Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko Ty już mnie nie kuś kolejnymi zdjęciami ślicznej Boscobel, bo obiecałam sobie sumiennie, że wiosną kupuję tylko róże do donic i Jalitah. I koniec. Kropka.
Crocus uwielbiam. A robić jej portreciki to już sama przyjemność. Mam tylko nadzieję, że u mnie nie będzie aż tak rozwalać się na boki, bo o ile z jednej strony ma budleję za sąsiadkę to z drugiej jest CPM świeżutko posadzona i może ją stłamsić nachalność Crocus Rose.
Crocus uwielbiam. A robić jej portreciki to już sama przyjemność. Mam tylko nadzieję, że u mnie nie będzie aż tak rozwalać się na boki, bo o ile z jednej strony ma budleję za sąsiadkę to z drugiej jest CPM świeżutko posadzona i może ją stłamsić nachalność Crocus Rose.
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dziękuję za fotki Rosengrafin Marie Henriette i Herzogin Christiana - piękne
I cieszę się, że sadzisz róże i wiosną i jesienią (plus lato z donic), na taką odpowiedź liczyłam, bo nie wytrzymałabym do następnej jesieni
I cieszę się, że sadzisz róże i wiosną i jesienią (plus lato z donic), na taką odpowiedź liczyłam, bo nie wytrzymałabym do następnej jesieni
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Boscobel cudny w kilku ujęciach to samo Crocusowa panienka ma taki kolor który pasowałby u mnie .Niestety z wiadomych powodów nie zagoszczą obie te róże .Pozostaje mi tylko podziwianie
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, oceniając logicznie to Winchester powinna być silna i naprawdę obficie kwitnąca. W końcu to siostrzana róża Mary Rose, a ta kwitnie u mnie bez dodatkowych zachęt. Glamis mam na liście.. może faktycznie się na nią skuszę
Piękne zdjęcia Crocus Rose Możesz je wstawiać w nieskończoność, bo to jedna z tych róż, które zachwycają w realu i na zdj. Co do mączniaka - u mnie też złapał dwa pędy. Szybko je obcięłam i jakimś cudem zażegnałam epidemię Zobaczymy jak będzie w przyszłym roku.
Zastanawiam się czym pryskać róże profilaktycznie. W tym roku miałam wyraźną różnicę między zdrowotnością krzaczków na opryskiwanej rabacie, a tymi na całkowicie "ekologicznej" Przeczytałam gdzieś, że nie wolno stosować jednego oprysku dłużej niż przez dwa lata (może to było trzy..) pod rząd, bo choróbska się uodparniają
Piękne zdjęcia Crocus Rose Możesz je wstawiać w nieskończoność, bo to jedna z tych róż, które zachwycają w realu i na zdj. Co do mączniaka - u mnie też złapał dwa pędy. Szybko je obcięłam i jakimś cudem zażegnałam epidemię Zobaczymy jak będzie w przyszłym roku.
Zastanawiam się czym pryskać róże profilaktycznie. W tym roku miałam wyraźną różnicę między zdrowotnością krzaczków na opryskiwanej rabacie, a tymi na całkowicie "ekologicznej" Przeczytałam gdzieś, że nie wolno stosować jednego oprysku dłużej niż przez dwa lata (może to było trzy..) pod rząd, bo choróbska się uodparniają
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Oj Dorota, co Ty z człowiekiem wyprawiasz....zaraz mi się ręce trzęsą. A już sobie powiedziałam, że to ostatnie zamówienie
Chyba wiosną zacznę, bo zrobiło się miejsca troszkę
Nie martw się deszczem, ziemia nasiąknie, to i roślinkom będzie lepiej jak przyjdzie czas.
Chyba wiosną zacznę, bo zrobiło się miejsca troszkę
Nie martw się deszczem, ziemia nasiąknie, to i roślinkom będzie lepiej jak przyjdzie czas.
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, Boscobel niesamowicie cudna róża i jaka fotogeniczna ;)
Twój tętniący kolorami ogród jest niesamowity Nastraja pięknie w te zimowe dni, dziękuję Dorotko
Twój tętniący kolorami ogród jest niesamowity Nastraja pięknie w te zimowe dni, dziękuję Dorotko
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
dorotka350 pisze:
Dorotko, powiedz mi jak i czym podpierasz róże, że tworzą takie ładne kolumny?
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Może powinnaś ujawnić źródło swoich zakupów, żeby człowiek wiedziała gdzie kupować?
Ale u mnie to chyba nie tylko chodzi o to gdzie kupiłam.
Wydaje mi się, że niemki niezależnie od źródła rosną dobrze.
Angielki są bardziej chimeryczne.
Ale u mnie to chyba nie tylko chodzi o to gdzie kupiłam.
Wydaje mi się, że niemki niezależnie od źródła rosną dobrze.
Angielki są bardziej chimeryczne.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witajcie!
Witam wszystkich w ostatni dzień starego roku. Dawno nic nie pisałam, ale ciągle jesteśmy w rozjazdach i na przyjemności nie zostaje za wiele czasu.
Po raz pierwszy święta spędziliśmy z dala od domu, w obcym kraju. Jednak najważniejsze, że razem z naszym synem, a samo miejsce nie miało aż takiego znaczenia. Może nie było typowego klimatu domowego ogniska, za to mieliśmy okazję zobaczyć jak Święta Bożego Narodzenia spędzają nasi rodacy mieszkający od lat za granicą. Polacy starają się uroczyście obchodzić te wyjątkowe dni. Wigilia w zasadzie nie różniła się niczym od tej naszej. Wyjątkiem był brak karpia, ale pozostałe potrawy typowo polskie. Było kolędowanie i uroczysty nastrój, a w pierwszy dzień świąt msza w kościele, do którego przychodzi bardzo dużo Polaków. Ciekawie wyglądały mieszane pary i cała masa dzieci o różnej karnacji skóry. Natomiast ulice i witryny sklepów były znacznie skromniej udekorowane niż u nas. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że większość sklepów zarówno w Wigilię jak i w pozostałe dni pracowała normalnie No cóż, w mieście gdzie mieszka ponad 170 różnych narodowości nie powinno nic dziwić. W końcu nie wszyscy tak uroczyście obchodzą Boże Narodzenie. Odniosłam wrażenie, że świąteczne dni traktuje się tutaj jak kolejny długi weekend.
Na przekór temu co za oknem czerwcowy ogród, za którym bardzo już tęsknię
Werka, ta pnąca to Super Dorothy
Na rabatę obok John Laing można dać Lady of Megginch, Young Lycidas, William Shakespeare, Othello. U mnie pierwsze trzy mają słońce właśnie gdzieś do 15 -tej i dają sobie świetnie radę. Poza tym pasowałyby wzrostem.
Ewelinko, jak na razie prawdziwej, śnieżnej zimy u nas nie ma, a pogodowa huśtawka nie wpływa dobrze ani na rośliny, ani na nasze samopoczucie
A jeśli chodzi o upychanie roślin, to może tak wygląda na zdjęciach, ale róże staram się jednak sadzić w rozsądnych odległościach...Fakt, że niektóre potrafią zaskoczyć wzrostem powyżej przeciętnej i szerokością również. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć sadząc np. zwykłą rabatówkę, która zapędy ma wręcz na pnącą rozrastając się w zastraszającym tempie Dobrym przykładem może tutaj być Pomponella, a nawet sławny Leonardo da Vinci, które w opisach szkółek mają - róża rabatowa, ale znacznie bliżej im do dużych parkowych. To samo dotyczy wielu róż Austina, których wysokość zazwyczaj jest podawana w granicach 1,20 - 1,50 m. A tak naprawdę to rosną jak im się podoba, nie zważając na podane opisy
Aneczko, ależ Boscobel jak najbardziej możesz spróbować posadzić w donicy. Jak urośnie zbyt duża to najwyżej znajdziesz jej miejsce na rabacie Crown Princess Margareta razem z Crocus Rose...to jest piękne połączenie A księżniczka niech nie będzie znowu taka delikatna, bo i ona do maleńkich nie należy, więc da sobie radę.
Aniu Ann_85, też nie wyobrażam sobie zakupów różanych tylko raz w roku. Nawet wolę wiosenne sadzenie, bo cieplej i szybciej można zobaczyć efekty, a i do kwitnienia czerwcowego znacznie bliżej. Za jesiennym sadzeniem przemawia często bogatsza oferta i większy wybór w odmianach. Zatem warto sadzić zarówno jesienią jak i wiosną
Jadziu, może warto jeszcze przeorganizować niektóre rabaty lub pozbyć się kapryśnych panienek. Wtedy miejsce się znajdzie dla tych najbardziej pożądanych
Sabinko, ciekawa jestem Twoich obserwacji z obu rabat. Czy była różnica pomiędzy tą z opryskami, a tą "ekologiczną"?
Preparaty do oprysków stosuję naprzemiennie. Kupuję co najmniej trzy różne i nimi robię opryski. To samo dotyczy środków do zwalczania szkodników
Małgosiu Pepsi, Tobie to dobrze...masz jeszcze miejsce. Ja muszę naprawdę bardzo ograniczać swoje zapędy w planowaniu kolejnych zakupów. Trawnika obiecałam nie ruszać, bo i tak go mało. Róże z każdym kolejnym rokiem zajmują coraz większą powierzchnię, a tutaj jeszcze tyle pokus czeka. I co ja biedna mam zrobić? Zaczęłam już bez żalu żegnać panny kapryśne, słabo kwitnące, bo doszłam do wniosku, że w małym ogrodzie nie ma miejsca na trzymanie czegoś co się nie sprawdza. Chyba pójdę w ślady naszej Alexii i zacznę uprawiać róże w donicach. Jest tyle mniejszych, pięknych odmian, które świetnie dają sobie radę w takich trudnych warunkach
Asiu, to ja dziękuję, że zaglądasz i piszesz tyle ciepłych słów To miłe, że komuś podoba się ten mój różany busz.
Marlenko, swego czasu kupiłam takie podpory w Auchan. Później już ich nie spotkałam i zamawiałam na Allegro. Są jednak dość kiepskiej jakości i po dwóch sezonach przestają spełniać swoją rolę Widziałam w Hortorusie znacznie porządniejsze, ale i sporo droższe. Na jedną, dwie może się skuszę, ale kilka na raz to jednak dość spory wydatek.
Tutaj po lewej stronie widać podporę
Gosiu Margo2, napiszę na pw gdzie kupowałam te najładniejsze Austinki. W każdym razie jak dotąd jestem z tych zakupów bardzo zadowolona
Witam wszystkich w ostatni dzień starego roku. Dawno nic nie pisałam, ale ciągle jesteśmy w rozjazdach i na przyjemności nie zostaje za wiele czasu.
Po raz pierwszy święta spędziliśmy z dala od domu, w obcym kraju. Jednak najważniejsze, że razem z naszym synem, a samo miejsce nie miało aż takiego znaczenia. Może nie było typowego klimatu domowego ogniska, za to mieliśmy okazję zobaczyć jak Święta Bożego Narodzenia spędzają nasi rodacy mieszkający od lat za granicą. Polacy starają się uroczyście obchodzić te wyjątkowe dni. Wigilia w zasadzie nie różniła się niczym od tej naszej. Wyjątkiem był brak karpia, ale pozostałe potrawy typowo polskie. Było kolędowanie i uroczysty nastrój, a w pierwszy dzień świąt msza w kościele, do którego przychodzi bardzo dużo Polaków. Ciekawie wyglądały mieszane pary i cała masa dzieci o różnej karnacji skóry. Natomiast ulice i witryny sklepów były znacznie skromniej udekorowane niż u nas. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że większość sklepów zarówno w Wigilię jak i w pozostałe dni pracowała normalnie No cóż, w mieście gdzie mieszka ponad 170 różnych narodowości nie powinno nic dziwić. W końcu nie wszyscy tak uroczyście obchodzą Boże Narodzenie. Odniosłam wrażenie, że świąteczne dni traktuje się tutaj jak kolejny długi weekend.
Na przekór temu co za oknem czerwcowy ogród, za którym bardzo już tęsknię
Werka, ta pnąca to Super Dorothy
Na rabatę obok John Laing można dać Lady of Megginch, Young Lycidas, William Shakespeare, Othello. U mnie pierwsze trzy mają słońce właśnie gdzieś do 15 -tej i dają sobie świetnie radę. Poza tym pasowałyby wzrostem.
Ewelinko, jak na razie prawdziwej, śnieżnej zimy u nas nie ma, a pogodowa huśtawka nie wpływa dobrze ani na rośliny, ani na nasze samopoczucie
A jeśli chodzi o upychanie roślin, to może tak wygląda na zdjęciach, ale róże staram się jednak sadzić w rozsądnych odległościach...Fakt, że niektóre potrafią zaskoczyć wzrostem powyżej przeciętnej i szerokością również. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć sadząc np. zwykłą rabatówkę, która zapędy ma wręcz na pnącą rozrastając się w zastraszającym tempie Dobrym przykładem może tutaj być Pomponella, a nawet sławny Leonardo da Vinci, które w opisach szkółek mają - róża rabatowa, ale znacznie bliżej im do dużych parkowych. To samo dotyczy wielu róż Austina, których wysokość zazwyczaj jest podawana w granicach 1,20 - 1,50 m. A tak naprawdę to rosną jak im się podoba, nie zważając na podane opisy
Aneczko, ależ Boscobel jak najbardziej możesz spróbować posadzić w donicy. Jak urośnie zbyt duża to najwyżej znajdziesz jej miejsce na rabacie Crown Princess Margareta razem z Crocus Rose...to jest piękne połączenie A księżniczka niech nie będzie znowu taka delikatna, bo i ona do maleńkich nie należy, więc da sobie radę.
Aniu Ann_85, też nie wyobrażam sobie zakupów różanych tylko raz w roku. Nawet wolę wiosenne sadzenie, bo cieplej i szybciej można zobaczyć efekty, a i do kwitnienia czerwcowego znacznie bliżej. Za jesiennym sadzeniem przemawia często bogatsza oferta i większy wybór w odmianach. Zatem warto sadzić zarówno jesienią jak i wiosną
Jadziu, może warto jeszcze przeorganizować niektóre rabaty lub pozbyć się kapryśnych panienek. Wtedy miejsce się znajdzie dla tych najbardziej pożądanych
Sabinko, ciekawa jestem Twoich obserwacji z obu rabat. Czy była różnica pomiędzy tą z opryskami, a tą "ekologiczną"?
Preparaty do oprysków stosuję naprzemiennie. Kupuję co najmniej trzy różne i nimi robię opryski. To samo dotyczy środków do zwalczania szkodników
Małgosiu Pepsi, Tobie to dobrze...masz jeszcze miejsce. Ja muszę naprawdę bardzo ograniczać swoje zapędy w planowaniu kolejnych zakupów. Trawnika obiecałam nie ruszać, bo i tak go mało. Róże z każdym kolejnym rokiem zajmują coraz większą powierzchnię, a tutaj jeszcze tyle pokus czeka. I co ja biedna mam zrobić? Zaczęłam już bez żalu żegnać panny kapryśne, słabo kwitnące, bo doszłam do wniosku, że w małym ogrodzie nie ma miejsca na trzymanie czegoś co się nie sprawdza. Chyba pójdę w ślady naszej Alexii i zacznę uprawiać róże w donicach. Jest tyle mniejszych, pięknych odmian, które świetnie dają sobie radę w takich trudnych warunkach
Asiu, to ja dziękuję, że zaglądasz i piszesz tyle ciepłych słów To miłe, że komuś podoba się ten mój różany busz.
Marlenko, swego czasu kupiłam takie podpory w Auchan. Później już ich nie spotkałam i zamawiałam na Allegro. Są jednak dość kiepskiej jakości i po dwóch sezonach przestają spełniać swoją rolę Widziałam w Hortorusie znacznie porządniejsze, ale i sporo droższe. Na jedną, dwie może się skuszę, ale kilka na raz to jednak dość spory wydatek.
Tutaj po lewej stronie widać podporę
Gosiu Margo2, napiszę na pw gdzie kupowałam te najładniejsze Austinki. W każdym razie jak dotąd jestem z tych zakupów bardzo zadowolona
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witaj Dorotko . Fajnie, że spędziłaś święta w gronie rodzinnym a to, że w innym kraju to nie ważne . Miałaś okazję zobaczyć jak to wygląda w innym miejscu na świecie . Zdjęcia z czerwca cudowne i ja też już tęsknię za kolorami. Co do upychania roślin to ja absolutnie nie miałam nic złego na myśli . Nie twierdzę, że sadzisz gdzie popadnie i blisko siebie . Po prostu uważam, że masz świetny zmysł przestrzenny i potrafisz to fachowo zrobić . Marzę o tej umiejętności i może kiedyś do mnie przyjdzie . Dorotko życzę Ci wspaniałej zabawy sylwestrowej i Szczęśliwego Nowego Roku . Niech Ci wszystko kwitnie i rośni jak należy a róże najlepiej żeby nie chorowały i miały masę kwiatów . Pozdrawiam .
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Wiosną niektóre kapryśnice opuszczą mój gościnny ogródek może w innym miejscu ucieszą ofiarodawcę.Niestety i tak miejsca nie bedzie zbyt wiele ,bo róże są coraz szersze i trudno się żyje w wielkim skupisku .Niestety wielkie róże potrzebują też więcej miejsca .Zresztą będę widzieć jak to będzie w przyszłym sezonie,bo powoli zaczynam już myśleć co zmienić .Dorotko zdrowia i udanego sezonu 2017 W święta odpoczęłaś po pracowitym sezonie i każdemu to się należy .Najważniejsze ,ze byliście razem i odczuwasz zadowolenie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Czas na kolejne róże z Austinkowej listy. Mam nadzieję, że uda mi się wkleić zdjęcia, bo coś mi internet rwie
Darcey Bussel, posadzona na stałe miejsce wiosną tego roku. Pierwszy sezon kwitnienie było dość skromne, po kilka kwiatów. Za to dość szybko zawiązywała nowe pączki i jak zaczęła w czerwcu, tak ostatnie kwiaty były jeszcze z końcem września. Krzaczek niezbyt wysoki, pod koniec sezonu złapała trochę mączniaka. Czekam na to co pokaże w tym roku, bo widzę, że ma potencjał
Desdemona zawitała do mnie jesienią. Z samej sadzonki nie jestem do końca zadowolona, ale mam nadzieję, że jednak okaże się silna i wiosną ruszy z wigorem. Dostała wór dobrej ziemi, na dno końskiego "złota", kopiec z kompostu i dobre słowo na start. Mam nadzieję, że to wystarczy?
Eglantyne, posadziłam jesienią 2014 roku. Ta panna budzi we mnie mieszane uczucia. Jej kwiaty są wyjątkowej urody. Zarówno ich kolor, kształt jak i zapach powalają. Nigdy nie chorowała i to jest również jej niewątpliwa zaleta. Z resztą jest już trochę gorzej. Po dwóch sezonach nadal jest dość niska, a jej pędy wiotkie. Jakoś tak się rozłazi na boki i przez to nie tworzy zgrabnego pokroju. Na dodatek powtarza skąpo, a kwiaty nie lubią mocnego słońca. Być może moja sadzonka nie należała do tych najlepszych, nie wiem. Jeśli ktoś ma jeszcze tę odmianę, to niech napisze jak się sprawuje u niego - tak dla porównania.
Evelyn, to wiosenny zakup. Podobnie jak Darcey Bussel nie powaliła ilością kwiatów, a nawet mam wrażenie, że miała ich znacznie mniej. Kolorem przypomina nieco Abrahama Darby. Zapach jak u wszystkich Austinek cudny i to na razie wszystko co mogę o niej napisać. Zdrowie jej dopisywało przez cały sezon.
Wszystkim forumowym przyjaciołom życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej oraz Szczęśliwego Nowego 2017 Roku. Niech ten Nowy Rok przyniesie każdemu tylko same dobre dni, pełne słońca i spełni wszystkie, nawet te najskrytsze marzenia. A nasze ogrody niech cieszą pięknymi kwitnieniami i obfitymi plonami.
Darcey Bussel, posadzona na stałe miejsce wiosną tego roku. Pierwszy sezon kwitnienie było dość skromne, po kilka kwiatów. Za to dość szybko zawiązywała nowe pączki i jak zaczęła w czerwcu, tak ostatnie kwiaty były jeszcze z końcem września. Krzaczek niezbyt wysoki, pod koniec sezonu złapała trochę mączniaka. Czekam na to co pokaże w tym roku, bo widzę, że ma potencjał
Desdemona zawitała do mnie jesienią. Z samej sadzonki nie jestem do końca zadowolona, ale mam nadzieję, że jednak okaże się silna i wiosną ruszy z wigorem. Dostała wór dobrej ziemi, na dno końskiego "złota", kopiec z kompostu i dobre słowo na start. Mam nadzieję, że to wystarczy?
Eglantyne, posadziłam jesienią 2014 roku. Ta panna budzi we mnie mieszane uczucia. Jej kwiaty są wyjątkowej urody. Zarówno ich kolor, kształt jak i zapach powalają. Nigdy nie chorowała i to jest również jej niewątpliwa zaleta. Z resztą jest już trochę gorzej. Po dwóch sezonach nadal jest dość niska, a jej pędy wiotkie. Jakoś tak się rozłazi na boki i przez to nie tworzy zgrabnego pokroju. Na dodatek powtarza skąpo, a kwiaty nie lubią mocnego słońca. Być może moja sadzonka nie należała do tych najlepszych, nie wiem. Jeśli ktoś ma jeszcze tę odmianę, to niech napisze jak się sprawuje u niego - tak dla porównania.
Evelyn, to wiosenny zakup. Podobnie jak Darcey Bussel nie powaliła ilością kwiatów, a nawet mam wrażenie, że miała ich znacznie mniej. Kolorem przypomina nieco Abrahama Darby. Zapach jak u wszystkich Austinek cudny i to na razie wszystko co mogę o niej napisać. Zdrowie jej dopisywało przez cały sezon.
Wszystkim forumowym przyjaciołom życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej oraz Szczęśliwego Nowego 2017 Roku. Niech ten Nowy Rok przyniesie każdemu tylko same dobre dni, pełne słońca i spełni wszystkie, nawet te najskrytsze marzenia. A nasze ogrody niech cieszą pięknymi kwitnieniami i obfitymi plonami.
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska