Kolczaste serce Jagny

Zablokowany
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna, na cysternę nie mam miejsca. Rozrabiam w dwóch beczkach 60 l i to wystarcza mi na jedno podlanie...ledwie :;230 Dużo różanych krzaczków plus inne zieloności i złoto idzie jak woda.

Odnośnie zakupów różanych - to ja do wiosny nie wytrzymam. Poza tym boję się, że to co sobie upatrzę naród mi rozbierze i dla mnie już nie starczy ;:306

Jagna,Tolinko, dziękuję dziewczyny za szybką odpowiedź. Tak myślałam, że Lady z tych większych, więc pójdzie odrobinę do tyłu. Gorzej, że szeroko rośnie :roll: Trzeba będzie przetrzebić trochę floksy, które strasznie się rozrosły i zaczynają dominować nad różami. Całkiem przywaliły biedną Comte de Chambord, która nie może złapać oddechu Obrazek
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

jajagna pisze:Super, że się odzywacie Obrazek
Czyli tak: algami podlać/namoczyć jak sadzimy, przesadzamy, albo jak już rosnące są jakieś słabsze, zestresowane lub ogólnie nieteges.. To je wzmocni. Opryski wiosną to Biosept, lub Polyversum - oba naturalne - to je chociaż trochę uodporni na choroby. W przyszłym roku na pewno któryś kupię i zastosuję. Oprócz tego woda, odżywienie i powinno być dobrze. No i dojrzewam do myśli o usuwaniu bez sentymentów róż zarażających. Dowodem na wzajemne przekazywanie sobie chorób jest moja rabata gdzie wszystkie róże są zdrowe, lub chorują bardzo nieznacznie i inna moja rabata, gdzie prawie wszystkie są chore, bo rośnie tam jedna, lub więcej, które mają tendencje do plamistości i co roku się obnażają
Cześć Dziewczyny, Wy już jesteście przy końskich g.....ch, a ja jeszcze wrócę do Bioseptu & Co.
Biosept nie tylko zwalcza grzyby, ale i wzmacnia rośliny. Poliversum tylko "wyjada" grzyby, a jak już nie będzie to co..., padnie z głodu ;:24 .
Nie odkryje Ameryki stwierdzeniem; jaki korzeń taki krzak..., więc algi -TAK!
;:100
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Dziewczyny kochane Obrazek
Dodam jeszcze coś o tym kopczykowaniu. Dwa lata temu Wiola podzieliła się częścią tego obornika z moją przyjaciółką (my tu mieszkamy wszyscy po sąsiedzku) i ona też, zgodnie z wiolową instrukcją, okopczykowała swoje róże tą "końską słomą". Jak mi to powiedziała, to radziłam jej to usunąć, bo popali, bo zabije itd. Ale mnie oczywiście nie posłuchała. Wiosną niczego nie wygrabiała i jej róże rosły i kwitły w następnym sezonie jak głupie (oczywiście nie w stu procentach wszystkie, ale większość). A u mojej przyjaciółki róże mają obóz przetrwania: glina, która zasycha w ciepłe dni na kamień, przy braku ściółkowania wygląda to naprawdę tak, jakby te biedne rośliny rosły w betonie. Ona dodaje do dołka lepszej ziemi, ale na zewnątrz wygląda to okropnie. Ma działkę zimną, bez dużych drzew, wieje zimą a słońce pali latem. A mimo to, jej róże kwitną bardzo obficie (w tym roku kupiłam jej obornik granulowany i sypała), nawet jej mówiłam, że one do dzisiaj "czują" ten koński nawóz sprzed dwóch lat, bo to jest aż dziwne, że one tak kwitną w tym jej cemencie.
Mamy też z moją przyjaciółką te same rośliny i tak: lawenda u niej wysiewa się masowo, u mnie nigdy się nie wysiała i rośnie kiepsko (a ona lubi sucho i wapniowo). Ale np. czarny bez Eva, u mnie oba krzewy rosną jak dzikie, są okazałe i zdrowe, u niej (też dwa krzewy) ledwo zipią, maleńkie i cieniutkie. Tamaryszek u mnie już przerósł ogrodzenie, u niej jest taki jak go kupiła dwa lata temu. Niby też woli sucho i piach, ale u mnie w zeszłym, suchym roku miał już żółte igły a teraz jak pada, to zielony aż miło. Czyli też lubi zjeść i się napić, przynajmniej za młodu. Piszę o tym, bo dla mnie to dowód, że gdyby nie ten numer z tamtym obornikiem (dawała go wyłącznie pod róże), to królewny też powinny wszystkie zmarnieć, a wiele kwitnie lepiej niż u mnie.

Majeczko, przyznam, że jak zobaczyłam niemal wyłącznie zielone listki (parę plamek gdzieś zauważyłam, ale naprawdę dosłownie kilka), to też poczułam ukłucie zazdrości, ale jak zapytałam o opryski chemią, to Wiola bez wahania odpowiedziała, że tak, pryska, bo by się załamała jakby im (różom) coś było, to poczułam wewnętrzny protest przeciwko takiemu myśleniu. To tak jak dzieciak na antybiotykach, nie choruje, ale ma alergie, bóle brzucha i bez antybiotyków nie zwalczy nawet kataru, bo odporność wynosi zero. U niej róże też są raczej młode, najstarsze mają czwarty sezon. Pytanie co się będzie działo dalej, jeżeli raz nie opryska to czy sobie poradzą, albo kiedy się uodpornią na chemię. Na pewno są bardzo dobrze odkarmione i wybieram myśleć, że to jest główny klucz do sukcesu Obrazek

Tolinko, oczywiście, że możesz, wręcz powinnaś! Obrazek Moje obie "Szarlotki", jak je nazywam po domowemu, mają sporo miejsca, ale dobrze wiedzieć, że takie dorodne mogą być. Super.
No proszę, "końska słoma" po raz kolejny! Dzień uciorany (cudne określenie ;:167 ), ubłocony i urobiony to jest prawdziwy dzień. Zupełnie inaczej się wypoczywa po czymś takim. Kooocham to Obrazek

Dorotko, i na te dwie beczki idzie całość z worków? Ja też dałam obornik pod Wszystko Zielone, bo róże mają pierwsze miejsce, ale inne potworki też lubię i widać, że są wdzięczne. Moje floksy już częściowo musiały wyemigrować pod płot, bo zarastają chętnie wszystko co napotkają, zrobiło się sporo wolnej przestrzeni, aż się zdziwiłam Obrazek. U mnie jeden leży na Chippendale'u, ale Chippek na szczęście chłop na schwał i daje radę z godnością. Ale floksa skrępowałam, żeby sobie za dużo na takie czułości nie pozwalał... No właśnie, oferta jesienna jest bogatsza, "naród rozbierze" przemawia do wyobraźni baaardzo Obrazek. Ale co zrobić jak wolne miejsce jest po innej róży? Obrazek

Alexia Obrazek Potwierdzasz to o czym myślę: dobra odporność i dokarmienie to zdrowe róże. Algi u mnie będą na sto procent i trzeba je nabyć już zaraz, bo jesienna oferta w szkółkach się zaczyna. Biosept faktycznie brzmi lepiej. Już go lubię.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

jajagna pisze:Dorotko, i na te dwie beczki idzie całość z worków?
Nie, no skąd wszystko ;:oj Przecież nie wlezie 10 worów w dwie beczki. Wrzucam po 1/3 obornika i dopełniam resztę wodą. Przykrywam i czekam. Po opróżnieniu beczek zabieg powtarzam...itd.

Nigdy nie ściółkowałam obornikiem. Kopce robię z przekompostowanej ziemi. Jak nie starcza tej z kompostu, to po prostu dokupuję w worach i też sypię. Trochę bym się bała jednak takim świeżym prosto od koników :roll:
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jak dobrze, ze mamy to forum. ;:215
Z wypiekami na twarzy śledzę Waszą wymianę informacji. Jestem jak najbardziej za nie stosowaniem chemii w ogrodzie. Stronę z algami już sobie dodałam do zakładek a i biosept zapisałam. ;:215 Obornika w postaci granulek już używam od tej wiosny. Jest bydlęcy. Mam nadzieję, że i ten nie jest zły. ;:224
DnoKwiatowe
100p
100p
Posty: 102
Od: 26 maja 2011, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagno - Oliwka jest pod stałą opieką weta, ostatnio stwierdził, że ma zanik mięśni obwodowych w jednej z tylnych łap. We wtorek robimy rtg żeby wykluczyć ewentualne problemy ortopedyczne. Na szczęście to mądry facet, niestety trzeba jeździć 20 km w jedną stronę, bo miejscowi to marni są. Bogu dzięki stwierdził, że ją to nie boli. Ale wracając do róż - ja kupuję pojedyncze pomarańczowe ( jest taki jeden miłośnik na składzie) przy okazji hurtu różowych i fioletów. Jeżeli lubisz energetyczny kolor i niski kompaktowy wzrost - to polecam Goldelse, ta może być na froncie - mam ją trzeci rok i osiąga około 40 cm. Kompaktowa jest także Olympic Palace (obie kupiłam u Ewy Gloriadei). A może macie Dziewczyny jakieś sprawdzone niskie (róż, fiolet) - Lavender Ice i Pink Swany mam - Pashminę i Parfume i Lavender FC. Szarpię się, czy nie zamówić u Kamili inne FC - wiem, że Ty kupiłaś Jacarandę. Dla miłośniczek białych o umiarkowanym wzroście - to zdrowa, pięknie kwitnąca jest Annapurna - która na dodatek obłędnie pachnie. Proszę, podpowiedzcie coś - bo do 150 jakoś trzeba szybko dojechać. Pozdrawiam - Danka
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Dorotko, uff...Dzięki, tak myślałam, ale wolałam się upewnić :D Jedną taką beczkę mam, wiem skąd wziąć następną, będę się bawić.

Aneczko, moje panny też cały sezon jadły obornik bydlęcy i nie widzę, żeby cierpiały z tego powodu, ale skoro koński jest lepszy, to się nie będę wahała. Zgadzam się w całej rozciągłości, że bez forum byłoby okropnie. Dziewczyny uratowały mi dupsko wielokrotnie. Wielokrotnie też spowodowały ubytek z konta, którego pewnie bym nie miała, gdyby nie te kusicielki. Człowiek wchodzi w wątek i za moment robi tak: Obrazek

Danusia, trzymam kciuki za Oliwkę. Wiem co to znaczy chory pies. Mam jedną staruszkę (też ze schronu), która w zeszłym roku miała raka i pięcioletnią pannę z koszmarną dysplazją. Jest po operacji, która nie pomogła... Szkoda gadać Obrazek
Z tych, o których piszesz, jak dla mnie, Golden Palace jest bardziej. Podobny jest do Dolce Vity, która zawróciła mi w głowie. Dzięki Obrazek. Danusia, ja nie mam Jacarandy. Ja kupiłam Jasminę (różowy cukiereczek), która dostała plamek, potem więcej plamek... Jak zaczęłam usuwać chore listki to zostały mi golusieńkie, chude ramionka (tzn. róży, nie mi...). Odwyk jest trudny Obrazek. Dlatego tak zniknęła z moich relacji ogrodowych, bo żadna gwiazda nie lubi jak w mediach się pisze o jej okresie "rehab". Teraz jest znowu cała w świeżutkich, zdrowych listkach i ma trzy pączki. Jak zakwitnie to jej na pewno zrobię zdjęcie.

Przeszłam się dzisiaj z aparatem i fotografowałam to, co rzuciło mi się w oczy. Trochę się rzuciło...

Piano rozkwita i zachwyca mnie coraz bardziej (Dorotko, warto dać mu szansę jeszcze raz!), kwiaty rzeczywiście nie przejmują się deszczem ani słońcem. A taki był mizerny jak go sadziłam jesienią, myślałam, że nic z niego nie będzie jeszcze ze dwa lata albo i wcale.

Obrazek

ale ma w brzuchu robaki...

Obrazek :D

Ten osobnik kwitnie od czerwca bez przerwy i stał się tak stałym elementem krajobrazu, że wręcz go nie zauważam. Mam nadzieję, że się nie pogniewa, że tak piszę. Zdjęcie nie oddaje jego urody.

Obrazek

Dolce Vita nie trzyma kwiatów aż tak długo jak poprzednik , ale i tak jestem pod wrażeniem (dlatego robię jej kolejne zdjęcia,żeby pokazać, że krzew się praktycznie nie zmienia) i liczę na to, że z wiekiem będzie jeszcze lepiej:

Obrazek

Tutaj druga strona krzewu, w duecie z Lavender Ice, które sobie rośnie coraz śmielej w górę, zupełnie jakby wiedziało, że plan był taki, żeby pomarańcz i fiolet się spotykały na jednym poziomie. Będzie git ;:215

Obrazek

Bengali - zdrowa, śliczna róża w uspokajającym kolorze. Też się sprawdził ze wzrostem, kwitnie cały czas kolejnymi kwiatami i jest taki, jakiego go sobie życzyłam. Nieśmiały król drugiego planu. Gdyby był człowiekiem byłby małomówny, ale uroczy. Jeszcze tylko niech się rozrośnie na boki, bo szczuplutki troszkę i będzie moją radością, już to czuję (na trzecim planie czaruje Charming Piano).

Obrazek

Tych dwoje nie jest podobnego wzrostu. Tylko on jedną gałązką nachylił się do niej... Nie wiem czy mówi jej, że jest śliczna, czy że ją stłamsi w przyszłym sezonie...

Obrazek

I dlatego jej starsza siostra (to jej czwarty sezon u mnie), która jest singielką nie musi się obawiać ani końskich zalotów ani gróźb niezrównoważonych fizycznie i psychicznie facetów. Ona sobie jest śliczna dla siebie...i dla mnie. Wspaniała, zdrowa róża, polecam każdemu. Po dość krótkiej przerwie powtarza bogato kwitnienie cukierkowymi kwiatami odpornymi na deszcz i słońce (tutaj tylko wycinek krzewu).

Obrazek

From Far Away nadal idealnie zdrowa, tylko uroczych piegów od deszczu dostała ;:167

Obrazek

Jalitah z Granny ciągle tak samo... Obrazek

Obrazek

I kolejna róża, którą w ciemno polecam. Starszy ma trzy lata i co roku zachwyca, jest zdrowy. Ten, to dwulatek, też zdrowy i piękny. Mają przerwę w kwitnieniu, ale warto czekać na te zmienne, duże kwiaty. Zauważyłam też, że tak jak w pierwszym sezonie nie pachniał, tak z wiekiem pachnie coraz mocniej owocami. Uwielbiam go. Planuję kupić trzeciego osobnika. Tak wyglądał kilka dni temu:

Obrazek

a tak dzisiaj:

Obrazek

a jego malutka siostrzyczka też już ma we mnie fankę:

Obrazek ;:167

A na dobranoc panna, która jak co roku nie myśli o tym, żeby iść spać. Moja czteroletnia Pastella. Jak widać, choroby jej się nie imają:

Obrazek
Awatar użytkownika
bejsonki84
200p
200p
Posty: 327
Od: 7 maja 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Hej Jagno :wit . Ależ interesująca wymiana doświadczeń u Ciebie - czytałam z takim zainteresowaniem, że koleżanka z biurka obok się ze mnie śmiała bo nie słyszałam że mówi coś do mnie :D . Ile z tego forum można się nauczyć ;:108.
Ja mam pytanie do tego obornika granulowanego - kiedy i ile pod krzaczek go sypnąć? Ile razy w sezonie? Czy mieszać go z ziemią?

Czytałam kiedyś, że można kopczykować trocinami, co o tym sądzisz? Miałabym je za darmo od taty :D . Do normalnego obornika niestety nie mam dostępu :cry:
Stosowałam do tej pory nawóz długodziałający, ale przy mojej ilości krzaczorów to drogo wychodzi. Te kuleczki stopniowo uwalniają nawóz a same nabierają wody, dlatego nawet po kilku miesiącach można je znaleźć w ziemi, ale niby w nich już nic nie ma
Jak zaczęłam usuwać chore listki do zostały mi golusieńkie, chude ramionka (tzn. róży, nie mi...)
- padłam ze śmiechu z tych ramionek :;230 . Ty jesteś po prostu niemożliwa ;:306
Pozdrawiam
Werka
Pozdrawiam Werka
Po­cie­szam się myślą, że zwierzęta ni­jakiej świado­mości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zroz­paczo­nych is­tot na świecie.
Wisława Szymborska
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13236
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

:wit Jagna, Chippendale jak z katalogu ;:215 czy twoje łapią mączniaka na szczytach pędów?
Jak ganiałaś z aparacikiem, to Voyage nie wpadł Ci w oko ;:oj Zastanawiam się czy przypadkiem już nie stracił kwiatów. ;:131
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Werka ;:168
Co do trocin, to osobiście nie mam doświadczeń, ale wiem, że można kopczykować korą, liśćmi a o trocinach też kiedyś czytałam. Jakbym miała dużo trocin, też na pewno bym je chciała wykorzystać, ale nie wiem czy same trociny w stu procentach. Raczej pomieszałabym je z kompostem albo chociaż zwykłą ziemią, ale dzięki trocinom, zawsze to sporo materiału do okrycia więcej. Podejrzewam, że tak jak w przypadku kory, istnieje obawa, że trociny rozkładając się będą zabierały azot różom. Ale ja ściółkuję korą i róże żyją, tym bardziej, że ta kora (wszelka ściółka) zabezpiecza ziemię od szybszej utraty wilgoci, a po zeszłorocznym lecie to był mus. Tak więc w tej kwestii nie bardzo Ci pomogłam Obrazek

Prawda, że tutaj można wsiąknąć i chłonąć wiedzę doświadczonych? ;:108 Ja też to bardzo sobie cenię.
O trocinach wiem niewiele, żeby nie powiedzieć -nic, ale w oborniku czuję się troszkę mocniej Obrazek. Sypałam trzy razy w sezonie: wiosną jak rozgarnęłam kopce, na początku czerwca jak panny zaczęły na poważniej zabierać się za produkcję kwiatów i ostatni raz w połowie lipca. Za każdym razem sypałam mniej więcej kubeczek po śmietanie (ten mniejszy) pod każdy krzak (pod duży trochę więcej) i tam gdzie tylko się dało, robiłam w ziemi zagłębienie, wsypywałam obornik i zasypywałam z powrotem ziemią. Ale sypałam też w niektórych miejscach na wierzchu i po solidnym deszczu widać było, jak to się wszystko ładnie rozpuszcza. Po jakimś czasie nie zostawał nawet ślad po oborniku, wszystko poszło w ziemię. Ja kupiłam duży wór za ok. 50zł i na pierwsze sypanie poszedł cały, bo sypałam właściwie pod wszystko, nie tylko róże. Drugi wór poszedł też cały, ale już na dwa następne sypania, bo dostały tylko róże. Mam ich ok. 80-ciu, więc tragedii finansowej na przestrzeni sezonu raczej nie ma.
Dzięki Twojemu cytatowi zauważyłam literówkę i już w oryginalnym poście poprawiłam :D

Majeczko, obejrzałam dzisiaj oba Chippendale i nic nie ma na czubkach pędów. Tzn. są liście i gdzieniegdzie kwiaty :D
Voyage specjalnie dla Ciebie obfociłam dzisiaj. Kwiatów nie stracił, ale te starsze nie wyglądają już najpiękniej. Nie martwi mnie to, bo już są następne młode i kolejne pąki. Tak wygląda chłopak ze starymi kwiatami (wszystkie fotki z dzisiejszego popołudnia):

Obrazek

rzeczone młode kwiaty (chyba się z kimś lał, bo ma szczękę przetrąconą troszkę)

Obrazek

i ogólnie nadal pozuje i jest przystojny:

Obrazek ;:167

I nie mogłam sobie odmówić Garden of Roses z rumieńcem:

Obrazek
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna ale się twoja Garden zarumieniła :D ciekawe dlaczego ;:224 Jak przeczytałam o tym oborniku i kubeczku od śmietany ;:306 :;230 :;230 swoją drogą jestem ciekawa tego widoku ;:306
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Piano rozkwita i zachwyca mnie coraz bardziej (Dorotko, warto dać mu szansę jeszcze raz!),
Niestety jego los jest już przesądzony. Od początku sadzonka była marna, a mam ją od 2012 roku. Jeszcze w poprzednich latach kwitła jako tako. W tym roku to kompletna klapa. Chyba zima, której nie było dała jej w kość, bo cięłam ją kilka razy, a ona nadal mizerna, nie wypuściła nic nowego, a zakwitła może czterema kwiatami ;:222 . Za to jej sąsiadka Wedding Piano to zupełne przeciwieństwo. Krzaczek dorodny, ładnie się krzewi i ogólnie nieźle się prezentuje. Mogłaby tylko szybciej się zbierać do powtórki, bo coś się ociąga i jak tak dalej pójdzie, to skończy się sezon, a na kwiaty się nie doczekam :roll:

Podobnie sprawa ma się z Voyage. Ten co prawda naprodukował pąków, ale na razie ani myśli żeby chociaż trochę je rozwinąć. A wielki jest prawie jak Artemis, który rośnie tuż za nim i w zasadzie obaj teraz są podobnego wzrostu ;:oj Mało tego - Artemis rozpycha się straszliwie i jeden, dolny pęd położył na sąsiada w przyjacielskim geście, jakby go za kolano trzymał ;:219 Komicznie to wygląda :;230
x - e-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2594
Od: 17 lut 2015, o 20:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Jagna!
Nie trafiłabym tutaj, gdybyś nie wpisała się w moim wątku.
Super, że to zrobiłaś, ale nie wyobrażasz sobie jak mnie urządziłaś? ;:224
Zajrzałam tu i dostałam różanego oczopląsu ;:215
Oglądam i podziwiam Twoje różane królestwo z otwartą buzią jak dziecko. :D
Dziewczyno, to ja się próbuję przed zakupem róż jeszcze w tym sezonie obronić, bo cebulowe trzeba kupić nowe...
...a tu taki różany boom. No i jak ja mam teraz funkcjonować normalnie? :roll:
Cudne te róże, mam kilka ulubionych wątków na fo i Twój niewątpliwie do nich dołączy.
Opisy kwiatków naprawdę interesująco konstruujesz-nie sposób się nudzić ;:173
Powiedz mi Jagno tylko jedno na początek: czy masz w swoim ogrodzie wolną chwilkę na odpoczynek, czy tylko z sekatorem biegasz? ;:oj
Taka ilość róż wymaga pracy, a zapach pewnie nie daje o nich zapomnieć ani na chwilkę.
Pozdrawiam
Ela.
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”