Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r

[apus]

Taki kolos potrafi z P.F.C. wyrosnąć????
Wczoraj podosadzam ją u siebie i zabiłyście mi klina... rośnie na przodzie rabaty, blisko pergoli z tylu ma powojniki i Eden Rose.

[JAKUCH]

Daysy cudny bukiet http://images82.fotosik.pl/93/8f08ceb2d800028cmed.jpg z Novalisami i nie tylko .Miałaś wielkiego gościa u siebie przecież wiadomo ,że masz cudny ogród

[daysy]

Basiu widziałaś mojego Novalisa w pierwszym rzędzie? . Niestety trudno przewidzieć, jak dana róża zachowa się w naszym ogrodzie
Ciężkie życie ogrodnika , planujesz, kupujesz, sadzisz a później..... wszystko do poprawki
Obiecałam zdjęcia, co prawda pogoda nie sprzyja ładnym fotkom, ale na to nie mam wpływu. Wybrałam tylko niektóre, bo też i nie ma co fotografować, po prawie miesięcznych opadach

Alexia H.CHristiana bez zmian, z niecierpliwością będę oczekiwała przyszłego roku



Za to Vanilla



La Villa Cotta też się nie przejmuje opadami i brakiem słońca, zwiesiła tylko główkę pod ciężarem wielkich kropli deszczu



Bremer St.



Comte de Chambord też nie daje za wygraną





Tej panienki nie znam



Tej też nie



A to nn=ka, zawsze kwitnie tak późno



Po długotrwałej suszy obudziły się Nevada i M.Hilling, które kwitną cały październik, oczywiście nie tak jak w czerwcu, ale miło widzieć takie widoki z okna, gdy na dworze leje







Reine też pokazała kilka kwiatuszków, ten chyba najładniejszy



Pedrowa Twoja/moja Gardenfreude też taka "chłodna" panienka, ma jeszcze mnóstwo pączków, szkoda, że się nie rozwiną, ale wiem, że w przyszłym roku będzie jedną z najobficiej kwitnących w ogrodzie . Ma potencjał dziewczyna




Jadziu, dziękuję, co prawda nie takiego efektu oczekiwałam, ale zgrzeszyłabym, gdym powiedziała, że jestem niezadowolona.
Gości faktycznie miałam przemiłych, najpierw Tolinka później Alexia, obie bardzo serdecznie pozdrawiam i myślę, że obie dobrze zniosły widoki mojego raczkującego, pełnego chaosu ogrodu i będą chciały do niego powrócić, ale już w pełni kwitnienia.
Ja w każdym razie bardzo gorąco zapraszam .

[apus]

Wiesz, w sumie to fajnie, że ciągle cos się koryguje, przecież tak to nudziłyśmy się ...a tak to mamy co robić


La Villa Cotta cudowna! Jakie rozmiary ona u Ciebie osiąga?

[JAKUCH]

Moja Bremer poszybowała z jednym pędem na 2m wysoko i tam utworzyła cudny bukiet .Lecz ja nie chcę jej tak wysoko ,chcę na poziome oczów ja mieć a nie zadzierać wysoko głowę .Chyba wiosną ciachnę ją przy ziemi,i jeśli to nie poskutkuje to się z nią pożegnam .Fakt ,że to nie rabatówka tylko floribunda a na HMF-ie piszą ,ze rośnie do 120 .Jak to sie ma do takiej wysokości.Mnie również podoba się La Villa Cotta ma uroczy kwiat

[daysy]

Basiu może masz rację, ciągle coś przecież zmieniamy w naszych ogrodach, czasem nie zależy to do końca od nas, bo tu wypadnie roślinka, tam okazuje się, że za mało słonka to znów tam za dużo. W tym roku wypadło mi kilka iglaków, przeważnie tuje, niestety nie wytrzymały dwóch suchych sezonów. Będzie miejsce na inne roślinki, może róże?. Sama jeszcze nie wiem.
La Villa Cotta jest u mnie pierwszy sezon, który nie był najlepszy. Ubiegłej jesieni, a właściwie już zimy/grudzień/ posadziłam 8 różyczek między innym L.V.Cotta, która okazała się najżywotniejszą ze wszystkich. W tej chwili ma ponad 170cm/jak się wyprostuje / Ciężkie kwiaty powodują pochylanie łodyżek. W/g opisu szkółki osiąga 120cm.
Pozostałe już tak wyrywne nie są i nawet nie osiągnęły podawanych przez szkółkę rozmiarów, dlatego kilka tych najniższych już przesadziłam, pozostałym się jeszcze przyglądam.

Jadziu z Bremer mam taki sam problem, w tym sezonie ścięta prawie do zera, bo zima nie była dla niej łaskawa, a i tak kwiaty miała tylko na końcach łodyg, słabo też się rozkrzewiła. Mnie to tak naprawdę nie przeszkadza, bo uwielbiam jej cuuudnej urody kwiaty, gdyby była rabatówką na pewno zrobiłabym z niej szpaler róż witających gości.

[JAKUCH]

Daysy dla tego cudnego kwiatu właśnie ją kupiłam i byłam mega szczęśliwa ,gdy ją spotkałam na swojej drodze .Pojechałam tylko z koleżankami jako asysta a wyszłam z Bremer .Nie mam gdzie jej przesadzić musi zostać w miejscu gdzie rośnie.Dzisiaj znów robiłam trochę porządku i rośliny które rosną pod gigantami czyli Angelą i Cardinalem Hume zmarniały ,bo nie dostały nawet światła.Achhh po co ja takie cudne wielkoludy kupowałam

[aneczka1979]

Właśnie Daysy a czy Twoja nnka co zawsze tak późno kwitnie to czasem nie Angela zwana też Angeliką? Mnie na nią właśnie wygląda.

[daysy]

Witajcie, gdzie nie wejdę wszyscy czekają lub już otrzymali swoje upragnione róże, tylko ja w tym roku na nic nie czekam. Ach jak ja Wam zazdroszczę tych emocji . No cóż, jak pisałam wcześniej, muszę ogarnąć najpierw to co mam, a mam jeszcze kilka róż, które czekają na swoje miejsce w ogrodzie .
Miałam nadzieję, że wszystko zakończę w tym tygodniu, ale niestety jakiś wirus rozłożył mnie totalnie i o ogrodowych ekscesach na razie nie ma mowy. Chyba przyjdzie mi czekać z resztą prac do wiosny, no chyba, że jeszcze w listopadzie da radę co nieco nadgonić.

Aniu przyjrzałam się tej Angeli, ale jeśli masz na myśli tę od Koredsa, to na pewno nią nie jest, ale znalazłam opis Angeli1983/, niestety bez zdjęcia, ale z opisu nawet by się zgadzało. Ciemno różowy z białym środkiem płatków od 5-8, ja u swoich co prawda więcej jak pięć nie widziałam a mam ja już kilka lat. Rośnie bardzo słabo, nawet zastanawiałam się, czy się jej nie pozbyć , Ratuje ja tylko własnie pora kwitnienia, potrafi kwitnąć do samych mrozów.

Jadziu wszystkie tak chyba mamy, kupujemy młode krzaczki, które z niewiadomych powodów rosną ponad to co miały przykazane w szkółkach i nagle okazuje się, że zamiast rabatówki mamy wielką różę krzaczastą , a nas boli głowa, bo z roku na rok mamy coraz mniej miejsca.... a tu tyyyle nowości, na dodatek co jedna to ładniejsza . I wiesz co w takich chwilach sobie myślę, że przydałaby się..... ostrzejsza zima Obyłoby się bez wyrzutów sumienia, ot po prostu los tak chciał

Chyba Novalisa obie lubicie . Pierwsze zdjęcie jest z ubiegłego roku, jak jeszcze był normalnych rozmiarów, jak przystało na rabatówkę, To drugie tegoroczne, w którym postanowił się mocno wyróżnić w szeregu, a ponieważ nie mógł wyjść przed szereg, to poszybował do góry


,


Pozdrawiam wszystkich baaardzo cieplutko

[JAKUCH]

Daysy masz racje przydałaby się naturalna eliminacja wtedy można by się jeszcze na jakieś ślicznotki załapać, a tak trzeba obejść się smakiem, a adrenalina potrzebna jak powietrze Novalisa tez bym sobie przygarnęła jak on taki zdrowiutki ale z wiadomych względów raczej tak się nie stanie

[Iwonka1]

Niech ta zima eliminuje sobie co chce, tylko nie Twoje Novalisy No i oczywiście niech się trzyma z daleka od Nevady i M. Hilling.
Ale masz rację, niby żal, jak coś tracimy. Ale radość z uzyskanego miejsca bezcenna

[apus]

Daysy, muszę przyznać, że Novalis, to niezwykle fotogeniczna róża. Istna modelka.

Ostra zima przed nami, tak że na pewno trochę wyeliminuje słabych egzemplarzy... Ja się jej obawiam, bo 95% moich róż, to tegoroczne nasadzenia.

A nie myślałaś, żeby np. wyeliminować coś do czego masz przysłowiowe "wąty"? Np. jakaś róża Ci choruje, albo ma kolor nie odpowiedni, albo inne albo.

[daysy]

Witam cieplutko wszystkich miłych gości w 2-gim dniu najbrzydszego miesiąca, jakim w/g mnie jest listopad. Żeby jednak nie było tak smutno mam dla Was bukiecik wczoraj ściętych, ostatnich róż w ogrodzie. Tym akcentem zakończyłam tegoroczny sezon różany. Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas a dzisiaj proszę się ogrzać resztkami wspomnień, tym bardziej, że od wczoraj cały czas pada z niewielkimi przerwami.








Bukiecik ten sam tylko w kilku ujęciach

Basiu zgadzam się z Tobą Novalis to miss obiektywu , mało która róża tak potrafi zaczarować rzeczywistość. Myślisz, że tegoroczna będzie mroźna?. Wolałabym aby te prognozy się jednak nie sprawdziły a jeśli już, to dla równowagi równie śnieżna.
Niestety jeszcze nie jestem na etapie eliminowania róż, ciągle mam ich za mało a poza tym każdą lubię na swój sposób. Być może kiedyś nadejdzie taka chwila, że powiem basta i zacznę eliminować niektóre, ale jeszcze nie teraz.

Iwonko akurat najmniej obawiałabym się o Nevadę i M.Hilling, bo te damy raczej"żelazne", a Novalisa szkoda byłoby, bo chociaż za nim nie przepadam, to świetna fotomodelka z niej, wszystkich łapie na przysłowiowy lep , mnie też tak złapała. Przeglądając fotki, stwierdzam, że mam najwięcej zdjęć właśnie tej róży .

Jadziu ja tak mam, samej trudno zdecydować o życiu jakiejś rośliny, jeśli natomiast stanie się to za sprawą naturalnej selekcji, to trudno, los tak chciał, łatwiej się pogodzić ze stratą. Novalis ma 2 zalety jest nad wyraz zdrowy i jak pisałam wcześniej baaardzo fotogeniczny. Jeśli więc szukasz zdrowej róży, to polecam, tak zresztą jak Comte de Chambord, pachnie cuuudownie, kwitnie bez mała cały sezon i jak do tej pory zdrowa. Nie powiem miała chwile słabości, ale szybko się zebrała i teraz nadal stoi ubrana.