groszek27 pisze:No i ja tez próbowałem te butelki ...
Butelki działają tylko jak jest wiatr. U mnie na razie kreciki buszują w pobliżu mojej działki m.in. na alejce i u sasiadów, ale do mnie nie zaglądają. Na wszelki wypadek mam w pogotowiu świece dymne i "widełki".
Na terenie m.in. ogródków działkowych nie jest. A widełek użyłem tylko dwa razy w ciągu 24 lat, gdy krecik okazał się sprytniejszy ode mnie. Stosuję w większości wypadków metody bezkrwawe m.in. łapanie w "rekę".
Ja mam na razie spokój z kretami i ... Ale świece dymne trzymam w pogotowiu. Chodzą przy mojej działce, ale na alejce przy krawężniku i u sąsiadów. Granic mojej działki nie przekraczają.
Muszę się pochwalić, że podobnie jak Erazm w tym roku złapałem ręką 2 krety. Problem jednak trwa do dziś i co raz trudniej złapać te zwierzatka. Co radzicie. Co jest na pewno najskuteczniejsze bo jeśli ryją w warzywach to jeszcze pół biedy ale kwiatki i trawnik to już nie bardzo.
Jarku krety warzywami nie są zainteresowane.
Poczytaj posty, do których link podał Ci Erazm i zacznij obserwować poczynania gryzonia. Są gorsze kanalie niż kret, naucz się je odróżniać po wykopkach.
W moim ogrodzie też buszują krety ale do mnie nie przychodzą :P
sąsiedzi mówią, dlatego że mój piesek cały czas biega po działce i je płoszy.
Ja wcale z utęsknieniem na nie czekam,
bo wiem jakie spustoszenie to draństwo
na sąsiednich działkach.
A powiedzcie,jak rozpoznać działalność kreta i nornicy.U siebie w ogródku też mam kopce.
Jakie szkody wyżądzają jedne i drugie.
Mam kilka nowo posadzonych drzewek i boję się o nie.Dwa cyprysiki mi uschły, czy to ich działalność?
nornica ryje pod powierzchnią i jej działalność widać. Kret wybija tylko kopce kretowin.
Ostatnio dowiedziaŁem się, że kret, który zwyczajowo ucieka od człowieka ucieka też od jego włosów (zapach) wepchniętych w korytarze.
Jeśli to już było - wybaczcie ! Kiedyś też walczyłam z plagą kretów i w końcu
przegoniłam je terpentyną. Namoczone szmatki wpychałam jak najgłebiej pod kopczyk.
Może komuś się przyda.