Rhododendrony cz.II

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
Zablokowany
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

Post »

Właśnie kupiłam [ bo nie było chelatu żelaza :roll: ] nawóz interwencyjny Magiczna siła do różaneczników , opryskałam nim moje Rh , ale czy mam nim też je podlać [a może lepiej było podlać zamiast pryskać :?:] Nigdy go nie używałam więc nie wiem czy może zastąpić chelat żelaza [ moje 2 Rh mają niewielkie oznaki chlorozy ] :oops:
Lepiej było się najpierw doradzić - teraz to mi nie daje spokoju :oops:
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Awatar użytkownika
Daisy
1000p
1000p
Posty: 1757
Od: 11 lut 2008, o 22:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Gosiu, z tego co się tutaj doczytałam, to jeśli gleba jest dość kwaśna, wystarczy dolistnie dożywiać, szczególnie przy chlorozie. U kogoś kto ma RH czytałam, że magiczna siłę używa i był ten oprysk chwalony.

Jutro będzie u mnie w ogrodzie pan Janusz z POgotowia Ogrodniczego, doszkolę się i jutro Wam powiem co robić. Ja tez mam chlorozę. Chelat żelaza po 2 tygodniach udało mi się dostać w ogrodniczym, w centrach typu OBI robili wielkie oczy jak pytałam.
Pozdrawiam serdecznie :) Ewa
Ogródek Daisy, cz.1, cz.2, cz.3,
aktualny
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7235139689
Jagodzianka pisze:Magiczna Siła skład z opakowania:
Azot 20% w tym: 4% amonowy, 5,6% azotowy, 10,4% mocznikowy
Fosfor 20%
Potas 20%
z mieszaniną mikroskładników pokarmowych:
B 0,1%, Cu 0,004% (schelatowny przez EDTA), Fe 0,05% (schelatowny przez EDTA), Mn 0,03% (schelatowny przez EDTA), Mo 0,001%, Zn 0,003% (schelatowny przez EDTA)

Bardzo dziękuję za diagnozę. Jak można walczyć z nadmiarem azotu?
Dodam, że zanim liście zaczęły żółknąć rododendrony były nawożone nawozem Compo do rododendronów, hortensji i kamelii - od wiosny zgodnie z zaleceniami na opakowaniu.

Pozdrawiam
Jagoda
Chlorozie Stop konfekcjonuje Intermag :
http://www.intermag.pl/pl/floramix_chloroza.htm
tbet
100p
100p
Posty: 106
Od: 2 maja 2007, o 12:15
Lokalizacja: JELENIA GÓRA
Kontakt:

Post »

W Biedronce Rh Grandiflorum 24,99
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

We wrocławskim Parku Szczytnickim ( założenie z XVIII w), powrócono do ekologicznych metod nawożenia i Rh. obłożono obornikiem.
Jak za dawnych , poniemieckich czasów - bez chemi = bez chorób.

A jak zasobnym i zrównoważonym nawozem jest obornik, pokazują tabele :
http://www.ihar.edu.pl/nawozenie.php
Awatar użytkownika
cynia
200p
200p
Posty: 327
Od: 26 lis 2008, o 00:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kieleckie/łódzkie

Nawożenie roślin

Post »

Czytam wasze posty dotyczące nawozów i nawożenia roślin ,widzę że jest tyle różnych zdań Ze już całkiem zgłupiałam .żyję już dość długo na tym świecie ,uprawiam różne rośliny ,zwłaszcza ozdobne .Od 20 lat mam rododendrony ,przeróżne kolory .Dawno temu okładałam je na zime obornikiem ,który był jednocześnie okrywą na mrozy .W dalszych latach stosowałam nawóz "Azofoska" ,z tym było mniej pracy i bez przykrych zapachów .Krzewy były silne zdrowe przepięknie kwitły ,nie było mowy o żadnej chlorozie '.Obecnie od kilku lat nawożę nawozami przeznaczonymi dla rododendronów ,a jest ich w centrach ogrodniczych wiele ,i krzewy mi chorują Dochodzę do wniosku że te nawozy są nieskuteczne .Postanowiłam wrócić do tradycyjnego nawożenia obornikiem ,zobaczę jakie będą wyniki ,o czym napiszę na forum za rok

Pozdrawiam sympatyków rododendronów .
,
Awatar użytkownika
dtlissa
200p
200p
Posty: 383
Od: 29 mar 2007, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wroclaw

Post »

Cynio,

dokladnie tak, obornik jest the best ;-) Ale prosze daj znac za rok, jak Ci sie rh po obroniku sprawuja :-)

u mnie ogolnie tez rosly rh bez wiekszych problemow, az odkrylam forum ogrodnicze :D i doslownie zaczelam "fisiowac" , ze tutaj plamka, ze tam zylka widoczna ech :D ale kazda faze w zyciu trzeba przejsc.

Najwazniejsze to ---> umiar.
Awatar użytkownika
ariel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1479
Od: 24 paź 2006, o 22:46
Lokalizacja: Zaleszany PDK
Kontakt:

Post »

A ja dzisiaj rozpocząłem akcję rozmnażania różaneczników i pierisa. Dzisiaj na szkółce znalazłem kilka ułamanych gałązek. Właśnie je wsadziłem do ziemi torf+ piasek 1:1 i nakryłem woreczkami. Zobaczymy co z tego będzie. Aha, pomagam sobie ukorzeniaczem :D
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Ariel, podobno bardzo ważne jest miejsce ciecia , oraz grubość pędu. Na sadzonki nadają się najlepiej pędy z dolnej i środkowej części krzewów. Pęd przeznaczony na sadzonki musi być prawidłowo przycięty. Cięcie należy wykonać w węźle lub w jego najbliższym sąsiedztwie, tak aby powstały sęki, nie wolno ciąć w międzywęźlach. Płaszczyzna cięcia pędu sadzonki powinna być prostopadła do osi pędu, ewentualnie ukośna. Na dolnym końcu sadzonki wykonuje się jednostronnie podłużne cięcie około 3cn długości w celu odsłonięcia miazgi, ciecie wykonać ostrym nożem za jednym pociągnięciem. Przy zdejmowaniu paska kory nie wolno nacinać drewna. Tai sposób podaje Mieczysław Czekalski ( dzięki Hanka :D ) tak na przyszłość jakbyś coś jeszcze znalazł :D . Sama jestem ciekawa jak rozmnażanie wygląda w praktyce. Powodzenia :D
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

Post »

ariel pisze:A ja dzisiaj rozpocząłem akcję rozmnażania różaneczników i pierisa. Dzisiaj na szkółce znalazłem kilka ułamanych gałązek. Właśnie je wsadziłem do ziemi torf+ piasek 1:1 i nakryłem woreczkami. Zobaczymy co z tego będzie. Aha, pomagam sobie ukorzeniaczem :D
Ja rozmnożyłam 2 lata temu azalię pontyjską - zupełnie przypadkowo - pies złamał wiosną gałązkę , a że było mi żal wyrzucić to wepchnęłam w ziemię obok - o dziwo przeżyła , wytworzyła korzenie i teraz ma już nowe stanowisko [ może zakwitnie bo jest 1 gruby pąk ] . później usiłowałam powtórzyć cud świadomie i było fiasko - może trzeba by psa poprosić :wink:
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Re: Nawożenie roślin

Post »

kwiatek1950 pisze:Czytam wasze posty dotyczące nawozów i nawożenia roślin ,widzę że jest tyle różnych zdań Ze już całkiem zgłupiałam .żyję już dość długo na tym świecie ,uprawiam różne rośliny ,zwłaszcza ozdobne .

Od 20 lat mam rododendrony ,przeróżne kolory .Dawno temu okładałam je na zime obornikiem ,który był jednocześnie okrywą na mrozy .

W dalszych latach stosowałam nawóz "Azofoska" ,z tym było mniej pracy i bez przykrych zapachów .Krzewy były silne zdrowe przepięknie kwitły, nie było mowy o żadnej chlorozie '.
Obecnie od kilku lat nawożę nawozami przeznaczonymi dla rododendronów, a jest ich w centrach ogrodniczych wiele ,i krzewy mi chorują

Dochodzę do wniosku że te nawozy są nieskuteczne .Postanowiłam wrócić do tradycyjnego nawożenia obornikiem ,zobaczę jakie będą wyniki ,o czym napiszę na forum za rok

Pozdrawiam sympatyków rododendronów Kika .
,
Złotymi zgłoskami, złotymi zgłoskami !!!!
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

Post »

Haniu - U rolnika od którego kupujemy drzewo opałowe są cudne rododendrony - zwoził je z Niemiec gdzie pracował w szklarniach [ hodowli Rh] , nie chorują mu i są okazałe [ wielkie ] - żona jego twierdzi że podlewa je kwaśnym mlekiem i wylewa pod nie wodę z płukania kan po mleku - czy to możliwe ? Bo mam wrażenie że mnie wpuszczają w maliny :roll:
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

"Kwaszenie polega głównie na fermentacji mlekowej.
Celem tego zabiegu jest przetwarzanie surowców roślinnych w artykuły smaczne i zdrowe, a jednocześnie zakonserwowanie tych produktów na stosunkowo długi okres.
Czynnikiem konserwującym jest kwas mlekowy.
Fermentacja ta jest typowym zjawiskiem metabiozy, czyli rozwoju jednej grupy drobnoustrojów po drugiej.
W pierwszym etapie rozwijają się bakterie niewłaściwej fermentacji mlekowej, które zakwaszają środowisko i stwarzają z kolei lepsze warunki do rozwoju bakterii właściwej fermentacji mlekowej. Najpierw rozwijają się paciorkowce, a potem pałeczki.
Po zakończonej fermentacji powierzchnia powinna być zabezpieczona przed dostępem powietrza, w innym razie rozwiną się drożdże i grzyby pleśniowe.
Ich działalność zmniejszy kwasowość środowiska i umożliwi działalność bakteriom gnilnym."
http://www.nauka.rk.edu.pl/w/p/mikrobiologia-zywnosci/

Pałeczki kwasu mlekowego znamy, choćby z właśnej, oddolnej biologii :wink:
Dzieciakom dajemy Lakcid, czyli znów pochodne liofilizowane pałeczki.
Mleko prawdziwe, z krowiego cyciusia, gdy dostanie się do gleby, zaczyna fermentować, bo niesterylizowane zawiera naturalną florę bakteryjną. Lactobacillus bulgaricus, czyli cud znany od wieków, oraz inne bakterie zakwaszające są naturalnymi bakteriocynami ( substancje działające jak antybiotyk), niszczą szkodliwe grzyby, a innym pomagają się namnożyć.
Stąd umiarkowane stosowanie, żywych kultur bakteryjnych....to znów, naturalna "mikoryza".
Za dużo- doprowadza do odkwaszania i gnicia korzeni.
I po co nam chemizacja, skoro mamy tak świetne stare i sprawdzone sposoby?
Zablokowany

Wróć do „Rhododendrony i azalie”