Kwarantanna po oprysku,szkodliwość

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4184
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

hanka55 pisze: owad, który siądzie na skażonym liściu i wypije skażony nektar ?
hanka55 pisze:nowoczesne spojrzenie na ochronę roślin sadowniczych powinno obejmować docenienie roli organizmów pożytecznych, znajomość ich biologii
A od kiedy to mamy nektar na liściach?? Trochę wiedzy o roślinie i preparatach i koniec z rysowaniem diabełków z emotikona! Jeśli środek pozostaje w roślinie to jest W ROŚLINIE a nie na jej powierzchni, zginie to co ją zacznie żreć, a nie ją powącha czy na niej usiądzie. Poza tym podstawą stosowania insektycydów jes nie stosowanie ich W OGÓLE w okresie kwitnienia. Przed kwitnieniem stosujemy(jeśli potrzeba) krótkodziałający preparat.
Głowa z kawalkiem mózgu i pestycydy są dopuszczalne. Tylko mądrze stosowane.
Acz, jeśli ktoś nie chce i nie musi- to nie musi ich stosować- i chwała mu za to!
hanka55 pisze: Mospilan - Zagrożenie ekotoksykologiczne:
Może być szkodliwy dla środowiska
O tym samym Mospilanie napisano: Ze względu na selektywność dla owadów pożytecznych środek jest przydatny w integrowanych programach ochrony roślin. http://www.ochronaroslin.agro.pl/index. ... rat&id=129
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10364
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

"(...) Niektóre insektycydy naniesione podczas zabiegu na rośliny mogą pozostawać na powierzchni i wykazywać działanie owadobójcze dopóki nie ulegną degradacji lub zmyciu przez czynniki atmosferyczne. W takim przypadku mamy do czynienia z powierzchniowym działaniem danego środka.

Inne insektycydy mogą po aplikacji wnikać na niewielką głębokość, np. do liści roślin i tam ujawnić swe działanie owadobójcze. Mamy wówczas do czynienia z działaniem wgłębnym środka.

Istnieją również insektycydy o działaniu układowym, czyli systemicznym.
Substancje te są pobierane przez liście lub korzenie i przemieszczają się z sokami po całej roślinie docierając do najbardziej odległych miejsc, np. najmłodszych, rozwijających się liści. Tutaj należy nadmienić, że możliwe są dwa systemy transportu wewnętrznego w roślinie:

a) przez ksylem, w którym woda i rozpuszczalne w niej substancje są przemieszczane zgodnie z kierunkiem prądu transpiracyjnego (transport akropetalny od korzeni do liści) oraz b) przez floem, w którym asymilaty i inne substancje rozpuszczone w wodzie są przemieszczane zarówno w kierunku akropetalnym, jak i bazypetalnym (transport w kierunku korzeni).

Insektycydy mogą charakteryzować się działaniem kontaktowym (zatrucie owada następuje
w wyniku kontaktu powierzchni ciała owada z insektycydem), żołądkowym (zatrucie owada
następuje dopiero wówczas, gdy środek dostanie się do przewodu pokarmowego), obu wymienionymi sposobami działania, a niekiedy – działaniem w fazie gazowej.
(...) "

Insektycydy systemiczne i możliwości ich wykorzystania w ochronie kasztanowców przed szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem (Cameraria ohridella Deschka & Dimić)
Henryk Malinowski
http://www.ibles.waw.pl/sylwan/pdf_ang/2006_01_048p.pdf
lotta
500p
500p
Posty: 596
Od: 11 lut 2008, o 20:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zach.pomorskie

Post »

Środki owadobójcze działają najbardziej na owady , które są na roślinie w momencie oprysku. Są szkodliwe dla pszczół przez określony w godzinach czas, wystarczy przeczytać instrukcję stosowania i pryskać np. wieczorem, gdy pszczół już nie będzie. Następnie działają odstraszająco na szkodniki nawet przez kilka tygodni.
Awatar użytkownika
giza
1000p
1000p
Posty: 1718
Od: 1 paź 2007, o 00:40
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Nie rozumiem skąd to oburzenie wypowiedzią Hani :shock:
Owszem, ja równiez stosuje chemię, zawsze drżącą ręką :? ale z wielka pokorą przyjmuję argumentację ludzi stroniących od tego typu wynalazków, do których stosowania skłania nas zwykłe wygodnictwo. Jestem pewna, że większośc z nas nawet nie próbowała, albo szybko zrezygnowała w nazwijmy to ekologicznych środków. Często nie zastanawiając sie nad konsekwencjami.

Ponieważ Hania jest dla mnie i nie tylko dla mnie, tutaj na forum duzym autorytetem, z ogromna wiedzą i doswiadczeniem nie nalezy traktować Jej rad jako "wymądrzania" się. Może jednak po głebszym zastanowieniu się przyznac rację a nie skakać z pazurami / tak to niestety w dwóch ostatnich wypowiedziach odebrałam :( /
Pozdrawiam, giza vel Gabryśka:)

Rewolta – 05.2007r. C.d. 2009
lotta
500p
500p
Posty: 596
Od: 11 lut 2008, o 20:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zach.pomorskie

Post »

Jeśli to do mnie, to muszę wyłożyć wprost: jeśli Kluska opryskała i jak pisze - robali nie ma, to nie należy pryskać znowu innym środkiem, bo tamten wciąż zabezpiecza. Gdzie tu atak na Hankę???

Najgorzej jest jeśli ludzie decydują się na użycie chemii, a nie wiedzą nic o zasadach stosowania. Czy to nie dziwne, że jeśli potrzebuję tabletkę dla psa, to muszę iść do weterynarza i tłumaczyć mu się po co i dla kogo, a trucizny w sklepie ogrodniczym można kupować litrami?
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4184
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

giza pisze:przyjmuję argumentację ludzi stroniących od tego typu wynalazków
A pozostyałych nie? Jesteś uprzedzona albo stronnicza. Ja potrafię przyjąć argumenty każdego- o ile to są argumenty. A co wtedy jeżeli ktoś cytuje połowę informacji albo sam sobie zaprzecza? I wykorzystuje to przeciwko mnie(hanka55 pierw mnie zacytowała...). Nie upieram się przy tej czy innej metodzie, ale zawsze przy uczciwości.
maryann pisze:jeśli ktoś nie chce i nie musi ich stosować- i chwała mu za to!
Jak czegoś nie wiem to nie piszę. Rozumiem fanów, nie cierpię fanatyków. Jeśli ktoś zamierza walczyć(np. o podejście ekologiczne)to niech sie przygotuje, bo inaczej- znaczy, że resztę nas lekceważy a sam się może ośmieszyć. ;:150

A upomnienie powinien dostać ten, kto pierwszy napisał nie na temat : "Długotrwałość działania oprysku"
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Awatar użytkownika
giza
1000p
1000p
Posty: 1718
Od: 1 paź 2007, o 00:40
Lokalizacja: Wrocław

Post »

maryann,

Jesteś uprzedzona albo stronnicza - ani jedno ani drugie.

nie cierpię fanatyków

a ja nie cierpię napastliwości :twisted: /i diabełki będę wstawiać :wink: / i to w stosunku do kogos, kto ma dobre intencje, a nie jest tylko podrzędnym fanatykiem.
Nie będę juz z Toba na ten temat :!: dyskutowała. Hanka nie potrzebuje "adwokata", a juz na pewno nie w mojej osobie . Tak wielu ludziom juz tu pomogła, że nie powinna wręcz wdawac się w tego typu przepychanki, to do Niej nie pasuje - nie ta platforma.

Kluska otrzymała juz odpowiedz na swoje pytanie , proponuję zakończyc wątek. nie psujmy sobie tak swietnej atmosfery na tym forum.

Lotta, należa Ci się przeprosiny z moje strony ;:17 :D , masz rację :!:
Pozdrawiam, giza vel Gabryśka:)

Rewolta – 05.2007r. C.d. 2009
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4184
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

giza pisze:a ja nie cierpię napastliwości(...) i to w stosunku do kogos, kto ma dobre intencje,
Dziękuję, ja też- rozumiemy się.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Grzesiek29
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 26 lis 2007, o 19:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pieszyce

Chemia w ogrodzie.Uboczne dzialanie.Co będzie dalej?

Post »

Witajcie:)
Zdecydowałem się napisać teraz ten nowy temat bo coraz bardziej zastanawiam się co dalej będzie z roślinami, czytając wasze problemy z chorymi roślinami mam wrażenie że teraz niema już chyba żadnego gatunku który nie jest narażony na choroby. Sam borykałem się z mszycą na świerku srebnym teraz coś zjada mi liście rododendrona, u mojej mamy pora jest całkowicie pokręcona, liście jabłoni nie przypominają w ogóle liści. Ja w tym roku po raz pierwszy użyłem chemicznych środków aby ocalić świerka i udało mi się to ale ja uważam że wygrałem z mszycą bitwę ale nie wojnę bo obserwując co się dzieje to za jakiś czas zaatakuje go coś nowego. Ja mam teraz 30 lat działkę mam od 10 roku życia to był prezent komunijny i pamiętam jak sadziłem pomidory to było ich tyle że krzaki sie łamały, jak siałem marchewkę to była piękna i zdrowa a teraz jest pokręcona albo zjedzona przez mrówki, cebula była zawsze piękna teraz ja robaki jedzą. Opryski pomagają ale na krótki czas bo jak sami się wypowiadacie na forach trzeba pryskać na przemian różnymi środkami bo szkodniki się uodparniają. Mój ojciec jechał teraz nad morze rowerem(ponad 600km) i dzwonił opowiadając jak jechał przez lasy świerkowe których barwa jest brązowa a nie zielona:(((
Z drugiej strony nie widzę teraz np. pszczół kiedyś pełno ich latało, nie widać teraz biedronek w ogrodzie ja w tym roku jeszcze nie widziałem a to przecież naturalny wróg mszycy, stosowanie oprysków niszczy naturalnych strażników.
No to tyle moich obserwacji, jakie są Wasze zdania, opinie na ten temat. Może porady w stosowaniu naturalnych środków do oprysków.
Pozdrawiam. Grzesiek.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10364
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Dokładnie i w każdym słowie popieram Twój wywód.
Dlatego tak zaciekle próbuję tłmaczyć, że chemia zabija.
Glifosat nie tylko niszczy roślinę, ale też obkurcza i parzy drogi oddechowe - ludzi, zwierząt, robali.
Jałowe ziemie, folie na ziemię, nadpopulacja szkodników, które nie mają już niemal naturalnych wrogów...
Będzie "Świat w/g M..........".

http://youtube.com/watch?v=J_aUuEGqmFs&feature=related

Albo genetycznie modyfikowane rośliny, albo nic.
I ludzie, wdzięczni za cywilizacyjny postęp, budzący się, gdy jest już za późno.
I matki ciągle chorujących dzieci...
W latach 60-tych, najpopularniejszą chorobą rolników była białaczka, związana z rzutową techniką nawożenia !
Teraz kontakt ciężkiej chemii z ciałem dotyczy głównie miast - astma i atopowe zapalenia skóry, są najpopularniejszą chorobą... małych ogrodników.
O innych chorobach, w tym nowotworowych - koncerny chemiczne milczą, a lekarze którzy podejmują się badań, są wyrzucania z pracy.
Pecunia ....

Najcięższe trucizny zostały dopuszczone do handlu detalicznego, więc bez umiaru stosuje się je na wszystko, nawet w zagęszczonych skupiskach ludzkich, nawet gdy 20 metrów obok, stoi wózek z niemowlakiem.
Bo trutka DZIAŁA !

To jest koło - my jemy skażoną żywność pełną reszt pestycydowych, herbicydowych, potem rodzimy dzieci, których system immunologiczny jest rozchwiany.

Ale dzielnie pryskamy wszystko, bo robak na kwiatku, to niemal grzech estetyczny,
potem mamy plamy, astmę i poparzenia, więc łykamy chemiczne piguły i...dzielnie znów pryskamy, bo szkodniki się odradzają...

Ludzie są największymi szkodnikami.
I warto byłoby część popryskać, by kora im się mocniej pomarszczyła.
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 470
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

Obecny rok rzeczywiście jest ciężki. Dużo szkodników i chorób grzybowych. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy był brak zimy i to dwa razy z rzędu.

Świerki wymierają już od ok. 10 - 25 lat, przyczyny różne. Powstało na ten temat wiele publikacji.

Jednak, ja bym nie martwił się przyrodą, prędzej czy później przyroda dostosuje się do nowych warunków. Środowisko naturalne zmienia się nie od dziś i jakoś ciągle coś zielonego jeszcze na ziemi jest.

Co się tyczy człowieka, moim skromnym zdaniem, tym co najbardziej nas truje jest medycyna. W internecie czasem można znaleźć zatrważające informacje na ten temat. Trochę to smutne, ale medycyna już dawno odeszła od jednej z podstawowych swoich zasad: przede wszystkim nie szkodzić.
Na drugim miejscu należałoby postawić przemysł żywnościowy. Mniejsza o śladowe ilości pestycydów obecne w pokarmach, których wyeliminować całkowicie się nie da, ale spójrzmy na ogromną ilość sztucznych dodatków dodawanych do żywności. Mnóstwo szkodliwych konserwantów, barwników, słodzików itd. Niestety moda na żywność ekologiczną jeszcze do naszego kraju nie dotarła.

Czy ludzie są największymi szkodnikami, nie wiem. Nie zapominajmy jednak, że ludzie są najważniejsi na ziemi i przede wszystkim należy zwracać uwagę na ich/nasze dobro.
Roman
chwaścik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 643
Od: 28 maja 2007, o 07:22
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

U mnie w tym roku to normalnie trwa rzeź, czegoś takiego nie pamiętam nigdy a dopiero zaczął się czerwiec.. Padło mi kilkanaście wawrzynków (na szczęście kilka ocalało bo rosną w innym miejscu - jakiś grzyb), wiśnia karłowa (monilioza), pada różanecznik (ponoć fytoftoroza), padają cisy (nie wiadomo czy nie to samo co u rh + miseczniki - 7 sztuk), golteria (to samo?), parę powojników (uwiąd?) doczekać się nie mogę ataku miniarek na moją heracleifolię, w tamtym roku oberwałem z niej kilka worków liści, na różach grasują bruzdownice, z mszycą jeszcze sobie jakoś radzę, migdałek praktycznie padł (monilioza), właśnie wyrwałem dąbrówkę (to akurat klasyka czyli mączniak), więcej nie pamiętam, nie mam siły. :(

Nigdy nie stosowałem chemii, nawet nie wiem jak się wykonuje opryski. Ale aż mnie ręka świerzbi żeby kupić jakiś opryskiwacz i środki takie czy owakie.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6532
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

ros pisze:Nie zapominajmy jednak, że ludzie są najważniejsi na ziemi i przede wszystkim należy zwracać uwagę na ich/nasze dobro.
Ze wszystkim niemal, co napisano powyżej zgadzam się bez zastrzeżeń, ale z tym punktem widzenia nie mogę. Róbmy wszystko co dobre dla ludzi, reszta to furda, niech tam, nieważne... Wygoda jest tu najważniejszym wyznacznikiem. Jasne, jeśli chcemy, żeby na ziemi zostali tylko ludzie i NIC poza tym. Ale to chyba nie o to chodzi?
Na szczęście "dobro" ludzi można rozumieć różnie, ja wybieram pogląd, że dobre dla ludzi jest wszystko to, co pozwala zachować Ziemię dla naszych prawnuków. A z takiego podejścia do życia wynika to, co robię (m. inn. w ogródku).
ros pisze:Niestety moda na żywność ekologiczną jeszcze do naszego kraju nie dotarła.
Jak to nie dotarła? A te setki sklepów z "naturalną", czy "zdrową" żywnością, a te kąciki w marketach, a te opisy ze zdjęciami w kolorowych tygodnikach, a choćby przykład działkowiczów i przydomowych ogrodników, z których znakomita większość dba o to, żeby hodować zdrowe (czytaj - naturalne a nie pestycydowe) owoce i warzywa. To nawet nie jest tylko moda, ale rozsądne myślenie o swoim i swoich bliskich zdrowiu. Gorzej jest z ogrodnictwem wielkotowarowym, ale to długi i trudny temat...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”