Zapewne nie mają odpowiednich warunków,głównie pH i woda.Moje wsadzone w szczery piach,tylko na start miały dodany kwaśny torf.Wczesną wiosną wyciąłem najstarsze pędy.Nowe przyrosty mają od 40 do ponad 50 cm. Toro i Spartan.
kaLo pisze:Zapewne nie mają odpowiednich warunków,głównie pH i woda.Moje wsadzone w szczery piach,tylko na start miały dodany kwaśny torf.Wczesną wiosną wyciąłem najstarsze pędy.Nowe przyrosty mają od 40 do ponad 50 cm. Toro i Spartan.
jak sadziłam 2 lata temu dałam ziemie do borówek, podlewam nawozem do borówek. obłożyłam trocinami z drzewa iglastego, więc pH powinno być kwaśne, jak to sprawdzić nawet podlewam bo u nas susza.
Z tego co się zdążyłem zorientować, to jest źle albo bardzo źle - czyli albo Biała plamistość albo Antraknoza.
Czy jesteście w stanie po tych zdjęciach pomóc mi określić co to jest? Bo może coś innego...
I jeszcze jedna wątpliwość. Młode liście są jaśniejsze od starych. To chyba normalne? Czy to objaw niedoboru?
Bardzo proszę o Waszą pomoc
Ten rok jest rokiem wielkiej nauki. Wiem, że nic nie wiem ;)
Albo kupiłeś zainfekowana sadzonkę, albo podatna. Teraz jak za chwilę będą owoce to ja bym nie pryskał, Score ma karencję 14 dni na owocowe, ale w programie ochrony borówki nie ma żadnych fungicydów.. Wytnij najbardziej porażone liście, no i sterylnie trzeba to robić, liście na ognisko
Dzięki, tak zrobię... Jeśli objawy będą się pogłębiać opryskam Score'm, ale już po zbiorze.
Do zbioru będę usuwał porażone liście/jagody i opryskiwał mydłem potasowym.
ps. Sadzonka sadzona w ubiegłym roku - czy biała plamistość przenosi się na kolejny sezon?
I jeszcze jedna myśl - czy może być infekcja od poziomek? Tam też zauważyłem trochę białej plamistości
Ten rok jest rokiem wielkiej nauki. Wiem, że nic nie wiem ;)
Takie coś znalazłam dzisiaj na mojej borówce,może ktoś powie co to takiego i jak to leczyć ?Z góry bardzo dziękuję .Te listki na ostatnim zdjęciu usychają.
Pozdrawiam Teresa
tencia takie coś na pędach to ja miałam w zeszłym roku, nie wiem, może i w tym też trochę, ale niczym nie pryskałam i najadłam się mnóstwa owoców w zeszłym roku, w tym też jest ogrom zielonych. Jedna borówka na 15 zmarniała bardzo, nie wiem czy coś z niej będzie, ale nie mam pojęcia czy przez tą zgorzel-nie zgorzel (może to i zgorzel?) Ale ja nie pryskałam niczym, nawet po owocowaniu, ja bym się wstrzymała na Twoim miejscu i dopiero po zbiorze ewentualnie. Ja nie będę w ogóle tego pryskać. Ważne, że ładne liście, przyrosty i owoce.
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner."Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Najpierw trzeba zapewnić odpowiednie warunki,żeby borówka rosła zdrowo.Podstawa to odpowiednie pH.Jeśli trzeba,należy zastosować chemię.Samo wycinanie i palenie nie pomoże.Lepiej zjeść własne owoce opryskane i po terminie karencji niż pieczone kiełbaski na ognisku z krzaka.
Kalodajesz mi promyk nadziei,moja borówka była posadzona w torf kwaśny do tego jeszcze przekompostowane trociny sosnowe,na to wysypana kora .Nawóz do borówki ,kiedyś dawałam chleb moczony,co prawda nigdy nie mierzyłam pH.Co Ty byś proponował,pójdę zobaczę ile tych pędów chorych jest ,może i były wcześniej ,ale nie zauważyłam,a jaka może być przyczyna tych zasychających listków ?