Roundup niebezpieczny - szczególnie dla kobiet

[Ylva]

Opryskaliśmy Roundupem teren przed założeniem trawnika. Potem pracowaliśmy grabiąc ten teren, wyciągając resztki roślinne i kamienie. Moje obserwacje: 1) Mimo że upłynął miesiąc od oprysku, piecze mnie skóra po kontakcie z ziemią (choć pracuję w ogrodowych rękawiczkach porządnie gumowanych od spodu, które wielokrotnie od oprysku wymieniałam). Zawsze odrobina ziemi ma kontakt ze skórą - zwłaszcza, gdy ziemia jest wilgotna, albo gdy jest sucho i wieje wiatr i unosi się znad ziemi pył podczas grabienia lecąc nam na twarz, a trudno przez wiele godzin pracować stale w masce. 2) Skóra na rękach jest przerażająco wysuszona - jakbym była ciężko odwodniona - w życiu czegoś takiego nie obserwowałam, nawet intensywnie każdego dnia pracując z detergentami bez użycia rękawiczek. Skóra sprawia wrażenie jakby była pokryta cienką warstewką czegoś i robi się cienka i sucha jak pergamin - jestem tym przerażona! 3) Pieką mnie także wargi, mam odczucie suchości spojówek oczu. 4) Te przedmioty, które miały kontakt z herbicydem mimo dokładnego opłukiwania wydają się z lekka lepkie.
Nie są to zwykłe objawy towarzyszące pracom ogrodowym - uprawiam ogród od wielu lat i najczęściej pracuję w rękawiczkach, nieraz też przecież grabię i plewię chwasty. Postanowiłam nigdy w życiu (jeśli po tym przedłużonym kontakcie z Roundupem przeżyję jeszcze parę lat) nie stosować herbicydów. Podobno niektóre firmy je produkujące pozywają ludzi do sądu za wyrażanie w internecie opinii naruszających dobre imię firmy, ale trudno - nie mogę nie napisać o swoich spostrzeżeniach, bo jestem przerażona. aha - i dodam, że o ile mi wiadomo (a wiadomo mi dość dobrze), Roundupem pryska się zazwyczaj sady, uprawy warzyw i zboża, by zniszczyć chwasty i zebrać większe plony. Robi się to standardowo, corocznie i powszechnie.

PS: A w dodatku trujemy pożyteczne mikro i makroorganizmy glebowe - dżdżownice, korzystne dla roślin bakterie utrzymujące system glebowy w eko-równowadze, ptaki, które wydziobują z wygrabionej gleby różne robale, trzmiele i jaszczurki mieszkające w ziemnych norkach oraz wiele innych.

PS2: Zapomniałam napisać o tym, co złości mnie najbardziej - wiem, że wielu rolników opryskuje Roundupem zboże tuż przed zbiorami, by ziarno szybciej schło i nie zawilgociło się nadmiernie nawet podczas deszczu (słyszałam o tym od zaprzyjaźnionego rolnika, którego sąsiedzi tak postępują). Roundup oblepia powierzchnię rośliny (stąd zapewne moje odczucie lepkości po dotknięciu wszystkiego, co miało z nim kontakt) i zawiera zapewne środek, który zapobiega szybkiemu spłukaniu przez deszcz (stąd płukanie niekoniecznie od razu pomaga). Poza tym działa zasuszająco (z moich doświadczeń wynika, że także w minimalnych, śladowych ilościach i także na naszą skórę i śluzówki). Kiedy więc myślę o tym, że ktoś celowo opryskuje tym środkiem kłosy zbóż, zastanawiam się, czy owi rolnicy zdają sobie sprawę z tego, co robią.

[Ylva]

Cd. Obecnie w miejscach, gdzie sięgają krawędzie rękawic, skóra rąk zrobiła mi się stwardniała i łuszcząca (wcześniej miałam w tym miejscu piekące zaczerwienienia), a wargi mam spierzchnięte i popękane, jak rzadko kiedy. Domyślam się już, skąd taki wysyp nowotworów jelit i wątroby w ostatnich latach oraz dlaczego stale zmniejsza się populacja zajęcy, które jak wiadomo odżywiają się chętnie roślinami uprawnymi. Nigdy nie użyję ani Roundupu, ani żadnego innego herbicydu, insektycydu, a nad fungicydami poważnie się zastanowię.

[ullak]

Ylva, przykro, że potrzebna była taka nauczka, żeby dojść do wniosków, do jakich doszłaś.
Ale w sumie trudno się dziwić, tego typu rozwiązania (np. opryskanie przed założeniem trawnika) są szeroko propagowane, może się wydawać, że to jedyne rozwiązanie, tak się po prostu robi i już.

[hanka55]

"Rakotwórczy glifosat w wacikach, tamponach, podpaskach"
?Kobiece produkty higieniczne nie tylko zawierały glifosat w sterylnych gazach z bawełny, ale również w wacikach i w chusteczkach stwierdzono zawartość śmiercionośnej toksyny? ? donosi Revolution News.

http://onalubi.pl/rak/rakotworczy-glifo ... odpaskach/

Co w tym dziwnego?
Skoro reszty pestycydowe mogą znajdować się w mleku, chlebie i mięsie, to nasiona bawełny także zawierają perstycydy.
A im ich więcej, im większa kumulacja w organizmie - z jedzenia, z opatrunków, z własnoręcznych oprysków, tym częstsze choroby.
W tym, nowotworowe.

[NOWY 83]

Doszły mnie słuchy że glifosat ma być wycofany przez UE .

[zfieszak]

To prawda, ale ciągle nie ma decyzji Komisji Europejskiej. Mnie wkurza najbardziej jeszcze inna sprawa - Roundup jest środkiem profesjonalnym, przeznaczonym jak już wspomniano wyżej do stosowania w rolnictwie, zgodnie z etykietami itd. Wiec jakkolwiek szkoda mi tego, co przeszła Ylva to pamiętajcie, że nie "zwykli" ludzie nie powinni móc kupić takiego środka zgodnie z ustawą o środkach ochrony roślin!

Mało który sklep tego przestrzega a i ludzie chcący pozbyć się chwastów często machają na takie ostrzeżenia ręką. Jeden z nielicznych przykładów, jaki znalazłam w necie, gdzie prawa sie przestrzega --- (opis na dole produktu) https://www.przydomu.pl/srodki-ochrony- ... us-1l.html

[NOWY 83]

Hmm , jest jeszcze roundup żel w sztyfcie i widziałem taki malutki 250ml. tgzw. cmentarny i w ogóle jak nie wiesz co kupić kup roundap przyda się !

[jagusia111]

Jeśli ktoś wierzy, że zakazanie glifosatu czy innych substancji przez UE spowoduje poprawę jakości żywności to uważam, że jest to dość naiwne myślenie. Niestety UE jest bardzo mało konsekwentna w swoich dzialaniach. Owszem zakazuje stosowania różnych środków na swoim terenie, ale jednocześnie zezwala na import potężnej ilości żywności (zbóż, owoców, warzyw itp.) z Chin, Argentyny czy Ukrainy gdzie każdy stosuje co tylko sobie wymyśli. Efekt tego jest tylko taki, że rolnicy UE produkują produkty droższe, które przestają być konkurencyjne na rynkach. A i konsument mając do wyboru produkt tańszy i droższy często wybiera tańszy nie zwracając uwagi na to gdzie został wyprodukowany. Gdyby UE stawiała takie same wymagania w stosunku do żywności importowanej co do produkowanej na swoim terenie odnośnie stosowania śor mialo by to jakiś sens. A czy nowe środki, które zastąpią te wycofane będą mniej szkodliwe dowiemy się zapewne dopiero po kilku lub kilkunastu latach. Ciekawe jest tez to, że UE zakazuje stosowania pewnych środków produkowanych np. przez firmę X, a za dwa lata wchodzi na rynek firma Y z nowym środkiem, który ma tę samą substancję czynną, ale pod inną nazwą. Zastanawiam się ile jest w tym dbałosci o zdrowie obywateli, a ile dbania o interesy tych czy innych koncernów chemicznych.

[hanka55]

Warto przeczytać:

Jeszcze w 2015 roku WHO (World Health Organisation ? Światowa Organizacja Zdrowia) przyznała, że popularny herbicyd....
http://moje-podlasie.pl/cichy-morderca-roundup/

Nowe badanie pokazuje, toksyczne stężenia glifosatu u krów mlecznych
Nowe badania opublikowane w Journal of Environmental & Analytical Toxicology ujawnia, że aktywny składnik bestsellerowego herbicydu Mon-santo "Rou*ndup" znajduje się w ciele wszystkich krów mlecznych, które były używane do badań.

Dr Monika Kruger i jej współpracownicy badali wydalanie glifosatu w moczu 30 krów, z 8 różnych gospodarstw duńskich.
Zespół badawczy zbadał parametrów surowicy krwi dot.wskaźnikowych cytotoksyczności, jak: fosfataza alkaliczna (AP), dehydrogenaza glutaminianowa (GLDH), glutaminian szczawiooctanu transaminazy (GOT), kinaza kreatynowa (CK), nefrotoksycznośC, (mocznik, kreatynina) i cholesterol, w każdej próbce moczu.
Badanie objęło także pierwiastki śladowe, takie jak mangan (Mn), kobalt (Co), selen (sobie), miedź (Cu) oraz cynku (Zn).

Wyniki:
U wszystkich krów stwierdzono, że różne stężenia glifosatu wydalane z moczem, miały istotny wpływ na parametry krwi krów.
W rzeczywistości, badacze stwierdzili, że zwiększone poziomy GLDH, GOT i CK u krów, mogłaby wskazać na odkładanie się glifosatu w komórkach mięśni i wątroby. Odkryli oni również, że wysokie poziomy mocznika u krów z niektórych gospodarstw, mogą być spowodowane nefrotoksycznością glifosatu.

- See more at: http://www.seattleorganicrestaurants.co ... njdbU.dpuf

[Lunarii]

Co powiecie na to, że podobno znakomitą większość zbóż desykuje (osusza się) tym środkiem? Dzięki temu, że zboże nie jest w stanie pobierać wody znacznie lepiej i przede wszystkim bardziej równomiernie zasycha. Tylko, że to miało być na chwasty a nie na nasze zboża, które jemy dosłownie codziennie. Wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że nasz olej rzepakowy jest zdrowszy od oliwy z oliwek.Pewnie gdyby pominąć właśnie kwestie pestycydów to można by z tym polemizować lub nie. Natomiast w momencie jak do zasuszania rzepaku rolnicy pryskają glifo to nie pozostawia mi złudzeń. Zastanawiam się do czego musi dojść, żeby ludzie się obudzili. Poczytajcie sobię raporty o chorobach "cywilizacyjnych" w USA, prekursorowi nowoczesnego rolnictwa. Kilka dni temu byłem na rowerze gdzieś na wsi, usiadłem w typowym sklepie spożywczym ze stolikami dla miejscowych koneserów piwa. Dwóch rolników rozmawiało między sobą o tym, że młode pokolenie to nie pożyje tyle bo ich pokolenie (tych leciwych rolników) odchowało się na produktach bez pestycydów. Pewnie jak bym to usłyszał parę lat temu to bym pomyślał, że to takie biadolenie w stylu "za PRL to dopiero była pasztetowa". Dzisiaj kiedy mam większą świadomość próbuję przekonać bliskich do jedzenia ekologicznego, ale to nie jest wcale proste i moje argumenty są mocno zbywane. Poczytałem też trochę o tym, że większość jedzenia opiera się na modyfikowanej soi, która jest dosłownie wszędzie. Nie można jej uprawiać w uni europejskiej, ale za to tonami płynie do nas na statkach. Potem dodawana jest jako pasza dla zwierząt, dodatek do wędlin, lecytyna w słodyczach słownie w co drugim produkcie można ją znaleźć. W pewnym momencie jak robiłem dalej wywiad i podzieliłem się spostrzeżeniami z bliskimi to usłyszałem, że przesadzam i uznałem chyba, że mają racje bo nikt w około chyba się tym nie przejmuje. Carpe diem chciało by się rzec.

[jagusia111]

Rozczaruję Cię, ale za PRL też były pestycydy i to znacznie gorsze siekiery niż obecnie. Wystarczy prześledzić historię substancji wykorzystywanych choćby w środkach owadobójczych. Słowo selektywny wówczas nie funkcjonowalo.

[hanka55]

Zakazać glifosatu. Cel: milion popisów w minimum 7 krajach UE. Czas: rok
W środę (25 stycznia) zostanie prawnie zarejestrowana inicjatywa ?Zakazać glifosatu?.
I właśnie w tym dniu startuje zbieranie podpisów pod projektem.
Cel - milion podpisów z co najmniej siedmiu unijnych państw.

Zdania odnośnie glifosatu są podzielone. Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności stwierdził, że herbicyd jest bezpieczny dla ludzi. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (należąca do WHO) ostrzega, że środek jest rakotwórczy. Glifosat stosuje się przy uprawie zbóż, w winnicach, sadach i plantacjach oliwek.

http://www.strefaagro.gazetakrakowska.p ... e-czas-rok

[Floro - Fob]

Mam tylko takie pytanie:
Na początku miedź była tak demonizowana. Przecież ona jest niezbędnym mikroelementem.
PS Ile lat trzeba mieć, żeby podpisać się pod czymś takim jak to wyżej?
Bo jest dużo więcej chemikaliów łatwych do kupienia które są x razy lepsze.
I ja stawiam na takie. Jak roundup to tylko kilka listków pędzelkiem