stpman pisze:Ja bym tam nie panikował. Może faktycznie jakieś tam pierwiastki promieniotwórcze są w węglu i popiele, ale są to tak małe ilości, że raczej nie wpływa to na zdrowie człowieka.
stpman pisze:Nie przesadzajmy hauda to to nie była i nie jest.
Widzę że na siłę się pocieszasz, tak jak napisał
Rossynant, zdziwił byś się jak wysoką promieniotwórczością potrafi charakteryzować się popiół z węgla kamiennego. Jeśli dla ciebie kilkunastokrotne przekroczenie normy to nic takie, to mi się argumenty kończą. Jednak jeśli ten wysypywany w to miejsca przez lata popiół, był też mieszany z wysypywaną tam glebą, to ta gleba niejako rozrzedziła stężenie pierwiastków promieniotwórczych, choć zapewne jest ono nadal podwyższone, pytanie tylko o ile (dobrze było by zrobić badanie).
Ja najbardziej obawiał bym się całej gamy metali ciężkich, których w zasadzie w żaden sposób nie jesteś w stanie się pozbyć (no chyba że masz nadmiar pieniędzy). Oczywiście samym roślinom metale również nie służą, do tego dochodzi bardzo duże stężenie siarki, żelaza oraz glinu, które silnie ograniczają wzrost roślin i są dla nich toksyczne w takich stężeniach. Popatrz sobie na zdjęcia hałd, piękną i bujną roślinnością to one nie są pokryte. Drzewkom na twojej działce na pewno nie będzie dobrze się rosło.
Moja rada jest taka, zakup sobie kilka worków dolomitu, rozsyp to wszystko dokładnie na działce, a potem wynajmij gościa z ciągnikiem z dużym, bardzo głębokim pługiem, takim jaki jest do rozbijania podeszwy płużnej. Niech ci parę razy zaora tą działkę, tak żeby na tyle na ile to możliwe dobrze wymieszać całą glebę z popiołem i dolomitem. Wapno i magnez w dolomicie podwyższy pH gleby, czemu ma to służyć napisał już
Rossynant. Im bardziej kwaśne podłoże, tym silniejsza migracja i mobilność metali ciężkich, co wiąże się z ich dużo łatwiejszym przechodzeniem do roślin. Po takim zwapnowaniu i zaoraniu, dobrze nawieź jakąś organiką, trociny, wióry, słoma, siano, obornik itp. Metale ciężkie są wiązane przez organikę a przez to trudniej wypłukiwane, co wiąże się z mniejszą ich migracją do roślin. Po takim porządnym nawiezieniu organiką, zaorał bym to wszystko raz jeszcze. Następnie wysiej duże ilości motylkowych, najlepiej silnie i głęboko się korzeniących np. łubin (różne gatunki), komonice zwyczajną itp. Potem niech ci się ta gleba uleży i jak to się mówi przegryzie, wtedy pobrał bym kilka próbek i oddał do dokładnej analizy.
Nie sadź tam na pewno wszelakich warzyw, nowalijek i ogólnie jednorocznych roślin konsumpcyjnych, większość z nich jest wykorzystywana jako akumulatory a nawet hiperakumulatory, pobierające z gleby metale i pierwiastki promieniotwórcze w procesie fitoremedjacji. Również truskawki, poziomki, borówki, żurawiny, agrestu, porzeczki i ogólnie unikaj jagodowych. Jeśli chodzi o drzewa owocowe, to widziałem że na podobnym terenie gdzie było sporo żużlu, jako tako radziły sobie dzikie siewki śliw, tak więc jeśli zdecyduje się cokolwiek na tym uprawiać to możesz spróbować ze śliwą. Ważne żebyś nie sadził od razu, tylko wziął do siebie rady
Rossynanta i moje, i odpowiednio przygotował glebę zanim zaczniesz na niej cokolwiek uprawiać. Lepiej wstrzymać się te 2-3 lata, wydać trochę kasy na przygotowanie gleby, ale mieć świadomość że na tyle na ile się dało ograniczyłeś negatywne oddziaływanie popiołu, zdrowie własne i bliskich ważniejsze.
Nie wiem jak jest na pewno ponieważ nie otrzymałem potwierdzającej odpowiedzi od
kozuli, ale wspominała kiedyś, że napatoczyła się na artykuł naukowy, w którym stwierdzono że w nasionach orzechów nie kumulują się metale ciężkie. Tak więc może warto spróbować z orzechami.