Czy jest taka róża
Re: Czy jest taka róża
W ubiegłym roku zamęczałam koleżanki z Forum podobnym pytaniem o pomarańczową pnącą i taką naj, naj, naj...
Tyle rad dostałam, że w efekcie posadziłam koło siebie Westerlanda (chociaż jego wzrost niezupełnie mnie satysfakcjonuje, to niewątpliwie daje fajny kolor), Alchymista (jeszcze mi nie kwitł, ale zdrowo dziarsko rósł i w tym sezonie już liczę na efekty) i Morgengruss (kolorek mnie zaskoczył, bo to bardziej róż niż pomarańcz, ale słodziutka taka i już jako maluszek kwitła z przerwami cały sezon).
Aha i pierwszej jesieni zdjęłam z podpór, przygięłam do ziemi i okryłam. Przy młodych egzemplarzach to żaden wysiłek, a efekt taki, że pędy się zielenią i liczę, że różyczki odwdzięczą się za troskę.
Tyle rad dostałam, że w efekcie posadziłam koło siebie Westerlanda (chociaż jego wzrost niezupełnie mnie satysfakcjonuje, to niewątpliwie daje fajny kolor), Alchymista (jeszcze mi nie kwitł, ale zdrowo dziarsko rósł i w tym sezonie już liczę na efekty) i Morgengruss (kolorek mnie zaskoczył, bo to bardziej róż niż pomarańcz, ale słodziutka taka i już jako maluszek kwitła z przerwami cały sezon).
Aha i pierwszej jesieni zdjęłam z podpór, przygięłam do ziemi i okryłam. Przy młodych egzemplarzach to żaden wysiłek, a efekt taki, że pędy się zielenią i liczę, że różyczki odwdzięczą się za troskę.
Pozdrawiam. Jola.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Czy jest taka róża
Też pomyślałam o Westerlandzie. Kolor chyba spełnia kryteria, zapach jest fantastyczny i roznosi się daleko od krzewu. Niestety ma kolce i przemarza. Mój co roku ścinany jest do kopczyka mimo solidnego chochoła a do położenia jest trochę zbyt sztywny. Ale mimo to dorasta w sezonie do 2m i krzak jest gęsty i szeroki. Nie choruje. Jeśli chcesz posadzić kilka krzewów i zależy Ci na ZAPACHU pomyśl o tej odmianie.
Pozdrawiam. Sławka
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jest taka róża
Moniko, skoro moje argumenty są słabe to może Cię przekona ten opis:
http://www.roses.webhost.pl/2008/03/rosarium-uetersen/
Pozdrawiam
http://www.roses.webhost.pl/2008/03/rosarium-uetersen/
Zdejmowanie na zimę z pergoli mniej odpornych na mróz róż pnących i kopcowanie lub okrywanie to właściwie standard w naszym klimacie. Jeśli oczywiście chce się mieć je pnąceżartujesz prawda? rozpinać z pergoli i kłaść na ziemi?
I powodzenia
Pozdrawiam
Re: Czy jest taka róża
_ninetta_ tak teraz napisałaś jakbym żyła na księżycu Przecież można gołym okiem zobaczyć w ogrodach róże pnące, z którymi się nikt tak nie cacka. W Twojej okolicy nie ma takich pnących róż?
Co do argumentu - słaby, bo to Twój przypadek, moja RU przeczy Twojej tezie, także wiesz 1:1
Po co mam czytać jakieś teksty skoro mam ją w ogrodzie Widziałam ją z resztą w kilku innych różnych miejscach w Polsce, bo jest z daleka rozpoznawalna. Moja ubiegłoroczny bezśnieżny luty z prawie -28C zniosła bezproblemowo, ostre mroźne wiatry też znosi bez szwanku. Także widzisz jest różnie
Fakt, ja sobie 'zrobiłam' na własnym korzeniu z własnej starej róży piennej i na totalnym wigwizdowie nie rośnie.
Żywotność zależy, jak pewnie wiesz, od baaardzo wielu czynników. Mało tego uważam, że te same odmiany bywają słabe i mocne genetycznie, trzeba mieć trochę szczęścia przy zakupie.
Dlatego w pierwszym post namawiałam Santanę, żeby się rozejrzał po swojej okolicy i sam rozmnożył jakąś ładną, miejscową, rosnącą w podobnych warunkach.
To tyle moich subiektywnych opinii - z praktyki, i jak pisałam po wielu nieudanych doświadczeniach sama rozmnażałam i rozmnażam jeśli coś ciekawego mi w oko i w nos wpadnie.
Co do argumentu - słaby, bo to Twój przypadek, moja RU przeczy Twojej tezie, także wiesz 1:1
Po co mam czytać jakieś teksty skoro mam ją w ogrodzie Widziałam ją z resztą w kilku innych różnych miejscach w Polsce, bo jest z daleka rozpoznawalna. Moja ubiegłoroczny bezśnieżny luty z prawie -28C zniosła bezproblemowo, ostre mroźne wiatry też znosi bez szwanku. Także widzisz jest różnie
Fakt, ja sobie 'zrobiłam' na własnym korzeniu z własnej starej róży piennej i na totalnym wigwizdowie nie rośnie.
Żywotność zależy, jak pewnie wiesz, od baaardzo wielu czynników. Mało tego uważam, że te same odmiany bywają słabe i mocne genetycznie, trzeba mieć trochę szczęścia przy zakupie.
Dlatego w pierwszym post namawiałam Santanę, żeby się rozejrzał po swojej okolicy i sam rozmnożył jakąś ładną, miejscową, rosnącą w podobnych warunkach.
To tyle moich subiektywnych opinii - z praktyki, i jak pisałam po wielu nieudanych doświadczeniach sama rozmnażałam i rozmnażam jeśli coś ciekawego mi w oko i w nos wpadnie.
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jest taka róża
Moniko, jeżeli w moich okolicach są róże pnące to zazwyczaj kwitną raz albo powtarzają kilkoma kwiatami. Najczęściej jest to Flammentanz, która przetrzymuje nasze zimy i cudnie kwitnie przez 6 tygodni. Rosarium U. zdarza mi się spotkać w ogrodach w okolicach Łodzi ale nigdy nie widziałam krzaczka wyższego niż powiedzmy metr. Ta róża ładnie rozrasta się na boki ale pergoli w strefie 6b (W-wa gdzie mieszka Santana) nie zakryje. Prędzej czy później zmarznie zimą. Przyginać do ziemi jej się raczej nie da bo bardzo kolczasta jest a poza tym ma bardzo grube pędy. W moich spostrzeżeniach nie jestem odosobniona jeśli przeczytałaś opis p. Bogdana na roses.webhost.
Jeśli Jurek ma w ogrodzie osłonięte od wiatru, słoneczne miejsce to może zaryzykować Rosarium na pergoli. I o to mi chodziło dając przykład z moimi dwoma krzakami
PS. Na szczęście przy zakupie nie liczę bo kupuję tylko w sprawdzonych miejscach.
Pozdrawiam
Jeśli Jurek ma w ogrodzie osłonięte od wiatru, słoneczne miejsce to może zaryzykować Rosarium na pergoli. I o to mi chodziło dając przykład z moimi dwoma krzakami
PS. Na szczęście przy zakupie nie liczę bo kupuję tylko w sprawdzonych miejscach.
Pozdrawiam
Re: Czy jest taka róża
Ech..Aneta, gdyby to była kwestia ceny .. niestety teraz się róże (i nie tylko) PRODUKUJE i jak to trafnie oceniła Ciotka Agi kiedyś przy okazji dyskusji na temat ..kupujemy nie roślinę tylko "materiał" przypominający roślinę czyli jednoroczne nieporozumienie...
A swoją drogą zauważyłaś, że w tych trochę zimniejszych rejonach Polski przeżywają bez problemu młode magnolie, rh niekoniecznie żelazne (widać to w Waszych ogrodach)...a róże pnące jak piszesz -nie, jest to dla mnie spora ciekawostka 'przyrodnicza'
A swoją drogą zauważyłaś, że w tych trochę zimniejszych rejonach Polski przeżywają bez problemu młode magnolie, rh niekoniecznie żelazne (widać to w Waszych ogrodach)...a róże pnące jak piszesz -nie, jest to dla mnie spora ciekawostka 'przyrodnicza'
- santana51
- 500p
- Posty: 634
- Od: 13 maja 2012, o 18:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, działka za Wyszogrodem
Re: Czy jest taka róża
Dziewczyny z wielką uwagą czytam to co piszecie i zaczynam się czuć jak przedszkolak na wykładzie uniwersyteckim , ale mimo tego coś tam z tego łapie i wyciągam wnioski tak że w sumie wasza dyskusja jest wielce pomocna.
Co do umiejscowienia przyszłej pergoli, to będzie miejscowość w rejonie Wyszogrodu, i będzie narażona na wiatr.
Mieszkam w Warszawie do działki mam 80 km.
Co do umiejscowienia przyszłej pergoli, to będzie miejscowość w rejonie Wyszogrodu, i będzie narażona na wiatr.
Mieszkam w Warszawie do działki mam 80 km.
- Pozdrawiam Jurek
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jest taka róża
Moniko, tu nie chodzi o cenę. Ja te popularne róże (m. inn. Rosarium) kupuje od lat w jednym miejscu, w zaprzyjaźnionej szkółce pod Łodzią. Zawsze mam wybrane najdorodniejsze sadzonki
Jeśli chodzi o magnolie i rh to zupełnie się nie znam. Miałam magnolię Susan która mi padła ubiegłej wiosny. Nie wiem czy zima była za surowa czy po prostu miała za sucho wiosną. Na jesień dokupiłam dwie, owinęłam włókniną i na pewno podleję wiosną
Jurku, mogę Ci z czystym sumieniem polecić Flammantanz, która przeżyje wiatr i najgorszy mróz. Przez 6 tygodni w których kwitnie wygląda nieziemsko. Z własnego doświadczenia nie polecę do 6b również Ghislaine de Feligonde, o której pisała Aga (ale pewnie mieszka w cieplejszym rejonie Polski), u mnie ta róża nigdy nie powtórzyła kwitnienia i zawsze wymarza do kopczyka mimo, ze rośnie w stosunkowo ciepłym miejscu w ogrodzie. Ubiegłej jesieni posadziłam Louise Odier i Mme Isaac Pereire z którymi wiążę duże nadzieje jeśli chodzi o mrozoodporność. Ale nie mogę Ci ich polecić "z własnego doświadczenia" bo ta zima była zbyt łagodna, zeby moja ocena była obiektywna.
Jeśli chodzi o magnolie i rh to zupełnie się nie znam. Miałam magnolię Susan która mi padła ubiegłej wiosny. Nie wiem czy zima była za surowa czy po prostu miała za sucho wiosną. Na jesień dokupiłam dwie, owinęłam włókniną i na pewno podleję wiosną
Jurku, mogę Ci z czystym sumieniem polecić Flammantanz, która przeżyje wiatr i najgorszy mróz. Przez 6 tygodni w których kwitnie wygląda nieziemsko. Z własnego doświadczenia nie polecę do 6b również Ghislaine de Feligonde, o której pisała Aga (ale pewnie mieszka w cieplejszym rejonie Polski), u mnie ta róża nigdy nie powtórzyła kwitnienia i zawsze wymarza do kopczyka mimo, ze rośnie w stosunkowo ciepłym miejscu w ogrodzie. Ubiegłej jesieni posadziłam Louise Odier i Mme Isaac Pereire z którymi wiążę duże nadzieje jeśli chodzi o mrozoodporność. Ale nie mogę Ci ich polecić "z własnego doświadczenia" bo ta zima była zbyt łagodna, zeby moja ocena była obiektywna.
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Czy jest taka róża
monika ma rację, najlepiej postawić na coś sprawdzonego w miejscowym klimacie i nawet poświęcić trochę czasu na ewentualne ukorzenienie z patyka. Piszę tak ponieważ Westerland u sąsiada rośnie od lat bez najmniejszego problemu. Do tego jest puszczony po metalowym płocie, a to też w zimie róży nie pomaga. Sąsiad się nim nie interesuje, nie podlewa, niczym nie podsypuje, nie okrywa, nie tnie - ogólnie to same "nie", a róża i tak co roku kwitnie bez problemów. Pewnie gdyby o nią zadbać to pokazałaby morze kwiatów.
Spójrz, tak wyglądał końcem czerwca
nawet pergoli nie ma tylko jest puszczony samopas na żer ślimorów
na tej fotce to nawet na pnącą nie wygląda, ale z drugiej strony ma długie pędy puszczone miedzy skrzynkami na kwiaty.
Spójrz, tak wyglądał końcem czerwca
nawet pergoli nie ma tylko jest puszczony samopas na żer ślimorów
na tej fotce to nawet na pnącą nie wygląda, ale z drugiej strony ma długie pędy puszczone miedzy skrzynkami na kwiaty.
Re: Czy jest taka róża
Nie wiem co chesz przez to powiedzieć..przecież wypadło Ci mnóstwo róż i to chyba nie w jednym sezonie, rzuciłam okiem na Twoje posty różane.._ninetta_ pisze:..tu nie chodzi o cenę. Ja te popularne róże (m. inn. Rosarium) kupuje od lat w jednym miejscu, w zaprzyjaźnionej szkółce pod Łodzią. Zawsze mam wybrane najdorodniejsze sadzonki..
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy jest taka róża
Chcę przez to powiedzieć, ze tamta zima była najsurowsza od kilkudziesięciu lat, mojej sąsiadce wymarzły peonie, które rosły od 40 lat.
Miło, że przejrzałaś moje posty
Miło, że przejrzałaś moje posty
Re: Czy jest taka róża
..zachwycając się Twoimi różami też
A najsurowsza zima? jeśli mnie pamięć nie myli to była raczej w normie, ale cały luty z temp. ok -20Cdo -28C bez śniegu zrobił swoje. Ja ratowałam (już później) podlewając letnią wodą, bo u mnie ziemia była zamarznięta na jakieś pół metra i wooolno się rozmrażała. Ale strat nie miałam, chyba tylko dzięki czujności i wyobraźni. Liście rh są niezastąpionym wskaźnikiem jak coś się źle dzieje.
A najsurowsza zima? jeśli mnie pamięć nie myli to była raczej w normie, ale cały luty z temp. ok -20Cdo -28C bez śniegu zrobił swoje. Ja ratowałam (już później) podlewając letnią wodą, bo u mnie ziemia była zamarznięta na jakieś pół metra i wooolno się rozmrażała. Ale strat nie miałam, chyba tylko dzięki czujności i wyobraźni. Liście rh są niezastąpionym wskaźnikiem jak coś się źle dzieje.
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Czy jest taka róża
Toniu,
bardzo chciałabym Cię zachęcić do założenia wątku o różach . Twoje doświadczenia w uprawie róż w górskich warunkach to istna lekcja poglądowa nt. "poznajmy róże najbardziej mrozoodporne" . Myślę też, że Twoje opowieści o ochronie zimowej krzewów pomogłyby wielu z nas pozbyć się wiosennych bolesnych rozczarowań, związanych z uszkodzeniami pomrozowymi pędów róż pnących.
Ech ... co tu dużo gadać ... właśnie ze względu na takie cenne wiadomości kocham to forum .
Tak więc, wracając do punktu wyjścia, proszę ... .
bardzo chciałabym Cię zachęcić do założenia wątku o różach . Twoje doświadczenia w uprawie róż w górskich warunkach to istna lekcja poglądowa nt. "poznajmy róże najbardziej mrozoodporne" . Myślę też, że Twoje opowieści o ochronie zimowej krzewów pomogłyby wielu z nas pozbyć się wiosennych bolesnych rozczarowań, związanych z uszkodzeniami pomrozowymi pędów róż pnących.
Ech ... co tu dużo gadać ... właśnie ze względu na takie cenne wiadomości kocham to forum .
Tak więc, wracając do punktu wyjścia, proszę ... .