Różyczki u Ewki cz. III
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Krysiu - a pewnie, że coś dokupię. Czekam na jakieś info od osób, które chciałyby sprowadzić jakieś ciekawe odmiany, chętnie się dołączę.
Dziś cały dzień u nas padało i to całkiem nieźle. Efekt jest straszny. Wyszłam na chwilę do ogrodu i się przeraziłam. Mnóstwo jest róż położonych ( na szczęście większość wczoraj podwiązałam i te jakoś się trzymają). Na ziemi wygląda jak po procesji Bożego Ciała. Mimo, że wczoraj biegałam z sekatorem i cięłam przekwitnięte i przekwitające kwiaty, to po deszczu opadło ich tyle, że można się zapłakać. W dodatku na niedzielę zaprosiłam gości, którzy chcieli zobaczyć róże. Pierwotnie mieliśmy spotkać się dziś, ale ze względu na pogodę, spotkanie zostało przesunięte na jutro. Tylko jak pokazać ogród, który wygląda jakby przeszło przez nie tornado?
Krysiu - u Ciebie też padało cały dzień czy też deszcz Twój rejon ominął?
Maria Curie ucierpiała na szczęście niewiele, a zdjęcia zrobione są wczoraj
Dziś cały dzień u nas padało i to całkiem nieźle. Efekt jest straszny. Wyszłam na chwilę do ogrodu i się przeraziłam. Mnóstwo jest róż położonych ( na szczęście większość wczoraj podwiązałam i te jakoś się trzymają). Na ziemi wygląda jak po procesji Bożego Ciała. Mimo, że wczoraj biegałam z sekatorem i cięłam przekwitnięte i przekwitające kwiaty, to po deszczu opadło ich tyle, że można się zapłakać. W dodatku na niedzielę zaprosiłam gości, którzy chcieli zobaczyć róże. Pierwotnie mieliśmy spotkać się dziś, ale ze względu na pogodę, spotkanie zostało przesunięte na jutro. Tylko jak pokazać ogród, który wygląda jakby przeszło przez nie tornado?
Krysiu - u Ciebie też padało cały dzień czy też deszcz Twój rejon ominął?
Maria Curie ucierpiała na szczęście niewiele, a zdjęcia zrobione są wczoraj
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewcia za westeterland dzięki piękna Pomału uzupełniam jesienną listę chciejstw ... Nie będę robić wielkich zakupów, ale kilka panienek dokupię A ja patrzę w szare niebo i nic, odrobinę pokropiło, choć kilkanaście kilometrów ode mnie lało jak z cebra
O Maria Curie tez ma piękne pofalbankowane kwiatki
O Maria Curie tez ma piękne pofalbankowane kwiatki
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7669
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewa u mnie też pada i zimno ale chyba nawałnica mnie ominęła, gorzej było wczoraj burza i ulewa ale róże nie ucierpiały nadto.
Moje róże te które utworzyły duże krzaki maja podpory, mąż kupił drut odpowiedniej grubości i porobił mi takie podpory które świetnie zdają egzamin przy kwitnących różach, użyję je też do niektórych hortensji.
Ewo pytam Ciebie o chciejstwa bo wiem, że Ty zawsze jakąś miejscówkę znajdziesz dla nich, możei ja bym się podpięła pod takie zbiorowe zamówienie....miej mnie na uwadze.
Moje róże te które utworzyły duże krzaki maja podpory, mąż kupił drut odpowiedniej grubości i porobił mi takie podpory które świetnie zdają egzamin przy kwitnących różach, użyję je też do niektórych hortensji.
Ewo pytam Ciebie o chciejstwa bo wiem, że Ty zawsze jakąś miejscówkę znajdziesz dla nich, możei ja bym się podpięła pod takie zbiorowe zamówienie....miej mnie na uwadze.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewko - jak leje to źle, jak nie pada - też niedobrze. Udało mi się do wiader zebrać nieco deszczu , do każdego połowę, więc będzie woda z łapanki do podlewania . Masz już jakieś pewniaki zakupowe, czy ciągle się jeszcze zastanawiasz? Pewne szkody deszcz poczynił na Abrahamie, a i tak wygląda nieźle. To jedna z pierwszych róż, jakie kupiłam zakładając swoją różankę i ciągle nie mogę nasycić oczu widokiem takiej ilości kwiecia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zacznę kolekcjonować róże i zakupiłam 4 krzaczki, stąd też taki widok i taki zapach!
Krysiu - wklej u siebie zdjęcie tych podpórek, chętnie się im przyjrzę. Bambusowe paliki nie są zbyt trwałe, gdy siedzą zbyt długo w ziemi - łamią się. Cięższych róż nie dają rady podpierać. Wczoraj wykorzystałam te dgubsze i podstawiłam pod Piano, pewnie gdyby nie to, Piano zmiażdżyłoby rosnącą przed nim Marię Antoniettę i Gebruder Grimm, która została przez deszcz pozbawiona połowy kwiatów. Natomiast Piano jest chyba jedyną różą, której płatki się nie obsypały, ale ona zakwitła dopiero niedawno, więc kwiaty ma jeszcze świeże.
Krysiu - wklej u siebie zdjęcie tych podpórek, chętnie się im przyjrzę. Bambusowe paliki nie są zbyt trwałe, gdy siedzą zbyt długo w ziemi - łamią się. Cięższych róż nie dają rady podpierać. Wczoraj wykorzystałam te dgubsze i podstawiłam pod Piano, pewnie gdyby nie to, Piano zmiażdżyłoby rosnącą przed nim Marię Antoniettę i Gebruder Grimm, która została przez deszcz pozbawiona połowy kwiatów. Natomiast Piano jest chyba jedyną różą, której płatki się nie obsypały, ale ona zakwitła dopiero niedawno, więc kwiaty ma jeszcze świeże.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7669
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo ja jutro zrobię fotkę tego ustrojstwa i na pw podeślę choc tutaj też bym mogła wkleić
Jeszcze stoją w ogrodnika i czekają na swoją rolę.
Jeszcze stoją w ogrodnika i czekają na swoją rolę.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4320
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo - wymieniłaś ponad 20 nazw róż i .... żadnej nie słyszałem
a ponoć różanką jestem zarażony
Nie wiem co mi się bardziej podoba - czy te róże, czy to że za różanką Wartę widzę
Chyba zacznę przez Poznań jeździć na Pomorze, a dotychczas omijałem go jadąc przez Wrześnię, Gniezno
a ponoć różanką jestem zarażony
Nie wiem co mi się bardziej podoba - czy te róże, czy to że za różanką Wartę widzę
Chyba zacznę przez Poznań jeździć na Pomorze, a dotychczas omijałem go jadąc przez Wrześnię, Gniezno
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewa pomyślałam a jakby tak zrobić nad ogrodem dach otwierany podobny do Stadionu Narodowego w Warszawie, jak pada zamykać
Uwielbiam Piano to mocny krzak i trwale kwiaty, dokupiłam chyba 3 szt.tylko nazw w tej chwili nie pamiętam.
Uwielbiam Piano to mocny krzak i trwale kwiaty, dokupiłam chyba 3 szt.tylko nazw w tej chwili nie pamiętam.
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewa piękne kwitnienia ,siedzę i wzdycham tyle kwiecia że aż u mnie czuć zapach Westerland u ciebie cudny ,mój po przesadzeniu już któryś rok z kolei nie może się zebrać a może dlatego że ma mało nasłonecznione miejsce?Wcześniej rósł na bardzo słonecznym miejscu i był bardzo ładny.Abraham katalogowy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewciu nie wiem jak udaje ci się wychodzić w tym czasie z ogrodu, ja bym chyba tam nocowała nawet Ile kształtów, ile kolorów, ile zapachu No raj po prostu
Moja Westerland w tym roku startowała od zera, więc niestety wciąż czekam na jej kwiaty, ale nic to - poczekam, bo to moja ukochana róża
Mnie tam Novalis nie wydaje się wcale brzydki
Moja Westerland w tym roku startowała od zera, więc niestety wciąż czekam na jej kwiaty, ale nic to - poczekam, bo to moja ukochana róża
Mnie tam Novalis nie wydaje się wcale brzydki
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu Twój Westerland piękny i taki dorodny... ja mam dwa, ale obydwa muszę ciąć do kopca. Jeden na pewno muszę przenieść bo ma i mało miejsca i mało słońca, może to mu pomoże?
Maria Curie zachwyca!
Maria Curie zachwyca!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka pewniaka mam to Westerland ... na kolejne jest się trudno zdecydować. Jak do tej pory stają w szranki Leonardo, Queen of Sweden, Maria Curie, Abraham Darby, no i jeszcze kilka Cały czas podglądam Twoje zasoby
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu, wiem - nigdy nie mów nigdy- w ogrodzie już nie mam miejsca, Córka sie śmieje, że na działce postawi mi altankę
i tam będę sobie zakładać plantacje różaną . Westerland u Ciebie pięknie kwitnie , moje musiałam ciąć do kopczyka, ale pięknie sie
rozkrzewiły, przypuszczam, że za jakiś tydzień będą otwierać paki.
i tam będę sobie zakładać plantacje różaną . Westerland u Ciebie pięknie kwitnie , moje musiałam ciąć do kopczyka, ale pięknie sie
rozkrzewiły, przypuszczam, że za jakiś tydzień będą otwierać paki.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Krysiu - wklejaj u mnie zdjęcia podpór, jeśli oczywiście już je masz. Myślę, że nie tylko ja jestem ich ciekawa. Kupowałam bambusowe podpórki na giełdzie i sztuka wychodziła 90 gr., te same w Obi były po 2,40 zł. Niezła różnica, co?
Jedna z nielicznych roż, która nie potrzebuje żadnej podpory to Nostalgie. Stoją na baczność niezależnie od tego, ile kwiatów wieńczy ich pędy.
Andrzeju - zwróciłam uwagę, że w części róż rzeczywiście się mijamy. Te co pokazujesz u siebie i mnie są nieznane. Okazuje się, że jest tyle odmian gatunkowych, że w żaden sposób wszystkich znać nie możemy. A że różanką się zaraziłeś, to wiem od jakiegoś już czasu, kiedy cichutko podglądałam Twój piękny ogród. Spotkania z Beatrix szczerze zazdroszczę, to w jej wątku zaczytywałam się kiedyś namiętnie. A u Ciebie widziałam chyba Arthura Bella, mam nadzieję, że go dobrze rozpoznałam. Abyśmy więc nie tylko się mijali, specjalnie dla Ciebie własnie Arthur Bell, ulubieniec wszystkiego, co obżera moje róże
Aniu - z otwieranym dachem pomysł może i dobry , ale co by sąsiedzi powiedzieli? No i mieliby ubaw, gdyby jak na słynnym meczu dach nie został zamknięty Piano mam czerwone i białe, różowego jeszcze mi brak, ale choć bardzo lubię tę różę, na razie nie mam jej w zakupowych planach. Ponieważ wiem, że uwielbiasz róże pnące, pokażę Ci Snow Mount. Nie widziałam jej u Ciebie. Choć ma cudownie duże, białe kwiaty, chyba wieksze niż Chopin, mam względem niej mieszane uczucia. Nigdy wcześniej nie kwitła tak pięknie jak w tym roku, nigdy też tak się nie rozrosła. Ale tu własnie jest pewien problem. Od róż pnących oczekiwałabym jeszcze większego rozrostu. Ma sztywne pędy, więc przy Twoich cudownych łukach rosnąć by nie mogła, a podparta musi być, ponieważ wiatr potrafi ją połamać. Kilka dni temu dostała podporę, niezbyt szeroką, ale wystarczyła, by uchronić krzew przd połamaniem przez ostatnią wichurę. Oto Snow Mount, na ostatnim zdjęciu u jej koan rośnie Arthur, który też do małych przecież nie należy.
Tolinko - codziennie wchodzę do Twojego wątku, ale jakoś w tym roku ociągasz się z pokazywaniem swoich panienek. Patrzyłam na Twojego Chippedelka i przypomniał mi się mój ubiegłoroczny. Też był taki malutki i już myslałam, że taki pozostanie, a tymczasem zrobił się całkiem pokaźnych rozmiarów krzewem. Tego samego Ci życzę. Za słowa uznania w imieniu Abrahama bardzo dziękuję. Jak wiesz, jestem jego wielbicielką. Wczoraj , podczas spotkania rodzinnego dowiedziałam się, że może mieć nieco inny kolor. Otóż jedna z osób zapewniła mnie, że jej Abrajam ma nieco inny odcień. A że na pewno była mowa o tej samej rózy, jestem pewna, bo sama go widziałam. Pewnie odcień będzie zależał od gleby. Mój w tym roku był mniej cięty, więc kwiaty są nieco mniejsze niż zawsze, no i jak zwykle pokłada się się lubieżnie na rosnącą pod nim Nostalgię. Grzeszą w biały dzień Widok Abrahama oplatającego Nostalgię jest niezapomniany
Małgosiu - sposób na to, by wyjść z ogrodu jest bardzo prozaiczny: praca zawodowa. Na szczęście ten niespokojny dla szkół i nauczycieli rok szkolny się kończy ( jeszcze gorszy zacznie się we wrześniu), ale zbliżające się wakacje sprawią, że na ogrodku będę mogła spędzać znacznie więcej czasu. Oczyma wyobraźni widzę już siebie jedzącą śniadanka wśród roż! A dziś przyglądałam się swojemu Novalisowi, rozrósł się, zmężniał i ... nic. Nie mogę się przekonać do niego. Podoba mi się tylko na zdjęciach i chyba trzymam go właśnie dla zdjęć Pewnie gdybym miała fioletowo-niebieską rabatę jaką Ty masz, wyglądałby lepiej, ale wśród różu, pomarańczu i kremu jego kolor mi nie pasuje. Kiedy patrzę na rosnącą obok niego Golelse, serce zaczyna mi bić mocniej i sama do siebie się uśmiecham pod wpływem emocji kojarzonych z jego kolorem. Ale ja już taka jestem, kiedyś w domu wszystkie ściany miałam w kolorach pomarańczu, czerwieni, a kuchnię nawet teraz mam w ostrym niebieskim. Nie lubię stonowanych kolorów, co widać przede wszystkim w ogrodzie. Dla Ciebie Goldelse
Basiu - moi goście najwięcej zdjęć robią sobie przy Westerlandzie! Teraz już przekwita, więc trzeba będzie czekać na kolejne kwitnienie, ale to jedna z tych roż, które gdyby mi zmarniały, na pewno bym je dokupiła. Miejmy nadzieję, że Twoje egzemplarze się odrodzą, w co nie wątpię, bo to chyba silna roża, ale i słoneczna, potrzebuje dużo słońca. Tak mi się wydaje. Jakość u nikogo nie widziałam jej rosnącej w cieniu. Może to jest powód, że nie chce rosnąć tak jak powinna?
Zaczęła kwitnąć Camille Pissarro. Ciągle nie wiem, czy mi się podoba. Z nią jest tak, jak z Pappageno - naciapana i tyle. U Ciebie też jedna "naciapana" ( nie obraź się ), to chyba Variegata di Bologna, czy się mylę? Podobno świetnie kwitnie, ale ja jakoś nie mogę się do naciapanych przekonać, choć Vdi B wydaje mi się najładniejsza z tego typu róż. No oceń sama Camille Pissarro:
Ewko - lista o której mówisz jest przednia! Wiesz, co dobre i pewne! Czasem podobają mi się u kogoś róże, kupuję je albo i nie, a dopiero potem czytam, że są chorowite, kiepsko się krzewią czy słabo kwitną. Ty wskazujesz na róże, które są zwyczajnie rewelacyjne, choć każda jest inna. I Abraham , i Maria C., i Leonardo ( Queen of Sweden nie mam, ale dużo dobrego o niej czytałam) mają rożny pokrój, różny kwiat, ale wszystkie doskonale kwitną pięknymi kwiatami! O Westerlandzie nie wspomnę. Podpowiem jeszcze jedną, bo wydaje mi się, że jej nie masz - to Ghita renessanse. Wysoka, szeroka z morzem kwiatów! Coś pięknego!
Wandeczko - skoro córcia chce Ci stawiać altankę, to jej pozwól! A może zimowy ogród różany? Co się będziemy rozdrabniać ? Moje dzieciaki mówią, że mama ( znaczy się : ja) zwariowała, bo tylko - róże i róże! Ale ja życie pokazuje, chętnie zapraszają gości i pokazują z dumą maminy różany ogród! A tak naprawdę, to zazdroszczę Ci, że Westerland dopiero zacznie Ci kwitnąć, bo przed Tobą to, co najlepsze! Mój już powoli przekwita Ja czekam na First Lady, to jej pierwsze kwitnienie u mnie, pewnie dlatego jeszcze nienajlepsze. Zastanawiam się czy ta różyczka rozkwita? W tym swym dużym pączku jest urocza, ale na pełen zachwyt muszę poczekać jeszcze rok. Masz tę rózę?
Jedna z nielicznych roż, która nie potrzebuje żadnej podpory to Nostalgie. Stoją na baczność niezależnie od tego, ile kwiatów wieńczy ich pędy.
Andrzeju - zwróciłam uwagę, że w części róż rzeczywiście się mijamy. Te co pokazujesz u siebie i mnie są nieznane. Okazuje się, że jest tyle odmian gatunkowych, że w żaden sposób wszystkich znać nie możemy. A że różanką się zaraziłeś, to wiem od jakiegoś już czasu, kiedy cichutko podglądałam Twój piękny ogród. Spotkania z Beatrix szczerze zazdroszczę, to w jej wątku zaczytywałam się kiedyś namiętnie. A u Ciebie widziałam chyba Arthura Bella, mam nadzieję, że go dobrze rozpoznałam. Abyśmy więc nie tylko się mijali, specjalnie dla Ciebie własnie Arthur Bell, ulubieniec wszystkiego, co obżera moje róże
Aniu - z otwieranym dachem pomysł może i dobry , ale co by sąsiedzi powiedzieli? No i mieliby ubaw, gdyby jak na słynnym meczu dach nie został zamknięty Piano mam czerwone i białe, różowego jeszcze mi brak, ale choć bardzo lubię tę różę, na razie nie mam jej w zakupowych planach. Ponieważ wiem, że uwielbiasz róże pnące, pokażę Ci Snow Mount. Nie widziałam jej u Ciebie. Choć ma cudownie duże, białe kwiaty, chyba wieksze niż Chopin, mam względem niej mieszane uczucia. Nigdy wcześniej nie kwitła tak pięknie jak w tym roku, nigdy też tak się nie rozrosła. Ale tu własnie jest pewien problem. Od róż pnących oczekiwałabym jeszcze większego rozrostu. Ma sztywne pędy, więc przy Twoich cudownych łukach rosnąć by nie mogła, a podparta musi być, ponieważ wiatr potrafi ją połamać. Kilka dni temu dostała podporę, niezbyt szeroką, ale wystarczyła, by uchronić krzew przd połamaniem przez ostatnią wichurę. Oto Snow Mount, na ostatnim zdjęciu u jej koan rośnie Arthur, który też do małych przecież nie należy.
Tolinko - codziennie wchodzę do Twojego wątku, ale jakoś w tym roku ociągasz się z pokazywaniem swoich panienek. Patrzyłam na Twojego Chippedelka i przypomniał mi się mój ubiegłoroczny. Też był taki malutki i już myslałam, że taki pozostanie, a tymczasem zrobił się całkiem pokaźnych rozmiarów krzewem. Tego samego Ci życzę. Za słowa uznania w imieniu Abrahama bardzo dziękuję. Jak wiesz, jestem jego wielbicielką. Wczoraj , podczas spotkania rodzinnego dowiedziałam się, że może mieć nieco inny kolor. Otóż jedna z osób zapewniła mnie, że jej Abrajam ma nieco inny odcień. A że na pewno była mowa o tej samej rózy, jestem pewna, bo sama go widziałam. Pewnie odcień będzie zależał od gleby. Mój w tym roku był mniej cięty, więc kwiaty są nieco mniejsze niż zawsze, no i jak zwykle pokłada się się lubieżnie na rosnącą pod nim Nostalgię. Grzeszą w biały dzień Widok Abrahama oplatającego Nostalgię jest niezapomniany
Małgosiu - sposób na to, by wyjść z ogrodu jest bardzo prozaiczny: praca zawodowa. Na szczęście ten niespokojny dla szkół i nauczycieli rok szkolny się kończy ( jeszcze gorszy zacznie się we wrześniu), ale zbliżające się wakacje sprawią, że na ogrodku będę mogła spędzać znacznie więcej czasu. Oczyma wyobraźni widzę już siebie jedzącą śniadanka wśród roż! A dziś przyglądałam się swojemu Novalisowi, rozrósł się, zmężniał i ... nic. Nie mogę się przekonać do niego. Podoba mi się tylko na zdjęciach i chyba trzymam go właśnie dla zdjęć Pewnie gdybym miała fioletowo-niebieską rabatę jaką Ty masz, wyglądałby lepiej, ale wśród różu, pomarańczu i kremu jego kolor mi nie pasuje. Kiedy patrzę na rosnącą obok niego Golelse, serce zaczyna mi bić mocniej i sama do siebie się uśmiecham pod wpływem emocji kojarzonych z jego kolorem. Ale ja już taka jestem, kiedyś w domu wszystkie ściany miałam w kolorach pomarańczu, czerwieni, a kuchnię nawet teraz mam w ostrym niebieskim. Nie lubię stonowanych kolorów, co widać przede wszystkim w ogrodzie. Dla Ciebie Goldelse
Basiu - moi goście najwięcej zdjęć robią sobie przy Westerlandzie! Teraz już przekwita, więc trzeba będzie czekać na kolejne kwitnienie, ale to jedna z tych roż, które gdyby mi zmarniały, na pewno bym je dokupiła. Miejmy nadzieję, że Twoje egzemplarze się odrodzą, w co nie wątpię, bo to chyba silna roża, ale i słoneczna, potrzebuje dużo słońca. Tak mi się wydaje. Jakość u nikogo nie widziałam jej rosnącej w cieniu. Może to jest powód, że nie chce rosnąć tak jak powinna?
Zaczęła kwitnąć Camille Pissarro. Ciągle nie wiem, czy mi się podoba. Z nią jest tak, jak z Pappageno - naciapana i tyle. U Ciebie też jedna "naciapana" ( nie obraź się ), to chyba Variegata di Bologna, czy się mylę? Podobno świetnie kwitnie, ale ja jakoś nie mogę się do naciapanych przekonać, choć Vdi B wydaje mi się najładniejsza z tego typu róż. No oceń sama Camille Pissarro:
Ewko - lista o której mówisz jest przednia! Wiesz, co dobre i pewne! Czasem podobają mi się u kogoś róże, kupuję je albo i nie, a dopiero potem czytam, że są chorowite, kiepsko się krzewią czy słabo kwitną. Ty wskazujesz na róże, które są zwyczajnie rewelacyjne, choć każda jest inna. I Abraham , i Maria C., i Leonardo ( Queen of Sweden nie mam, ale dużo dobrego o niej czytałam) mają rożny pokrój, różny kwiat, ale wszystkie doskonale kwitną pięknymi kwiatami! O Westerlandzie nie wspomnę. Podpowiem jeszcze jedną, bo wydaje mi się, że jej nie masz - to Ghita renessanse. Wysoka, szeroka z morzem kwiatów! Coś pięknego!
Wandeczko - skoro córcia chce Ci stawiać altankę, to jej pozwól! A może zimowy ogród różany? Co się będziemy rozdrabniać ? Moje dzieciaki mówią, że mama ( znaczy się : ja) zwariowała, bo tylko - róże i róże! Ale ja życie pokazuje, chętnie zapraszają gości i pokazują z dumą maminy różany ogród! A tak naprawdę, to zazdroszczę Ci, że Westerland dopiero zacznie Ci kwitnąć, bo przed Tobą to, co najlepsze! Mój już powoli przekwita Ja czekam na First Lady, to jej pierwsze kwitnienie u mnie, pewnie dlatego jeszcze nienajlepsze. Zastanawiam się czy ta różyczka rozkwita? W tym swym dużym pączku jest urocza, ale na pełen zachwyt muszę poczekać jeszcze rok. Masz tę rózę?