hanka55 pisze:Izabella66, dtlissa,
To Wy takie zaawansowane ogrodniczki- rozmnażaczki, a nie udzielacie porad maluczkim ?!
Już, proszę brac się do roboty, pisać eleboraty, co by nas choć troszkę oświecić :P
Czekamy z nadzieją, na opowieści o Waszych doświadczeniach z klonami.
Haniu,
moja opowiesc bedzie krotka ;-) bo nie mam za bardzo czym sie chwalic
W czerwcu pobralam pare galezk, z krzaczkow, ktore mi sie szalnie podobaly, skrocilam je tak do 20 cm, usunac wszystkie dolne listki zostawic tylko pare u gory. Dol galazki wyproszkowalam ukorzeniaczem potem do doniczki, a doniczke zadolowalam w ogrodku. Podlewalam i chyba sie udalo bo przed jesienia puscily troche nowych listkow. Zobaczymy co bedzie z nich na wiosne.
W tym roku chce pobrac juz wczesna wiosna pare galazek moze tez sie uda i moze nawet zakwitna jeszcze w tym roku
a na roze dzika nie mam sposobu, slabo mi kielkuja a ja poddaje sie szybko jak nie widze efektow, chociazby najmniejszych, np.jednego mikroskopijnego listka
hmmmmmmmm wlasnie doszlam do wniosku, ze nie będę bawic sie w nasionka.
jutro ide pobrac szczepki roz dzikich, wloze do piasku w piwnicy a na wiosne do ukorzeniacza i do doniczki - moze z "tego" co wyjdzie