Liliowce - uprawa od podstaw(dla początkujących)

Rośliny wieloletnie, trawy, paprocie, lawenda, chryzantemy, piwonie, ...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11

Post »

No to super, że pomogłam.

Odmiany o pełnych kwiatach tak mają, że nie każdy kwiat otwiera się jako pełny, dlatego przy rejestracji podaje się procentową ilość kwiatów pełnych. Podejrzewam, że warunki pogodowe mają na to wpływ. U mnie Night Embers też na razie pojedynczy, ale u mnie dopiero zaczyna się kwitnienie.
Pająki bardzo niechętnie zawiązują nasiona. O ile zwykłe odmiany, o krótkim słupku potrzebują ok. 8 godz. na zapłodnienie komórki żeńskiej, to odmiany o długich słupkach potrzebują tego czasu znacznie więcej. Niestety warunki naszego klimatu nie dają nam takiej możliwości, dlatego najczęściej wychodzą nam formy pośrednie UF. Można to trochę oszukać, zapylając duże diploidalne kwiaty o formie gwiazdkowatej, ciekawymi odmianami pajęczymi. Wtedy jest duża szansa na pozytywne efekty zapylania, ale ostateczny sukces niekoniecznie zadowalający.
Mazowszanka09
100p
100p
Posty: 166
Od: 26 lis 2009, o 16:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa, pd. - wsch. Mazowsze

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Błagam specjalistów o ratunek dla moich liliowców (około 50 odmian). Rabatę zakładałam w latach 2012-2014 w miejscu o wystawie południowo-wschodniej. Liliowce rosły i kwitły bez problemów, niczym ich nie nawozilam. (Mam w tym miejscu glebę III klasy bonitacyjnej.) Nigdy dotychczas nie chorowały. W tym roku wiosną ładnie rosły, ale chciałam, żeby dłużej kwitły i po raz pierwszy zastosowałam nawożenie: w końcu czerwca rosahumusem (zgodnie z przepisem stosowania), w lipcu nawozem do roślin kwitnących o składzie NPK takim jak podawał Tadeusz. Liliowce kwitły głównie w lipcu, krócej niż w ubiegłych latach ze względu na ogromną suszę, jaka panuje w okolicy gdzie znajduje się mój ogród - od czerwca nie było porządnego deszczu, w połowie lipca trochę tylko pokropiło. Jeden raz w lipcu podlałam liliowce, przy okazji nawożenia.
Pod koniec lipca zaczęły im zasychać dolne liście, jednym odmianom mniej, innym więcej, ale myślałam, że to z powodu suszy. Dziewiątego sierpnia musiałam wyjechać na tydzień, a gdy wrócilam zastałam na rabacie stan klęski: mnóstwo suchych liści, niektóre kępy prawie całkiem suche. Zaczęłam wycinać te suche liście i wtedy okazało się, że one bardzo łatwo same się odrywaja przy samej ziemi. Niektóre kępy są suche pośrodku. Niektóre liście były częściowo zaschnięte i brązowe od góry. Na tych, które jeszcze są zielone na dole są drobne, brązowe plamki. Widzę, że to jakaś choroba. Czym to można opryskać czy podlać?
Pozdrawiam
Basia B.
Awatar użytkownika
tadeo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1982
Od: 1 mar 2009, o 11:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rybnik

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Witaj Basiu.
prawdopodobnie to brak wody,ostatnio jestem zajęty innymi pracami i nie zaglądam na forum,jestem ciekaw jak te Twoje liliowce wyglądają dziś.Liliowiec jest rośliną naprawdę bardzo wytrzymałą i jestem pewny że te Twoje przeżyły i mają się niezle. Tadeusz
Mazowszanka09
100p
100p
Posty: 166
Od: 26 lis 2009, o 16:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa, pd. - wsch. Mazowsze

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Witam
Tadeuszu, bardzo dziękuję za post. Odpowiadam dopiero teraz, po powrocie do Warszawy z weekendu na działce rekreacyjnej, gdzie mam ogród. Liliowce rzeczywiście przeżyły i obecnie prawie wszystkie mają się całkiem dobrze. Jeszcze w sierpniu, po usunięciu suchych liści i przycięciu o połowę resztki pozostałych. jeszcze zielonych, podlałam je i na wszelki wypadek opryskałam Armitsarem.
Pierwsze po 3 miesiącach suszy większe deszcze spadły dopiero 7 i 8 września; potem jeszcze kilka razy padało i dopiero praktycznie w październiku liliowce ożyły, wyrosły im nawet nowe liście. Najsłabiej jeszcze wyglądają te, które przesadziłam lub podzieliłam na wiosnę, nie wyszło im to w tym roku na dobre. Dlatego mam pytanie, czy jeszcze np. po 20.10 mogłabym przesadzić kilka liliowców, m.in. te, które najgorzej zniosły suszę, a rosną w eksponowanym miejscu. Na ich miejsce dam odporniejsze. Poza tym 8 kęp rosnących obok siebie liliowców w różnych fioletach wygląda na rabacie smutno. Zgromadzenie ich w jednym miejscu nie było dobrym pomysłem.
Pozdrawiam
Basia B.
Awatar użytkownika
tadeo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1982
Od: 1 mar 2009, o 11:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rybnik

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Witam.Akurat na FB poruszony podobny temat.Najlepiej już w tym okresie po 15 .10.roślin nie przesadzać.Nie wiemy jaka będzie pogoda w następnych dwóch miesiącach,a szkoda było by je stracić kiedy mróz złapie i będzie trzymał.Rośliny jeszcze nie weszły w stan spoczynku i mogło by im to bardzo zaszkodzić.zrobisz to spokojnie na wiosnę kiedy rozpoczną wegetację.I widzisz sama jak liliowiec jest wytrzymały po swoich roślinach ale z przesadzaniem lepiej nie przeginać.Pozdrawiam i zapraszam na FB.
Mazowszanka09
100p
100p
Posty: 166
Od: 26 lis 2009, o 16:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa, pd. - wsch. Mazowsze

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Witam,
Dzięki za radę, Tadeuszu. Pytałam, ponieważ w tym roku, w okolicy, gdzie znajduje się mój ogród, nie tylko lato, ale i wiosna była sucha. Pewnie dlatego liliowce, które przesadziłam wiosną, słabo to zniosły. Żyją, ale nie rozrosły się, chociaż podlewałam je podczas suszy. Natomiast w pierwszej połowie września ziemia po deszczu zwilgotniała tylko do głębokości szpadla, niżej była nadal bardzo twarda. Dlatego przyszło mi do głowy przesadzanie liliowców dopiero w październiku.
Pozdrawiam
Basia B.
Krula
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 27 lis 2015, o 14:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

;:19 Witam, pozdrawiam .Klasyfikacja liliowców według liści to jednocześnie ich mrozoodporność.
Dormanty:strefa 3a od -40°C do -37°C
Semievegreen: 4a od -35°C do -32°C
Evegreen: 5a od -29°C do -26°C
Z tego zestawienia widać, że najmniej odporne są evegreeny.Mimo, że rośliny mają zdolności przystosowania się do zimy-można je okrywać.Szczególnie te kupione na jesieni i w pierwszym roku. Naturalnym sposobem zabezpieczenia jest pozostawienie zwiędłych liści liliowca na kępie do wiosny.
W rejonie nadmorskim gdzie mieszkam, strefa mrozoodporności to od 6b do 7a (-21°C do -15°C). Nie okrywam swoich liliowców-zostawiam to naturze. :uszy
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

Ośmielę się stwierdzić, że trwałość ulistnienia, nie jest tym samym, co mrozoodporność.
Wiele odmian liliowców pochodzi z południowych stanów Ameryki Północnej, a w tamtym klimacie zupełnie inne temperatury występują i warunki zimowania liliowców znacząco odbiegają od naszych warunków klimatycznych. Ponadto hodowcy tak namieszali w krzyżówkach, że sami nie sa pewni co jest dor., sev. lub ev.

Po zimie 2010- 2011 wymarzło mi więcej odmian dor. niż ev.
Krula
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 27 lis 2015, o 14:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

Witam i pozdrawiam.W swoim opisie o mrozoodporności liliowców nie sugeruję, że te dwie cechy są ze sobą powiązane. Tak to jest podawane przez hodowców i sprzedawców.Jeśli chcę kupić liliowca i pytam,czy był sezonowany przynajmniej przez rok na wolny powietrzu-to jest wtedy problem! Jeśli chodzi o drugą część odpowiedzi to podpisuję się pod nią obiema rękami. W 2014r kupiłem nasiona pajęczaków w USA. Okazało się, że sprzedawca pochodzi ze stanu przy granicy z Kanadą. 85 procent wzeszło, z tego 75 procent zakwitło w 2015 roku.Z tymi innymi cieplejszymi nasionami to bywało różnie. ;:233
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

Sposób napisania tej informacji właśnie to sugeruje.
Awatar użytkownika
tadeo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1982
Od: 1 mar 2009, o 11:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rybnik

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

Grażyno zauważyłaś bardzo trafnie występującą w ostatnim czasie sytuację.Mogę to definitywnie potwierdzić u siebie.Mam problem z opisaniem siewek do rejestracji.U mnie odmianowe evergriny zanikły w listopadzie a odbijają na koniec grudnia.Z kolei dormandy mają zielone liście nadal.Z siewkami jest podobnie.Ubiegłej zimy miałem okryte sadzonki i za pierona nie umiałem tak jesienią jak i wiosną stwierdzić czy to ev,sev,czy dormand.
Wydaje mi się że w obecnych odmianach jest taka duża ilość genów poszczególnych rodzajów że dana roślina wariuje przy tak zmiennych warunkach pogodowych.
Zdecydowałem że poszczególne sadzonki będę opisywał bardzo ogólnie bo margines błędu będzie i tak stosunkowo duży.
Sprowadziłem dwa sezony wcześniej odmianę Open Season od Pierce który jest dormandem i kupiłem go po to by zapylać nim evergriny,a on zachowuje się jak evergrin.Oczywiście są odmiany u mnie które definitywnie pokazują czym są,a są to odmiany z północnych rejonów stanów.Pozdrawiam Tadeusz
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -zaczynamy z nimi naszą przygodę.

Post »

Tadeusz, nie Ty jeden masz taki problem. Ostatnio czytałam, że sami amerykańscy hodowcy mają problem z tą identyfikacją :-) W ich warunkach klimatycznych i tak rozległych obszarach, jest to poważny problem. Co prawda dla celów rejestracji podaje się typ ulistnienia w warunkach miejsca hodowli, ale potem, w miejscach uprawy nie zawsze się to potwierdza.

Są sugestie, aby nie kierować się zewnętrznymi objawami trwałości ulistnienia, a stopniem twardości tkanki merystemu wzrostu, w okresie spoczynku.

Pomieszanie genów mrozoodporności i trwałości ulistnienia, czyli stopnia uśpienia rośliny, wiąże się z jeszcze innym problemem, możliwością braku kwitnienia odmian z 'głębokiego południa USA' w rejonach północnych i odwrotnie.

Sama zauważyłam podobne zjawisko u siebie. Mam od kilku lat odmiany, zakupione już z Polski, które jeszcze wcale u mnie nie kwitły. Spotkaliście się z takim czymś?

PS. Tadeusz. Jeśli znasz rodziców, to nie ma problemu, sugeruj się ich charakterystyką.
Ninia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1856
Od: 24 sty 2016, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.12

Post »

Kupiłam w lidlu 2 opakowania (w każdym po 2 sztuki)-po raz pierwszy będę miała takie cudo w ogródku. Kupiłam pod nazwą "stella de oro" nawet nie wiedząc jak wygląda w rzeczywistości (zdjęcie na opakowaniu było oczywiście, ale najpierw kupiłam dopiero czytam i cieszę się na mój zakup). Bulwy (kłącza) już są kiełkujące i chciałabym zapytać doświadczonych czy mogę je wsadzić teraz do ogródka, czy na razie je wsadzić do doniczki i później do gruntu?, jeśli najpierw do doniczki to kiedy mogę wysadzić na miejsce stałe? w kwietniu czy dopiero po połowie maja? Z góry dziękuję za pomoc.
ODPOWIEDZ

Wróć do „BYLINY, trawy, zioła”