Witam wszystkich dyniomaniaków w zbliżającym się nowym sezonie uprawowym.
Jako, że po raz kolejny pojawił się temat krzyżówek międzygatunkowych, poszperałem trochę tu i ówdzie
i dotarłem do kilku ciekawych informacji na ten temat.
Najpierw jednak rachunek sumienia: zdałem sobie sprawę, iż w części 5 wątku str.38 napisałem wielbłąda "Dyniowate mogą się
swobodnie krzyżować w obrębie rodzaju" Jest to oczywiście bzdura, za wprowadzenie w błąd bardzo przepraszam forumowiczów i proszę moderatora o usunięcie mojego postu.
W artykule Uniwersytetu w Oregonie piszą o próbach krzyżowania C.moschata z C.pepo
w warunkach zapylenia swobodnego i kontrolowanego: prawdopodobieństwo sukcesu jest minimalne,
zależy od użytych odmian, stwierdzono słaby rozwój zarodków i b.wysoką sterylność(bezpłodność) pokolenia F1
oraz w większości przypadków brak owoców i nasion (owoce partenokarpiczne).
Dlatego mimo, iż w dostępnej literaturze i z rezultatów badań wynika że krzyżowanie rzadko lub prawie wcale nie następuje,
to naukowcy sugerują izolację przestrzenną ( polskie przepisy producentów nasion również)w uprawach.
Ervin/Haber skrzyżowali "Connecticut Field( pepo) z "Large Cheese"(moschata) - z 134 udanych zapyleń tylko 57 wartościowych nasion z 4 owoców;
Whitaker z krzyżówki "Butternut" z "Delicata" brak owoców lub owoce bez nasion.
W innym artykule znalazłem wzmiankę, że z około 2000 wzajemnych zapyleń C.max. z C.pepo uzyskano tylko 177 owoców a w nich tylko 23 wartościowe nasiona.
Największe prawdopodobieństwo ( jednak ciągle bardzo małe - brak owoców, brak nasion, często męskosterylne pokolenie F1)uzyskania krzyżówki jest z połączenia C.max z C.moschata w szczególności dotyczy to uzyskania mieszańca heterozyjnego F1 = (Japonia)największa skala krzyżowań m.in. hybryda " Tetsukabuto F1" ( max. "Delicius" z moschata "Kurokawa No.2").
Wniosek: Chcąc otrzymać wartościowe nasiona( 100% czystość odmiany ) i satysfakcjonujące plony owoców "najpewniejsze będzie kontrolowane zapylenie"( co trafnie stwierdziła aria ).
I na koniec Pani Prof. dr hab. Monika Rakoczy-Trojanowska SGGW w Warszawie KG,HiBR
( osiągnięcia naukowe m.in. uzyskanie z użyciem techniki "embryo rescue" i scharakteryzowanie bogatej kolekcji mieszańców międzygatunkowych w rodzaju Cucurbita ( C.maxima x C.pepo; C.maxima x C.ficifolia; C. maxima x C.foetidissima ) napisała mi tak:
"prawdopodobieństwo, że dojdzie do zapłodnienia w warunkach naturalnych
jest znikome, prawdopodobieństwo, że rozwinie się prawidłowy zarodek -
praktycznie żadne. Tak, jak pisałam, jeżeli nawet uda doprowadzić się do
sztucznego zapłodnienia, to zarodki zaczynają obumierać miedzy 14 a 21
dniem i wtedy trzeba je ratować, tzn. wyizolować i umieścić na
odpowiedniej pożywce w kulturze in vitro. Przez wiele lat pracowałam nad
uzyskiwaniem mieszańców u Cucurbita i z całą odpowiedzialnością mogę
zapewnić Pana, że oba gatunki można bez żadnych obaw o wzajemne
przekrzyżowanie uprawiać obok siebie."
Czyli, że szansa na mieszańca międzygatunkowego między max. i pepo ( o to się zapytałem)
jest prawie zerowa, ale "Jeśli chcemy uzyskać pełnowartościowe nasiona ( 100% ) to najlepiej zapylać izolowane kwiaty ręcznie" (aria).
Uff koniec.
Powodzenia w nadciągającym sezonie wszystkim życzę. Marcin.