Moje pomidory miały takie przebarwienia na liściach jak przy niedoborze magnezu, prysnąłem 2% roztworem siarczanu magnezu i za dwa dni pokazały się takie plamki(albo ich wcześniej nie zauważyłem).
Najwięcej jest tego na koktajlowych. Co to może być ??
Witajcie,
Kozula napisała do Ewat "gorzej by było, gdyby były liście ciemno zielone,a owoce nie rosły"
ja tak właśnie mam na Malinowych Ożarowskich, krzaki z wielkimi gałązkami bardzo mocno zielone i
mają po kilka kwiatuszków,owoców niet ,zasadziłam 1 czerwca, czy coś im dolega,podlewam raz na tydzień ,gnojówką z pokrzyw i 1 raz podlałam gnojówką w płynie (ze sklepu ogrodniczego )
proszę o odp.
dziękuję
Yareka
Według mnie to bakteryjna centkowatość pomidora,
Opryskaj miedzianem albo Grevitem.
Uprawa warzyw dla jednych jest przyjemnością , dla mnie jest sposobem zarabiania pieniędzy co wcale nie znaczy że nie sprawia mi to dużo przyjemności ;)
Marcinie, nie masz zasolenia (miałbyś już suchą zgnilizne owoców). To co widać na ziemi, można zobaczyć w czajniku. Nie trzeba było przemywać ziemi, bo pomidory z powrotem zaczną głodować. Cienkie łodygi i zrzucanie kwiatów, to efekt wcześniejszego zagłodzenia (,,baranie rogi''). Trzeba dwóch tygodni, aby wierzchołki pomidorów całkowicie wróciły do normy. Tymczasem opadną kwiaty z dwóch gron. Początek poprawy to jest prostowanie wierzchołkowych liści i wznowienie wzrostu. Jednak wierzchołek od razu nie jest normalny, liście są drobne i jaśniejsze niż powinny być, mogą się też pojawiać chlorozy. Przy paru roślinach można się bawić w opryski dolistne, to daje najszybszą poprawę, ale nie zastąpi nawożenia dokorzeniowego. Soli w podłożu nie powinno być ani za dużo, ani za mało. Pomidor jest tolerancyjny pod tym względem. Justyna_gl, owoce rosną i zabierają z liści potas, to właśnie widać na zdjęciu. Liście bez przebarwień są może w szklarniach z komputerowym nawożeniem. W normalnych uprawach zawsze jakieś przebarwienia są. Najgorzej właśnie jest wtedy, kiedy wszystko jest aż czarne i nic nie rośnie.
Yareka, na tych liściach mogą być 3 przyczyny plam. Bakteriozy - łatwo je wykluczyć - plamy są również na ogonkach liściowych i owocach. Septorioza - występuje na liściach i ogonkach lisciowych, nigdy na owocach. jeśli przyczyną był kiepsko rozpuszczony siarczan, plamy powinny być na całej roślinie.
Dobromira, czy przed sadzeniem dawałaś coś potasowo- fosforowego ? ( obornik też się do tego zalicza). Pomidory mogą mieć za dużo azotu, a za mało pozostałych składników.
Zbliża się godzina prawdy dla naszych pomidorów. Przy już aktywnych zagrożeniach ZZ nadchodzi ochłodzenie i deszcz. Idealne warunki do infekcji zarazą ziemniaczaną.
Więc będę cierpliwie czekał i obserwował pomidory no i oczywiście czekam na poprawę, no tak zaraza może ju się pojawiać u mnie od rana pada już deszcz.
Pozdrawiam
Marcinu83 pisze:Więc będę cierpliwie czekał i obserwował pomidory
Żadne czekanie. Niezwłocznie po przejściu frontu atmosferycznego i ustaniu opadów oprysk środkiem interwencyjnym. Żaden Miedzian , żadne Bravo- to musztarda po obiedzie. Jeżeli już przed deszczem i ochłodzeniem było sygnalizowane zagrożenie zarazą należy traktować pomidory jak już zarażone. Zarodniki zarazy ziemniaczanej, które rozprzestrzeniają się z kroplami deszczu są niezwykle agresywne. Czekanie na pojawienie się oznak zarazy na pomidorze może byc katastrofalne w skutkach.
Ja, osobiście używam Acrobat. On jest taki " wash and go ".Dwa w jednym. Zawarty w nim mankozeb działa kontaktowo natomiast drugi składnik- dimetomorf działa wgłębnie i interwencyjnie. Ja już 3 dni temu wykonałem nim oprysk mając na uwadze komunikat PRIORIN i zbliżający się deszcz i ochłodzenie. Teraz z obojętnością goryla oczekuję deszczu.
Nie starczy. Z folii opadają krople rosy, które mogą zawierać zarodniki pływne. Radzę Ci prysnąć Acrobatem. W tej chwili dokonany oprysk tym środkiem pod folią praktycznie wystarczy na całe lato. Mankozeb nie ulegnie spłukaniu bo czym ?- a drugi składnik interwencyjny zapobiegnie kiełkowaniu zarodników, które przedostaną się lub już przedostały przez aparaty oddechowe roślin.