Kogrobusz wita
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kogrobusz wita
Sesja z żabami świetna! U mnie przez tę suszę nie widzę ani jednej żaby. Jaszczurek tylko pełno.
Zwierzętom wcale lekko nie jest, skoro piszesz, że też im trzeba ulżyć. Widzę, jaka moja kotka nieskora do jakiejkolwiek aktywności i tylko na noc lub o świcie znika.
Dzięki Tobie i ja mam już fajne zbiory pomidorków, bo gdyby nie Twoje odporne na zarazę odmiany - wcale bym się za sadzenie nie brał. A tak już kilku znajomych obdarowanych siewkami z tej odpornej odmiany jest zadowolona
Zwierzętom wcale lekko nie jest, skoro piszesz, że też im trzeba ulżyć. Widzę, jaka moja kotka nieskora do jakiejkolwiek aktywności i tylko na noc lub o świcie znika.
Dzięki Tobie i ja mam już fajne zbiory pomidorków, bo gdyby nie Twoje odporne na zarazę odmiany - wcale bym się za sadzenie nie brał. A tak już kilku znajomych obdarowanych siewkami z tej odpornej odmiany jest zadowolona
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16061
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko, jestem pewna, że i do Ciebie zawitały już deszcze. Pierwszego dnia cieszyłam się bardzo, chodziłam po ogrodzie, nie zważając, że moknę. Teraz to już prawdę powiedziawszy, chciałabym żeby przestało. Choć wiem, że deszcz jest potrzebny i powinien jeszcze padać kilka dni, żeby naprawdę namoczyć spragnioną ziemię.
Zawsze z przyjemnością oglądałam zdjęcia twoich pomidorów i dziwiłam się, że masz ich tyle rozmaitych i apetycznych odmian
Zawsze z przyjemnością oglądałam zdjęcia twoich pomidorów i dziwiłam się, że masz ich tyle rozmaitych i apetycznych odmian
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kogrobusz wita
Grażynko te zdjęcia liliowców to zdjecia wspomnieniowe czy teraz jeszcze tak ładnie kwitna ?, u mnie tylko dwa powtarzają kwitnienie .
Do mnie w końcu też dotarł deszcz, zkoda tylko że aż tak zimno sie zrobiło .
Do mnie w końcu też dotarł deszcz, zkoda tylko że aż tak zimno sie zrobiło .
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Witam wszystkich po tak wyczekiwanych opadach deszczu.
Nareszcie popadało i odzywają zarówno rośliny jak i my.
Izuniu - pomidorków mam w tym roku sporo odmian.
Udało mi się zdobyć stare odmiany z różnych południowych krajów i zachodu.
Są bardzo odporne na choroby i smaczne.
Właśnie robię przecier, będzie jak znalazł w zimie.
Mateusz - za potop dziękuję , ale deszcz na wagę złota.
Dobrze popadało, ale ziemia na głębokości 30 cm nadal sucha jak kamień.
Ostróżki niestety nie wytrzymały suszy i tylko jedna mi się ostała, mam nadzieję, że coś z niej będzie w przyszłym roku.
Reszta mimo podlewania zeschła się na amen.
Martuniu - kiedy był kwitnący to przyciągał ale teraz raczej usypia.
Mało co kwitnie a trawki jeszcze zbyt młode i mają tylko po kilka kwiatostanów.
Winogronami zajadam się cały czas i prawdę mówiąc już mi się przejadły.
Krysiu - masz rację, to faktycznie cieszy.
Żabki nadal grasują po ogrodzie a zbiory pomidorków przetwarzam właśnie na zimę.
Winogrona są jednym z najsłodszych owoców, co przy dużym spożyciu idzie w bioderka.
Ale na szczęście teraz kiedy się ochłodziło spalam te kalorie w ogrodzie.
Jadziu - ja mam ponad 20 krzewów pomidorów i też wszystkie są zdrowe.
Ale niektóre już wyrzucę i przerwę owocowanie, bo mam ich za dużo.
Zapasy na zimę już będą spore, więc szkoda zostawić je wszystkie żeby zgniły.
Popadało, ale głębiej nadal sucho i twardo.
Może z czasem się to zmieni, bo upałów raczej już nie będzie - nareszcie jest czym oddychać.
Aniu 77 - u mnie też tak było.
I niestety mam spore straty w roślinach.
Ale to nic, przynajmniej wysadzę to co czekało na miejsce w doniczkach i jest więcej miejsca na trawki.
A tych dokupiłam sporo, żeby jesienią zdobiły ogród aż do zimy.
Stasiu - u mnie też się niestety pojawiły po deszczach.
A już myślałam, że wyschły no i popatrz jakie to dziadostwo odporne.
Ale z pewnością będzie ich mniej.
Twoje nasionka pomidorów są "na zaś" czyli na póżniej, bo musiałam wypróbować najpierw te z południa, które udało mi się zdobyć.
Są rewelacyjne w smaku i co najważniejsze w ogóle nie chorują, ale fakt że rok dla nich był wyśmienity.
Jacku - masz rację, zwierzakom też było trudno.
Mało miały pożywienia i wody.
U mnie cały czas stały dodatkowe poidła dla ptactwa a oczko było wprost oblężone przez owady wszelkiej maści.
Moje kocice w te upały w ogóle nie chciały wychodzić z domu, wypychałam je siłą rano i wieczorem, żeby chociaż miały okazję załatwić potrzeby fizjologiczne.
Cieszę się, że pomidorki zdają egzamin no i z tego że odmiana poszerza zakres wysiewania.
Jak u mnie się przez przypadek zapodzieją, to przynajmniej wiem gdzie szukać nasion.
Wandziu - tak, tak......nareszcie popadało.
Ale głębiej nadal sucho i deszczu potrzeba jeszcze sporo, żeby ziemia znowu namokła.
Kocham pomidory, bo są zdrowe i bardzo smaczne - oczywiście tylko niektóre odmiany, bo to kwestia gustu i smaku.
Uwielbiam kolorowe z nich sałatki z serem, ogórkiem i innymi warzywami.
Geniu - tak, to zdjęcia już tylko wspomnieniowe.
Liliowce w tym roku bardzo szybko przekwitły w tych upałach i suszy.
Zabieram się już powoli za sprzątanie ogrodu na zimę.
Było tak sucho, że tylko jeszcze astry i marcinki będą może kwitły i pojedyncze róże.
Reszta, będzie dobrze jeśli przetrwała lub przetrwa do wiosny.
Jakoś tak smutno , że większość roślin tak zmarniała przez tą suszę.
Niektóre zeschły się na wiór mimo podlewania i z tych już na pewno nic nie będzie.
Pociesza mnie fakt, że zostały tylko terminatorki i terminatorzy, którzy w przyszłym roku powinni pokazać się z najlepszej strony.
I w takie rośliny już tylko będę inwestować, bo szkoda mi mojej pracy, która poszła na marne jak i roślin którym nie udało się przetrwać.
Najlepiej zniosły te upały i suszę róże i liliowce gdyż korzenią się bardzo głęboko i to ich uratowało przed zaschnięciem.
Zatem tylko wspomnień czar pozostał.......
Życzę wam umiarkowanego słonka i obfitych opadów deszczu.
Nareszcie popadało i odzywają zarówno rośliny jak i my.
Izuniu - pomidorków mam w tym roku sporo odmian.
Udało mi się zdobyć stare odmiany z różnych południowych krajów i zachodu.
Są bardzo odporne na choroby i smaczne.
Właśnie robię przecier, będzie jak znalazł w zimie.
Mateusz - za potop dziękuję , ale deszcz na wagę złota.
Dobrze popadało, ale ziemia na głębokości 30 cm nadal sucha jak kamień.
Ostróżki niestety nie wytrzymały suszy i tylko jedna mi się ostała, mam nadzieję, że coś z niej będzie w przyszłym roku.
Reszta mimo podlewania zeschła się na amen.
Martuniu - kiedy był kwitnący to przyciągał ale teraz raczej usypia.
Mało co kwitnie a trawki jeszcze zbyt młode i mają tylko po kilka kwiatostanów.
Winogronami zajadam się cały czas i prawdę mówiąc już mi się przejadły.
Krysiu - masz rację, to faktycznie cieszy.
Żabki nadal grasują po ogrodzie a zbiory pomidorków przetwarzam właśnie na zimę.
Winogrona są jednym z najsłodszych owoców, co przy dużym spożyciu idzie w bioderka.
Ale na szczęście teraz kiedy się ochłodziło spalam te kalorie w ogrodzie.
Jadziu - ja mam ponad 20 krzewów pomidorów i też wszystkie są zdrowe.
Ale niektóre już wyrzucę i przerwę owocowanie, bo mam ich za dużo.
Zapasy na zimę już będą spore, więc szkoda zostawić je wszystkie żeby zgniły.
Popadało, ale głębiej nadal sucho i twardo.
Może z czasem się to zmieni, bo upałów raczej już nie będzie - nareszcie jest czym oddychać.
Aniu 77 - u mnie też tak było.
I niestety mam spore straty w roślinach.
Ale to nic, przynajmniej wysadzę to co czekało na miejsce w doniczkach i jest więcej miejsca na trawki.
A tych dokupiłam sporo, żeby jesienią zdobiły ogród aż do zimy.
Stasiu - u mnie też się niestety pojawiły po deszczach.
A już myślałam, że wyschły no i popatrz jakie to dziadostwo odporne.
Ale z pewnością będzie ich mniej.
Twoje nasionka pomidorów są "na zaś" czyli na póżniej, bo musiałam wypróbować najpierw te z południa, które udało mi się zdobyć.
Są rewelacyjne w smaku i co najważniejsze w ogóle nie chorują, ale fakt że rok dla nich był wyśmienity.
Jacku - masz rację, zwierzakom też było trudno.
Mało miały pożywienia i wody.
U mnie cały czas stały dodatkowe poidła dla ptactwa a oczko było wprost oblężone przez owady wszelkiej maści.
Moje kocice w te upały w ogóle nie chciały wychodzić z domu, wypychałam je siłą rano i wieczorem, żeby chociaż miały okazję załatwić potrzeby fizjologiczne.
Cieszę się, że pomidorki zdają egzamin no i z tego że odmiana poszerza zakres wysiewania.
Jak u mnie się przez przypadek zapodzieją, to przynajmniej wiem gdzie szukać nasion.
Wandziu - tak, tak......nareszcie popadało.
Ale głębiej nadal sucho i deszczu potrzeba jeszcze sporo, żeby ziemia znowu namokła.
Kocham pomidory, bo są zdrowe i bardzo smaczne - oczywiście tylko niektóre odmiany, bo to kwestia gustu i smaku.
Uwielbiam kolorowe z nich sałatki z serem, ogórkiem i innymi warzywami.
Geniu - tak, to zdjęcia już tylko wspomnieniowe.
Liliowce w tym roku bardzo szybko przekwitły w tych upałach i suszy.
Zabieram się już powoli za sprzątanie ogrodu na zimę.
Było tak sucho, że tylko jeszcze astry i marcinki będą może kwitły i pojedyncze róże.
Reszta, będzie dobrze jeśli przetrwała lub przetrwa do wiosny.
Jakoś tak smutno , że większość roślin tak zmarniała przez tą suszę.
Niektóre zeschły się na wiór mimo podlewania i z tych już na pewno nic nie będzie.
Pociesza mnie fakt, że zostały tylko terminatorki i terminatorzy, którzy w przyszłym roku powinni pokazać się z najlepszej strony.
I w takie rośliny już tylko będę inwestować, bo szkoda mi mojej pracy, która poszła na marne jak i roślin którym nie udało się przetrwać.
Najlepiej zniosły te upały i suszę róże i liliowce gdyż korzenią się bardzo głęboko i to ich uratowało przed zaschnięciem.
Zatem tylko wspomnień czar pozostał.......
Życzę wam umiarkowanego słonka i obfitych opadów deszczu.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Kogrobusz wita
Grażko u nas też dobrze popadało.
Mam takie kontrolne donice , do których zbieram wodę z dachu szopki.
Podczas poprzednich opadów wody tam zbierało się tyle, co kot napłakał a tym razem
te wielkie donice były wypełnione wodą nawet w 75 procentach swojej objętości.
Śliczne masz liliowce.
Podobają mi się zwłaszcza te pająki w intensywnych kolorach.
A wiesz, ze mój Kwanso w tym roku nie zakwitł ?
Może nie dopatrzyłam i miał tam za sucho ?
Zauważyłam u siebie, że jeden z nowych pająków wypuścił mi jeszcze jeden pęd z pąkami kwiatowymi.
Będzie powtarzał Czy jakieś Twoje liliowce też powtarzają kwitnienie ?
Po tych deszczach nadchodzi chyba ocieplenie.
Życzę Ci miłej i efektywnej pracy w ogródku.
Mam takie kontrolne donice , do których zbieram wodę z dachu szopki.
Podczas poprzednich opadów wody tam zbierało się tyle, co kot napłakał a tym razem
te wielkie donice były wypełnione wodą nawet w 75 procentach swojej objętości.
Śliczne masz liliowce.
Podobają mi się zwłaszcza te pająki w intensywnych kolorach.
A wiesz, ze mój Kwanso w tym roku nie zakwitł ?
Może nie dopatrzyłam i miał tam za sucho ?
Zauważyłam u siebie, że jeden z nowych pająków wypuścił mi jeszcze jeden pęd z pąkami kwiatowymi.
Będzie powtarzał Czy jakieś Twoje liliowce też powtarzają kwitnienie ?
Po tych deszczach nadchodzi chyba ocieplenie.
Życzę Ci miłej i efektywnej pracy w ogródku.
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kogrobusz wita
'Regal Coronation', 'Victorian Lace' - śliczne! Mój 'Kwanso' chyba też nie zakwitł. Za to teraz dwa powtarzają kwitnienie.
Nadmiar pomidorków zawożę warszawiakom i każdy znajomy jest bardzo ucieszony z takiego prezentu prosto ze wsi
Nadmiar pomidorków zawożę warszawiakom i każdy znajomy jest bardzo ucieszony z takiego prezentu prosto ze wsi
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kogrobusz wita
No cóż Kwasno i cała reszta liliowcowej ekipy CUDNE Dobrze ,że sie ochłodziło i chociaż trochę popadało oby tak dalej
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Kogrobusz wita
Grażynko wspomnień czar zachwycający
Bardzo piękna kolekcja, kilka takich, że aż ręce się do nich wyciągają
Cieszę się, że je pokazałaś
Bardzo piękna kolekcja, kilka takich, że aż ręce się do nich wyciągają
Cieszę się, że je pokazałaś
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5766
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Kogrobusz wita
Grażka pomidory obrodziły u Ciebie jak i winogrona...ja mam ciemnofioletowe ale dosyć kwaśne ,nadające się na wino ,ale prawdopodobnie zostaną zjedzone przez szpaki...cały czas muszę je odganiać ,a nie zawsze mogę..Poza tym chorują mi liście na mączniaka...Twoje są zdrowe,czy je profilaktycznie czymś opryskiwałaś...?Masz słodkie odmiany,jeżeli są odporne na choroby i smaczne pisałabym się na jakąś sadzonkę...
Ładne kompozycje ,i duety i tercety...takie mieszanki lubię...Floksy u mnie bardzo się umęczyły skwarem i brakiem wody...teraz po deszczach jakby lepiej ,ale to już nie to jak być powinno...
Mam dwie duże doniczki pomidorów ,bycze serca -chyba...ale niewielkie powyrastały,a podlewania na balkonie ,gdzie jest ukrop totalny nieskończenie sporo...Chyba dam sobie spokój z uprawą pomidorów...
Liliowców wspomnień czar...i znowu rok czekać..i tak w kółko...ale fajnie ,że jest na co czekać...
Ładne kompozycje ,i duety i tercety...takie mieszanki lubię...Floksy u mnie bardzo się umęczyły skwarem i brakiem wody...teraz po deszczach jakby lepiej ,ale to już nie to jak być powinno...
Mam dwie duże doniczki pomidorów ,bycze serca -chyba...ale niewielkie powyrastały,a podlewania na balkonie ,gdzie jest ukrop totalny nieskończenie sporo...Chyba dam sobie spokój z uprawą pomidorów...
Liliowców wspomnień czar...i znowu rok czekać..i tak w kółko...ale fajnie ,że jest na co czekać...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6359
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kogrobusz wita
Grażynko nareszcie spokojnie mogłam pospacerować po Twoim królestwie kwiatowym
Róże to oczko w głowie i nie muszę wychwalać pod niebiosy bo sama wiesz że mają nieprzeciętną urodę i już tylko zachwycam się nimi i nie wpisuję ani jednej w kajecik bo nie daję rady zw wszystkim
Powojniki cudnie się rozrosły i kwiecia mają dużo a to zawsze cieszy
Zachwycają mnie liliowce i chyba ustawię się w kolejce po cudowne pajączki a ten czerwony wysoki to chyba na sterydach jak u Stasi stokrotka
Obecne lato pozwoliło roślinom pokazać swoje piękno bo mimo suszy pięknie wybarwiają się kwiaty
Róże to oczko w głowie i nie muszę wychwalać pod niebiosy bo sama wiesz że mają nieprzeciętną urodę i już tylko zachwycam się nimi i nie wpisuję ani jednej w kajecik bo nie daję rady zw wszystkim
Powojniki cudnie się rozrosły i kwiecia mają dużo a to zawsze cieszy
Zachwycają mnie liliowce i chyba ustawię się w kolejce po cudowne pajączki a ten czerwony wysoki to chyba na sterydach jak u Stasi stokrotka
Obecne lato pozwoliło roślinom pokazać swoje piękno bo mimo suszy pięknie wybarwiają się kwiaty
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Kogrobusz wita
Grażynko piszesz o suszy u siebie, cóż mamy terminatorki już wybrane, nie ma co kasy marnować. Kolekcja liliowców piękna, sama elita się zebrała i pięknie kwitły. Pomidorki przerabiasz, urodzaj masz, chociaż tyle naszego. Winogron pozytywnie zazdroszczę. Dostałam namiary od Marty na winogrona, ale ja ciągle na nie miejsca nie mam, u mnie miałyby ciężko.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Kogrobusz wita
Grażuś, Twoja kolekcja liliowców wszystkich zaskakuje urodą i ilością, wielkie brawa dla ogrodniczki za miłość, jaką darzy rośliny i zwierzątka w swoim ogrodzie.
Nasionka tak będziesz zostawiała na zaś, aż w końcu tak gdzieś posiejesz, że wcale ich nie spróbujesz.
U mnie też polało, choć mogłoby jeszcze, teraz czas na porządki bo zimowity już kwitną i biała pani za progiem.
Ty też pewno zasuwasz licząc straty i lokalizując zwolnione miejscówki.Choć z tym nigdy nie wiadomo, dopiero wiosna odkryje prawdę.Oby była jak najmniej bolesna. Buziaki ślę i zdrówka życzę.
Nasionka tak będziesz zostawiała na zaś, aż w końcu tak gdzieś posiejesz, że wcale ich nie spróbujesz.
U mnie też polało, choć mogłoby jeszcze, teraz czas na porządki bo zimowity już kwitną i biała pani za progiem.
Ty też pewno zasuwasz licząc straty i lokalizując zwolnione miejscówki.Choć z tym nigdy nie wiadomo, dopiero wiosna odkryje prawdę.Oby była jak najmniej bolesna. Buziaki ślę i zdrówka życzę.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Krysiu - popaduje co jakiś czas, ale nadal sucho.
Chociaż dobre i tyle deszczu, bo przynajmniej rośliny trochę odżyły.
Kwanso to dość kapryśny liliowiec, u mnie też raz kwitnie bardzo obficie a raz skąpo lub wcale.
Potrzebuje stałego zasilania, bo ma spore wymagania jak wszystkie pełne liliowce.
U mnie tylko Stella de Oro powtórzyła kwitnienie, reszta przysuszona na pewno już nie zakwitnie w tym roku.
Zrobiło się całkiem jesiennie i już szykuję ogród do zimy.
Jacku - też bym się cieszyła, gdyby ktoś ze wsi podesłał mi zdrowych warzywek czy owoców.
Zwłaszcza że smakują zupełnie inaczej niż sklepowe.
Jadziu - na razie jest dobrze i niech tak zostanie do samej zimy.
Ogród już w szacie jesiennej a osłabione suszą rośliny też szykują się do snu.
Marysiu - liliowce w tym roku nie wszystkie mi zakwitły.
A te co kwitły szybko skończyły sezon w tych upałach i suszy.
Sporo pąków opadło mimo podlewania a i nasienników jak na lekarstwo.
Teraz szykują się do snu tracąc stare liście.
Czy u Ciebie też już tak jesiennie ?
Neluś - winogrona pryskam tylko wiosną Miedzianem, potem już niczym.
Jesienią obrywam sporo liści, żeby był przewiew a grona były nasłonecznione i żeby liście nie zabierały zbyt wiele pokarmu gronom.
Kilkakrotnie próbowałam zrobić sadzonki z granatowych, ale się nie udało, ale spróbuję jeszcze raz i zabiorę je do domu na zimę, może coś z tego wyjdzie w końcu.
Ciekawe, bo z białymi nie ma problemu, a te ciemne jakieś oporne na sadzonkowanie.
Moje floksy teraz złapały mączniaka, więc tnę do ziemi i przysypuję kompostem.
Żeby pomidory urosły duże, trzeba je zasilać co trzeci dzień i codziennie podlewać, zwłaszcza te w donicach.
To wymagające rośliny, dlatego najlepiej udają się pod osłonami.
Marysiu - ja też nie nadążam ze wszystkim.
A tu trzeba już sadzić cebulkowe.
Brakuje mi czasu a czasem i chęci na prace w ogrodzie, zwłaszcza, ze po upałach nazbierało się jej sporo.
Pajączki są młode i nie wszystkie rozrastają się tak jakbym chciała, ale może w przyszłym roku coś się znajdzie.
U mnie już bardziej jesiennie niż letnio a zasuszone kwiaty kwitną słabo albo wcale.
Ten sezon mam raczej zakończony i sporo strat już widzę, ale z wykopywaniem poczekam do wiosny, może coś ocaleje.
Dorotko - u mnie dosłownie zostały tylko terminatorki.
I na tych się skupię, nie będę już kupowała kwiatów, które nie wytrzymały suchego i upalnego lata.
Zainwestowałam w trawki, bo te chyba poradzą sobie z anomaliami pogodowymi lepiej niz wiele kwiatów.
Stasiu - dziękuję.....
......spokojnie.....na pewno wysieję, ale w tym roku byłam zakręcona odmianami z dawnych lat, które okazały się bardzo wytrzymałe i smaczne.
Nadal zbieram pomidorki i nie mogę się ich najeść, bo tak mi smakują.
Tak, liczę straty, oznaczam miejscówki na nowe kwiaty i ratuję co się da, żeby ocalić jak najwięcej.
Mam nadzieję, że chociaż zima oszczędzi strat, bo tych letnich jest już sporo.
A ziemia mokra tylko z wierzchu, pod spodem nadal skała.
Nadal zbieram i przetwarzam owoce, chociaż brzoskwinie już się skończyły.
Są jeszcze śliwki, ale te jem na bieżąco jak na razie, bo niewiele ich zostało po suszy na drzewach.
Trochę takich tam, które jeszcze zdobią ogród.
Niewiele roślin zostało - tych kwitnących - a i róże powtarzają marnie pojedynczymi kwiatami.
Ale dobrze, że chociaż tyle koloru zostało.
I kilka wspomnieniowych liliowców........ech, tak szybko przeminęły, że nawet nie zdążyłam się nimi nacieszyć.
Życzę wszystkim obfitego deszczu i słonka w umiarze.
Chociaż dobre i tyle deszczu, bo przynajmniej rośliny trochę odżyły.
Kwanso to dość kapryśny liliowiec, u mnie też raz kwitnie bardzo obficie a raz skąpo lub wcale.
Potrzebuje stałego zasilania, bo ma spore wymagania jak wszystkie pełne liliowce.
U mnie tylko Stella de Oro powtórzyła kwitnienie, reszta przysuszona na pewno już nie zakwitnie w tym roku.
Zrobiło się całkiem jesiennie i już szykuję ogród do zimy.
Jacku - też bym się cieszyła, gdyby ktoś ze wsi podesłał mi zdrowych warzywek czy owoców.
Zwłaszcza że smakują zupełnie inaczej niż sklepowe.
Jadziu - na razie jest dobrze i niech tak zostanie do samej zimy.
Ogród już w szacie jesiennej a osłabione suszą rośliny też szykują się do snu.
Marysiu - liliowce w tym roku nie wszystkie mi zakwitły.
A te co kwitły szybko skończyły sezon w tych upałach i suszy.
Sporo pąków opadło mimo podlewania a i nasienników jak na lekarstwo.
Teraz szykują się do snu tracąc stare liście.
Czy u Ciebie też już tak jesiennie ?
Neluś - winogrona pryskam tylko wiosną Miedzianem, potem już niczym.
Jesienią obrywam sporo liści, żeby był przewiew a grona były nasłonecznione i żeby liście nie zabierały zbyt wiele pokarmu gronom.
Kilkakrotnie próbowałam zrobić sadzonki z granatowych, ale się nie udało, ale spróbuję jeszcze raz i zabiorę je do domu na zimę, może coś z tego wyjdzie w końcu.
Ciekawe, bo z białymi nie ma problemu, a te ciemne jakieś oporne na sadzonkowanie.
Moje floksy teraz złapały mączniaka, więc tnę do ziemi i przysypuję kompostem.
Żeby pomidory urosły duże, trzeba je zasilać co trzeci dzień i codziennie podlewać, zwłaszcza te w donicach.
To wymagające rośliny, dlatego najlepiej udają się pod osłonami.
Marysiu - ja też nie nadążam ze wszystkim.
A tu trzeba już sadzić cebulkowe.
Brakuje mi czasu a czasem i chęci na prace w ogrodzie, zwłaszcza, ze po upałach nazbierało się jej sporo.
Pajączki są młode i nie wszystkie rozrastają się tak jakbym chciała, ale może w przyszłym roku coś się znajdzie.
U mnie już bardziej jesiennie niż letnio a zasuszone kwiaty kwitną słabo albo wcale.
Ten sezon mam raczej zakończony i sporo strat już widzę, ale z wykopywaniem poczekam do wiosny, może coś ocaleje.
Dorotko - u mnie dosłownie zostały tylko terminatorki.
I na tych się skupię, nie będę już kupowała kwiatów, które nie wytrzymały suchego i upalnego lata.
Zainwestowałam w trawki, bo te chyba poradzą sobie z anomaliami pogodowymi lepiej niz wiele kwiatów.
Stasiu - dziękuję.....
......spokojnie.....na pewno wysieję, ale w tym roku byłam zakręcona odmianami z dawnych lat, które okazały się bardzo wytrzymałe i smaczne.
Nadal zbieram pomidorki i nie mogę się ich najeść, bo tak mi smakują.
Tak, liczę straty, oznaczam miejscówki na nowe kwiaty i ratuję co się da, żeby ocalić jak najwięcej.
Mam nadzieję, że chociaż zima oszczędzi strat, bo tych letnich jest już sporo.
A ziemia mokra tylko z wierzchu, pod spodem nadal skała.
Nadal zbieram i przetwarzam owoce, chociaż brzoskwinie już się skończyły.
Są jeszcze śliwki, ale te jem na bieżąco jak na razie, bo niewiele ich zostało po suszy na drzewach.
Trochę takich tam, które jeszcze zdobią ogród.
Niewiele roślin zostało - tych kwitnących - a i róże powtarzają marnie pojedynczymi kwiatami.
Ale dobrze, że chociaż tyle koloru zostało.
I kilka wspomnieniowych liliowców........ech, tak szybko przeminęły, że nawet nie zdążyłam się nimi nacieszyć.
Życzę wszystkim obfitego deszczu i słonka w umiarze.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki