kwitnie co chwilę pojedynczymi kwiatami... może wreszcie będzie taką "książkową" Pierwszą Damą ?... wiem że rok rokowi nierówny, ale odkąd mam róże, a mam je od x lat, nigdy takich anomalii nie miałam... a może zwyczajnie jesteśmy przewrażliwione ?...
A jeśli chodzi o drzewko, to zdecydowanie będzie to klon... tylko że w moim regionie nie ma takiego...
Grażynko, chciałabym aby zamieszkały u mnie, ale to chyba niemożliwe... mam ogrodzone siatką i przez nią się nie przecisną... szkoda, ale trudno... dobrze że chociaż żabki są... deszczyk był i bardzo się cieszę, bo rośliny jakby w oczach odżyły i urosły...
Elwiczku, Askot dogorywa... i mam wielką chęć go wywalić... tak ogólnie to i kwiaty jakoś mi się nie podobają... sprawa do przemyślenia...
Robinię już kiedyś miałam, ale ze względu na wiejące silne wiatry, zawsze część gałęzi się łamało... doszło do tego, że po pewnej wichurze zostało pół drzewka...
rozstałam się z nią, a bardzo ją lubiłam.... o wiśni też myślałam, ale raczej o Kiku shidare zakura... ta z kolei rośnie w formie płaczącej, a na takie drzewko tam nie mam miejsca... musi to być drzewko o luźnej koronie rosnące w górę do około 3 metrów... nic innego nie wchodzi w grę....
Dorotko, no to mnie nie pocieszyłaś... śmierdzący leń mówisz ?... a tak ładnie się nazywa... James Galway... hmmm...
Zaczął coś tam wypuszczać, ale nie wiem cy zakwitnie... w zeszłym roku kwitł prawie na okrągło...
zobaczymy co jeszcze pokaże...
Ewciu, mój ma trzeci sezon... kurde... a może drugi ?... ... matko co ta starość robi z człowiekiem.... żeby takich rzeczy nie pamiętać....
...ale mój jest wielki, ma około 160 cm i dość dobrze rozkrzewiony... to pewnie będzie trzeci sezon, no nie.. ?... ... a ślimaków rzeczywiście jest trochę mniej niż w ubiegłych latach, ale i tak za dużo....
Bogusia, dziołcha... kaj Ty sie podziywosz...
Mogłabyś też coś pokozać i napisać u siebie...
Elżbietko, no widzisz... pokazała się u zwiała...
Natalko... dzięki...
Ewelinko, widać że wszyscy mamy te same problemy... susza, upał i tak na zmianę... ja tam najbardziej lubię jesień... wręcz ją uwielbiam... lato to nie dla mnie pora, nawet nad wodą... deszczyk był i to dość spory, więc nadzieja na odżycie wszystkiego też jest...
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witaj Gabrysiu . Jesień powiadasz ?? A ja to chyba najbardziej jednak lubię wiosnę . Jesień bywa piękna ale perspektywa zimy za pasem jakoś mnie nie cieszy . Pozdrawiam i spokojnej niedzieli życzę .
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Oj ,to ja mam tak jak Ewelinka.Jak pomyślę ,co mnie czeka po tej malowniczej scenerii jaką jest jesień, to najchętniej nie dopuściłabym aby ta pora roku nastała....Chwilo trwaj jak najdłużej...Nawet z upałami. Jakoś się przeżyje...
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
A ja lubię każdą porę roku, jeżeli mam akurat urlop i mogę spać do woli!
Ale jakbym miała urlop cały rok, to też chyba bym głosowała na wiosnę, jak Ewa. Maj i czerwiec to najfajniejsze miesiące jak się ma ogród i można być już cały dzień na zewnątrz. Ale zawsze też rozumiem amatorów jesieni. Kolorowo na drzewach, pachnie wilgocią, pada deszcz (który uwielbiam!), ciemne chmury się przetaczają... Nooo, fajnie. Ale pod warunkiem, że jestem wtedy w ciepłym domu
A zdystansować się do róż czasami trzeba. Są naprawdę ważniejsze problemy niż źle rosnąca róża, nawet ta ukochana
Ale jakbym miała urlop cały rok, to też chyba bym głosowała na wiosnę, jak Ewa. Maj i czerwiec to najfajniejsze miesiące jak się ma ogród i można być już cały dzień na zewnątrz. Ale zawsze też rozumiem amatorów jesieni. Kolorowo na drzewach, pachnie wilgocią, pada deszcz (który uwielbiam!), ciemne chmury się przetaczają... Nooo, fajnie. Ale pod warunkiem, że jestem wtedy w ciepłym domu
A zdystansować się do róż czasami trzeba. Są naprawdę ważniejsze problemy niż źle rosnąca róża, nawet ta ukochana
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Lato powinno być ciepłe, ale ostanim czasem to u nas mega przeskoki są - raz upał 40 stopni a za dwa dni poranek wita i termometr pokazuje 9....
Ja każdą porę roku lubię, chociaż najgorzej znoszę ten czas przednówka i zimową ciapę. Przednówek mnie tak osłabia, że... dobrze, że można w internecie oglądać oferty sklepów ogrodniczych, ale przedłużająca się taka smętna pogoda dziurawi mocno kieszeń Jesień fajne kolory z sobą niesie, takie dojrzałe, nasycone i... nagrzane słońcem.
Ja każdą porę roku lubię, chociaż najgorzej znoszę ten czas przednówka i zimową ciapę. Przednówek mnie tak osłabia, że... dobrze, że można w internecie oglądać oferty sklepów ogrodniczych, ale przedłużająca się taka smętna pogoda dziurawi mocno kieszeń Jesień fajne kolory z sobą niesie, takie dojrzałe, nasycone i... nagrzane słońcem.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468