Sadzenie powojników
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6531
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Przekwitnięte kwiaty clematisa
Można, ale nie trzeba.
Ja nie wycinam poszczególnych kwiatków, bo:
- i tak zetnę wszystko jesienią (na 15 cm od ziemi), specjalnie zresztą wybierałam takie odmiany powojników
- podobają mi się "puszki" po kwiatach
- i tak nie sprowokuje to dłuższego okresu kwitnienia, za chwilę na Warmii jesień i tyle
Jeśli nie tniesz swoich powojników wcale (bo są i takie odmiany), to nie bardzo sobie wyobrażam pracowite skubanie każdego kwiatka, szkoda by mi było czasu i wysiłku.
Ja nie wycinam poszczególnych kwiatków, bo:
- i tak zetnę wszystko jesienią (na 15 cm od ziemi), specjalnie zresztą wybierałam takie odmiany powojników
- podobają mi się "puszki" po kwiatach
- i tak nie sprowokuje to dłuższego okresu kwitnienia, za chwilę na Warmii jesień i tyle
Jeśli nie tniesz swoich powojników wcale (bo są i takie odmiany), to nie bardzo sobie wyobrażam pracowite skubanie każdego kwiatka, szkoda by mi było czasu i wysiłku.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Powojniki i wietrzne miejsce
Witam
Czy ma ktoś doświadczenie w uprawie powojników w miejscach wietrznych? Podobno clematisy wiatru nie lubią, choć spotkałam się z różnymi opiniami.
Od niedawna jestem wielką entuzjastką powojników, a od paru dni posiadaczką dwóch sadzonek: Jackmanii i Mrs Cholmondeley. Obie podobno nadają się na balkon, a na balkonach, jak to wiadomo, wiatry lubią hulać (szczególnie na moim)... Ja co prawda swój balkon częściowo osłoniłam matą bambusową ale to niestety idealnie nie zabezpiecza. Moje sadzonki po pierwszej dość chłodnej i wietrznej nocy na zewnątrz dostały gdzieniegdzie szarych plam na brzegach liści. Liście usunęłam, wstawiłam rośliny na dwa dni do mieszkania i dalszych niepokojących objawów nie zauważyłam. Od wczoraj są już na stałe zainstalowane w nowych doniczkach przy kratkach na balkonie, a ja z niepokojem się im przyglądam czy przypadkiem nie marnieją. Jak wasze powojniki znoszą wiatr?
Czy ma ktoś doświadczenie w uprawie powojników w miejscach wietrznych? Podobno clematisy wiatru nie lubią, choć spotkałam się z różnymi opiniami.
Od niedawna jestem wielką entuzjastką powojników, a od paru dni posiadaczką dwóch sadzonek: Jackmanii i Mrs Cholmondeley. Obie podobno nadają się na balkon, a na balkonach, jak to wiadomo, wiatry lubią hulać (szczególnie na moim)... Ja co prawda swój balkon częściowo osłoniłam matą bambusową ale to niestety idealnie nie zabezpiecza. Moje sadzonki po pierwszej dość chłodnej i wietrznej nocy na zewnątrz dostały gdzieniegdzie szarych plam na brzegach liści. Liście usunęłam, wstawiłam rośliny na dwa dni do mieszkania i dalszych niepokojących objawów nie zauważyłam. Od wczoraj są już na stałe zainstalowane w nowych doniczkach przy kratkach na balkonie, a ja z niepokojem się im przyglądam czy przypadkiem nie marnieją. Jak wasze powojniki znoszą wiatr?
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 729
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Powojniki i wiatr
W ubiegłym roku na środku trawnika posadziłam błękitne anioły, pędy przywiązałam na sznurki w kształcie piramidy i tak majtane wiatrem kwitły do przymrozków. Nie wiem jak inne powojniki, ale te moje, wielkokwiatowe, nie wyglądały na zbyt wrażliwe.
ania1590
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Powojniki i wiatr
Listki zaschły na końcówkach pewnie od zimna... po zmianie lokalu z ciepłego mieszkanka na wietrzny balkon...
jeśli masz możliwość osłonić balkon, to by nie zaszkodziło... kupiłaś oba powojniki wielkokwiatowe, więc wrażliwsze...
jeśli masz możliwość osłonić balkon, to by nie zaszkodziło... kupiłaś oba powojniki wielkokwiatowe, więc wrażliwsze...
Re: Powojniki i wiatr
Mam nadzieję, że jednak się tam zahartują (w końcu to połowa maja!!), przyzwyczają do warunków i jakoś będą rosły. Jeśli mi padną to się zadźgam z żalu
Re: Powojniki i wiatr
Znalazłam podobny temat na tym forum, tytuł mnie zmylił i dlatego go przeoczyłam, ale są w nim bardzo pocieszające informacje w kwestii wiatru
Jeśli kogoś interesuje, oto link:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=44&t=23908
Jeśli kogoś interesuje, oto link:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=44&t=23908
-
- ---
- Posty: 7593
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przesadzanie powojnika
Ja jutro przesadzę mojego, bo męczy się na piaszczystym stanowisku i w ogóle nie rośnie..
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1559
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Początkujący
Może tu spróbuję...W końcu zaczynam przygodę z powojnikiem i chyba zrobiłam mu krzywdę-z niewiedzy. Czy zakupując sadzonkę, jak na zdjęciu poniżej, powinnam ją wysadzić razem z tymi podpórkami?
Bo wysadziłam bez nich i oparłam go o pergolę mając nadzieję, że się zaczepi i pomknie do góry, a tymczasem zmarniał i się mocno połamał...W zasadzie zostały dwa kikuty, które mam nadzieję odbiją...
Bo wysadziłam bez nich i oparłam go o pergolę mając nadzieję, że się zaczepi i pomknie do góry, a tymczasem zmarniał i się mocno połamał...W zasadzie zostały dwa kikuty, które mam nadzieję odbiją...
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- lesioc
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1862
- Od: 3 cze 2008, o 10:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pilchowice
Re: Początkujący
Podczas wysadzania na miejsce docelowe dobrze jest wyciągać powojnik z doniczki razem z tymi podpórkami.. wtedy trudniej jest go przez przypadek uszkodzić. Przynajmniej ja tak robię, sprawdzając jeszcze wcześniej czy podpora jest dostatecznie długa aby przytrzymać całe pędy (często potrafią wybiec dużo ponad wierzchołek bambusa - wtedy dokładam jeszcze jeden większy) oraz upewniając się czy wszystkie pędy są przytrzymane do podpory (to akurat warto zrobić jeszcze w sklepie w momencie zakupu - takie dyndające na boki pędy bardzo trudno jest przetransportować do domu bez nadałamania).
Po wysadzeniu i podlaniu, można oryginalne podpórki wyciągnąć i zamienić na inne, bądź powiązać do stojącej nieopodal podpory. Przy sadzeniu w większej odległości od podpory lub przy krzewach, warto jest zostawić przynajmniej jeden oryginalny bambus i przy wysadzaniu skierować go (pochylić) w odpowiednią stronę.
Powojnika odczepiamy bardzo delikatnie od podpórek, pędy większych sadzonek (2-letnich) mogą być przyczepione mechanicznie do podpórki za pomocą specjalnych spinek i drutów nawet w kilkunastu miejscach! Dodatkowo często jeszcze etykietka jest przyczepiona na gumce owiniętej wokół wszystkich pędów. Jeżeli jest się ostrożnym przy odczepianiu i nie nadłamie pędów, oraz zapewni się odpowiednie zamocowanie tak aby pędy nie połamały się na wietrze, to wtedy zwykle powojniki ładnie pędzą do góry. Co innego jeżeli roślinka została mocno uszkodzona... wtedy oczywiście można się spodziewać, że wkrótce odbije od korzenia zupełnie nowymi pędami.
Twoim błędem nie było usunięcie oryginalnych podpór.. błędem był brak zamocowania pędów do nowej podpory i założenie, że powojnik błyskawicznie się sam złapie - na to jednak potrzeba trochę czasu, a na ten czas trzeba przygotować własne zabezpieczenie.
Masz może zdjęcie jak powojnik wygląda teraz?
Po wysadzeniu i podlaniu, można oryginalne podpórki wyciągnąć i zamienić na inne, bądź powiązać do stojącej nieopodal podpory. Przy sadzeniu w większej odległości od podpory lub przy krzewach, warto jest zostawić przynajmniej jeden oryginalny bambus i przy wysadzaniu skierować go (pochylić) w odpowiednią stronę.
Powojnika odczepiamy bardzo delikatnie od podpórek, pędy większych sadzonek (2-letnich) mogą być przyczepione mechanicznie do podpórki za pomocą specjalnych spinek i drutów nawet w kilkunastu miejscach! Dodatkowo często jeszcze etykietka jest przyczepiona na gumce owiniętej wokół wszystkich pędów. Jeżeli jest się ostrożnym przy odczepianiu i nie nadłamie pędów, oraz zapewni się odpowiednie zamocowanie tak aby pędy nie połamały się na wietrze, to wtedy zwykle powojniki ładnie pędzą do góry. Co innego jeżeli roślinka została mocno uszkodzona... wtedy oczywiście można się spodziewać, że wkrótce odbije od korzenia zupełnie nowymi pędami.
Twoim błędem nie było usunięcie oryginalnych podpór.. błędem był brak zamocowania pędów do nowej podpory i założenie, że powojnik błyskawicznie się sam złapie - na to jednak potrzeba trochę czasu, a na ten czas trzeba przygotować własne zabezpieczenie.
Masz może zdjęcie jak powojnik wygląda teraz?
Zapraszam: spis treści ogród
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
Re: Początkujący
Tak się zastanawiam - czy można spokojnie przycinać za długie ("pędzące do nieba") pędy nie tracąc ich (oczywiście późniejszego) kwitnienia?
Dotyczy to w moim przypadku później kwitnących odmian jak comte de buchard, rouge cardinal czy jan paweł II
/ten u mnie z reguły kwitnie później ale za to nieprzerwanie do jesieni/,
które to są młode (na wiosnę, o ile nie zmarzną, będą cięte by się krzewiły) i mają po kilka długich (czyli już teraz ok 2 m) pędów.
Na mój rozum, skracając o 1/3 czy 1/2 po kilku-kilkunastu dniach puści z kącików liści nowe pędy, które powinny jeszcze zdążyć wydać kwiaty
ale wolę zasięgnąć opinii
Dotyczy to w moim przypadku później kwitnących odmian jak comte de buchard, rouge cardinal czy jan paweł II
/ten u mnie z reguły kwitnie później ale za to nieprzerwanie do jesieni/,
które to są młode (na wiosnę, o ile nie zmarzną, będą cięte by się krzewiły) i mają po kilka długich (czyli już teraz ok 2 m) pędów.
Na mój rozum, skracając o 1/3 czy 1/2 po kilku-kilkunastu dniach puści z kącików liści nowe pędy, które powinny jeszcze zdążyć wydać kwiaty
ale wolę zasięgnąć opinii
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1559
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Początkujący
Z powojnika powyżej niewiele zostało, w zasadzie dwa pędy, które nie są połamane:
Wsadzony jest 20cm od widocznej pergoli i myślałam, ze go o nią oprę i pomknie do góry, a tymczasem cały się połamał. Co z nim dalej zrobić?
Wsadzony jest 20cm od widocznej pergoli i myślałam, ze go o nią oprę i pomknie do góry, a tymczasem cały się połamał. Co z nim dalej zrobić?
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1559
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Początkujący
Proszę o pomoc, bo nie chcę zmarnować kolejnego powojnika
Dziś kupiłam na rynku kolejną sadzonkę. Co mam z nią zrobić po wysadzeniu? Zostawić ten jeden bambus? Dołożyć jeszcze inne podpórki? Przywiązać? Poprzedni cały się połamał-co widać na zdjęciu powyżej Jak z nim postąpić?
Dziś kupiłam na rynku kolejną sadzonkę. Co mam z nią zrobić po wysadzeniu? Zostawić ten jeden bambus? Dołożyć jeszcze inne podpórki? Przywiązać? Poprzedni cały się połamał-co widać na zdjęciu powyżej Jak z nim postąpić?
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2074
- Od: 28 kwie 2006, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z Nienacka
Re: Początkujący
Przed posadzeniem powojnika wbij w dołek jakiś wyższy kij bambusowy, a potem posadź sadzonkę (razem z tym małym bambusem). Nie musisz na razie nic więcej robić. Rosnący pęd powinien sam się "przyczepić" do wyższej podpory, a jak nie, to póxniej możesz go delikatnie podwiązać.
Ten pierwszy tez powinien byc do odratowania, musisz czekac, aż się zregeneruje.
ps. nawiasem mówić, to kupiłaś kiepskie jakościowo sadzonki.
Ten pierwszy tez powinien byc do odratowania, musisz czekac, aż się zregeneruje.
ps. nawiasem mówić, to kupiłaś kiepskie jakościowo sadzonki.