Co robimy w KWIETNIU na działkach i w naszych ogrodach ?
M : posiał marchewkę ,pietruszkę i bób ,a ja:porządki na rabatce z tulipkami (jeszcze nie kwitną ),małej z iryskami,przekwitłymi krokuskami, narcyzami,podwyższonej rabatce z mieszanką różności niebieskich i białych oczywiście jeszcze maleńkich,posadziłam niebieską hostę-już wychodzi z ziemi ,tojad i floksy które na razie przykryłam doniczkami,a i jeszcze przesadziłam białego powojnika ze słoneczka w półcień i chyba mu zaszkodziłam bo jakby zniknęl mu pączki,choć wczoraj usilnie wypatrywałam ich (bo chyba wcześniej tam były )na dzisiaj ,choć deszczowo planuję ogólne porządki w altance ,bo po zimie trudno dopchać się do środka
- Jadwiga 52
- 100p
- Posty: 115
- Od: 20 lut 2008, o 17:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Na początku kwietnia posadziłam 5 krzaków jaśminawca wonnego, tak ogrodziłam zlew na działce. Cała szczęśliwa pochwaliłam się koleżance, która mnie trochę zdołowała mówiąc, że
nie wytrzymamy tego zapachu jak będzie kwitł. Zastanawiam się czy nie przesadzić 2-3 krzaczków w inne miejsce, a przy zlewie posadzić na przemian jaśminy z jakimiś innymi krzakami? Jak myślicie czy to prawda że nie wytrzymamy tego zapachu kwitnącego jaśminu???
nie wytrzymamy tego zapachu jak będzie kwitł. Zastanawiam się czy nie przesadzić 2-3 krzaczków w inne miejsce, a przy zlewie posadzić na przemian jaśminy z jakimiś innymi krzakami? Jak myślicie czy to prawda że nie wytrzymamy tego zapachu kwitnącego jaśminu???
- Jadwiga 52
- 100p
- Posty: 115
- Od: 20 lut 2008, o 17:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Pamiętaj tylko, że jaśminowiec wonny to naprawdę duży krzew, bardzo duży krzew, 3-4 metry osiąga spokojnie, jednak dobrze znosi cięcie można więc go po kwitnieniu trochę podformować. Co do przesadzania to jaśminowce korzenią się bardzo mocno, więc przesadzanie starszych egzemplarzy nie będzie łatwe. Do dziś chyba mam nawet zachowany potężny fragment korzenia mojego jaśminowca wykopanego jakiejś kilkanaście lat temu. Co więcej korzenie tego usuniętego jaśminowca zachowały taką żywotność w ziemi, że po wielu latach od wycięcia samego krzewu wybiły ze 20 małych jaśminowców. :P
Wadą jaśminowców wonnych jest to, że są uwielbiane przez mszyce, czasami wyglada to wyjątkowo paskudnie.
Wadą jaśminowców wonnych jest to, że są uwielbiane przez mszyce, czasami wyglada to wyjątkowo paskudnie.
- Jadwiga 52
- 100p
- Posty: 115
- Od: 20 lut 2008, o 17:52
- Lokalizacja: Gdańsk
hmm.. oj człowiek by chciał tyle zrobić.. najpier porządek z kompostownikiem:).. i to jest w trakcie robienia, będę miała mnóstwo własnej ziemi w końcu bez kupowania:), i zamierzam w końcu zrobic sobie oczko wodne, i pobudowac wędzarnie...na ten czas roślin chyba nasadziłam juz sporo:), choć jak znam siebie to znów z czymś zaszaleje
pozdrawiam
pozdrawiam
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
Prace kwietniowe
Ze wzgledu na pogodę, swoje prace rozpoczęłam, jak widze większość Forumowiczów, dość późno.
Prace już wykonane niekoniecznie w kolejności chronologicznej - opryski brzoskwini (na kędzierzawość), jabłoni, gruszki (powtórzę w ten weeked).
M dzielnie skopał warzywnik gdzie dodałam nieco obornika.
Uprzątnęłam grządki z truskawkami, pozbyłam sie brązowych liści i "wąsów" po tygodniu zruszyłam im ziemie ;-) oraz podsypałam nawozem
Przycięłam krzewy i drzewa (u mnie dopiero teraz pojawiają się liście), pod każdym drzewem i krzewem usunęłam chwasty i trawę, zruszyłam ziemie i posypałam nawóz.
Uprzątnęłam oczko wodne. Przesadziłam hornensje, azalie w miejsce mniej dostępne dla czworonożnych pożeraczy tulipanów (czyt. psów). Posadziłam czerwoną porzeczkę i agrest. Przesadziłam klon pensylwański. Posadziłam lawendę. Pozbyłam się skalniaka. Z kamieni zrobiliśmy ścieżkę.
M przejechał wertykulato-areatorem cały trawnik, a w weekend rozsypie nawóz.
Posiałam groszek pachnący i inne pnąco-kwitnące wzdłuż ogrodzenia warzywnika, maciejke, boświne i dymkę.
a jeszcze ile prac przede mną...... (róże wołają o pomstę do nieba)....
i ciągle sie zastanawiam kiedy nadejdzie czas na leżakowanie z książką........
Marzy mi się ślazówka i glicynia.
Może wiecie gdzie można kupić ślazówkę w okolicach Warszawy?
Pozdrawiam zapracowanych
Rozalka-Ania
Prace już wykonane niekoniecznie w kolejności chronologicznej - opryski brzoskwini (na kędzierzawość), jabłoni, gruszki (powtórzę w ten weeked).
M dzielnie skopał warzywnik gdzie dodałam nieco obornika.
Uprzątnęłam grządki z truskawkami, pozbyłam sie brązowych liści i "wąsów" po tygodniu zruszyłam im ziemie ;-) oraz podsypałam nawozem
Przycięłam krzewy i drzewa (u mnie dopiero teraz pojawiają się liście), pod każdym drzewem i krzewem usunęłam chwasty i trawę, zruszyłam ziemie i posypałam nawóz.
Uprzątnęłam oczko wodne. Przesadziłam hornensje, azalie w miejsce mniej dostępne dla czworonożnych pożeraczy tulipanów (czyt. psów). Posadziłam czerwoną porzeczkę i agrest. Przesadziłam klon pensylwański. Posadziłam lawendę. Pozbyłam się skalniaka. Z kamieni zrobiliśmy ścieżkę.
M przejechał wertykulato-areatorem cały trawnik, a w weekend rozsypie nawóz.
Posiałam groszek pachnący i inne pnąco-kwitnące wzdłuż ogrodzenia warzywnika, maciejke, boświne i dymkę.
a jeszcze ile prac przede mną...... (róże wołają o pomstę do nieba)....
i ciągle sie zastanawiam kiedy nadejdzie czas na leżakowanie z książką........
Marzy mi się ślazówka i glicynia.
Może wiecie gdzie można kupić ślazówkę w okolicach Warszawy?
Pozdrawiam zapracowanych
Rozalka-Ania
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 9 kwie 2009, o 13:37
- Lokalizacja: W-wa, okolice Zalewu Zegrzyńskiego
Ahhhh ta wiosna..
Ja na szczęście walczyć z trawnikiem nie muszę, choć młody (jesienny, wtedy walczyłam żeby go założyć ) prezentuje się przyzwoicie.
Wzbogaciłam swoją działkę, bo ogrodem nazwać jej jeszcze nie mogę, o drzewka i krzewy owocowe (jabłonie, czereśnie, wiśnie, śliwy, porzeczki a nawet gruszę), na razie niewielkie, ale jak urosną.. mmmm, będzie na co popatrzeć i do dzioba wrzucić
Świąteczna choinka z doniczki doczekał się honorowego miejsca a "patyczki" wina widzę że już poczuły powiew wiosny. Rabarbar jeszcze siedzi w wiaderku i czeka na decyzje.. i tu zagwozdka, cóż z nim począć, gdzie posadzić.. ehhh, wieczne dylematy
Ja na szczęście walczyć z trawnikiem nie muszę, choć młody (jesienny, wtedy walczyłam żeby go założyć ) prezentuje się przyzwoicie.
Wzbogaciłam swoją działkę, bo ogrodem nazwać jej jeszcze nie mogę, o drzewka i krzewy owocowe (jabłonie, czereśnie, wiśnie, śliwy, porzeczki a nawet gruszę), na razie niewielkie, ale jak urosną.. mmmm, będzie na co popatrzeć i do dzioba wrzucić
Świąteczna choinka z doniczki doczekał się honorowego miejsca a "patyczki" wina widzę że już poczuły powiew wiosny. Rabarbar jeszcze siedzi w wiaderku i czeka na decyzje.. i tu zagwozdka, cóż z nim począć, gdzie posadzić.. ehhh, wieczne dylematy
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 9 kwie 2009, o 13:37
- Lokalizacja: W-wa, okolice Zalewu Zegrzyńskiego
Jaśminowiec jest faktycznie mocno pachnącym dużym krzewem, jeden krzak rósł u mojej babci, cały czas pamiętam jak cudnie pachniał...Jadwiga 52 pisze:Na początku kwietnia posadziłam 5 krzaków jaśminawca wonnego, tak ogrodziłam zlew na działce. Cała szczęśliwa pochwaliłam się koleżance, która mnie trochę zdołowała mówiąc, że
nie wytrzymamy tego zapachu jak będzie kwitł. Zastanawiam się czy nie przesadzić 2-3 krzaczków w inne miejsce, a przy zlewie posadzić na przemian jaśminy z jakimiś innymi krzakami? Jak myślicie czy to prawda że nie wytrzymamy tego zapachu kwitnącego jaśminu???
5 szt może faktycznie "powalać" zapachem, ale to zależy od kontekstu umiejscowienia. Jaśminowiec jest bardziej uciążliwy w wnętrzu, jako bukiet, na zewnątrz umiarkowanie. Tyle wiem z autopsji. Tak czy siak, pachnie pięknie
Sama posadziłam u siebie 1 szt., jeszcze nie kwitł, ale niestety faktycznie ma skłonności do mszyc, na czym lekko ucierpiał rosnący obok bez, również zaatakowany przez te małe paskudy