Kolczaste serce Jagny

x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Kontynuacja bez obrazków:
Rosenfee ? Mój błąd. Nie wiem co mnie napadło, kiedy byłam przekonana, że to wysoki krzew i tak został posadzony. Nie urósł, zakwitł nieproporcjonalnie wielkimi kwiatami i się ze mnie śmiał, kiedy doczytałam, że to z założenia niski krzew i mogę zapomnieć o półtorametrowym przystojniaku. I nie mściłam się na nim, kiedy jakieś dwa tygodnie temu, w środku upałów przesadzałam go łamiąc wszelkie ogrodnicze zasady. Po prostu przywlokłam nowy nabytek, który mi bardziej pasował na to miejsce a że w moim ogrodzie kwatery w cenie, bo już właściwie wszystkie zajęte, więc Rosenfee musiał opuścić lokum i ustąpić miejsca. Żeby go obłaskawić dałam mu dobrą ziemię, codziennie podlewałam, głaskałam, komplementowałam, dyskretnie odcięłam dwa pąki, żeby się nie męczył i jakoś się dogadaliśmy. Na znak przyjaźni obdarzył mnie nowym pąkiem. A Rosenfee ma piękne, za duże dla siebie o kilka numerów kwiaty, więc przyjęłam to z wdzięcznością.

Alnwick Rose ? właściwie nie powinnam opisywać róż w przerwie kwitnienia, bo ten też sobie obecnie stoi i pogwizduje cały wyłącznie zielony. Ale pokazał się z dobrej strony na początku lipca. Tak jak w zeszłym roku irytował mnie zwieszającymi się główkami kwiatów, tak w tym roku pięknie trzymał szyjki w górze i z dumą prezentował kwiaty, moim zdaniem podobne do filiżanek Queen of Sweden. Czekam na powtórkę. A jeszcze bardziej na kolejne sezony, bo widzę, że idziemy w dobrą stronę. Uroczy młodzieniec. Mało odważny, ale jednak uroczy. Dlaczego on? Nie mam pojęcia, ale wiem, że ten mój to chłopak.

Angela ? to nie jest aniołek. To jest skała, opoka, góra kwiatów. Niby cała w kokardkach, ale to twardy zawodnik. Oczywiście apogeum pierwszego kwitnienia ma za sobą, ale ciągle się różowi. Mam ją w rabacie do jesieni. Ta kwietna, wielka kula musi rosnąć jako soliter, inaczej tłamsi i przytłacza wszystko co rośnie obok, nawet Edena. Zdrowa jak ryba, zimuje jak Eskimos, nie ma praktycznie co ciąć. Szczególnie w tak łagodne zimy jak dwie ostatnie. Jesienią dostanie nowe miejsce, bardziej wyeksponowane. Nic jej jeszcze nie mówiłam, żeby się nie stresowała. Wystarczy, że ja się denerwuję tą operacją, bo zależy mi na niej (na róży, nie operacji).
Tu jeszcze w siatce, której już nie ma:

Obrazek

Bukiecik:

Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Artemis ? moja jedyna biala perełka. Ależ on jest piękny. Ciemne, błyszące liście a na ich tle białe kulki lodów śmietankowych, dzieło sztuki. Czaruje tymi bukietami tak białymi, że mam wrażenie, że powinnam się wykąpać i przebrać w czyste ubrania kiedy do niego podchodzę, a nie stać tam jak kopciuch w klapkach ogrodowych i brudnych rękawiczkach. Jest taki... świeży. Powinien pachnieć miętą i mrozem. Fantastyczny chłopak. Oczywiście, nie wiedziałam, że będę się rejestrować na forum jak kwitł, więc go nie obfotografowałam. Ale nadrobimy to.

Duchesse de Rohan ? z opisów wszystko mi się podobało ? mrozoodporna, powtarza kwitnienie, pełne kwiaty, czyli wszystko to co lubię. Listki pomarszczone, jasne. Posadziłam ją oddzielnie, trochę na wygnaniu, nie pasowała do szlachetnych królewien, chociaż Księżna. Pierwszy sezon bez szału, niewielka, zakwitła dosyć oszczędnie, jakoś nie wzbudziła większych emocji. Ale ten sezon był, może nadal jest jej. Jak zaczęła kwitnąć tak kwitnie do dzisiaj, co prawda już tylko jednym kwiatem, ale myślę,że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Nie wie co to jest plamistość czy inne przypadłości. Skromna, delikatna, w towarzystwie forsycji, wszystko się zmienia jak się ją powącha. Tak pachnie tylko arystokratka. Pięknie, mocno, pewnie, bez cienia skrępowania. Sięga mi niewiele ponad kolano a jednak jest wielka.

Obrazek

Eden x2 ? ach ten Eden. Właściwie to go nie lubię. Starszy nie wiedział czy chce być kompaktowy czy rosnąć. Kwitnąć czy nie kwitnąć, starać się czy się nie starać. Gwiazdor, ma w nosie wszystkich dookoła. Ale jak zakwitnie.... To taki toksyczny związek. Nie znoszę go, ale żyć bez jego widoku już nie mogę. Dokupiłam więc drugiego. Ten z kolei chciał się postarać i szybko popisał się pąkami. Ale zdybała go bruzdownica i było po wszystkim. Obraził się i kazał poczekać na siebie długo, po czym przyjął postawę obronną i uznał, że im wyżej tym bezpieczniej, zostawił dosłownie kilka kwiatów na poziomie moich bioder, po czym uciekł w górę pędem takim z 1,80m i tam ma cały bukiet pąków. Widocznie komunikuje się z kosmitami i to dla nich. Myślę o trzecim Edenie.... A przecież go nie lubię ;:224

Starszy
Obrazek

i młodszy na łączach z kosmosem:

Obrazek
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Rozterki z nawożeniem ma chyba każdy z nas, ja też wolę dać mniej niż więcej nawozu, nie żałuję kompostu, bo tym nie ma obawy przenawozić, za to chętnie rosną na nim chwasty i robota zapewniona do późnej jesieni ;:333 .
W tym roku kupiłam granulowany obornik, więc podsypałam troszkę więcej. Już Sokrates twierdził, że im więcej wie, tym mniej wie, tak, że nie jesteś pierwsza :;230
O czym Ty mówisz, mizeroty a piszesz o nich jakby były najpiękniejsze na całym świecie i takie właśnie są, bo są Twoje, przez Ciebie sadzone i pielęgnowane. Jak bardzo trzeba kochać to co się robi aby tak trafnie i pięknie opisywać swoje różyczki.
Trwaj w swej miłości i bądź z nami ;:196

Też kiedyś wydawało mi się, że sporo wiem, a im dłużej jestem na forum, tym bardziej sobie zdaję sprawę jak się bardzo myliłam ;:224 , nie pozostaje nic innego jak czerpać wiedzę garściami od innych.
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Comte de Chambord ? Nic w nim szczególnego nie ma, nie szaleje ze wzrostem, nie popisuje się. On sobie cichutko siedzi i kwitnie. Falami, bez szału, ale przykuwa wzrok, o nosie nie wspomnę, bo pachnie przepięknie. Nieśmiały a jednak nigdy nie przechodzę obok niego obojętnie. Podchodzę i sobie troszkę poszepczemy. To taki mój private dancer. Goście w ogrodzie mogą go nawet nie zauważyć a ja - zawsze.

Obrazek

Heritage ? w środku lipca, na szczęście tuż przed opadami i ochłodzeniem dama wylądowała w oślej ławce. Bo już jej miałam dosyć. Kaprysi, marudzi, nic jej się nie podoba. Co prawda od początku była malutka, już po pierwszej zimie wymarzły jej dolne pędy i został jeden, który nawet zakwitł. Do pełni zdrowia jeżeli chodzi o liście też jej sporo brakuje. W tym roku coś tam wypuściła i miała kilka kwiatów, ale rosła w pełnym słońcu, więc żeby obejrzeć kwiat to trzeba było biec i była obawa, że się nie zdąży, bo to akurat trochę dalsza rabata i zanim człowiek doleciał, to widział już tylko opadające, delikatne jak motyle skrzydła płatki. Złośliwa jędza. No to teraz mieszka koło rododendronów, więc cienia ma pod dostatkiem. To jej ostatnia szansa, jak nie, to pójdzie w inne, bardziej tolerancyjne ręce. Wiem, że to lubiana i podziwiana róża. Moja jest od początku nieudana. Ale za to mam miejscówkę na nowy nabytek! He he.
Przyszedł kot i zapytał: "Rany, coś ty tam za szkaradę wsadziła? Nie mogę na to patrzeć!" I ostentacyjnie nie patrzył. Ma ją w tyle...

Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Daysy, no właśnie. Ogród to żywy organizm, nie da się opracować jednego przepisu. Ale ten rok wybitnie schrzaniłam. Też wymyśliłam obornik, ale mam dostać we wrześniu taki prosto spod krówek, więc będzie się musiał przekompostować z tego co wyczytałam, chociaż nie chcę dawać go pod korzeń, tylko obsypać na ziemi. A być może, że nawet poczekam rok i będę nim kopczykować, bo świeżym chyba nie można. Kompostowania też się dopiero uczę i pierwszą pryzmę już praktycznie zużyłam, ale żaby chyba sobie pierzyny z niego robią, bo nie używam a coraz go mniej. Nowa pryzma się robi od tego roku. To moje Empire State Compost :wink:

Obrazek

Mam dostęp do obornika granulowanego wszelkiej maści, może też w przyszłym roku spróbuję. A od kiedy im sypałaś? Wiosną czy później? I sypałaś tak prosto pod krzew czy coś kombinowałaś z tym?
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Queen of Sweden ? Ach, prawdziwa królewna na ziarnku grochu. Posadzona jako dwa patyczki na rabacie przy jeżówkach w pierwszym sezonie była nieco obrażona. Dostała nowe miejsce, mimo że nadal była dwoma patyczkami, bardziej wyeksponowane, obok Edena. Spojrzała na niego i powiedziała: ?Uważasz, że jesteś piękny? To ja ci coś pokażę.? I zaraz potem zakwitła dwoma kwiatami. Kolor, kształt, forma, prościuteńka, łabędzia szyja... Jak ją zobaczyłam to stałam z dziesięć minut z otwartą gębą i podziwiałam. Bałam się oddychać. A ona sobie tak stała i dawała się podziwiać. Po dwóch dniach dotknęłam kwiatu a on się po prostu rozsypał... Jak czary. Powtórzyła jeszcze dwa razy ten numer a potem niepostrzeżenie utworzyła trzy solidne nowe pędy, które jakby były teleskopowe, wysunęły się do jednej wysokości i znowu ma pąki. To nic, że delikatne kwiaty. Magia jest zawsze delikatna. To nic, że trzeba się umówić na konkretny termin na audiencję, żeby móc ją zobaczyć kwitnącą. Ja ją mam dla siebie codziennie, to moja prywatna delikatność motyla.

Teraz wygląda tak. Widzę ją z okna, więc przydybię jak będzie moment na ładne zdjęcia, nie daruję jej.

Obrazek

Pąki. Mam bloki startowe i aparat na tarasie przygotowane....

Obrazek

Pastella x2 ? jedna również wypatrzona w miejscowym ogrodniczym, w gąszczu zarośniętych chwastami donic z innymi krzewami. Posadzona początkowo dyskretnie pod sosną, wdzięczyła się, kusiła tymi swoimi zmiennymi kwiatami. Wiedziała, że się złamię i posadzę ją w centralnej rabacie. Przesadzałam wiosną z drżeniem serca, bo już zdążyła ładnie się rozbudować, ale szybciutko pozbierała te swoje korzonki, otrzepała spódniczkę i zakwitła w terminie. Może nie jakoś spektakularnie, ale wiem co potrafi i wiem co pokaże w przyszłym roku. Druga Pastelka rośnie w tej samej rabacie dokładnie po drugiej stronie okręgu, ale wdzięczy się tylko do swojego ukochanego, bo wyszła za mąż za....
Leonardo da Vinci - ?. który zakochał się z wzajemnością i w czerwcu ze zdumieniem zobaczyłam różowe kwiaty Leośka na pędach Pastelli i jej biało-różowo- pastelowe cudeńka między pędami Leonardo. Te krzewy skrzyżowały swoje pędy i stały się parą na wieki. Mój Leonardo sam w sobie do wyjątkowo atrakcyjnych nie należy, ale to chyba wina sąsiedztwa, bo za plecami ma drabinkę z clematisem i jeszcze do niedawna pukał czołem w kolana ostróżki ? mutanta, która wyrosła na dwa metry i wyżarła całe papu wszystkim roślinom dookoła. Już ją wywaliłam na wygnanie, więc może w przyszłym sezonie Pastelka będzie miała przystojniejszego męża.
Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Nostalgie ? kolejna kolorowanka. Nie da się ukryć, że najpiękniejszy jest ten moment, kiedy biel z czerwienią się nie mieszają. Wtedy kwiat jest dziełem sztuki. Niestety nie trwa to długo, szczególnie w lato takie jak to. Ale sam krzew wzbudza mój podziw. Silny, wyprostowany, purpurowe pędy pojawiają się co chwila. Moja Nostalgia chyba w sekrecie nosi gorset, bo skąd ta wąska talia, prościutki kręgosłup i perfekcyjny pion? Zdrowa, dzielna, fajna, przybijamy sobie piątkę na powitanie.

Obrazek

Tu ten piękny moment:

Obrazek

Brother Cadfael ? to co mi się dostało to nie róża, to wieczny pacjent. Jak oglądam jego zdjęcia u innych to wierzyć mi się nie chce, że to ten sam osobnik! U mnie to jakiś schizofrenik, ma zaburzenia psycho-fizyczne i na dodatek zaraża inne niewinne ofiary. Mój braciszek nie ma pojęcia jak wygląda różany krzew. To co mi już drugi sezon wyrasta z ziemi to czerwone druty, szybko niemal łyse od plamistości, a na tych drutach pojawiają się chętnie piękne, okrągłe jak pączki kwiaty, które na dodatek pięknie pachną. Gdyby składał się z samych kwiatów byłby przepiękny. Gdyby składał się z samych pędów, byłby brzydszy od elektrycznego pastucha. Jesienią zostanie wyeksmitowany poza rabatę, gdzieś między byliny czy trawy, z dala od innych róż, bo od niego pozarażały mi się Mariatheresia i ?.
Sharifa Asma ? moja miłość od pierwszego wejrzenia na zdjęciach. Zdobyłam, przywiozłam, posadziłam i upewniłam się, że słusznie zrobiłam. Kolor jej kwiatów to jedno, bo dla mnie ona wygląda jakby miała żaróweczkę w środku i rozświetlała ten jej perłowy róż. Ale zapach... nie wiem co to jest, ale jest piękne. Żadna inna róża tak nie pachnie i marzy mi się balsam do ciała, mydło, krem, szampon, wszystko o zapachu Sharify. Wiosna była dobra, krzew zmężniał, pięknie zakwitł, ale chyba sąsiedztwo Wielkiego Brata dało się we znaki i moja piękność straciła na urodzie. Ma sporo plamek, musiałam mocno przyciąć i nie zanosi się na razie na drugie kwitnienie, ale liczę na to, że jak Brother wyleci, to wszystkim humory i zdrowie dopiszą w przyszłym sezonie.

Braciszek....eee... krzew? Tego się nawet nie da nazwać krzewem! ;:223

Obrazek

A tu resztki kwiatów, ale oczywiście ma nowe, piękne pąki. No trochę jest nienormalny, nie da się ukryć...

Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Abraham Darby ? Hmmm... Jak go kupiłam to mu wywaliłam drabinkę, zadbałam o dużo miejsca wokół, bo to przecież krzaczor będzie. To jego trzeci sezon i nadal cudów nie widzę. Krzaczek drapakowaty, wiotkie pędy, kwitnie dość oszczędnie... Ogólnie nie powala. Kwestia sadzonki? Bardzo prawdopodobne. Moja kiepska opieka? Baaaardzo możliwe. Na dodatek co roku jest jedyną różą która tak fatalnie znosi majowe przymrozki. W zeszłym roku musiałam ściąć mu wszystkie młode przyrosty, bo zwisły. W tym roku było tylko nieco lepiej. Nie wyrzucam, nawet kompostem nie straszę, ale to mój zawód miłosny... Miał być książę z bajki a jest chudy, niezgrabny osobnik o wątpliwej reputacji...

Obrazek

Kwiaty, który uroku dodaje niezawodny Mikołajek:

Obrazek

Charming Piano ? drugi sezon u mnie, wczesną wiosną przesadzony z przodu na tył rabaty, bo wbrew założeniom wystrzelił pędy na jakieś 1,5m. No właśnie Piano ? postanowiło powinno być, ale ja zawsze o tej róży myślę w rodzaju męskim, nie wiem dlaczego, chociaż kwiaty ma cukierkowe. Jasnoróżowy środek miseczki, ciasno upchane płatki, cudne. Niestety nie przepada za deszczem. Po przeprowadzce zakwitł później, ale za to pięknie, bo deszczu nam wręcz brakowało. Zaczęłam się zastanawiać co on tak tam z tyłu rośnie, że go inne rośliny zasłaniają u dołu... ;) Bardzo przystojny facet, wysoki, z gracją, z gatunku tych co to się chce z nim iść na bankiet się polansować. Wygląda na to, że zajął się nieco polityką i zaczął od podkreślenia, że jest rezydentem naszego kraju i nie wiem czy właśnie nie dostałam podania o obywatelstwo...
krzew majaczący gdzieś na tyłach rabaty:

Obrazek

kwiat w zupełnie moim guście:

Obrazek

płatek, który ma mi wyraźnie coś powiedzieć... Chyba podanie zostanie przyjęte i rozpatrzone pozytywnie ;:333

Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Giardina x 2 ? Starsza jest u mnie trzeci sezon i jest wyższa ode mnie, przygięta na szczycie, zachwycała, chociaż było widać, że upał daje jej się we znaki. Zaliczyła też przemarsz bruzdownicy, ale to tylko opóźniło nieco kwitnienie. W zastępstwie z nudów zajęła się produkcją nowych pędów od korzenia tak zawzięcie, że musiałam powiększać rabatę i przesadzać krzewuszki, żeby zachować ścieżkę dla psów, ale nie kosztem róży. Młodsza idzie w ślady starszej koleżanki i teraz nieco niższa, ale potencjał już pokazuje. Wspaniałe dziewczyny, gdyby były ludźmi na pewno uprawiałyby koszykówkę.
Starsza siostra:

Obrazek

Młodsza siostra:

Obrazek

Ghita Renaissance x2? - znak zapytania, bo pierwsza kupiona po prostu jako róża różowa. Pierwszy rok przechorowała i miałam się jej pozbyć, ale coś mnie powstrzymało. Chyba zapach, dla mnie absolutnie cudowny, aromat prawdziwej róży, ciepły, głęboki, dla mojego powonienia wprost genialny. W drugim roku było o wiele lepiej, urosła do 1.60m i zaczęła wypuszczać nowe pędy od korzenia. Grube, purpurowe i idealnie wyprostowane. Taki prawdziwy żołnierz, ale kwiaty cudownie kobiece, pełne, klasyczne no i mmm....zapach.... Boski. No i tak sobie rosła jako NN-ka różowa, przeszukałam Helpa, przekopałam całe google i nadal nie miałam pomysłu co to za księżniczka. Do momentu zakupu Ghity. Inna forma krzewu, bardziej przypomina drzewko, ale jest u mnie drugi sezon, więc jeszcze dziecko. Nie kojarzyłam, dopóki nie zakwitła i nie wtuliłam nosa w kwiat. Deja vu z wąchania mojej NN-ki walnęło jak obuchem w głowie. Identyczny aromat, taki sam kwiat, liście, tylko pokrój krzewu inny, bo młoda ma jeden gruby pęd, który rozkrzewia się wyżej. Ale w tym samym terminie kwitną, w tym samym terminie zaczynają pokazywać się nowe pędy, tyle, że u jednej od korzenia a u drugiej po przycięciu na pędzie. Może to myślenie życzeniowe, ale podobieństw jest sporo.

Może ktoś rozpozna moją NN-kę? Nawet jestem w stanie przełknąć, że to nie Ghita, bylebym wiedziała co kupić, bo baardzo bym chciała drugą taką. Ty widać krzew, z charakterystycznymi wojskowymi pędami prosto do nieba:

Obrazek

A tu jej kwiaty. Zapach starych róż, mocny, cudowny, nie do przesłania przez internet...

Obrazek

Uwielbiam ją ;:180
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Pomponella ? rozpycha się wśród jeżówek. Coraz większa, kwitnie ?na bogato?, wywala te swoje kulki na prawo i lewo, nie choruje, jest bezczelna, trochę jej zapał przygasł w te upały, ale to taki stały element rabaty, niemal dodatek architektoniczny, ona wie, że nic jej nie ruszy, że ma stałą umowę o pracę i po prostu siedzi tam rozwalona i zadowolona z siebie. Zrosła się nawet z powietrzem, które ją otacza.

Obrazek

Jacques Cartier ? u mnie to jest róża, która nie chce być różą. Chce być różnym rzeczami: balonikiem, samolotem, palmą, w tym roku najwyraźniej postanowił być słoniem co mam udokumentowane. On się najpierw dłuuugo wiosną zastanawia nad pomysłem na siebie po czym wypuszcza zwarte kępy o tak dziwacznych kształtach, że to nie może być przypadek. On tak ma. W zeszłym roku, kiedy był palmą, wkurzyłam się i obcięłam mu ten goły badyl z pióropuszem na czubku. Przeobraził się więc w czajnik, z tego co pamiętam. Cyrkowiec. Ale jak zakwitnie to mu wszystko wybaczam. Nawet to, że wstydzi się swoich ślicznych różowych kwiatów. Teraz odpoczywa i bawi się w słonia. Może mamuta.

no dobra, coś tam mu dorysowałam, ale niewiele .... ;:170

Obrazek
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Obornik granulowany sypałam praktycznie co miesiąc, nie były to wielkie ilości, ale systematycznie podawane, w połowie lipca ostatni raz podsypałam, ale już nawozem typowym dla róż z Bioponu. Oprócz tego na start dostały troszkę kompostu.
Nawet nie zapytam ile masz róż u siebie, bo z uśmiechem na twarzy czytam opisy każdej i z niecierpliwością czekam na następną.
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

The Faun (Granny) x2 ? moja absolutna miłość. Nigdy nie myślę o niej ?Granny? (babcia???) toż to prawdziwy faun, leśny bożek, czarodziejka! Chichocze i uwodzi. Ukradła mi serce bez reszty.
Dwuletni krzew ma ok. 70cm wysokości i z 1,5m szerokości. Kwitnie bez przerwy, w upały, chłody, susze i ulewy jest non stop obsypana kwiatami. Te kiście kwiatów wędrują po krzewie, tam gdzie nie kwitnie, tworzy nowe pąki i tak w kółko. Po pierwszym sezonie dokupiłam drugą i planuję rozmnażać. Mogłabym się ?zafaunować? cała w ogrodzie. Zdrowiutka, wigorna, wspaniała róża. Wybaczam brak zapachu i polecam każdemu.
Tak wygląda ogólnie na rabacie:

Obrazek

a tak z bliska:

Obrazek

Nie będę się wypierać, że moje względy w pełni zawładnęły róże. W sensie koloru tutaj. Bladziochy, różowe, różowiutkie, z różanym rumieńcem. Ale mam też akcent czerwony. Jeden jedyny i na dodatek NN-ka:

Obrazek
x-ja-a

Re: Kolczaste serce Jagny

Post »

Daysy, dzięki Kochana, czyli jednak jadły regularnie. Tak, pomalutku dociera do mnie myśl, że dietę swoim urządziłam ;:14 W przyszłym roku im to wynagrodzę, bo teraz za późno.
Mam około 50 krzewów, ale nie wszystkie się tu znalazły, bo albo o nich zapomniałam, albo bez fotek to trochę traci sens.
A mam pytanie z innej beczki: Twoja kocica ma tendencje do oddalania się poza ogród?
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”