Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1
Re: Kary za wycięcie drzew
za to bardzo dziękuję ale ten temat już się wyczerpał i szczerze mówiąc niewiele można zrobić w obecnym stanie prawnym. tym bardziej że przecież decyzja zawsze zależy od urzędnika i od jego "widzimisię". jeden bez problemu zgodzi się na wycięcie tego co chcę, inny się nie zgodzi a jeszcze inny zażąda ode mnie nasadzeń żebym po "wycince" miał na działce więcej drzew niż przed (choć mniejszych, ale one jednak urosną więc to żaden interes).
natomiast znaczna część tego tematu jest rozmową o tym jak jest i jak powinno być. bo jednak prawo się zmienia i będzie zmieniać się tak jak więc im więcej ludzi będzie zwolennikami normalności w której to właściciel a nie urząd decyduje co ma rosnąć u kogo na działce i kiedy wolno to wyciąć tym większa szansa że i ta chora ustawa kiedyś znormalnieje.
natomiast znaczna część tego tematu jest rozmową o tym jak jest i jak powinno być. bo jednak prawo się zmienia i będzie zmieniać się tak jak więc im więcej ludzi będzie zwolennikami normalności w której to właściciel a nie urząd decyduje co ma rosnąć u kogo na działce i kiedy wolno to wyciąć tym większa szansa że i ta chora ustawa kiedyś znormalnieje.
Re: Kary za wycięcie drzew
a czytałeś w ogóle propozycję zmian które wyłuszczyłem? Nie odniosłes się do tego ani słowem, po prostu słuchasz się samego siebie i tym się nakręcasz. Jak woda na młyn to korzystasz, jak niekorzystne zdanie, to przemilczasz. Jak dziecko.
Re: Kary za wycięcie drzew
ale do czego tu się odnosić? dyskusja generalnie polega na tym żeby przedstawiać argumenty za poglądami które nas różnią a nie kadzić sobie nawzajem i poklepywać po pleckach w sprawach w których się zgadzamy. widziałem kilka twoich uwag wskazujących że jesteś zwolennikiem pewnej liberalizacji przepisów tej ustawy i bardzo sie z tego powodu cieszę. mam nadzieję że tego rodzaju opinie przeważą i za jakiś czas pojawi się nowa wersja w której będzie łatwiej człowiekowi "gospodarować na swoim" niż w tej chwili.
ale ja się zupełnie nie zgadzam z twoim lekceważeniem dla uciążliwości biurokracji. denerwuje mnie strasznie traktowanie przez ciebie lekko sprawy tego że do wycięcia najmarniejszego badyla (nawet uschniętego) ja muszę pisać wnioski, robić jakieś mapki. może dla ciebie to jest "nic" bo zajmujesz się tym na co dzień (choć sam przyznałeś że dużo spraw leży u ciebie na biurku i czeka na wydanie decyzji po prostu z braku czasu). ja się tym na co dzień nie zajmuję, dla mnie robienie takich mapek, opisywanie tych drzew, składanie wniosków i czekanie na decyzje to strata czasu i praca na której się nie znam więc tym trudniejsza. a przecież urzędy pracują w godzinach w jakich ja też pracuję. to dodatkowo takie wizyty (nawet gdyby były tylko formalnością) oznaczają dla mnie konieczność zwalniania się z pracy czyli naprawdę nie jest to taki "drobiazg" jak tu próbujesz przedstawiać.
i dla większości ludzi tak jest. i stąd bierze się właśnie ta niechęć do urzędów i "załatwiania prostych spraw". bo dla zwykłego człowieka który prowadzi normalne życie "pozaurzędowe" bieganie po urzędach i załatwianie papierków których być w ogóle nie powinno to naprawdę problem.
ale ja się zupełnie nie zgadzam z twoim lekceważeniem dla uciążliwości biurokracji. denerwuje mnie strasznie traktowanie przez ciebie lekko sprawy tego że do wycięcia najmarniejszego badyla (nawet uschniętego) ja muszę pisać wnioski, robić jakieś mapki. może dla ciebie to jest "nic" bo zajmujesz się tym na co dzień (choć sam przyznałeś że dużo spraw leży u ciebie na biurku i czeka na wydanie decyzji po prostu z braku czasu). ja się tym na co dzień nie zajmuję, dla mnie robienie takich mapek, opisywanie tych drzew, składanie wniosków i czekanie na decyzje to strata czasu i praca na której się nie znam więc tym trudniejsza. a przecież urzędy pracują w godzinach w jakich ja też pracuję. to dodatkowo takie wizyty (nawet gdyby były tylko formalnością) oznaczają dla mnie konieczność zwalniania się z pracy czyli naprawdę nie jest to taki "drobiazg" jak tu próbujesz przedstawiać.
i dla większości ludzi tak jest. i stąd bierze się właśnie ta niechęć do urzędów i "załatwiania prostych spraw". bo dla zwykłego człowieka który prowadzi normalne życie "pozaurzędowe" bieganie po urzędach i załatwianie papierków których być w ogóle nie powinno to naprawdę problem.
Re: Kary za wycięcie drzew
Nadal się nie rozumiemy.
Jestem za kontrolą wycinek drzew - bo nigdy nie wiadomo które jest naprawdę wartościowe - a to przecież lepiej zostawić fachowcowi do oceny. W takiej suszce może przecież żyć Osmoderma eremita - żuczek który potrzebuje ponad 6 lat na przeobrażenie, a żyje tylko w starodrzewiach których brakuje już coraz bardziej, bo nawet na wsiach wzdłuż dróg polnych nie ma już wierzb rokitnych. I nie chodzi że takiego drzewa nie da się ściąć. Ważne jest natomiast co zrobić z taką spróchniałą kłodą później.
Jednakowoż jestem za zmniejszeniem biurokracji która mnie przeszkadza w pracy (urzędnikowi biurokracja przeszkadza ) - bo o ile, dobrze jest, gdy Kowalski składając informację o planowanej wycince opisał kim jest, co i gdzie chce wyciąć. Przecież ja nie jestem jasnowidzem. Dla mnie przerażająca jest biurokracja wewnętrzna, której to już Kowalski nie widzi.
Wprowadzili e-obieg, e-puap. (baaa, trzeba to także obsłużyć) Ok. Niezależnie od tego, wersja papierowa musi być. Mnie nie wystarczy napisać dziś w e-obiegu ale trzeba następnie wydrukować notatkę służbową, że wniosek zasadny, muszę opisać jakie rośliny, zwierzęta, grzyby, owady chronione występują dokładnie, muszę założyć kartę sprawy, odrębnie wpisać do rejestru i klasyka, sprawdzić czy wnioskujący ma prawo wnioskować i dalej: zawiadomienie o wszczęciu sprawy, zawiadomienie o miejscu i terminie wizji lokalnej, zawiadomienie o możliwości zapoznania się ze zebranym materiałem dowodowym i możliwości składania uwag i wniosków i na koniec wydanie decyzji.
czyli jak na poczcie: 3 razy to samo trzeba wprowadzić do rożnych systemów, dwóch komputerowych i jeden, tak dla pewności papierowy.
Dobrze, że jeszcze nie wymagają bym pismem przez pocztę informował Kowalskiego ze e-maila wysłałem do niego....
Jestem za kontrolą wycinek drzew - bo nigdy nie wiadomo które jest naprawdę wartościowe - a to przecież lepiej zostawić fachowcowi do oceny. W takiej suszce może przecież żyć Osmoderma eremita - żuczek który potrzebuje ponad 6 lat na przeobrażenie, a żyje tylko w starodrzewiach których brakuje już coraz bardziej, bo nawet na wsiach wzdłuż dróg polnych nie ma już wierzb rokitnych. I nie chodzi że takiego drzewa nie da się ściąć. Ważne jest natomiast co zrobić z taką spróchniałą kłodą później.
Jednakowoż jestem za zmniejszeniem biurokracji która mnie przeszkadza w pracy (urzędnikowi biurokracja przeszkadza ) - bo o ile, dobrze jest, gdy Kowalski składając informację o planowanej wycince opisał kim jest, co i gdzie chce wyciąć. Przecież ja nie jestem jasnowidzem. Dla mnie przerażająca jest biurokracja wewnętrzna, której to już Kowalski nie widzi.
Wprowadzili e-obieg, e-puap. (baaa, trzeba to także obsłużyć) Ok. Niezależnie od tego, wersja papierowa musi być. Mnie nie wystarczy napisać dziś w e-obiegu ale trzeba następnie wydrukować notatkę służbową, że wniosek zasadny, muszę opisać jakie rośliny, zwierzęta, grzyby, owady chronione występują dokładnie, muszę założyć kartę sprawy, odrębnie wpisać do rejestru i klasyka, sprawdzić czy wnioskujący ma prawo wnioskować i dalej: zawiadomienie o wszczęciu sprawy, zawiadomienie o miejscu i terminie wizji lokalnej, zawiadomienie o możliwości zapoznania się ze zebranym materiałem dowodowym i możliwości składania uwag i wniosków i na koniec wydanie decyzji.
czyli jak na poczcie: 3 razy to samo trzeba wprowadzić do rożnych systemów, dwóch komputerowych i jeden, tak dla pewności papierowy.
Dobrze, że jeszcze nie wymagają bym pismem przez pocztę informował Kowalskiego ze e-maila wysłałem do niego....
Re: Kary za wycięcie drzew
Witam wszystkich!
Proszę mi doradzić w jaki sposób mogę przeprowadzić badanie gruntu pod kątem usychania mi drzewek (tujki i limba) przy granicy działki z sąsiadem i jak wygląda dalsza droga urzędowa jak badanie okaże się pozytywne. Bo już nie mam siły i żal patrzeć. Może dopiero takie kroki spowodują że drzewka przestaną mi usychać.
Pozdrawiam
Proszę mi doradzić w jaki sposób mogę przeprowadzić badanie gruntu pod kątem usychania mi drzewek (tujki i limba) przy granicy działki z sąsiadem i jak wygląda dalsza droga urzędowa jak badanie okaże się pozytywne. Bo już nie mam siły i żal patrzeć. Może dopiero takie kroki spowodują że drzewka przestaną mi usychać.
Pozdrawiam
Re: Kary za wycięcie drzew
A dlaczego schną? jaki grunt? jeśli masz jakieś podejrzenia, to należy znaleźć jakieś akredytowane laboratorium (pytac w SANEPID, WIOŚ), pobrać próbę gleby i przekazać do badania; wspominając, że ktos czymś podtruwa.
Urzędowej tu nie ma drogi, znaczy się administracyjnej, tylko cywilna, czyli zgłosić do Policji, prokuratury. Tyle że tu kwestia wysokości szkody....... poniżej 500 zł to nie ma przestępstwa, jest tylko wykroczenie.
A co sąsiad na to? Rozmawiałaś z nim na ten temat? jak reaguje?
Urzędowej tu nie ma drogi, znaczy się administracyjnej, tylko cywilna, czyli zgłosić do Policji, prokuratury. Tyle że tu kwestia wysokości szkody....... poniżej 500 zł to nie ma przestępstwa, jest tylko wykroczenie.
A co sąsiad na to? Rozmawiałaś z nim na ten temat? jak reaguje?
Re: Kary za wycięcie drzew
Czyli muszę uderzyć do Sanepidu tak? Może masz jakiś namiar na takie laboratorium jestem z Warszawy. O stosunkach sąsiedzkich nawet nie chce pisać. Dziękuje za błyskawiczną odpowiedź.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Kary za wycięcie drzew
nie wiem, czy Wasz Sanepid robi tego rodzaju badania (zależnie od regionu mają lepiej lub gorzej wyposażony). WIOŚ - tu najszybciej, albo jedno z wielu akredytowanych laboratoriów chemicznych np.
http://www.mpo.com.pl/laboratorium/
http://www.mpo.com.pl/laboratorium/
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta bardzo dziękuję za link. W poniedziałek od razu zaczynam sprawę. Napiszę potem jak wygląda takie badanie może się jeszcze komuś kiedyś przyda.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
To już dawno padł przykład normalniejszego kraju, gdzie inwentaryzujesz sobie wartościowe drzewa i wiadomo że ich nie wolno będzie wyciąć, nanosisz na MPZP i już Kowalski nie musi dymać z pielgrzymką do urzędu żeby wyciąć swoje drzewa jeśli nie znajdują się na liście.Hosta pisze: Jestem za kontrolą wycinek drzew - bo nigdy nie wiadomo które jest naprawdę wartościowe - a to przecież lepiej zostawić fachowcowi do oceny.
Żuczek jak sam napisałeś wybiera starodrzewia, czyli żyje w roślinkach skatalogowanych i chronionych.
Po takich zmianach miałbyś sporo czasu na pracę w terenie, zamiast wprowadzania pisma Kowalskiego który chce wyciąć drzewo, nieopacznie posadzone na środku podwórka kilkanaście lat wcześniej.
Re: Kary za wycięcie drzew
To wymagałoby przebudowy całego systemu administracyjnego. Bo to nie tylko ta jedna ustawa.
Właśnie w zeszłym tygodniu, należało podjąć decyzję dotyczącą pewnej zapomnianej drogi - z uwagi szlaki migracyjne popielicy decyzja była, drzewa zostają i podlegają zabiegom pielęgnacyjnym a usunięciu podlegać będą wyłacznie drzewa bezpośrednio zagrażające. W ramach kompensacji przyrodniczej - nowe nasadzenia, ale już w odpowiedniej odległości od skrajni drogi.
Jeśli zapis dotyczyłby terenów czysto budowlanych - jestem za. Na takim terenie drzew na które wymagają szczególnej ochrony nie ma wiele. Co innego pozostałe tereny - tam jeśli nie pojedyncze drzewo cenne to grupa drzew - tu zmiany są bardzo częste.To już dawno padł przykład normalniejszego kraju, gdzie inwentaryzujesz sobie wartościowe drzewa i wiadomo że ich nie wolno będzie wyciąć, nanosisz na MPZP i już Kowalski nie musi dymać z pielgrzymką do urzędu żeby wyciąć swoje drzewa jeśli nie znajdują się na liście.
Właśnie w zeszłym tygodniu, należało podjąć decyzję dotyczącą pewnej zapomnianej drogi - z uwagi szlaki migracyjne popielicy decyzja była, drzewa zostają i podlegają zabiegom pielęgnacyjnym a usunięciu podlegać będą wyłacznie drzewa bezpośrednio zagrażające. W ramach kompensacji przyrodniczej - nowe nasadzenia, ale już w odpowiedniej odległości od skrajni drogi.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
No to trzeba już zaczynać zmiany, żebym dożył normalności.Hosta pisze:To wymagałoby przebudowy całego systemu administracyjnego. Bo to nie tylko ta jedna ustawa.
Na początek terenów w obrębie miast i wsi (bez podziału na budowlane, uslugowe itd), po np 5 latach pozostałych terenów. W 5 lat można zrobić inwentaryzacje tego co warto chronić, prawda ?Jeśli zapis dotyczyłby terenów czysto budowlanych - jestem za.
Co to znaczy zmiany są częste ? Drzewa nie wyrastają po deszczach i nie usychają przed następną wiosną tylko rosną dziesiątki lat.Co innego pozostałe tereny - tam jeśli nie pojedyncze drzewo cenne to grupa drzew - tu zmiany są bardzo częste.
Re: Kary za wycięcie drzew
warunki środowiskowe się poprawiają- następuje znaczny rozwój wielu gatunków chronionych i zaczynają się synantropowizować. Wystarczą drobne zmiany w rolnictwie, np. zmiana sposobu uprawy danych gruntów i w ciągu 5 lat pojawiają się nowe gatunki, albo istniejące. Tak gwałtownie ostatnio na moim terenie pojawiają się nowe miejsca rozrodu popielicy, bielików, bobrów, żurawi, zajęcy, saren, jeleni, wilków i dzików a zanika np. bocian biały.
Wielkość obszaru 15 km2 - jest co robić, szczególnie że wycinka drzew to zaledwie jedno z wielu działań (melioracje, gospodarka odpadami, kontrole przedsiębiorstw, ochrona zwierząt, psy bezdomne, decyzje środowiskowe, zieleń miejska, kąpieliska etc. etc) na 1 etat w Gminie.
Wielkość obszaru 15 km2 - jest co robić, szczególnie że wycinka drzew to zaledwie jedno z wielu działań (melioracje, gospodarka odpadami, kontrole przedsiębiorstw, ochrona zwierząt, psy bezdomne, decyzje środowiskowe, zieleń miejska, kąpieliska etc. etc) na 1 etat w Gminie.
No to działaj, wierchuszka urzędników nie słucha, My jesteśmy od czarnej roboty, nasza praktyka ma wpływ na drobną ewolucję ale nie na rewolucje w przepisach a czasami nawet na ewolucje nie ma wpływu. Niedługo znów wybory, jest szansa samemu startować lub kogoś nowego zapropoonować. W Polsce pojawił się nawet już nowy zawód: poseł zawodowy. Czas to zmienićnewrom pisze:No to trzeba już zaczynać zmiany, żebym dożył normalności.