Medycyna naturalna,rośliny,kuracje

[minohiki]

Koktajl z soku z czarnego bzu, porzeczki i pigwy.
Sztuczna witamina C nie ma tu siły przebicia.

[annaa]

Witam chciałam polecić coś o czym dowiedziałam się przed laty http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=9&t=18903
w tym wątku to opisałam lecz nie sprawdziłam na sobie, nigdy nie miałam problemów zatokowych, choć cale życie łażę bez czapki- mam geste długie włosy . To się zmieniło w listopadzie zaczęło się od bólu gardła, przepłukałam trzy razy i przeszło- na nos i w głowę.
Zaczęłam brać ibuprom zatoki co 8 godzin by wysuszyć nos, po trzech dniach spuchła mi twarz , dłonie i stopy odstawiłam lek, opuchlizna była nadal ,zaczęła bolec mnie głowa na skroniach i z tylu doszła do tego temperatura 37 , 38 ,39 przez tydzień była ,opadała i rosła.
Brałam skorbolamid bo zawsze na mnie działał , nie tym razem- czułam się fatalnie i ta głowa- koszmar. Mam koc elektryczny wiec na sile zaczęłam się pocić temperatura i opuchlizna pomału zaczęła spadać ale głowa bolała...zastanawiałam się czy to są zatoki czy zapalenie opon
-moje dzieci 2 tyg wcześniej przechodziły ospę może ten wirus tak na mnie podziałał? Stwierdziłam ze muszę spróbować z ta szynka. Kupiłam pol centymetra gr. płat szynki-to się nazywa fachowo udziec wołowy i zrobiłam kompres na czoło, owinęłam folia i czapka na to, rano włosy do umycia ale o dziwo głowa mnie nie bolała i poczułam się zdrowa byłam słaba ale to był przełom . pomyślałam ze to możne przypadek i ta głowa by mi dziś sama przeszła 2 dni temu zadzwoniła do mnie przyjaciółka w telefonie masakra, głos przez nos chora okropnie a u niej to od razu zatoki- namówiłam ja na moja dziwna kuracje po 2 dniach dzwonie co słychać , powiedziała ze udało się jej kupić świeżą nie mrożona szynkę i zadziałała, rano wstała zdrowa aż za bardzo jej ten nos wysuszyło ale stwierdziła ze coś w tym jest a nie jest z nią łatwo bo to córka pielęgniarki wychowana na medycynie akademickiej

[sofijapz]

Nie tak dawno natrafiłam na informacje jak niesamowite działanie może mieć jedzenie około 100 g surowej dyni, zmiksowanej z niewielką ilością wody, pitej na czczo na 15-20 min przed śniadaniem przez około 4 tygodnie. Podobno po tym czasie w sposób niesłychany poprawiają się parametry krwi, oczyszczają się tętnice, następuje przypływ energii. Zaleca się przeprowadzić tą kurację profilaktycznie przynajmniej raz w roku. Kuracja jest nieszkodliwa, zero skutków ubocznych, wręcz same zalety. W czasie kuracji należy unikać cukru.

Surowa dynia zawiera dużo przeciwutleniaczy, jest dobrym źródłem alfa-karotenu, beta-karotenu, błonnika, witamin A, C, ?1, B2, ?6 i E, potasu, magnezu, żelaza, kwasów tłuszczowych, które przyczyniają się do zwiększenia odporności organizmu i także zmniejszenia objawów starzenia się. Chroni drogi moczowe i nerki, szczególnie polecany w zapobieganiu lub wspomaganiu leczenie prostaty. Wspaniale oczyszcza i regeneruje wątrobę, szczególnie zalecane jest spożywanie soku przy obciążonej toksynami wątrobie z powodu leków i po chemioterapii, odgrywa istotną rolę w zapobieganiu i leczeniu kamieni żółciowych i innych problemów pęcherzyka żółciowego. Dobrze jest ją spożywać przy wysokim ciśnieniu krwi i problemach z sercem, w schorzeniach reumatycznych.
Jedzmy więc dynie, najlepiej na surowo a będziemy zdrowi .

[dziadek22]

Mogłabyś podać źródło.

[jokaer]

Zrobiłam sobie surówkę z tej dyni, utarłam na drobnej tarce, skropiłam octem jabłkowym, trochę posoliłam,
dałam trochę oleju dla lepszej przyswajalności witamin. Nawet dobre.
Zobaczymy bo i ja zmagam się z zatokami od lat.

[sofijapz]

Mogłabyś podać źródło.

Ta oraz mnóstwo innych ciekawych praktycznych informacji
na rosyjskojęzycznej stronie budetezdorovy.ru

[sofijapz]

Jeszcze mała podpowiedź .
Gdyby ktoś miał problem z odnalezieniem tych informacji, to wystarczy w Google wkleić ten tytuł :
?? ???????? ??????????, ??????? ? ?????, ?????? ? ????????????! i wybrać opcję z podaną przeze mnie stroną .

[whitedame]

Zapisałam sobie zanim admini wywalą (pisane cyrylicą) co i Wam polecam.
Pomysł ciekawy tylko jak go zastosować? Moje dynie, te które jeszcze mi zostały ważą circa 5-6 kg. Można mrozić porcje, to by było dobre rozwiązanie.

[sofijapz]

Bardziej skuteczna będzie jednak świeża, resztę można przetrzymać w lodówce lub w innym chłodnym miejscu.
Najprościej przeprowadzić taką kurację w sezonie, kiedy dynie są łatwo dostępne. Często można wtedy kupić dynie w warzywniakach i na targowiskach na wagę. Ja kupowałam dynię PIENA LUNGA DI NAPOLI na plastry, jest pyszna na surowo. Szkoda, że taka wielka rośnie, trudno ją zjeść nawet na kilka razy - średnia waży chyba z 15 kg .

[whitedame]

Dla mnie sezon nadal trwa, będę mieć własne dynie aż do lata Niestety przy ich wadze musiałabym 1 sztukę jeść przez całą kurację a niemożliwe jest zachowanie świeżości przez tyle dni.
Pamiętasz może ile płaciłaś za taką krojoną dynię? Pytam bo kiedyś musiałam słono zapłacić za kawałeczek dyni, sprzedawca twierdził, że reszta mu się nie sprzeda i będzie musiał wyrzucić.

[sofijapz]

Whitedame -Beatko zazdroszczę Ci tych zapasów dyniowych . Ja niestety mam zbyt małą działkę, żeby sobie tak poszaleć, z czegoś muszę zrezygnować, a dynie potrzebują bardzo dużo miejsca. Dynia, którą kupowałam na wagę w lokalnym warzywniaku była zaskakująco tania, bo po 5 zł za kilogram. Ten rok był wyjątkowo urodzajny, na targu było mnóstwo różnych dyń, których wcześniej nie widziałam w sprzedaży. PIENA LUNGA DI NAPOLI też pierwszy raz była w sprzedaży, wcześniej mieli tylko hokkaido i zwykłe dynie.

[whitedame]

Polecam Tromboncino d`Albenga. Pieknie rozpina się na podporach, nie potrzebuje dużo miejsca. Nasiona wysyłam na AWN dyniową, zacznie się w lutym ( chyba), może się załapiesz. Jak nie to napisz.
Teraz zobaczyłam, że jesteś początkującym, więc do linków http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 94&start=0 się nie dostaniesz. Spróbuj doczytać w tym wątku, on jest dla wszystkich. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 04&start=0

[sofijapz]

Dziękuję Beatko za propozycję . Jeszcze muszę trochę odczekać, żeby mieć dostęp do wysyłania prywatnych informacji.